Na pewno Wam się zdarzyło, że ni stąd ni zowąd pojawiły się plany na wieczór, których wcześniej nie brałyście pod uwagę :P
Właśnie w takich sytuacjach używam suchego szamponu, bo przecież i tak mycia nie zastąpi i nie widzę powodu, bym miała go stosować np. kilka razy w tygodniu (myję włosy zwykle co 3 dni).
To jest coś, co ma nam pomóc w kryzysowej sytuacji (żebyśmy sobie nie oblewały głowy szklanką wody jak to w jakiejś reklamie robiła dziewczyna w reakcji na spontaniczną wizytę chłopaka :P), a nie zastąpić dbanie o włosy :)
Klorane z wyciągiem z owsa to mój pierwszy suchy szampon, więc nie mam porównania do innych, oceniam go tylko na podstawie działanie, nie zaś w kontekście innych tego typu specyfików :-)
O APLIKOWANIU, DZIAŁANIU I TRWAŁOŚCI:
Mam ciemne, długie włosy, raczej suche, myję je średnio co 3 dni. Jeśli używam suchego szamponu, to właśnie 3 lub 4 dnia, gdy włosy nie wyglądają już świeżo, a ja mam tylko kilka minut na poprawienie ich wyglądu.
WAŻNE 1:
Staram się nie psikać szamponu na skórę głowy - unoszę włosy na szczotce i w ten sposób spryskuję je z zewnętrznej strony. Szampon działa też trochę jak lakier, więc włosy zyskują na objętości i wydają się bardziej puszyste, nie są przyklapnięte :-)
WAŻNE 2:
Robię tylko kilka niewielkich psiknięć, by nie stworzyć tego szarego nalotu, który pojawia się, gdy zbyt mocno spryskam włosy w jednym miejscu. Jeśli już się zdarzy, zczesuję nadmiar.
Najczęściej psikam nim tylko grzywkę (w sposób opisany wyżej - tj. nawijam na szczotkę i pryskam - zyskuje objętość, puszystość i świeżość - wydaje się bardziej matowa, nie jest przyklapnięta). Pozostałe włosy czeszę w kok, upięty warkocz lub w inny sposób upinam (jak na niezapowiedziane wieczorne wyjście, myślę że fryzura jest uzasadniona ;) ).
Rzadko stosuję na całe włosy bo nie widzę takiej potrzeby - przecież zawsze można je upiąć, a przetłuszczenie najbardziej widoczne jest u mnie na grzywce.
Trwałość efektu nie duża, ale wystarczająca. Kilka godzin to zwykle właśnie tyle, ile mi potrzeba :-)
Jeśli chodzi o minusy, które wymieniają dziewczyny:
- osobiście raczej nie zauważyłam, by sklejał włosy
- może nie każdemu spodoba się matowienie włosów, ale dzięki temu właśnie nie wyglądają na przetłuszczone
- jeśli chodzi o cenę, oczywiście żałuję, że nie jest niższa, ale biorąc pod uwagę, że stosuje się go sporadycznie, to ten wydatek nie jest częsty. Może być.
PODSUMOWUJĄC:
Dobrze mieć go pod ręką, przydaje się też na wakacjach, kiedy nie zawsze nam się chce lub mamy warunki do tego, by umyć głowę :)
Ale nie do częstego stosowania, nie do psikania na skórę głowy, myślę, że też niekoniecznie na całe włosy.
Na pewno można bez niego żyć, tylko po co? ;-)
Używam tego produktu od: sporadycznie kilku miesięcy
Ilość zużytych opakowań: pierwsze w trakcie