Ewa Schmitt Boutique, 3D Blender Gąbki do makijażu 2 rozmiary

Kiedyś używałam trochę gąbki do podkładu z DM, jednak nie była ona używana za często i też głównie służyła mi za ozdobę. Nie czułam nigdy potrzeby nakładania pokładu czymś poza palcami. Więc żadne gąbeczki czy pędzle się u mnie nie sprawdzały. Jednak potrzebowałam czegoś do "przyklepania" korektora, bo zauważyłam że wtedy lepiej się trzyma. No i o wiele lepiej wygląda. Przez pewien czas używałam tej starej gąbeczki, ale non stop miałam przeświadczenie o tym ile może się znajdować tam zarazków, więc byłam zmuszona do zakupu nowej. Rozglądałam się za czymś niezbyt drogim, ale dobrym jakościowo. Za punkty w kauflandzie wzięłam gąbeczkę od Ewy Schmitt. Cena to 11.99 PLN, więc nie uważam tego za jakiejś super okazji, ale też nie przepłacimy za nią. W poszukiwaniach to taniej znajdziemy na allegro z wysyłką, ale w chińskich cena jest taka sama jak nie wyższa. Można wyglądać na promocji w rossmannie i naturze, ale nie orientuje się jak to cenowo wyjdzie. Gąbka sama w sobie jest dobrze wykonana i super współpracuje. Jest ścięta lekko, więc swobodnie można dotrzeć w każde miejsce. Mogła mieć bardziej zaokrąglony czubek, ale nie jest tak jeszcze tragicznie. Jest dosyć miękka. Po kilku myciach nadal jest w takim samym stanie. Nie zauważyłam, by wpijała mi korektor. Po prostu nakładam korektor na twarz i gąbeczką go wklepuje.

Skusiłam się na te gąbeczki w Rossmanie na promocji. Nie wiem od czego to zależy, ale mała gąbka jest lepsza od tej dużej. Duża gąbka jest twarda, nie pochłania wody, za to pochłania baaardzo dużo podkładu przez co nie pozostawia go na skórze,

Mimo swej dobrej miękkości i tego, że dobrze mi się nią pracowało, to niestety najszybciej i najbardziej mi popękała z mojej dotychczasowej kolekcji tanich gąbek. Nie chciała się domyć, więc musiała sporo wessać podkładu, tak jak piszą moje poprzedniczki - zatem sięgnęłam po olejek z Isany, który (jak nigdy) zrobił z niej GNIOTKA, z tym, że nie miał buzi i włosków z wełny :P Niestety nie dałam rady tej Isany z niej wypłukać, a sporo wody się wylało, bezskutecznie. Małej gąbeczki ostatecznie nie używałam (chociaż jest najmniejsza wśród moich małych gąbek, a więc i precyzyjna, może ją jeszcze zużyję, ale nie wróżę jej długiej przyszłości). Za tę cenę można mieć przynajmniej 3 gąbki jakieś najtańsze, np. z DarmarSklep, o wiele lepszej jakości. O wiele, wiele lepszej jakości...

Gąbka po namoczeniu staje się bardzo twarda i strasznie 'piłkuje' twarz, dosłownie jakby ktoś uderzał się piłką po twarzy. Zjada okropnie dużo podkładu nie pozostawiając na twarzy prawie wcale produktu. Totalna strata pieniędzy, wylądowała w koszu.

Skusiłam się na te gąbki bo były akurat w promocji. Dodatkowo dostajemy dwie w dobrej cenie. Jest to najdziwniejszy typ gąbeczki jaki kiedykolwiek miałam. Na początku sprawiała dobre wrażenie. Nie wygląda na porowatą, po namoczeniu zwiększa swoją objętość. Jest przyjemnie miękka w dotyku. Pierwsze użycie dużej gąbeczki: Nakładam podkład w standardowej ilości na twarz. Wklepuję gąbeczką i ciągle za mało tego podkładu. Ciągle dokładam więcej i więcej, wklepuję a krycie jakby mniejsze niż zwykle... Nigdy nie miałam takiej gąbeczki, która by tak bardzo ZJADAŁA podkład! A podczas mycia jaka tragedia... Myję standardowo pod kranem z bieżącą wodą i mydłem - myję i myję, szoruje i nic. Plama z podkładu jak jest tak jest! Postanowiłam zamoczyć w wodzie z płynem - NIC. Nieestetyczna plama po kilkunastu myciach z użyciem hektolitrów wody została! A co z małą gąbeczką? Wydaje się jakby była zrobiona z innego materiału niż duża gąbeczka. Miałam tutaj większe nadzieje, że chociaż ona sprawdzi się. Niestety ona też pochłania bardzo dużo produktu przez co krycie korektora jest dużo słabsze niż wklepiemy go palcami. Pomimo tego, że mała gąbeczka bardzo zjada korektor to z myciem jej nie ma takiego dużego problemu jak w dużej gąbeczce. Pieniądze wydane w błoto. Dwa użycia i wyrzuciłam gąbeczki do śmietnika :(

Znalazłam gabeczki w Hebe. Skusiła mnie atrakcyjna cena w porównaniu do ceny pojedynczej gąbeczki,o której pozytywne opinie czytałam nie raz. No i cóż...chytry dwa razy traci. Pierwsza strata to mała gąbeczka, w moim przypadku zupełnie bezużyteczna. Użyłam raz i rzuciłam w kąt. Nie nadaje się do nakładania korektora pod oczy,gdyż za bardzo go wchłania. Większa gąbka również nie okazała się hitem. W moim odczuciu delikatnie zbyt sztywna i za mało plastyczna. Nie wchłania zbyt dużo kosmetyku, pozostawia na skórze jego odpowiednią ilość (zdecydowanie wygrywa z aplikowaniem podkładu opuszkami palców). Niestety jest bardzo trudna w umyciu. Po niedługim czasie staje się nieestetyczna i mało higieniczna. Będę szukała lepszego wariantu...

Gąbeczki pod wpływem wody zwiększają swoją objętość, są miękkie i delikatne. Jeśli chodzi o rozprowadzanie podkładu to sprawdzają się dość słabo. Produkt zostaje w większości wchłonięty w strukturę gąbki, podczas wklepywania powstają smugi. Myślę, że nie jest to najlepszy gadżet urodowy z jakim miałam styczność i na rynku można spokojnie znaleźć lepszy odpowiednik... Jest to jednak moje zdanie i fakt, że u mnie gąbeczki się nie sprawdziły nie znaczy, że u wszystkich będzie tak samo.

Fajne! Za 16 zł w Hebe. Duża jest miękka, dość spora, przemyślany kształt, dociera w każdy zakamarek buzi. Mała to raczej gadżet, ciut twardsza. Chłoną dość dużo produktu ale wybaczam. Miło masują buzie, nie są twarde. Super masaż i cienka warstwa makijażu dobrze wbitą w skórę i pory.

To moje pierwsze gąbeczki. Niestety nie mam porównania z innymi produktami tego typu, dlatego moja opinia nie będzie doskonała. Gąbeczki nie należą do najbardziej miękkich. Podczas "stemplowania" twarzy, słychać jak odbiją się od skóry. Nie jestem w stanie do końca ścisnąć tej większej gąbeczki. Szybko i z łatwością rozprowadzają kosmetyki. Nałożenie podkładu zajmuje dosłownie chwilę. Duża gąbeczka z jednej strony jest ścięta w szpic, a z drugiej ścięta jest płasko. Takie połączenie kształtów daje dużą wygodę, gdyż jedną stroną szybko rozprowadzamy produkty na dużych i płaskich częściach twarzy, a drugą jesteśmy w stanie dojechać do trudnych miejsc jak np. skrzydełka nosa. Mała gąbeczka jest w kształcie łezki co pozwala na pracę w okolicy oczu. Odniosłam wrażenie, że mniejsza gąbeczka chłonie więcej produktu, ale jest bardzo łatwa w umyciu. Nie używam jej, ponieważ wolę rozprowadzić korektor palcami dla lepszego krycia korektora. Duża, myślę, że chłonie produkty w znośny sposób, ale tutaj mam problem z jej domyciem. Praktycznie nie mogę doczyścić jej płaskiej strony. Podczas pierwszego mycia, ta większa puściła nieco różowego koloru, ale później już się to nie zdarzało. Troszkę też obszarpały mi się jej brzegi. Obie dobrze chłoną wodę, zwiększając tym samym swoją objętość. Są dosyć gładkie. Mają pewną porowatość, ale jest ona bardzo, bardzo drobna. Podsumowując, myślę, że gąbeczki ogólnie spełniają swoje zadanie. Może nie są idealne, ale dobrze mi się pracuje szczególnie z tą większą. Są bardzo "podstawowe".