Buna Aloes, Krem nawilżający do cery suchej i wrażliwej na dzień i noc 

Mam cerę mieszaną (suchą na policzkach i żuchwie, zbyt przetłuszczająca się w strefie T). Dodatkowo jest ona wrażliwa i naczynkowa. Ten krem kupiłam, ponieważ bardzo lubię kosmetyki z aloesem. Ma on żelową konsystencję, szybko się wchłania. Nie uważam, aby nadał się dla cery suchej, która potrzebuje sporego nawilżenia, bo jest po prostu za lekki. Opakowanie to plastikowy, zakręcany słoiczek. Raczej nieporęczny i niehigieniczny... Nie cierpię takich opakowań, ale chciałam bardzo krem z aloesem... więc mam... przeciętniaka, który w niczym nie pomaga, ale też nie szkodzi. Nie kupię ponownie.

Krem ten kupiłam spontanicznie, po skończeniu się mojego ulubionego. Zachęciła mnie niska cena i aloes w składzie. Kremu używałam na co dzień pod makijaż. Mam cerę mieszaną, z przetłuszczająca się strefą T. Plusy: *jest fajny pod makijaż – szybko się wchłania, nie waży się na nim puder ani podkład *lekko nawilża skórę *nie zostawia tłustego filmu *ma lekką konsystencję *nie podrażnia, nie uczula *cena Minusy: *nie robi ze skórą nic – daje uczucie nawilżenia na chwilę i skóra o nim zapomina *mnie po czasie niestety pozapychał… Niby nie jest zły, ale jest taki nijaki. Nie wrócę do niego – ja mimo wszystko oczekuje czegoś więcej od kremu do twarzy.

Krem ot taki sobie, bez szału. Owszem nawilżał, i to co było super to szybko się wchłaniał. Ale niestety był jeden znaczny problem, na mojej zazwyczaj gładkiej twarzy co rusz wyczuwałam jakieś grudki i kropki, po pewnym czasie zorientowałam się, że to wina tego kremu, a ostatnio się upewniłam zmieniając krem i na twarzy nie znajdując wyprysków. Nie mam problematycznej cery, wręcz przeciwnie, poza nawilżeniem i odżywieniem nie potrzebuje ona nic więcej, a jednak znalazł się krem który się z nią nie dogadał, ten fakt pomimo wcześniejszych plusów, dobrej ceny i składu skreśla go u mnie całkowicie.

Używałam tego kremu przez ponad rok i przez ten rok lepszego nie znalazłam. Pomagał mi kiedy moja twarz wzywała ratunku,bo była przesuszona bądź miałam jakieś tam pryszcze...i nagle po tym roku moja cera przestała go chyba tolerować. Nie widzę już teraz po nim żadnego nawilżenia,mam wrażenie,ze zapycha bardzo,bo wciąż i wciąż mam jakieś niedoskonałości. W tym momencie używam go od wielkiego dzwonu,kiefy już naprawdę nie wiem czym się ratować, daje mu czasem szansę ....nie wiem czy kupię ponownie, bo wciąż szukam czegoś dobrego...

Moja skóra zawsze i wszędzie potrzebuje nawilżenia, Atopia sprawia, że nie każdy krem nawilżający mi pomoże w nawilżeniu. Na ten krem trafiłam przez przypadek w aptece i kupiłam za parę groszy. Strzał w dziesiątkę ! Od tego czasu zużyłam już 3 opakowania. Używam go także na dzień. Oczywiście od czasu do czasu moja skóra nie potrzebuje tak mocnego nawilżenia, wtedy używam innego kremu, ale ten zdecydowanie warto mieć pod ręką. Nie uczula. U mnie nadaje się również pod makijaż.

Na początku polubiłam się z tym kremem bo przy przesuszeniu skóry czy to peelingami czy mrozem to bardzo się sprawdził nałożony na noc. Aczkolwiek jego konsystencja jest bardzo tłusta i mam wrażenie, że czeka tylko na to, aby jeszcze bardziej zapchać moje pory. Zdarzało się, że po nocy miałam na twarzy jakieś niespodzianki spowodowane zbyt obciążoną cerą, ale z drugiej strony twarz była nawilżona.. Podsumowując, mimo wszystko nie dam swoje cerze takiej dawki codziennie. Pod makijaż się kompletnie nie nadaje. Podkład świeci się zaraz po 30min od nałożenia. Dla moich znajomych ten krem sprawdza się rewelacyjnie, ale przy cerze mieszanej to jednak kciuk w dół.

Krem ma lekką konsystencję, więc dla osób szukających mocnego nawilżenia poleciłabym cos innego na noc. Jednak świetnie sprawdza się na dzień, a także pod makijaż. Krem ma za zadanie solidne odżywienie i nawilżenie skóry suchej, czy tak jest? Owszem nawilża, ale raczej dosyć delikatnie. Nie zapycha, ładnie się wchłania, przyjemnie pachnie, jest niedrogi i bardzo wydajny.

Z jednej strony spodziewałam się trochę bogatszego produktu, z drugiej po samym aloesie tez nie spodziewałam się cudów. W efekcie końcowym spełnił moje oczekiwania. :) Konsystencja - nie jest rzadki, ale jest stosunkowo lekki. Łatwo i całkiem szybko się wchłania, jeśli chce nam się chwile odczekać, to jest całkiem fajny pod makijaż - kosmetyki się na nim nie ważą, a nawet daje im całkiem fajny podkład i może służyć za swojego rodzaju 'bazę'. Nie jest dla mnie uciążliwy - nie zostawia lepkiej warstwy. Działanie - Nawilża, nie jakoś mocno, ale za to działanie jest długotrwałe, więc przy regularnym stosowaniu daje rade. Nie podrażnia skóry, a wręcz przeciwnie - dzięki aloesowi przyjemnie koi wszelkie podrażnienia. Skóra jest wygładzona, miękka, przyjemna w dotyku. Opakowanie - nie przepadam za wszelkiego rodzaju słoiczkami, ale to jest w porządku. Nie jest bardzo głębokie, nie trzeba jakoś szczególnie się natrudzić żeby wydostać produkt. Wizualnie pasujące do całej linii kosmetyków, estetyczne. Cena / dostępność - dostępne głównie w drogeriach internetowych, coraz częściej spotykane stacjonarnie. Cena jest w porządku i jak na nią jakość jest naprawdę dobra, szczególnie że działa. Dodatkowy plusik łapie za zapach, typowo aloesowy i przyjemny. Krem stosuje głównie na dzień, na noc często sięgam po coś bogatszego, jednak na pewno się nie zmarnuje i chętnie kupie również kolejne opakowanie.