Estee Lauder Dazzling Silver EDP 

Z tym zapachem mam podobne doświadczenia jak przedmówczyni, z tym że szczęśliwie nie kupiłam, o dostałam małą flaszunię jako dodatek do zakupów. Prosto z butelki pachnie pięknie, jak zmoczone deszczem kwiaty, jakieś piwonie i róże, czy ja wiem? Ale na mnie zmieniał się w coś nie do przyjęcia, duszące konwalie, rozbolała mnie okropnie głowa, aż do poziomu mdłości, podobnie dzieje mi się po "Pleasures" tej samej firmy, choć kiedyś je tak uwielbiałam, więc może to mój organizm, a nie zapach sam w sobie?... "Dazzling Silver" oddałam koleżance, której niezwykle się spodobał i nosiła z radością dość długo, co nie znaczy, że w jej obecności nie zaczynała mnie znowu boleć głowa...:( Ani "Silver" ani "Gold" nie wprowadzono na polski rynek, ciekawe dlaczego, już tam pewnie statystyki sprzedaży innych perfum na to odpowiadają...

Dazzling Silver kupiłam kiedyś podczas pobytu na zagranicznych wakacjach.W Polsce jakoś nigdzie go nie widziałam. Decyzja zakupu była bardzo spontaniczna, zupełnie nieprzemyślana, no i niezbyt udana jak się potem okazało. W pierwszej chwili zapach wydał mi się oszałamiająco piękny, świeżo-kwiatowy, niebanalny. No ale cóż z tego, skoro po kilku dniach zaczęła mnie od niego boleć głowa - ma kilka bardzo silnych nutek zapachowych, coś a'la gardenia czy orchidea - stanowczo zbyt intensywne jak na mój gust. Myślę że wielbicielkom mocnych kwiatowych perfum mógłby się podobać, ja niestety odstawiłam go w kąt.