Marc Jacobs Leopard Frost Eye-Conic Flamboyant Eyeshadow Palette Paleta 7 cieni do powiek

Posiadam 3 kolory. Cienie nakładam na Paint Pot'y MAC'a. Trwałość aż do zmycia, kilkanaście godzin. Cienie są bardzo mocno napigmentowane. Dobrze się łączą w ramach jednej palety. Dają kilka możliwości makijażu. Nie testowałam łączenia z innymi markami. Dodatkowym plusem jest eleganckie, małe i lekkie opakowanie. Najlepsze na wyjazdy. Jedyny minus to spory osyp podczas nakładania.

Dostałam tę paletke od mojej Przyjaciółki na urodziny, jako że poznała juz moje zamiłowanie do wzoru znajdujacego sie na tym limitowanym opakowaniu. ;) Ja zawsze wolałam kupić profesjonalna palete niż te z działu beauty jakiegos projektanta/domu mody. Dlatego nigdy nie skusiłam sie na nic z tej marki, choć przyznam, że pokusa była niejednokrotnie. Zwłaszcza, gdy weszła ta kolekcja. ;) Gdy ją dostałam bardzo się ucieszyłam. Opakowanie jest naprawde pieknie wykonane i urocze. Przy pierwszym użyciu cieni nie mogłam wyjść z podziwu jakie są napigmentowane i kremowe. Nie ma mowy o osypywaniu. Jedno dotknięcie pozwala umalować pół powieki. Rozcierają się tak błyskawicznie, że w kilka minut mamy pomalowane oczy. Cienie błyszczące jak i matowe pieknie się rozcierają, nie robia prześwitów. Obawiałam się matowej zieleni, ale i ona daje radę,mimo, że na oku wygląda bardziej szaro niz zielono. Nie zmienia to jednak faktu, że można wykonac nią piekny makijaż. Cienie błyszczące nakładane palcem tworza wręcz taflę. Na powiece trzymają się (bez bazy) cały dzień. Nic się nie roluje, nie blednie. Jak przykleją rano, tak zastajemy je wieczorem. Oczywiście nie jest to paleta kompletna i ktos mógłby sie przyczepic, że nie ma matowego beżu i czerni. Jednak ta paleta nie ma byc kompletna. Ona ma byc zachcianką dla małej dziewczynki, która drzemie w każdej z nas. Zresztą, umówmy się, każda z nas ma w toaletce matowy beż i czerń. A i bez tego możemy wyczarować przepiekny makijaż. :) Jakość naprawde powala....