Nivea, Body, Pielęgnujący balsam rozświetlający

:czytaj:

Balsam, który nie spełnia podstawowych zadań: nie nawilża, nie odżywia, zero efektu wygładzenia skóry. Rozświetla słabo, trzeba dużo w siebie wsmarować, aby pojawił się ten błysk :).
Wchłania się kiepsko, przez co brudzi jasne ubrania. Bardzo go nie lubię, po części to wina mojej wyjątkowo suchej skory, na której ten balsam się nie sprawdził.

niezle sie trzeba nameczyc zeby to-to ladnie sie prezentowalo, a w koncu nie o to chodzi...
niestety nie posiada wlasciwosci standardowego balsamu:nie nawilza, a wsmarowywanie go to najbardziej uciazliwa czynnosc poranka:( efekt nieciekawy-balsam zbiera sie w zalamaniach skory i na wloskach,a znikomy efekt rozswietlania nie utrzymuje sie dlugo

Dla mnie ten balsam ładnie rozświetla tylko trzeba uważaćprzy nakładaniu aby rozprowadzić go równomiernie Dość wydajny nawilżenie nie jest może oszałamiające ale to w końcu nie jest jego główne zadanie.Co do zapachu to faktycznie nieco specyficzny choć akurat dla mnie kojarzy się on z wakacjami więc jest to plus.

oj nie.po tym balsamie byłam poprostu żółta,żadna tam złota czy srebrna,poprostu żółty odcień skóry,na dodatek żeby go uzyskać,trzeba naprawde sie napracować,bo kosmetyk cięzko się rozprowadza na skórze.
Dla efektu rozświetlenia moim zdaniem najlepszy jest "jedwabisty" balsam dove..

Balsam ładnie błszczy się na ciele (choć mógłby jeszcze mocniej, dałabym wtedy 5 * ). Bardzo dobrze nawilża, zmiękcza i wygładza skórę. Ma ładny zapach. Żeby uniknąć smug, trzeba go dokładnie rozsmarować. Ma miłą konsystencję, łatwo się go rozsmarowuje.

Lepi sie, tworzy smugi, osadza we wszystkich zaglebieniach skory i paskudnie pachnie. Skora milion razy lepiej wyglada po zwyklym nawilzajacym balsamie, nzi po tym pseudoupiekszaczu :[ Wyrzucone pieniadze :[

Rozumiem zamysł, najprawdopodobniej miał być efekt naturalnie promiennej skóry, jak po wakacjach, bez brokatu, ale kolor jest nieporozumieniem. Toż to żółty balsam! Nadaje naprawdę niezdrowy koloryt, fatalnie się rozprowadza tworząc żółte smugi i osadzając się we wszelkich nierownościach i przy mieszkach włosowych. Nawilża kiepsko.
Najlepiej zastosować go zmieszawszy odrobinkę z mocno nawilżającym oliwkowym balsamem Ziaja, wtedy efekt jest w miarę subtelny i faktycznie zdrowo lśniący - ale głównie Ziaja za to odpowiada ;)
Zużyję, ale więcej nie kupię.

Musze przyznac, ze nowa ulepszona wersja tego balsamu jest rzeczywiscie lepsza :) Kolor nie jest juz taki ziemisto-zolty, raczej delikatnie morelowy. Pachnie przeslicznie, tak samo jak krem do twarzy Creme d'Energie Nivei. Rozsmarowuje sie dosc dobrze i niezle sie wchlania. Daje efekt zlotawo-miedzzianego polysku na skorze, nienajlepiej nawilza, wiec raczej nie nadaje sie do codziennego stosowania. Swietny na wieczor lub na letnie popoludniowe garden-party ;) Na pewno nie na co dzien, bo efekt jest zbyt wyrazny!
Ogolnie trzy+

balsam nie ma nic w sobie specjalnego ma raczej za duzo wad niz plusow. minusy: zle sie rozsmarowuje, zostawia smugi (niby zlote), nie za ladnie pachnie co jest dosc duzym minusem, jest niewydajny, nie spelnia roli balsamu zamiast nawilzac pozostawia skore sucha, taka jaka byla przed uzyciem balsamu. choc ma dosc trwaly zapach (szkoda, ze taki malo przyjemny) i te male drobinki swieca sie w sloncu to raczej nie zostanie moim faworytem.

Używam tego kosmetyku od/ ilość zużytych opakowań: napoczete 1
Recenzja: ...

Z rozświetlaniem ten balsam ma wspólnego tyle, ile ja z mechaniką samochodową, czyli nic. Jest lepki, pozostawia na skórze żółtą (bynajmniej nie złotą) poświatę, która momentalnie schodzi, a raczej 'przechodzi' ma ubrania, dłonie i wszystko inne.
Ponadto wogólnie nie nawilża, podkreśla przesuszone pratie ciała. Jest go mało, sam jest mało wydajny, a Nivea tak fatalnego produktu na prawie 20 zł cenić nie powinna.

Użyłam tego kosmetyku kilkakrotnie/ ilość zużytych opakowań: 1/3 z 1-go

Brudzi ubrania, nierównomiernie się rozprowadza, zostawia zółte smugi na skórze, kolor jest zbyt nachalny. Do tego nie nawilża jakoś specjalnie dobrze... Totalna porażka, wg mnie produkt zupełnie nie nadaje się do użytku.

Raczej nie przypadł mi do gustu... Jest w miarę wydajny, ale nie specjalnie nawilża, "złota poświata" utrzymuje się krótko na skórze,wystarczy przetrzec palcem i juz jej nie ma, albo zostaje na ubraniu.
Zapach początkowo dosyć przyjemny, typowo "kosmetyczny",ale po dłuższym czasie na skórze pozostaje niezbyt miły. Wydaje mi się, że zbyt przereklamowany jak na 200ml w cenie ok 19 zł i na jakość produktów, jaką zazwyczaj posiadają kosmetyki Nivea :(...