Issey Miyake L`Eau Bleue d’Issey Eau Fraiche EDT 

W poszukiwaniu mięty idealnej (a od dawna szukam w "nieniszowcach": anyżku, mięty i róży) trafiłam na ten zapach. Jak ja go lubię... Otwiera się mocno - czystą, chłodną miętą. Ładna, świeża, lekko pokrzywowa plus ciut bergamotki. I nuty drzewne - przyjemny, bezpieczny zapach suchego drewna. Na szczęście brak banalnego mydła, które tak bardzo odrzuca mnie w klasycznym LEau dIssey. I brak tej drażniącej, taniej słodyczy. Zapach nie jest mega skomplikowany, ale dla mnie to połączenie idealne. Zadzwiająco trwały - drewniane nutki ładnie czają się na skórze. Kojarzy mi się ze wszystkim co dobre, szczere, niezepsute. I nie mam pojęcia dlaczego :) Używam tego produktu od: nie pamiętam Ilość zużytych opakowań: było jedno i już ni ma :(