MAC Colour Craft, Mineralize Blush (Mineralny róż do policzków) 

Uwielbiam ten roz! Mam w kolorze Dainty, jest to cieply roz, bardzo swiezy, ktory moim zdaniem jest bardzo uniwersalny i pasuje zarowno ciemnej blondynce z zielonymi oczami jak ja, jak i brunetce o ciemnych oczach i jasnej cerze, co widzialam na konsultantce w Macu i tez wygladalo super, efekt "fresh". Bardzo latwo sie naklada, przynajmniej z odcieniem ktory mam trudno przesadzic. Daje bardzo naturalny, swiezy efekt. W moim wypadku utrzymuje sie caly dzien (stosuje na podklad a na zakonczenie makijazu mineralize charged water tez z Maca). Sama przyjmnosc! Używam tego produktu od: 3 tygodni Ilość zużytych opakowań: 1 w trakcie

Żegnajcie blushe z Benefit, Clinique i Chanel. Oto moja nowa miłość. Nie lubiłam nigdy kosmetyków mineralnych, ale ten blush udowodnił, że one kochały mnie. Nigdy już nie zmienię tej marki, a róż warm soul to po prostu miodzio. Nie tworzy plam, nie sprawia, że wyglądamy jak ruska przekupka, świetnie stapia się ze skórą, można nakładać kilka warstw dla podkreślenia efektu. I co najważniejsze - nie podkreśla moich czerwonych wypieków na policzkach. Używam tego produktu od: 2 miesięcy Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego opakowania

Używałam wielu róży, jednak ten jest moim ulubionym! Posiadam odcień Dainty, lekki brzoskwiniowy kolor, który idealnie pasuje do blondynek :) Pierwsze wrażenie Typowe dla MACa bardzo proste opakowanie. Jest dosyć mocne, z pewnością przeżyje wiele upadków :) Po otworzeniu ukazuje nam się piękny, wypukły kosmetyk. Niestety odcień Dainty nie posiada żadnych błyszczących wzorkow i bajerów, ale to nie najważniejsze. Cena przyzwoita. Niektóre z was piszą, że jest bardzo drogi. Owszem, ale jeśli patrzeć na pozostałe ceny tej firmy to wydaje się bardzo normalna. Zresztą, róż wystarcza na lata (!), więc jest to tylko jednorazowy wydatek. Aplikacja Do aplikacji używam trzech pędzli, zależy który mam pod ręką ;) Są to: - Real Technques Blush Brush - MAC 164 - Inglot 15BJF Wszystkie pięknie sobie z nim radzą. Jest niesamowicie napigmentowany, więc można z nim przesadzić. Ładnie odżywia moją bladą buzię, nadają jej delikatny brzoskwiniowy kolor i blask. Drobinki są praktycznie niewidoczne, co jest dla mnie ogromnym plusem! Zostaje na twarzy przez calutki dzień, nawet przy moim głupim nawyku dotykania twarzy. Bardzo szanuję firmę MAC, a ten produkt tylko to utwierdza. Gdy mi się skończy (czyli za jakieś 2-3 lata ;)) z pewnością kupię drugi! Gorąco polecam! Podsumowując: :) Ładnie odżywia i rozświetla twarz :) Szeroka gama kolorystyczna :) Wydajny :) Cena :) Ładnie się prezentuje :D :) Produkt typu multi-use :) Solidne opakowanie :) Zostaje na twarzy przez 10-12 godzin! Minusów jak dotąd nie zauważyłam :) PS: Można go jeszcze używać jako cienia do oczu, świetnie się sprawdza. Używam tego produktu od: Dwóch miesięcy Ilość zużytych opakowań: W trakcie pierwszego

jestem w posiadaniu Dainty i Warm Soul. Ten drugi kupiłam z powodu zachwytów nad efektem, jaki robił na mojej twarzy piękny brzoskwiniowo-połyskujący Dainty. Z warm soul nie jest już tak \'różowo\' :) róż jest mocno napigmentowany, trzeba bardzo uważać przy aplikacji, żeby nie wyglądać jak klaun. **** za trwałość, kolorystykę i efekt wypoczętej cery. Używam tego produktu od: dwóch miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1/10

Uwielbiam ten kosmetyk! Mam róż w odcieniu GENTLE. Niesamowicie ożywia moją twarz, jest bardzo trwały, nie robi smug i trudno jest zrobić sobie nim krzywdę. Mimo, że nie jestem fanką drobinek w kosmetykach, akurat w nim mi one nie przezkadzają, ponieważna twarzy nie są widoczne. Używam go prawie codziennie od października 2011 i zużycie jest niewidoczne! Używam tego produktu od: 10 miesięcy Ilość zużytych opakowań: początek pierwszego

Jak dla mnie jest to produkt niezastąpiony! Mam na myśli kolor "the soft meow", który dla mnie pełni funkcję najlepszego bronzera jaki kiedykolwiek miałam. Nie jestem pewna czy kolor ten jest dostępny w regularnej sprzedazy (niestety), ale mam nadzieję, że starczy mi na bardzo długo. Jest to kolor pięknego nie za ciemnego brązu z domieszką mikro drobinek w złotym kolorze. Z reguły jestem fanką matowych bronzerów. Ale produkt ten w żadnym wypadku nie robi z twarzy "kuli dyskotekowej". Daje tylko efekt bardziej promiennej skóry, nie jest to płaski mat. Jedyne co mnie w nim przeraziło na samym początku, to aplikacja . Gdy miałam z nim pierwszy kontakt porobiłam sobie okropne plamy. Na całe szczęście cwiczenie czyni mistrza i da się nauczyc pracowania z nim. Gdy już nauczyłam się go rozcierac, efekt końcowy jest cudowny ! Po prosu pięknie opalona skóra, jak po tygodniowych wakacjach w tropikach ! Kocham go ! Przy takim efekcie , cena nie jest odstraszająca :) Serdecznie polecam

oceniam odcien WARM SOUL- dla mnie ten produkt nie jest fenomenalny, nie powalił mnie na kolana. Fakt, na mojej twarzy utrzumuje się cały dzień- ale tak samo utrzymuje się wiekszość róży z drogerii( o wielee tanszych), na + mogę zaliczyc : -duży wybór odcieni - dobrze się rozprowadza -poręczne opakowanie Jednak nie kupię ponownie, bo jak dla mnie- szkoda kasy,gdyż podobny efekt uzyskam tanszymi kosmetykami Używam tego produktu od: kilku miesięcy Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Jestem zadowoloną posiadaczką odcienia well dressed i warm soul. Oba bardzo łatwo się rozprowadzają, nie robią smug, nie osypują się. Są dobrze napigmentowane i mają ładne kolorki. Są w miarę wydajne i mają ładne i wytrzymałe opakowania. Polecam.

Ma swietne opinie i ładnie wyglada - skusiłam sie ;) Niestety, nie popadłam w zachwyt, jak poprzedniczki... Zaczne od opakowania. jest wygodne i zgrabne, ale plastykowe okienko nagminnie wypada :( W obu rozach, wiec to nie przypadek. Bede testowała kleje, choc za bardzo na nie nie ma miejsca... Ale juz kazde otwarcie rozu jest irytujace. Kolory mam 2 - Pleasantry i New Vibe. ten pierwszy jest ładnym, zimnym, cukierkowym rozem - takim, jak chciałam. dobrze sie rozprowadza, ładnie wyglada, ma jednak słabe napigmentowanie, wiec trzeba sie troche namachac. Mozna osiagnac naturalny efekt, nie mam sie do czego przyczepic, choc mam inne, wcale nie gorsze ... Drugi, niestety - to duze rozczarowanie, zapewne pojdzie w inne rece. wyglada bardzo ładnie - duet ciemniejszego, prawie matowego rozu - i złota, czy moze raczej miedzi. oba kolory wiele obiecuja...Przy uzyciu okazuje sie jednak, ze , przynajmniej dla mnie - nadaja sie jedynie na halloween :( Napigmentowanie jest porazajace, musniecie (!) policzków daje efekt, ktory trudno jakos zminimalizowac bez umycia twarzy - ciemno, ciemniej i jeszcze ciemniej...Pedzel od razu do mycia...Nie twierdze, ze nikt w tym nie bedzie wygladał dobrze...ale jakos trudno mi to sobie wyobrazic :D Tak czy tak - na razie MAC-owi podziekujemy...

Man Gentle i juz jedzie do mnie Dainty. Roz dobrze sie naklada, jet bardzo wydajny, nie ma smug, nie ma obloczka kurzu, gdy sie go uzywa, jest dobrze napigmentowany, dzielnie sie trzyma caly dzien i nie wymaga poprawek. Odcien Gentle (polyskujacy ciemno-rozowy) uzywam zimna pora roku, Dainty (rozowo-brzoskwiniowy)- planuje na wiosne i lato. Napewno dokupie jeszcze jakies ciekawe kolory :) Używam tego produktu od: Gentle od roku Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

Kosmetyk dobrze się rozprowadza ale na tym koniec. Bardzo mały wybór kolorów, cena w stosunku do jakosci.. porazka. Zdecydowanie wolę tansze jego odpowiedniki. Ciezko sie go zmywa, co skutkowalo u mnie czerwonymi plackami na policzkach .. Używam tego produktu od: 2 miesiecy Ilość zużytych opakowań: 1 w trakcie

Jestem szczęśliwą posiadaczką dwóch ślicznych odcieni - Well dressed oraz Dainty. Z obu jestem bardzo zadowolona. Cudownie się rozprowadzają (może to zasługa pędzelka do różu również z MACa, którym je nakładam), długo się trzymają, dają efekt lekkiego rozświetlenia i wyglądają bardzo delikatnie (Well dressed jest mistrzowski jeśli chcemy osiągnąć świeży, dziewczęcy makijaż). Jestem pewna, że zakupię je ponownie, gdy się skończą, choć cena mogłaby być odrobinę niższa. Używam tego produktu od: kolor well dressed od 3 miesięcy, kolor dainty od roku Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego z każdego odcienia

odcień: Well Dressed [+] delikatny [+] baaaardzo wydajny [+] naturalny wygląd [wygląda jakbym lekko się zmęczyła w siłowni, a taki efekt bardzo lubię!] [-] cena, choć jak na wydajność jest ok [-] baaardzo delikatny [-] gdy za dużo użyjesz wygląda, jakbyś różowawy rozświetlacz naładowała sobie na policzki Używam tego produktu od: 3 miesięcy Ilość zużytych opakowań: ledwo widać, że w ogóle używam :)

Posiadam odcień Warm Soul, pani w MAC-u od razu powiedziała że ten odcień różu będzie mi pasował do mojej ciepłej choć jasnej karnacji, musnęła mi nim policzki i rzeczywiście wyglądałam naprawdę świeżo i promiennie. Odcień jest przepiękny, choć mam wrażenie że w ciągu dnia ciemnieje na twarzy i bardziej przypomina bronzer niż róż ;) Ale i tak go kocham, jest najwspanialszy róż w mojej całej kolekcji różu i wiem że w końcu trafiłam na swój na 100% kosmetyk i jestem bardziej niż pewna że za jakiś czas podreptam znowu do MAC-a po odcień różu taki bardziej różowy. Są wspaniałe i nie żałuję wydanych pieniędzy. Używam tego produktu od: 3 tygodni Ilość zużytych opakowań: W trakcie pierwszego

Mam odcień Warm Soul. Róż ma piękny mieniący się, ciepły kolor, ale bez brokatu. Jest trwały, dobrze się nakłada i rozciera. Nie jestem mistrzynią makijażu, ale moim zdaniem pomimo wyraźnego koloru (mam jasną karnację) nie jest łatwo zrobić sobie nim krzywdę (chociaż łatwiej niż diorem). Ogólnie bardzo dobry kosmetyk i chętnie kupiłabym inne kolory, jedyny minus to wysoka cena. Używam tego produktu od: pół roku Ilość zużytych opakowań: niewidoczne zużycie w pierwszym opakowaniu

Wybrałam odcień Dainty. Jest to ciepły róż z brzoskwiniową nutą, idealny na sezon wiosenno-letni. Daje naturalny efekt, choć nie twierdzę, że nie można zrobić sobie nim krzywdy, gdyż jest dość mocno napigmentowany. Jego konsystencja jest lekka i jedwabista, co z pewnością wpływa na komfort noszenia. Niezwykle wydajny. Używam tego produktu od: 2 lat Ilość zużytych opakowań: 1: Dainty

Mam odcień Love Rock, śliczny róż z odrobiną złotych odcieni. Na twarzy wygląda fenomenalnie, bardzo ciężko z nim przesadzić. Zawiera drobinki, subtelnie wyglądające na policzkach. Trwałość i wydajność- super. Niczym nie da się go zetrzeć, aż do wieczornego demakijażu. Teraz już się z nim nie rozstanę :D Używam tego produktu od: 2 tygodni Ilość zużytych opakowań: rozpoczęte pierwsze

Już gdzieś pisałam, że z różami mi nie po drodze - co kupiłam Chanela, Guerlaina, Diora i wydawało mi się, iż trafiłam na właściwy, tak po 2-3 zastosowaniach pozbywałam się ich. Do czasu. Aż trafiłam na MAC-a. Wreszcie się okazał tym właściwym, który nie czyni mi krzywdy, a sprawia, że noszę go z wielka przyjemnością. Jest bardzo wydajny. Podobają mi się w nim delikatne drobinki. Nie można z nim przesadzić. Trzyma się dzielne calutki dzień na buzi i nie migruje. Jakoś nie mogę znaleźć wad, bo nawet cenę ma przystępną w porównaniu z wyższą sephorowską półką. Zdecydowanie TAK. Używam tego produktu od: pół roku Ilość zużytych opakowań: jedno