Apis Dead Sea Line, Czarne błoto z Morza Martwego 

Stosowałam jako masreczkę na twarz, dekold i plecy. Bardzo dobrze rewitalizuje i odżywia skórę, która wyglada na zdrową i zadbaną. Bardzo wydajne za niewielką cenę. Niestety od jakiegos czasu nie mogę jej nigdzie namierzyc. W każdym razie bardzo polecam. Używam tego produktu od:kiedyś tam Ilość zużytych opakowań: 1 pudło

W zastosowaniu na twarz: Buzia jest ściągnięta, ujędrniona, wygładzona. Niestety zapycha. W zastosowaniu na ciało: Niesamowicie wygładza, zmiękcza skórę i ujędrnia, uelastycznia. W zastosowaniu na skalp: Nie obciąża wgl, włosy błyszczą się aż po same końce. Mam przetłuszczające się włosy, chciałam żeby błoto je oczyściło, zachamowało przetłuszczanie, ale się nie udało. Dodam jeszcze, że błoto jest niesamowice wydajne, ma konsystęcję jakiegoś kremu, po wyschnięciu nie szypi, nie zaczerwienia, ma przyjemny zapach. Używam tego produktu od: 1 miesiąca Ilość zużytych opakowań: 1

Tak jak w tytule, ale na co liczyć za cenę 12-15 zł? Błotko super nawilższa skórę, to prawda. Rozjaśnia cienie pod oczkami, też prawda... ale niemiłosiernie zapycha pory i powoduje paskudny trądzik. Skóra po nim jest nie do wymycia.. stąd ocena 2/5 Używam tego produktu od: 2 lat - męczę jedno opakowanie Ilość zużytych opakowań:

Maseczki glinkowe jakos nigdy mi nie podchodzily, byly za agresywne i silnie sciagaly skore a to blotko mialo byc delikatne, wiec sie skusilam. No i rzeczywiscie jest delikatne, nie zasycha na twarzy, wiec nie wysusza skory i nie sciaga, dosc latwo sie zmywa (choc zlew caly upackany), pojemnosc olbrzymia, cena niska i to tyle zalet. Wady sa o wiele powazniejsze - ta maseczka nie oczyszcza tylko zapycha pory! Stosowalam wieczorem a rano budzilam sie z przetluszczona buzia z wypryskami! Owszem zaraz po uzyciu twarz jest rozjasniona, ale potem zaczyna sie mocno przetluszczac. Zerknelam na sklad i mnie nie zachwycil. Nie polecam.Używam tego produktu od: kilku tygodni Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

Jak w tytule - dobre błotko nie jest złe:-) Po pierwszym użyciu byłam bardzo rozczarowana tym produktem, bo nie zrobił z moją twarzą nic, jeśli chodzi o oczyszczanie - tylko nawilżył i ujędrnił trochę, a niekoniecznie o to mi chodziło. Od drugiego razu jest już tylko lepiej. Błotko ładnie, acz bardzo delikatnie oczyszcza skórę, faktycznie w jakiś dziwny sposób ujędrnia i nawilża. Oczyszczenie jest delikatne, ale przy systematycznym użyciu widoczne. Po zmyciu twarz ma jednolity koloryt i jest taka uspokojona. Ja długo używałam co drugi dzień, teraz juz mi się trochę nie chce i używam od przypadku do przypadku - chyba muszę wrócić do swojego reżimu:-) Nie podrażnia, czasem gdy użyję na podrażnioną kwasami lub retinaldehydem skórę, po zmyciu mam na twarzy buraka, który jednak na szczęście szybko mija bez żadnych konsekwencji. Nie zastyga na twarzy w skorupę, łatwo je zmyć ze skóry i nie maże się podczas zmywania. Nie ma też potrzeby zraszać go termalką. Lubię to błotko, ale przyznam się szczerze, że ziemia wulkaniczna kusi...:-) Ziemia ma chyba mniej dziwnych i chyba niekoniecznie potrzebnych składników tak jak Apis. Używam tego produktu od: wykańczam pierwsze Ilość zużytych opakowań:od lutego

Ile ja się naszukałam tego błotka, wiele aptek i sklepów zwiedziłam zanim znalazłam, więc kiepsko z dystrybucją. Błotko jest deliktane, delikatnie oczyszcza i to jego główne zalety. Dla mnie ciut za delikatnie. Nie zasycha tak jak glinka, nie mamy na twarzy betonu :D i przez to przyjemnie się go używa i łatwo zmywa. Po zmyciu buzia jest delikatna i gładka. Zapach nie przypadł mi do gustu wogóle, kojarzy mi się z brudną kałużą i rzeczywiście błotem :D Myślę, że dla cer bezproblemowych, w celu delikatnego oczyszczenia będzie idealne. Ja jeśli używam maseczki oczyszczającej potrzebuję czegoś co zadziała z grubej rury :D Jest bardzo wydajne. Używam tego produktu od: używałam ok. 2 miesiące Ilość zużytych opakowań:

Jestem zauroczona ta maseczką, przepięknie pachnie to jako pierwsze rzuciło mi się w oczy znaczy się chyba nos, jest jej dużo więc cena nie jest wygórowana jak na taka pojemność, nie podrażnia, nie wysusza ani trochę, skóra nigdy nie była zaczerwieniona po jej użyciu, ładnie oczyszcza, zwęża odrobinę pory i co dziwne skóra jest bajecznie miękka, to mnie bardzo zaskoczyła, zmywa się ją łatwo i szybko, nie mam z tym problemu, nie zasycha na skałę, nakładanie jest proste, nie szczypie co zdarzało mi się czasem przy innych maseczkach, jestem bardzo zadowolona, na pewno kupię ponownie, bo 16 zł to nie majątek a jakie działanie błotka. Super ilość zużytych opakowań: 1

Moze sie zrazilam i teraz malo obiektywnie patrze na apis ale rowniez i to blotko mi nie odpowiada. - zostawia tlustawa warstwe po zmyciu - strasznie ciezko to zmyc, zostaje szarosc na skorze, na dloniach, nie wspomne o paznokciach :D - szczypie - ma bardzo intensywny zapach (identyczny jak maseczka oczyszczajaca i maseczka dead line forte) , niekoniecznie przyjemny - no i ten cetearyl alcohol&ceteareth20 ... :\ Używam tego kosmetyku od/ ilość zużytych opakowań: ... Recenzja: ...

Nakładam je dwa razy w tygodniu i musze przyznać że zamieniam wszyskie maseczki oczyszczajace (oprócz oczyszcz.-wygładz. z tej samej serii) na właśnie to błoto. Swietnie oczyszcza, skóra po zmyciu jest gładka jak po peelingu, "żywsza". W trakcie trzymania błotka nie odczułam żadnych efektów (szczypania czy mrowienia) a niektóre osoby wiem że to odczuwają. Zapach mi odpowiada, delikatny, coś z nutą wanilii. Zmywa sie bardzo dobrze bo nie zasycha na skorupę nawet po 30 minutach. Najlepiej zmywać za pomocą płatka kosmetycznego bo gąbeczka trwale jest zafarbowana błotkiem i nie wyglada estetycznie. Szkoda tylko że błoto jest tak mało dostepne. Nareszcie znalazłam coś co ozywia mi cerę. Opakowanie baaaardzo wydajne, stosuje ponad 2 miesiące i jakoś mało ubyło.

Fajne błotko, działanie dobre, ale... Jak dla mnie to za dużo w tym błotku sztucznych, chemicznych dodatków ( coś jak dermaglin, dobre działanie plus chemia ). Trochę się ich boję na dłuższą metę i dlatego poszukam sobie błotka bez chemii, wiele firm oferuje błoto, muszę tylko na nich wymusić podanie składu. Kolejnym minusem jest dostępność tego preparatu. W mojej szeroko pojętej okolicy nie ma mowy żeby je dostać. Zamówiłam ze strony Apisu, ale dwa tygonie niemal zajęło im przesłanie mi paczki, o jakichkolwiek mailach można zapomnieć, nie przysyłają i nie odpowiadają. Dzwoniłam do nich 3 dni, nim ktoś odebrał telefon i udzielił mi informacji, czy wogóle paczkę wysłano. Dużo trudności żeby dostać ten produkt, a skład nie dla mnie, choć do działania nie mam zastrzeżeń. Przed zmyciem leciutko piecze mnie skóra, potem jest przez dłuższą chwilę czerwona. Daleko tej masce do ziemi wulkanicznej, i różnica w cenie jest uzasadniona. Można spróbować, choć ja poszukam czystego błotka ( o ile to możliwe ). Nie udało mi się zużyć całego opakowania, po jakimś czasie zaczęłam podejrzewać to błoto o zapychanie porów - okazało się, że słusznie. Teraz gdy używam już tylko ziemi wulkanicznej wszystko jest w najlepszym porządku. Dlatego odbieram gwiazdkę Apisowi, skład jednak nie każdemu będzie odpowiadał, choć właściwości oczyszczające błoto niewątpliwie ma dobre. To ja jeszcze dodam ten najnowszy skład ze stycznia 2006: dead sea mud, aqua, cetearyl alcohol & ceteareth 20, stearyl alcohol, glycerin, grape seed oil, mineral oil, propylene glycol, parfum, phenoxyethanol, ethylhexylglycerin. Używam tego kosmetyku od ponad pół roku ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego - nie dokończyłam - powędrowało w dobre ręce. :)

Moim zdaniem to błotko nie ma wad. Oczyszcza naprawdę najlepiej ze wszystkich tego typu kosmetyków, których do tej pory używałam (no, może dorównuje mu maseczka oczyszczająco-wygładzająca tego samego producenta :-)). Nie sprawia problemu przy nakładaniu, nie wysusza i nie ściąga skóry, nie podrażnia, łatwo się zmywa (chociaż umywalka nie wygląda po tym zachęcająco :-)). Po zmyciu twarz jest gładka i świeża, pory są wyraźnie oczyszczone i zwężone. Do tych "ochów" i "achów" dodam jeszcze, że błotko jest wydajne i na dodatek ta relacja pojemność-cena: tak wiele (200 ml) za tak niewiele (14,50 zł) :-) Ilość zużytych opakowań: jedno (w kolejce czeka następne :-)) 2 września 2007 r.: Odejmuję dwie gwiazdki, bo przy dłuższym stosowaniu jednak wysusza, poza tym w kolejnym opakowaniu znalazły się jakieś ostre drobinki, którymi przy zmywaniu łatwo podrapać sobie twarz :(

Poprostu cudowna, wszystkie glinki itp specyfiki mogą jak dla mnie wycofać z obiegu. To błotko jest suuuuuper. Nie wysusza ale pozostawia cerę idelanie gładką i nawilżoną, a przy tym świetnie oczyszcza. Jak dla mnie bomba. Stosuję raz w tygodniu przy dłuższym posiedzeniu w wannie. Oblepiam się tym błotem ( twarz ,dekold , i plecy) a w zamian mam jędrną i delikatną cerę w tych miejscach, świetnie nawilżona i taką mmmm.Zero niespodzianek typu krosty czy jakieś syche place które czyniły glinki. Duże pudło wystarcza na naprawdę długo, ze zmyciem tez nie ma tragedii. Wystarczy gąbka mydło z tej samej serii też Apis i wszystko jest ok.Zapach jest znośny, nie przeszkadza mi. Jest lekko taki słodkawy mi trochę przypomina wanille, ale to może tylko moje odczucie.Opakowanie też może oka nie czaruje, ale nie o to tu chodzi. Jestem w trakcie 3 opakowania i nie odstawię go na półkę. Dla mnie inne maski mogą nie istnieć.To jak dla mnie jest KWC

Kolejne odkrycie dzięki wizażowi( a dokładniej Smoczycy).Maseczka ma dosyć dziwny ale ładny zapach,konsystencję błotnistą.Już po pierwszej aplikacji zakochałam się!!!Dobrze oczyszcza,zwęża pory,przy czym nie wysusza i nie sciąga tak jak maseczki z glinkami.stosuję od 3 tygodni a ubytek w pudełeczku jest minimalny,mniemam wiec że jest potwornie wydajna

Na wszystkich działa a na mnie nie:( Ale po kolei... Dojrzałam błoto w sklepie zielarskim i od razu skojarzyłam - na wizażu mówią, że bomba, więc kupuję! Pierwsza aplikacja...mmm...jak to mówią "full wypas":D Może się zdziwicie, ale zapach starsznie mi się podoba! Kolor pasuje idealnie do moich oczu i z wielką przyjemnością patrzyłam na swoją buzię wysmarowaną błotkiem:) Jest bardzo wydajne - używam od miesiąca a widać lekki ubytek:) Stosowanie jest bardzo przyjemne, zastyga dopiero po dłuższym czasie - nie ma porównania do glinki argiletz, która błyskawicznie staje się bolesną skorupą. Przejdzmy jednak do minusów...Ile bym jej nie trzymała, nie czuję żadnego mrowienia, nic mi się nie czerwieni po (chyba, że w trakcie, ale nie widzę ;) Cera wyglądała ślicznie po 1. użyciu...Niestety TYLKO PO PIERWSZYM ;( Teraz po zmyciu wygląda na szarą, zmęczoną, bez życia. Nie mam pojęcia czemu. Może na niektórych takie rzeczy po prostu nie działają? Może miałam pecha i w moim słoiku nie ma błota z Morza Martwego a zwykłe błoto z Bałtyku albo z byle jakiego bajorka? ;) Moja skóra się męczy, szarzeje, a chyba nie o taki efekt chodzi:( Używam od miesiąca, dam jeszcze szansę, moze na cellulit coś pomoże? Na razie nie mogę dać więcej niż **

Tak właśnie - uważam ten kosmetyk za jeden z najlepszych kupionych przeze mnie kiedykolwiek. Jestem pewna, że jego systematyczne stosowanie mniej więcej od pół roku, przyczynia się walnie to tego, że moja cera jest prawie idealna. Kiedy miałam cerę mieszaną używałam glinek, ale na dłuższą metę bardzo wysuszały skórę. Teraz kiedy moja cera zrobiła się sucha, glinki poszły w odstawkę i zaczęła się era błota z Morza Martwego. Błotko doskonale oczyszcza i wygładza skórę, a także ją rozjaśnia. Mam wrażenie, że także ujędrnia. Po jego zmyciu skóra jest przyjemnie zaróżowiona, czyściutka i gładka. Nie podrażnia, ani nie wysusza skóry, używałam go nawet w okresach silnego wysuszenia i podrażnienia - nic nie piekło. Błotko stało się nieodłączną częścią mojego rytuału pielęgnacyjnego i muszę powiedzieć, że systematyczność w jego przypadku bardzo się opłaca. Zwykle nakładam je na skórę oczyszczoną peelingiem lub po maseczce aspirynowej i skóra nie daje mi odczuć, że przesadzam - mimo suchej skóry żyję w nieustannym strachu przed nawrotem trądziku, który od kilku lat atakował mnie regularnie w okresie jesienno-zimowym, stąd u mnie ta mania oczyszczania, zwłaszcza, że jednocześnie stosuję bardzo tłuste kremy. Po raz pierwszy od kilku lat tej jesieni nic mi nie wyskakuje na twarzy, do czego błoto przyczynia się z pewnością. Jestem naprawdę zachwycona tym kosmetykiem i z całą pewnością będę go stale kupować, o ile mi się to uda, opakowanie, które w tej chwili kończę kupiłam czystym przypadkiem w sklepie na drugim końcu miasta i poza tym miejscem nigdzie indziej go nie widziałam. Polecam z całego serca wszystkim - zarówno cerom problematycznym jak i dojrzałym i suchym. Znakomity produkt za niewielkie pieniądze, szczególnie, jak spojrzy się na pojemność. I co najważniejsze - naprawdę działa, a tak naprawdę o ilu kosmetykach możemy to z całym przekonaniem powiedzieć?

Przyznam, ze gdyby nie wzmianki Smoczycy a potem jeszcze jednej z Wizazanek, na temat tego produktu, to nigdy bym po niego sama nie siegnela. Upolowalam go w sklepie zielarskim na Szewskiej, razem ze slynnym zelem do mycia buzi z mydlnica lekarska Fitomedu, i od kilku tygodni tworza u mnie zgrany duet, robiacy przyjemnosc mojej buzi ale karzacy oko brzydota swoich opakowan :( (Mysle, ze projektowala je ta sama pani Kazia, ktora pracuje dla dizajnu Fitomedu, tyle tylko, ze tutaj dorwala sie do Corela.) Blotko jest rzeczywiscie bardzo komfortowe w stosowaniu - nie zasycha (trzymam zwykle okolo 20 minut 2 x w tygodniu), nie sciaga, daje sie latwo zmyc, pachnie dosc mocno, takim, hm...tanim kremem do rak, przyznam, ze wole zastosowac "ono" niz nawet niebieska maseczke Eris, ktora obok zielonej glinki Argiletz,byla do tej pory moim faworytem. Buzia po zmyciu go, faktycznie jest gladka, nie sciagnieta i rzeczywiscie oczyszczona a pory domkniete. 200 ml plastikowy sloik kosztuje tyle, co 75 ml maseczki glinkowej, wiec wale je gruba warstwa, bez umiarkowania. Wyglada sie wtedy jak kolejny amator krakowskich bankow, tym bardziej lepiej nie pokazywac sie zadnemu TZ ;) Mysle, ze starczy na okolo 10-15 uzyc (kladzione gruba warstwa), co przy cenie 17 PLN, nie jest jakas drastyczna wyrwa w budzecie, zwlaszcza jesli chodzi o efekty upiekszajace :) P.S. Ja mam problem z recznikami - niby zmyje z siebie juz wszystko ale blotko i tak pozostawi na uzytym do wytarcia buzi reczniku, ciemno - zielonkawy nalocik. Musze zakupic recznik pod kolor blotka ;) Dodam jeszcze, ze jesli po kolejnym opakowaniu efekt sie utrzyma, tymczasowo porzuce dr Hauszke a recenzji dodam jeszcze jedna gwiazdke - zielona glinka dawala u mnie bowiem efekty dlugofalowe.

Używam już od tak dawna, że w sumie dziwi mnie iż wcześniej nie zrecenzowałam... nie ukrywam mojej sympatii do błotka - lubię maseczki z tym dodatkiem, a błotka Apisu są naprawdę świetne, szkoda tylko że trzeba na nie polować w sklepach zielarskich i kosmetycznych różnej maści! Mieszana, naczynkowa, nadmiernie wrażliwa cera, skłonna do wykwitów zapalnych - czym ją oczyszczać? Mam trochę faworytów, ale muszę być ostrożna z glinkami na przykład - owszem oczyszczają, ale za bardzo przesuszają skórę. Błotko tu glinkę przewyższa - nie zastyga tak szybko na skórze w skorupę, nie piecze, nie podrażnia, nie ściaga. Oczyszcza doskonale, skóra wizualnie ożywa, jest świeża, pory zwężone. Nie wyjaławia skóry tak jak glinka - działa przeciwzapalnie ale dość łagodnie. Mam wrażenie że długofalowo pomaga odtruć skórę :) jestem od niej uzależniona, nakładam często, i trzymam długo, nakładam również na dekolt. Cudownie rozjaśnia skórę. Tania, wydajna, wielki słój - czego chcieć więcej? Jedyny minus jaki widzę to brudny zlewozmywak po zmyciu maseczki :D Polecam gorąco. Warto, zwłaszcza za tę cenę.

i mowie to z cala stanowczoscie !! pomimo tego ze mam wrazliwa skore !! dzieczyny badzmy rozsadne !! jak to blotko ma niby walczyc np z celulitem ??!! ehhhh szukamy cudow !!:) a cudem jest to ze skora wyglada po niej swietnie:D skora mieciutka, jakos tak fajnie nawilzona , lagodzi podraznienia (przynajmniej u mnie) zapach tez mi bardzo pasuje :D bo wachal ktos inne blota ??;-) ja stosuje ja na cialo kiedy chce na prawde wyjatkowo zadbac o siebie, czysta zabawa siedzac 30 min w blotku :D powiem wiecej... mam problemy ze skora wiecznie podraznienia, otarrcia ,suche placki :( ponoc taka moja uroda;-) wiec dbam o nia jak moge a to blotko mi w tym pomaga :D z czystym sumieniem polecam ale zalecam tez ostroznosc, najpierw wyprobowac bo tak jak nie dla wszystkich kosmetyki z miodem tak nie kazdemu na pewno podpasuje to blotko :) troche rozsadnego podejscia i damy rade :D uffff ale sie nagadalam ;-)