Gumki te kupiłam zauroczona słodkim opakowaniem, ich wyglądem oraz obietnicami producenta dotyczącymi zapachu. Jak tylko ujrzałam je na półce w drogerii Hebe, to nie mogłam przejść obojętnie - automatycznie obudziło się we mnie dziecko i żądza posiadania wszystkich głupot na ziemi :D. Kosztowały około 15 złotych za 3 sztuki. Posiadam wersję Cookie Dough Craving.
Moje włosy są cienkie, sypkie i bardzo lekkie, przez co większość gumek dobrze je trzyma. Miałam już doświadczenie z tego typu sprężynkami i wiem, że sprawdzają się u mnie bardzo dobrze. Jednak nigdy nie miałam oryginalnych Invisibobble, więc to była fajna okazja, żeby sprawdzić czy są czegoś warte. Nie śledziłam nowości od tej firmy, więc fakt, że posiadają zapachowe gumki mnie zdziwił, bo ostatnie jakie widziałam to w wersji przeźroczystej. Na początku chciałabym coś napisać o zapachu, który chyba był największą ciekawostką. Niestety nic ciekawego, a spodziewałam się czegoś lepszego... Wąchając je prosto z opakowania, czułam tylko delikatny zapach jakby słodkiego, kakaowego ciastka. Naprawdę mega delikatny. Dodatkowo po tygodniu już się ulotnił. Miałam nadzieję, że po otwarciu uderzy we mnie intensywna woń apetycznych ciastek. No trudno...ale to tylko taki dodatek, który miał na chwilę umilić życie :D. Jeżeli chodzi o ich wygląd, to są przeurocze. Małe sprężynki w dwóch kolorach - piaskowym i brązowym (przy okazji moje ulubione). Fajnie dopasowują się do mojego ''szatynkowego'', brązowego odcienia włosów - a z racji tego, że są one cienkie i lekkie, to gumki bez problemu dają radę utrzymać je w kucyku, bądź koku, czyli fryzury, które noszę przez 90% czasu :D. Jednak jeśli macie włosy ciężkie i sztywne, to taka delikatna gumka nie jest dla was. Nie da ona rady ich przytrzymać, więc przy przykładowym kucyku może cały czas zjeżdżać i rozwalać fryzurę. Zauważyłam również, że po wielu użyciach permanentnie się odkształca, a to może przez to, że lubię mieć mocno ściśnięte włosy, jeżeli już są związane, więc też przez to gumka mocno się rozciąga. Nie wpływa to jednak negatywnie na jej właściwości. Oprócz oczywistego zastosowania jako gumka do włosów, mogą one też posłużyć jako bransoletka, a jeśli zachce nam się związać włosy, to mamy ją dosłownie pod ręką. Fajna sprawa, np. na wakacjach. Nowe są niestety zbyt małe, nawet na mój cienki nadgarstek, ale taka wielokrotnie używana jest już dobrej wielkości i nie odcina dopływu krwi :D. Cóż mogę rzec... Zawiodłam się na zapachu, ale to nie jest nic wielce istotnego. W moim przypadku działają tak jak mają działać, a dodatkowo służą jako ''biżuteria'', więc osobiście jestem na TAK!
Opakowanie, w którym początkowo znajdują się gumki, wygląda jak od pojedynczego ciastka albo jakiegoś batonika. W środku znajduje się tacka, a w niej 3 te przeurocze sprężynki, które prezentują się jak mini ciasteczka. Grafika na opakowaniu przyciągnęła mnie najbardziej - różne rodzaje kreskówkowych ciastek w miłych dla mojego oka kolorach. Widać, że lubię takie bzdury, ale co mogę poradzić? :D
Zalety:
- Regularna cena adekwatna do jakości
- Bardzo dobrze trzymają lekkie włosy w kucyku, koku lub jakiej fryzurze chcecie
- Nie ciągną i nie wyrywają włosów
- Ładnie wyglądają
- Mogą posłużyć jako bransoletki
- Opakowanie
Wady:
- Nie dadzą rady przy ciężkich i sztywnych włosach (bardziej informacja dla innych, niż wada)
- Pachną, ale bardzo delikatnie i przez bardzo krótki czas
- Przy częstym używaniu permanentnie się odkształcają, ale to nie wpływa na ich właściwości
- Trwałość / wykonanie
- Zgodność z opisem producenta
- Stosunek jakości do ceny
- Design produktu