Otóż za kilka złotych (w promocji wyszło mi za niego jakieś 8 albo 9 zł) otrzymujemy 125 ml oczyszczającego peelingu, który nie jest zbyt ostry, ale ma super właściwości.
Na drugim miejscu w składzie ma kaolin, na 3 - menthol. Ma drobinki ścierające i zawiera kwas salicylowy. Nie muszę chyba mówić, że świetnie oczyszcza z zanieczyszczeń, ale również stanowi swego rodzaju maseczkę ściągającą pory, bo jeśli zostawimy kosmetyk chwilę na twarzy to zaschnie jak glinka. Do tego kaws salicylowy (w stężeniu pozwalającym na działanie) odblokowujący pory zapobiegając zaskórnikom i pryszczom... po prostu cud, miód i malina.
Jedyne czego żałuję to to, że tak późno sięgnęłam po ten kosmetyk, używałam kremu z tej serii (też dobry) już kilka razy, ale zawsze miałam coś innego do mycia twarzy, jakieś inne peelingi i tego jakoś nie było mi dane wcześniej wypróbować a poza tym nie przepadam za kosmetykami z mentolem, bo nie lubię tego zapachu ani efektu chłodzenia... i tu też się pozytywnie zaskoczyłam, bo menthol na twarzy, na tłustej cerze, po prostu sprawdza się genialnie. To uczucie świeżości i czystości, które nie jest tylko złudzeniem (jak menthol w kosmetykach antycellulitowych sprawia złudne wrażenie działania, bo mrozi skórę i niby spala cellulit).
Uważam, że nie jest to zwykły ździerak, peeling w czystym tego słowa znaczeniu - to raczej żel 3 w 1, coś na pograniczu peelingu, maseczki i ogólnie preparatu oczyszczającego skórę. Może lekko wysuszać i wtedy krem z tej samej serii jest za słaby, ale ogólnie jest to kosmetyk - zbawienie dla tłustej, zanieczyszczonej, niedoskonałej i trudnej cery z tendencją do wyprysków.
Teraz tylko czekam na jakąś promocję, żeby zaopatrzć się w zapas, choć jest to bardzo wydajny preparat, to jednak kończy mi się nieubłagalnie.
Działnie peelingu jest widoczne w zasadzie od razu i utrzymuje się długo, nie używam go codziennie, ale mam zamiar zacząć, jak powykańczam inne koszmarnie drogie badziewia do zmywania twarzy, bo efekt przesuszenia mi nie straszny, gdyż mam zamiar zacząć używać kremów przeciwzmarszczkowych, bo latka lecą i pomimo trądzikowej cery czasu się nie oszuka. A teraz, z tym scrubem, będę mogła sobie na to pozwolić.
Używam tego produktu od: 1,5 miesiąca
Ilość zużytych opakowań: jedno