Po mamie odziedziczyłam cerę naczynkową. Mam wiecznie rumiane policzki, kilka drobnych pajączków w okolicy nosa oraz ogromną skłonność do czerwienienia się-emocje, temperatury, wysiłek sprawiają, że moja twarz momentalnie zmienia kolor na niepożądaną czerwień;)
Szukając kremu na dzień na sezon jesienno-zimowy chciałam skupić się na tym problemie właśnie, dlatego sięgnęłam po zaufaną Ziaję Med.
Opakowanie-higieniczna, wygodna, minimalistyczna tubka-takie lubię najbardziej. Łatwo się rozcina nożyczkami, więc wydobycie resztek to żaden problem.
Do pełni szczęścia brakuje mi klapki przy nakrętce-zakręcana jest bardzo niewygodna, często ląduje pod szafką, jak to u niezdar bywa:D
Konsystencja gęsta, przyjemnie kremowa, ładnie się rozprowadza i szybko wchłania, nie do matu, ciut się świeci, ale to dla mnie żaden problem-jakieś 15-20 minut po nałożeniu kremu przyprószam twarz pudrem transparentnym, który bez problemu to matuje na cały dzień.
Ogromny plus za brak zapachu-to zwiększa dla mnie komfort użytkowania, ponieważ nie lubię jak mi coś pachnie na buzi.
Kremu użwam na dzień. Przede wszystkim-dobrze nawilża. Mimo, że jestem mieszańcem z tłustą strefą T, to policzki i nos często są u mnie suche, ściągnięte. Krem bardzo dobrze je nawilża, łagodzi. Koi podrażnioną skórę, czasem nakładałam go na noc po peelingu, w mig uspokajał czerwone, piekące poliki.
Zredukował mój rumień na policzkach-po jakimś miesiącu codziennego stosowania zauważyłam, że jest bledszy, mniej się rzuca w oczy(a jestem z rodzaju bladych cer, więc rumień u mnie się zazwyczaj zauważalnie odznacza). Nie zredukował go wybitnie, jednak sam producent zapewnia redukcję rumienia o 25%, a nie 80, 90 czy 100%;)
Rzeczywiście wzmocnił moje naczynka i zmniejszył skłonność do czerwienienia-wprawdzie nadal potrafię się porządnie zarumienić pod wpływem różnych czynników, jednak nie jestem wtedy wściekle czerwona na całej buzi, tylko nieco mocniej zarumieniona na policzkach, nosie i środku czoła. Żadne naczynko mi nie puściło podczas zimy co też według mnie jest zasługą tego kremu.
Nie zapchał mnie ani trochę co też jest dla mnie bardzo ważne, ponieważ mam skłonności do zapychania, a sam krem jest dosyć konkretny.
Filt SPF10 wprawdzie wysoki nie jest, ale i tak lepsze to niż typowe dla Ziai SPF6, poza tym na zimowe, bezsłoneczne dni może być w miarę wystarczający.
Jedna tubka starczyła mi na prawie 5 miesięcy codziennego stosowania+czasami nałożyłam go na noc, więc jest bardzo wydajny. Myślę też, że forma opakowania(tubka) tą wydajność zwiększyła;)
Bardzo dobry, konkretny krem na dzień dla naczynkowej cery, która jest jednocześnie skłonna do niedoskonałości. Spełnia obietnice producenta, nawilża, zapobiega naczynkowym problemom i nie zapycha-niemal ideał:)
Używam tego produktu od: 5 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: jedna tubka