Revlon Pro Collection Salon One Step, Suszarko-lokówka RVDR5222 

Lokówko suszarkę nabyłam całkiem niedawno. Miałam co do niej duże oczekiwania po tym, jak oglądałam testy i czytałam recenzje... Pierwsze użycie trochę mnie zawiodło. Włosy wcale nie były idealnie gładkie i proste. Kolejna próba zachwyciła mnie efektem! Suszyłam całkiem mokre lekko odciśnięte ręcznikiem włosy. Włosy wysuszone dosłownie w 5 minut, gładkie, błyszczące i wymodelowane! Od tej pory moja suszarka i prostownica są bezrobotne ???? Oczywiście warto nadmienić, że do każdego stylizowania na ciepło należy przygotować włosy nakładając odpowiednią odżywkę. Efekt na pewno jest w dużym stopniu zależny od tego jakiego produktu użyjemy. Niemniej jednak sam produkt spełnia moje oczekiwania w 100%????

Zawsze korzystałam z suszarki i szczotki obrotowej, ale uznałam że to urządzenie ułatwi mi życie, bo wszystko robi się jedną ręką. Lokówkosuszarki o takim kształcie są ostatnio popularne. Wydawało mi się, że przez większe gabaryty układanie fryzury będzie szybsze, niż przy mniejszych lokowkosuszarkach. Dlatego zdecydowałam się na taki model, a nie inny. Urządzenie kosztowało niemało. Na pierwszy rzut oka wygląda solidnie, ma fajny obrotowy przełącznik trybów (3 tryby). Niestety, mam falowane włosy, które potrzebują temperatury, żeby dać się wystylizować. To urządzenie nie daje rady. Nie udało mi się uzyskać efektu jak z duetu lokówka + suszarka, a co dopiero z prostownicy. Włosy kręciły się po krótkim czasie z powrotem. Mało tego, włosy się strasznie elektryzowały. To jest chyba ten efekt volume ;) Suszenie włosów tą lokowkosuszarką trwa w nieskończoność. Dłużej, niż zwykłą suszarką. Włoski od szczotki po kilku użyciach już się powyginały. Wykonanie więc też nie jest idealne. Co tu dużo mówić, za mała moc. Może ktoś z krótkimi i w miarę cienkimi włosami będzie miał nerwy do tej zabawki. Ja swojej się pozbyłam.

Pierwszy raz zobaczyłam tą suszarko-lokówke na Youtube i przepadłam. Cena mnie trochę zniechęciła więc odpuściłam ją sobie na jakiś czas. W końcu cena trochę spadła i zamówiłam ja sobie na Allegro. Od kiedy mam ją w domu moja prostownica porosła kurzem. Wcześniej najpierw układałam włosy na szczotkę z użyciem zwykłej suszarki i do tego jeszcze prostowałam włosy. To niepozorne urządzenie zastępuje te wszystkie przyrządy i do tego oszczędza mój czas i pieniądze. Pięknie unosi włosy od nasady, a jednocześnie je wygładza i prostuje. Włosy są gładkie, błyszczące i idealnie proste. Choć prostuje i wygładza to nie niszczy i nie pali włosów jak prostownica. Dodatkowo co jest bardzo ważne kabel obraca się na wszystkie strony wraz z ruchem ręki dzięki czemu nie ma mowy o przepaleniu. Miałam inna suszarko-lokówke i spaliła mi się dwa razy w przeciągu roku, a tą mam już kilka lat i dalej działa bez zarzutu. Jest bardzo solidnie wykonana i jest dość ciężka. Jak wyjęłam ja z pudełka to byłam w szoku , że jest taka duża, ale na szczęście szybko się do niej przyzwyczaiłam. Bardzo szybko i wygodnie się układa nią fryzurę i z czasem nie odczuwamy jej wielkości ani ciężaru.

Z natury mam kręcone włosy, które równie dobrze udają proste, gdy je odpowiednio nakieruję. Do tej pory używałam w tym celu szczotki prostującej, jednak od kiedy mam tę suszarko-szczotę to całkowicie się na nią przerzuciłam. Mam dwie lewe ręce jeśli chodzi o stylizacje włosów. Potrafię zrobić dwa rodzaje warkoczy (francuz i holender), messy bun (mniej lub bardziej udaną) i kucyka. I to wsio. Nie umiem sobie ładnie wyprostować włosów prostownicą a operowanie jednocześnie szczotką i suszarką to czarna magia, której nigdy nie ogarnę. A czasami po prostu chcę mieć proste i gładkie włosy jak zaraz po wyjściu od fryzjera. Szczotka dawała mi podobny efekt, ale to jednak nie było to samo, co wyciągnięcie na szczotce. I wtedy kupiłam Revlona. I się zakochałam. To urządzenie to połączenie szczotki, takiej typowej, mieszanej, z plastikowymi farfoclami i włosiem, z suszarką. Jest gabarytowo ogromna, ale o dziwo, bajecznie prosto się nią operuje. Można w trymiga wysuszyć włosy, pięknie je przy tym 'wyciągając' i prostując. Po całym zabiegu mam fryzurę jak prosto z salonu. Jestem zachwycona! Nie przypuszczałam, że to jest takie łatwe do ogarnięcia. Szczotka ta w niczym nie przypomina typowych suszarko-lokówek. Przede wszystkim jest sporo większa, ma mieszane 'włosie' i nie obraca się. Suszarko-lokówką zdarzyło mi się zaplątać włosy tak, że trzeba je było wycinać. Tutaj nic takiego nie ma miejsca, szczotką świetnie się operuje i można nią wygodnie sięgnąć nawet do tyłu. Włosy są gładkie i proste czyli takie, jakie powinny być. To jest naprawdę klasowy sprzęt o jakim zawsze marzyłam. Po prostu wow. WOW. WOWOWOWOWOWOW. ;)