zapach pełen tajemnic i zmysłowości, ciepła, romantyzmu. dla zakochanej kobiety! ;)
Dla mnie te perfumy na zawsze pozostaną arcydziełem, choć pasjami używałam ich całe lata temu, ale wówczas byłam od nich całkowicie uzależniona. Nie miałam pokusy szukania zmian, tęsknoty za inną wonią. Ten zapach, przyznam, że raczej mocny, ma w sobie ogromny ładunek emocjonalny, kojarzy się z ciepłem, wielką romantyczną miłością, spotkaniem po długiej tęsknocie, bo ma w sobie jakąś tkliwość, wywołuje pełne szczęścia wzruszenie. Odwołuje się do długiego późnoletniego lub wczesnojesiennego spaceru wśród kwiatów, drzew, traw, drewnianymi mostami, dzikimi ścieżkami. Dla mnie ten zapach ma barwę żółtopomarańczową, bardzo ciepłą, rozświetloną popołudniowym, zachodzącym słońcem. Jest kwiatowy, ale nie typowo, z wieloma innymi nutami, romantyczny, niezwykle charakterystyczny. Uwielbiałam go też za to, że na mnie rozwijał się tak ślicznie, że wiele koleżanek pytało co to za zapach i natychmiast biegło go kupić. Niektóre potem narzekały, że cudowny, ale tak im się ze mną kojarzy, że czują się jakby mi zawinęły ubrania i w nich ukradkiem chodziły ;) Ale zdecydowana większość uwiedzionych chwaliła go sobie bardzo, nie kryjąc, że to dla nich zapach wieczorowy, bo intensywny (choć nie zmęczył mnie całymi latami, przetykałam go jedynie czasem chyba Miss Dior Cherie, jednak dużo mniej charakternym). Dziś "odnalazłam" flakonik IS, w którym na dnie jest jeszcze nieco perfum, psik i... ach! One się nigdy nie zestarzeją! Zapach, choć przechowywany w półeczce co najmniej 4 lata nie stracił nic ze swego uroku. A właśnie, bardzo ogoniaste i trwałe.
PS Ach, gdyby dziś "celebryckie" perfumy tak pachniały! Hehe, samo porównywanie jest zabawne. Jak sobie przypomnę te wszystkie Rihanny i Lady Gagi to ech, pusty śmiech ogarnia. Dla mnie, dzieli je głęboka przepaść, jeśli chodzi o klasę, jakość, samą kompozycję zapachową, trwałość i zdolność wywoływania emocji. Dziś celebryci w sporym odsetku sygnują je zapewne wyłącznie z pobudek finansowych. Najwyraźniej Priscilli nikt nie odważył się zaproponować, by podpisała swoim nazwiskiem tandetę.