Dokładamy starań, aby recenzje zamieszczone w katalogu były rzetelne i wiarygodne. Przed dodaniem recenzji każdy/a użytkownik/czka musi podać informację, jak długo stosował/a recenzowany produkt oraz gdzie go nabył/a.
Krem Bielendy z kasztanem kupiłam z myślą o mojej skórze, która lubi się zapychać, ale ma też rozszerzone naczynka. Nie spodziewałam się po nim jakichś cudów ze względu na niską cenę, choć producent obiecuje nam dużo rzeczy. Czy się sprawdziły? Na pewno nie wszystkie, ale krzywdy też nie zrobił. Nie uczula, faktycznie nawilża skórę, jest po nim miękka i gładka w dotyku, redukuje drobne zaczerwienienia, nowe "pajączki" też się nie pojawiły. Natomiast na pewno po jego użyciu moje widoczne popękane naczynka nie zmniejszyły się, ale prawdę mówiąc-raczej żaden krem tego nie zrobi. Używałam go też czasem jako bazę pod makijaż, nie rolował się.
Podsumowując, nie jest zły ale szału nie robi.
Zalety:
nawilża i wygładza skórę
tani i łatwo dostępny
dość wydajny
delikatny, niezbyt intensywny zapach
redukuje drobne zaczerwienienia
Wady:
nie zmniejszył widocznych popękanych naczyń krwionośnych
Niestety ten krem to jedno wielkie rozczarowanie , kompletnie nic nie działa. Krem należy do kosmetyków które nie pomagają cerze, ale tez jej nie szkodzą. Mam cerę suchą , wrażliwą z widocznymi zaczerwienieniami . Niestety ten krem ani jej nie ukoił, ani nie zredukował zaczerwień - kompletnie nic nie działa. Cena niska ale nie wart zakupu. Nie podrażnia , nie uczula , szybko sie wchłania.
Krem znajduje się w plastikowym pojemniczku o poj 50 ml.
Krem ma delikatnie żółtą barwę - pewnie z uwagi na zawartość wyciągu z kasztana.
Jest delikatny, ale treściwy. Nie wchłania się całkowicie - pozostawia tłustawą powłokę, przez co trudniej współpracuje z podkładami - roluje, rozmazuje.
Dla mnie to minus.
Jeśli chodzi o działanie to nawilża, natłuszcza, co do funkcji działania na naczynka to może to być jedynie wzmocnienie ich, ponieważ żaden krem nigdy nie usunie tzw pajączków, rumienia.
Ogólnie całkowicie przeciętny, jest wiele dużo lepszych krem do cery naczynkowej o zdecydowanie lepszej wchłanialności, a przez to lepszego komfortu .
Mam cerę naczynkową. Używałam już wielu kremów. Z lepszym i gorszym rezultatem. Krem nawilża skórę jak zwykły krem. Nie wpłynął natomiast w żaden sposób na zaczerwienienia, a już na pewno nie na naczynka. Na pewni nie kupię go jako kremu na problem cery naczynkowej.
Potrzebowałam kremu, który zredukuje trochę zaczerwienione naczynka. Nie mam cery w opłakanym stanie. Po prostu chciałabym trochę poprawić jej kondycję, czyli uregulować kolor.
Jak wiadomo, rozszerzone naczynka są nie do uratowania kremami. W grę wchodzą jedynie zabiegi chociażby w salonie kosmetycznym, a obietnice producentów o całkowitej likwidacji pajączków można sobie włożyć między książki.
No wiec zaciekawiona kremem Bielendy skusiłam się na niego w Naturze za niewielkie pieniądze. Markę lubie, jeszcze mnie nie zawiodła, wiec wzięłam w ciemno.
Nie jestem zachwycona działaniem, bo działania nie widzę. Zuzylam prawie całe opakowanie. Zaczął mnie nawet delikatnie zapychać, wiec zuzylam do nawilżenia ciała. Nawilza przyzwoicie, ale na naczynka nie wpływa w żaden sposob. A mam porównanie, bo znam kremy w podobnym przedziale cenowym, które działają lepiej i trochę poprawiaja stan skory.
Dobry krem nawilżający jak na taką cenę. Nie ma szału jeżeli chodzi o to co stwierdza producent, ponieważ nie zauważyłam jakiegokolwiek efektu. U mnie się sprawdził jako baza pod makijaż.
Krem ma fajną, lekką konsystencję. Niestety pomimo zapewnień producenta, ja nie zauważyłam, aby dzięki kremowi naczynka stały się mniej widoczne. Miałam nadzieję na lepsze rezultaty, więc raczej nie kupię go ponownie, chyba że dla samego nawilżenia.
Ten krem jest moim prawdziwym kosmetycznym odkryciem - zaskakuje fajnym stosunkiem działania do ceny - 14 zł za rewelacyjnie nawilżający krem? Biorę w ciemno! Fajnie współpracuje zarówno z podkładem mineralnym jak i tym w płynie. Na dzień dzisiejszy mój ulubiony. Do tego jest niesamowicie wydajny.
Kremik stosowałam na dekolt, gdyz w tym miejscu borykam sie z popekanymi naczynkami.
Ma dosyć rzadką konsystencję koloru beżowego o zapachu... kasztana xD Nie podrażnia skóry, delikatnie ją nawilża. Nie zauwazyłam nowych popekanych naczynek, ale też nic nie zrobił z tymi, które mam niestety...
Krem kupiłam w drogerii z polecenia Pani zza lady. Jestem miło zaskoczona. Po aplikacji wieczorem po dokładnym demakijażu i tonizacji rano moja skóra jest rozpromieniona, jaśniejsza. Dodatkowym plusem jest to że w ogóle nie piecze. Znikają zaczerwienienia. Skóra ładnie nawilżona do samego rana, bez uczucia ściągnięcia. Polecam
genialnie koi moją skóre po całym dniu w klimatyzowanym biurze
Kupi ponownie:Tak
Używa od:rok lub dłużej
Wykorzystał/a:kilka opakowań
jak w tytule, jest super kojący dla zmęczonej i trochę przesuszonej skóry po dniu pracy w klimatyzowanym biurze. na dzień stosuję go tylko na dekolt. na twarz nakładam na noc, i robi świetną robotę. twarz jest ukojona, zaczerwienienia znikają, a naczynka są mniejsze. nie jest jakoś super nawilżający, ale robi ten efekt nawilżonej i miękkiej skóry. i ten boski zapach. krem zawiera vit c, więc jest dobry nawet zimą.
Zalety:
optymalne nawilżenie, cudny zapach, zamknięte naczynka, ukojona skóra, i dobra cena
Redukuje zaczerwienienia i nie podrażnia mi policzków, co większość kremów niestety robi.
Używałam po zabiegu laserowym usuwania naczynek, dobrze sobie poradził z zaczerwienieniem i ukoił moją skórę.
Przez pierwszy tydzień-dwa było bardzo dobrze. Pomagał, zaczerwienienie powoli było słabsze, no ale do czasu. Po około 2 tygodniach codziennego użytkowania zaczęły się reakcje alergiczne i pieczenie.
Ogólnie stosowałam większość czasu na noc.
Mam skórę skłonną do zaczerwienień i pękających naczynek.
Stosunek jakości do ceny okej .Fajnie nawilża , wydajny , miły zapach.
Ale zmian w redukcji zaczerwienień nie zauważyłam.
Jest to jeden z moich ulubionych kremów. Często do niego wracam. Ma bardzo fajny zapach. Szybko sie wchłania, nie klei się, nie roluje. Dobry pod make-up. Jedyny minus to może zbyt rzadka konsystencja jak dla mnie. Spełnia swoja rolę, uszczelnia naczynka, posiada wyciąg z kasztanowca. Taki trochę opatrunek na naczynka.
Używam tego produktu od: 2 lat
Ilość zużytych opakowań: 3 całe
Używałam już różnych kremów na naczynka, od takich z drogerii po produkty dostępne tylko w aptekach i jak do tej pory najbardziej przypadł mi do gustu krem Bielenda Kasztan. Na naczynka jakoś szałowo nie działa, raczej nie chroni przed pękaniem ani nie zredukuje już pękniętych, jednak widzę różnicę na rozszerzonych - zaczerwienienia są mniej widoczne. Poza tym dobrze nawilża, pożegnałam się z problemem suchej cery. Świetnie sprawdza się też pod podkładem. Ogólnie mówiąc- polecam.
Używam tego produktu od: 6 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: 2, trzecie w trakcie
PLUSY:
- CENA
- NAWILŻA
- LEKKA KONSYSTENCJA
- WYDAJNY
MINUSY:
- NIE REDUKUJE I NIE ZAPOBIEGA PĘKANIU NACZYNEK, NIE DZIAŁA WEDLE ZAPEWNIEŃ PRODUCENTA
Używam tego produktu od: 2 MIESIĄCE
Ilość zużytych opakowań: 1 OPAKOWANIE
Wielkim minusem jest bardzo rzadka konsystencja. Bardziej przypomina lejący płyn do kąpieli niż krem do twarzy. Miałam z nim mały wypadek. Pojemniczek spadł do umywalki i połowa dosłownie się wylała.
Poza tym jest całkiem niezły. Dość szybko się wchłania a skóra jest nawilżona. Radzi sobie nawet w zimie i na wietrze. Posiada filtr jednak dla mojej cery wolałabym mocniejszy.
Używam tego produktu od: parę lat temu
Ilość zużytych opakowań: 1/2 słoiczka