Maybelline New York Volum` Express, Falsies Mascara Tusz pogrubiający rzęsy

Okropny tusz do rzęs, beznadziejnie sklejka rzęsy. Dostałam go w prezencie, niestety od razu wylądował w koszu. Okropieństwo! Najgorszy tusz do rzęs na rynku, nie polecam!

+ szczoteczka (wyprofilowana), nabiera odpowiednia ilosc tuszu + dostepnosc wersji w kolorze brazowym + nie wodoodporna - szybko schnie -kruszy sie - zdecydowanie wymaga poprawki po przysjciu z pracy

Kompletnie nie byłam zadowolona z tego tuszu. Trzeba przyznać ze efekt sztucznych rzęs rzeczywiście gwarantowany, z naciskiem na sztuczne i okropne. Jedna warstwa tuszu robi z rzęs jeden wielki ulepek, nie ma ani odrobiny efektu wydłużenia i kruszy się identycznie jak colossal. Do tej pory używałam tylko dwóch tuszów do rzęs maybeline i obydwa były do niczego.

Lubię tusze tej marki i ten również jest dobry. Mocno podkreśla rzęsy tak jak lubię, trochę sleja przy kilku warstwach. Ma bardzo wygodną, miękka szczoteczkę. Nie kruszy się, nie tworzy efektu pandy, jest trwały.

Tego też używałam wiele lat temu,odkąd się pojawił w sprzedaży (ok.10 lat temu)i pamiętam,że wtedy byłam zadowolona.Nie wiem jak obecnie może jeszcze kiedyś wypróbuje

Tylko dlatego go mialam ,poniewaz byl gratisem do podkladu ,ktory kupilam.I go uzylam kilka razy po czym wyrzucilam.Nic mi sie w nim nie podoba skleja rzesy wogole ich nie wydluza tak ja wiem,ze to jest tusz pogrubiajacy ,ale on nic na rzesach nie robi poza tym ,ze je tragicznie skleja.Nigdy wiecej!

Zacznijmy od działania produktu. Robi to co powinien - pogrubia i wydłuża rzęsy, delikatnie jakby zagęszcza. Niestety, ale produkt kruszy się, szybko wysycha w opakowaniu, a przy wilgoci na podwórku rozmazuje się. Szczoteczka nie jest wyprofilowana, przez co jest niewygodna i niejednokrotnie wchodzi w oczy.

Bardzo lubię tuszę Maybelline, a ten szczególnie. Chętnie do niego wracam, ponieważ daje efekt pięknie podkręconych rzęs. Wyróżnia się przyjemną konsystencją, która ułatwia aplikację, głęboką czernią, dodatkowo tusz nie kruszy się i nie skleja rzęs. Nienaganny efekt utrzymuje się cały dzień. Trzeba jedynie trochę cierpliwości, aby go zmyć. Mimo moich początkowych oporów polubiłam się ze szczoteczką, u mnie była to kwestia wprawy.

Oczekiwalam od tego tuszu wiecej: na pewno nie daje efektu sztucznych rzes. Pogrubiac pogrubia, dobrze sie rozprowadza, ale za te cene mozna oczekiwac lepszego efektu.

Tusz który jest chyba jednym z najgorszych tego typu produktów. Posiadam jego wersję Black Drama, która miała zapewnić pogrubienie rzęs, brak sklejania się rzęs oraz grudek. W moim przypadku niestety się nie sprawdziła. Skleja rzęsy, obciąża je, formuła jest mega ciężka i właściwie oprócz opakowania nie mogę nic pochwalić.

To był mój pierwszy tusz do rzęs. Bardzo dobrze go wspominam. Mam długie rzęsy, a ta szczoteczka doskonale podkreślała. Starczył mi na bardzo długo. Czasami grudki się robiły ale dało się zaradzić ;) Szczoteczkę zostawiłam sobie, idealnie sprawdza się przy nakładaniu odżywek na rzęsy

Jeden z lepszych tuszów jakie miałam! Mam rzęsy długie i jasne na końcach oraz rzadkie. Dobrze wyprofilowana, lekko spłaszczona szczoteczka nanosi dość dużą porcję tuszu, jednak daje się to ładnie rozprowadzić/wyczesać. Daje za jednym pociągnięciem efekt jaki lubię na rzęsach. Przy innych tuszach musiałam się trochę namachać żeby dojść do efektu sztucznych, mocno pogrubionych rzęs. Tutaj mam je za jednym pociągnięciem i delikatnym wyczesaniem. Tusz jest trwały, nie osypuje się w ciągu dnia. Przy zmywaniu nie stwarza problemów. Polecam.

Jest w porządku, ale bez rewelacji. Podkręca rzęsy, lekko je pogrubia. Na plus oczywiście cena. Minusem jest fakt, że szybko mi wysechł, co mnie zaskoczyło bo nigdy nie miałam takiej sytuacji z tuszami z maybelline. Pierwszy raz za mną.

Dostałam ten tusz na Święta i w ciągu trzech miesięcy zdążyłam go zużyć - zazwyczaj kończenie maskary zajmuje mi nieco dłużej, ale w dalszym ciągu to niezła wydajność, zwłaszcza, że cena nie jest wysoka. Najbardziej zależy mi na wydłużeniu i podkręceniu rzęs, pogrubienie jest kwestią drugorzędną. Te Falsies Volum jest akurat pogrubiający, natomiast zauważyłam, że przede wszystkim znacznie wydłuża rzęsy, lekko jest podkręca, efekt jest naprawdę ładny, lekko teatralny, oko robi się "kocie". Co więcej, kosmetyk nie osypuje się i o ile nie kichniemy w ciągu pierwszych 10 sekund od aplikacji, nie będzie też problemu z odbitym tuszem na powiece. Dalej szukam tuszu, który zrobi mi firankę rzęs wokół oka, ale fioletowy Maybelline będę miała w pamięci jako sprawdzonego pewniaka.

Zawsze byłam sceptycznie nastawiona do tuszy firmy Maybelline. W zasadzie nawet nie wiem z jakiego powodu, ale w drogeriach zawsze je omijałam. Pewnie po ten tusz również bym samodzielnie nie sięgnęła. Dostałam go jednak w prezencie. Nie czytałam o nim żadnych opinii. Nie zagłębiałam się również w opis przedstawiony przez producenta. Po jego kilkukrotnym użyciu stwierdziłam, że to taki "zwyklak", który wydłuża rzęsy, ale ich nie pogrubia. Jakież było moje zdziwienia, kiedy właśnie przed chwilą przeczytałam, że to podobno tusz pogrubiający rzęsy! Plusy: + ładne opakowanie; + ładna czerń; + ma ciekawą szczoteczkę, która jest dla mnie wygodna w aplikacji; + wydłuża rzęsy; + nie kruszy się, nie osypuje; + wytrzymuje cały dzień na swoim miejscu; + nie podrażnia okolic oczu, nie uczula; + dość łatwo się go zmywa. Minusy: - tusz nie pogrubia rzęs, więc obietnice producenta są niezgodne z prawdą; - kiedy próbujemy nałożyć więcej niż jedną warstwę rzęsy zaczynają się sklejać, tworzą się tzw. pajączki, co wygląda bardzo nieestetycznie; - łatwo zrobić nim grudki na rzęsach; - tusz dość szybko gęstnieje, co przy produktach innych firm (Rimmel, Bourjois) zdarza się po dłuższym czasie. Zużyję go do końca, ale nie zdecyduję się na jego ponowny zakup. Efekt jaki uzyskałam nie jest dla mnie satysfakcjonujący. Mimo wszystko spodziewałam się po nim czegoś więcej. EDIT: 11.07.2017 r. Powróciłam do niego po dłuższym czasie jego nieużytkowania. Wcześniej używałam go bardzo sporadycznie i nie do końca spełniał moje oczekiwania. W końcu na pewno nie zdecydowałabym się na jego ponowny zakup. Gdy tusz trochę wysechł jest o wiele przyjemniejszy w użytkowaniu. Ładnie wydłuża i pogrubia rzęsy, a przy kolejnej warstwie produktu nie skleja rzęs. Nie wiem skąd ta zmiana w nim. Ale zastanawiam się nad jego ponownym zakupem, gdy skończę to opakowanie.

Idealnie rozczesuję rzęsy, ładnie wydłuża. Tusz się niestety troszkę kruszy. Szczoteczka wygodna, łatwo dociera do każdej rzęski, dobrze się zmywa przy demakijażu, piękna intensywna czerń

Kolejny Maybelline przetestowany. -kolor jest wyrazisty -pogrubia -zlepia rzęsy -szybko się rozmazuje -zostawia ślady na powiece -lepszy efekt daje w połączeniu z inną mascarą (aby ładnie rozdzielić włoski) -brzydko pachnie

Nie lubię tuszy Maybelline, jedynie The Rocket mi podpasował. Moje rzęsy nie współpracują ze szczoteczkami z włosia, ale w The Falsies bardzo spodobał mi się kształt, więc zaryzykowałam i wrzuciłam go do koszyka. Nie spodziewałam się oszałamiających rezultatów, więc rozczarowania wielkiego nie było. Tusz ma wodnistą konsystencję i bardzo fajny kształt szczoteczki. Moje rzęsy są długie i łatwo się podkręcają, ale są cienkie i mają tendencje do plątania się - dlatego potrzebuję szczoteczkę, którą będę mogła docisnąć przy samej nasadzie (stąd większość moich ulubionych tuszy ma szczoteczki z krótkimi silikonowymi włoskami, jak np. So Couture od Loreal czy Growing Lashes z Wibo). Szczoteczka w Falsies jest tak giętka, że nie było szans, żeby ją porządnie docisnąć bo się ciągle wyginała! Podejrzewam, że gdyby tusz miał sztywną szczoteczkę, to byłby pierwszym z włochatą szczoteczką, który bym naprawdę polubiła. Wydłużenie i pogrubienie całkiem ok, ale każda rzęsa była w inną stronę, dlatego już po niego nie sięgnę. Wielka szkoda! Myślę, że sprawdzi się dobrze u osób, które używają zalotki lub których rzęsy grzecznie i równo rosną ;)