Dokładamy starań, aby recenzje zamieszczone w katalogu były rzetelne i wiarygodne. Przed dodaniem recenzji każdy/a użytkownik/czka musi podać informację, jak długo stosował/a recenzowany produkt oraz gdzie go nabył/a.
Serum one esential stosuje od bardzo dawna właśnie zakupiłam 3 opakowanie 50 ml co mogę o nim powiedzieć.... tylko jedno....REWELACJA jest to jeden z najlepszych kosmetyków mój numer jeden. Konsystencja, zapach, wydajność i oczywiście efekty to wszystko sprawia ze warto zainwestować w Dior
Od wielu lat kieruję się wieloetapową pielęgnacją skóry. Przyznam szczerze, że nie wyobrażam sobie używania jedynie kremu dziennego czy nocnego, bez naznaczenia serum.
Przebrnęłam przez różne produkty, które trafiały w moje oczekiwania bardziej lub mniej, ale ogólnie wybory były udane.
Dior One Essential jest jednak idealne. Posiada wszystkie cechy, które powinno mieć serum.
Konsystencja lekka, blyskawicznie wchłaniająca się w skóre, nieoklejająca, nie potęgująca błyszczenia. Nadaje się do stosowania na dzień, na noc, a także pod maseczki płachtowe sheet masks. Konsystencja nieobciąża skóry, daje uczucie lekkiego nawilżenia.
Buzia po nałożeniu serum wygląda jak po jakimś dobrym zabiegu kondycjonującym.
Uwielbiam ten moment pielęgnacji - zapach nienachalny, a jednocześnie bardzo luksusowy, dający odprężenie.
Stosuję również pod oczy, nie szczypie, nie podrażnia.
Serum ma w składzie witaminę C.
Jeśli chodzi o opis producenta denerwują mnie takie brednie myśleniowe. Od kiedy z rozpadu toksyny mogą powstać nowe białka (Pod wpływem Perle de Longoza toksyny rozpadają się na aminokwasy gotowe do odtworzenia nowych białek, a komórki rozpoczynają proces odmładzania).
Producent ma jednak szczęście, że produkt działa.
50 ml produktu wystaczyło mi na ok 3,5 ms regularnego, nieoszczędnego stosowania ( 2-3 x dziennie).
Już mam zakupioną nową, dużą butelczkę, jednak zrobiłam krótką przerwę na inne serum ( ITS Skin VC). Po zużyciu, wrócę do Diora;)
Używam tego produktu od: 3,5 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: 50 ml
Serum Capture Totale dostałam w prezencie. Całe 50ml. Używałam dzielnie i cierpliwie przez trzy miesiące. Najpierw, w oczekiwaniu na spektakularne efekty codziennie, później, coraz to bardziej zniechęcona, raz na jakiś czas.
W końcu, zniecierpliwiona, wywaliłam do kosza to co zostało.
Ten produkt to jedno wielkie nieporozumienie. Jego działanie może polegać na efekcie placebo i masowaniu psychiki- w końcu do Dior, kosmetyk z najwyższej półki (i za najwyższą cenę), ekskluzywne opakowanie, piękny, luksusowy zapach i takie tam imponderabilia.
Niestety, środki odpowiedzialne zapach są w składzie znacznie wyżej niż większość substancji, które mógłby pozytywnie podziałać na skórę. Lista składników niemiłosiernie długa, pełna środków zagęszczających, poślizgowych, kosmetyki 10, 15x tańsze mają znacznie lepsze składy, substancje które zawierają zaś mają działanie udowodnione przez badania naukowe nie zaś "dowodzone" przez obiecanki- cacanki rodem z reklam kremów L\'oreal.
Dbam o moją skórę stosując witaminę C; kwasy oraz retinoidy na receptę. Oczywiście prócz tego nawilżam, koję i stosuję filtry przeciwsłoneczne na codzień. Dla Capture Totale odstawiłam większość mojej pielęgnacji i stan mojej skóry w perspektywie kilku tygodni lekko się pogorszył. Nie wiem jak byłoby dalej ponieważ zniechęcona, wróciłam do poprzedniego planu pielęgnacji, ze świetnym efektem.
Nie zaobserwowałam żadnego efektu wow opisywanego w wielu recenzjach poprzedniczek. Serum nie zrobiło mi krzywdy, nie uczuliło, nie zapchało- ale czy tym mam być usatysfakcjonowana stosując kosmetyk za takie pieniądze?
Jak dla mnie to gniot i kosmetyczna porażka wszechczasów. Rozczarowanym Diorem osobom, które nie chcą lub nie mogą stosować retinoidów na receptę serdecznie polecam Retises 0,5% Sesdermy. W porównaniu z Diorem taniocha a naprawdę działa pielęgnując i chroniąc przed przedwczesnym starzeniem się w szerokiej perspektywie czasowej.
Używam tego produktu od: już nie używam
Ilość zużytych opakowań: jedno, niecałe
Bardzo lubie to serum. Cera nabiera swiezosci i ladnego kolorytu, fajnie, ale ta cena...
Jakis czas temu zaszalalam i kupilam cale opakowanie 50ml, wystarczylo mi na ok cztery miesiace, co mnie zdziwilo, wiec wydajnosc tez bardzo ok (nie stosowalam codzienne, ale prawie codziennie, tylko na dzien pod krem).
Obecnie kupuje od czasu do czasu probki na ebayu i stosuje bardziej jako serum pod makijaz na \'wieksze wyjscie\' :)
Używam tego produktu od: ok pol roku
Ilość zużytych opakowań: jedno cale
Kupiłam serum pod oczy zachęcona opinią Pana konsultanta z Sephory. Aktu tego dokonałam około 4 miesiące temu. Staram się być systematyczna i stosować serum codziennie wieczorem i prawie mi się to udaje. Tu następuje pierwsze zaskoczenie: wydajność. Serum nadal jest :)
Co do efektów to w stosunku do tego co obiecuje producent efekt oceniłabym na połowiczny.
Serum nieco wygładza skórę, daje przyjemny w dotyku efekt nawilżenia, nie zapycha porów, ładnie pachnie.
Nie zauważyłam rozświetlenia czy też rozjaśnienia skóry, nie jestem w stanie ocenić czy "detoksykuje" moją skórę.
Podsumowując: za tą cenę umiem znaleźć lepsze pozycje na rynku, ale w związku z tym że uwielbiam nowości kosmetyczne (te pielęgnacyjne) nie żałuję wydanych pieniędzy
Serum zakupiłam po przeczytaniu wielu pozytywnych opinii na Wizażu. Ogólnie rzecz biorąc - całkiem niezłe, ale niestety nie aż tak dobre, jak 3 razy tańsze serum Loreal\'a "Kod młodości"... To trochę dziwne, bo teoretycznie za taką cenę i z taką marką powinien czynić cuda :). A w rzeczywistości jest po prostu przyjemnym kosmetykiem, który powoduje lekkie rozświetlenie cery. Twarz wydaje się odświeżona i rozświetlona, skóra jest przyjemna w dotyku, delikatna. Bardziej rewolucyjnych efektów nie zauważyłam. Ogólnie serum jest bardzo wygodne w użyciu, świetnie się wchłania, nadaje się doskonale pod krem (zarówno na dzień jak i na noc), ma przyjemny delikatny zapach i piękne opakowanie (poza tym dosyć wygodne). No i zdecydowanie poprawia nastrój - to chyba za sprawa autosugestii, że stosuję taki rewelacyjny kosmetyk. Reasumując - serum jest dobre, przyjemne w stosowaniu, ale niestety przegrywa ze skutecznością z dużo tańszym Lorealem. A to już słabo wygląda :(. Dlatego też raczej nie kupię już ponownie.
Używam tego produktu od: używałam 2 miesiąca temu
Ilość zużytych opakowań: jedno
Serum Diora zaczęłam stosować, kiedy zrobiłam sobie przerwę po ANR. Skutkiem czego miałam wysuszone i podkrążone okolice oczu, oraz buzię bez blasku i nieco przesuszoną. Próbka, która starczyła mi na kilkanaście zastosowań, czyli jakieś 2 tygodnie, zdziałała cuda!
Pod oczami cienie znikły, mimo ze nie było to serum pod oczy, buzia nabrała blasku i zrobiła się gładsza.
Dla mnie to cud, co produkt potrafi. Gdyby nie cena, już dawno bym je nabyła. Ale czekam na jakieś promocje, co uczyni cenę łatwiejsza do przełknięcia.
Używam tego produktu od: 2 miesiące
Ilość zużytych opakowań: dużo próbek
Serum Diora używam od zeszłego roku. W sumie zużyłam już 3 opakowania po 30ml, a wcześniej próbki.
Efekty na początku - spektakularne:
- wygładzone drobne linie na czole
- ZWĘŻONE PORY!!!!!
- rozświetlona cera
- efekt WOW na skórze
Serio, podczas pierwszego opakowania nie mogłam uwierzyć, że to moja skóra.
Niestety z upływem czasu przestałam dostrzegać taki efekt, a po jednomiesięcznej przerwie muszę stwierdzić, że jakiekolwiek działanie było bardzo krótkotrwałe, bo wszelkie problemy, które miałam przed użyciem dostrzegam i teraz.
Niemniej jednak przyznaje aż cztery gwiazdki, bo ze wszystkich preparatów typu serum, jakie używałam po tym widziałam, że coś się dzieje.
Zapach przepiękny, taki tradycyjny diorowy :-)
Opakowanie 30 ml starczało na ok. 3-4 miesiące.
Minusem na pewno jest cena, ale biorąc pod uwagę ceny np. serum Estee Lauder, które moim zdaniem nie działa nic a nic to nie jest aż tak tragicznie.
Używam tego produktu od: ponad roku
Ilość zużytych opakowań: 3 x po 30 ml
Bardzo lubię sera do twarzy, jeszcze bardziej eksperymenty:-) pomimo tego, że mam już swojego faworyta w zakładce sera do twarzy to po przeczytaniu tak pochlebnych opinni tego serum na wizażu, postanowiłam go kupić i przetestować...:-)
Niestety rozczarowałam się...może mam za duże wymagania...choć jak można mieć mniejsze płacąc tyle za serum...i czytając tak szampańskie komentarze i oceny...:P
Serum najczęściej wklepuję w skórę rano, stosując je jako bazę pod makijaż. Serum dość szybko się wchłania, nie pozostawia żadnej okluzji, świecącego filmu, nie klei się, nie ściąga i nie podrażnia skóry.
Jest praktycznie bezwonne, ma postać półprzezroczystego żelo-kremu.
Jednak poza przyjemną aplikacją i braku szkodliwości...nie dostarczył mi żadnych przyjemnych a tym bardziej skutecznych czy zaskakujących na plus doznań związanych z jego stosowaniem...nie zauważyłam żeby zlikwidował pory...nadał mojej skórze szczególnego blasu czy też sprawił by była bardziej promienna, wypoczęta...a tym bardziej napięta!!!
Nie mogę również stwierdzić by w szczegóny sposób nawilżał...tym bardziej by niwelował większe problemy, o których pisała znaczna część recenzentek...
Jak dla mnie jest to kolejen zerum z tzw. górnej półki, dla mnie czytaj drogiej półki niekoniecznie z półki z dobrymi kosmetykami...serum, które przyjemnie się stosuje, ale przyjemnie w kontekście takiej ceny i w konteście takich obietnic producenta to STANOWCZO za mało...!!!!
Używam tego produktu od: miesiąca
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego
To serum jest doskonałe. Absolutnie zapomniałam o istnieniu jakichkolwiek innych ;p Po ok 3 miesiącach osiąga się wszystkie obiecanki producenta. Nawet po "odstawieniu" serum na parę miesięcy efekt sie utrzymuje. Cera jest taka "plump", gładziutka. Troszkę wygładził moją zmarszczke na czole, aczkolwiek wydaje mi się że głownie ma zapobiegać a nie wypełniać. W każdym razie pomimo ceny już się nie rozstaniemy.
+ rozjaśnia
+ ujednolica
+ zmniejsza pory
+ pozbył się większości "czarnych kropek" na nosie
+ ujędrnia na maxa
+ wygładza
+ mam wrażenie że podkręca działanie kremów
+ nie zapycha!!
+ delikatnie matuje
+ jest aksamitne i błyskawicznie się wchłania
+ mega wydajne
-/+ cena (aczkolwiek biorąc pod uwagę jak wydajne jest, cena jest do przełknięcia. 30 ml wystarczyło mi na ok. 7 miesięcy. Teraz zamierzam się na 50ml)
minusów brak.
Używam tego produktu od: roku
Ilość zużytych opakowań: 30 ml
Serum kupiłam zachęcona opiniami wizażanek i obietnicami producenta [zwłaszcza oczyszczaniem z toksyn]. Nie obyło się bez walki, pani z Douglasa stwierdziła, że jestem na nie za młoda i mam wziąć 3 kroki Clinique. W końcu uległa ;D Już na początku serum zaskoczyło mnie estetcznym opakowaniem i cudowną, lekką konsystencją. Bardzo szybko się wchłania, nie pozostawia na skórze filmu. Wydaje mi się, że po jego zastosowaniu skóra lepiej przyjmuje kolejne produkty. Natomiast rano... To co zobaczyłam w lustrze dosłownie odebrało mi mowę. Przez dobre 5 minut dotykałam skóry. Była cudownie miękka, gładka, rozświetlona i bił od niej taki wewnętrzny blask. Zachwycające! Z biegiem czasu przyzwyczaiłam się do działania serum i traktuję je już jako "oczywistą oczywistość" [to się nazywa rozpieścić konsumenta;)]. Miałam jedynie cichą nadzieje, że pomoże oczyścić moją skórę z zaskórników, jednak nic takiego nie zauważyłam. Ale to nic;) Moja 24letnia skóra jest na TAK!
Używam tego produktu od: Czterech - pięciu miesięcy
Ilość zużytych opakowań: Jedno
Nie nazwe One Essential moim KWC. Ale zdecydowanie zdziałał cuda na twarzy mojej Mamy. Dostałam próbkę 1 ml One Essential przy zakupie czegoś tam w Sephorze. Dość długo nie zbliżałam się do niej ponieważ przestrzegam zasady, która mądrze mówi, że kosmetyk trzeba dopasować do wieku a w moim trudno jest jeszcze mówić o trwałych zmarszczkach i braku gęstości skory. No ale chyba kazdy wie, jak wygląda życie gdy człowiek studiuje i pracuje. Wszędzie w biegu, stale coś do zrobienia a zmęczenie odbija się na twarzy, tak też stało się i u mnie- cera była tak zmeczona jak jej właścicielka. Wtedy właśnie zdecydowałam się któregoś wieczora nałozyć serum. Rano: nie uwierzyłam odbiciu. Zero oznak zmeczenia. Próbka starczyła mi na 8 dni ( bardzo wydajne cudeńko) i przez ten czas twarz promieniała blaskiem,mimo, że ja ganiałam od rana do nocy jak zwykle. Wtedy właśnie coś mi wpadło do rudej glowy... Moja Mama miała przejścia rakowe- wiadomo, operacja, dwie chemie i utrata wagi. Co za tym idzie- twarz jej \\\'poleciała\\\', utworzyły się nieladne zmarszczki. Złozyliśmy się i zakupiliśmy jej to serum. I obserwujemy radykalną poprawę na doskonałe. Skóra Mamy odzyskała gęstość, zmarszczki wyraźnie się zmniejszają a te drobniejsze po prostu zniknęły. Twarz Mamy promienieje a cerę ma gładziutką. Cena One Touch jest powalająca ale nie żałuję ani grosika wydanego na ten specyfik. Pomogło Mamie znów uwierzyć w siebie a ja...odetchnęłam z ulgą. Parametry używalności podaję dopasowane do Mamy.
Uzywanie: od pół roku
Ilość zużytych: kończy pierwsze 50 ml
Serum uratowało moją wrażliwą, mieszaną, skłonną do podrażnień i zapychania cerę. Po jednej aplikacji widać ogromną różnicę- skóra jest idealnie wyciszona, nawilżona i napięta. Przez 3 miesiące stosowałam zarówno rano jak i wieczorem- stan mojej skóry uległ diametralnej przemianie;) Kalkulując.. jest to dość drogi kosmetyk lecz wart inwestycji ewnetualnie wcześniejszego testowania próbek z perfumerii przed zakupem. Po krótkiej przerwie wróciłam do niego, jest idealny na rozpoczęcie dnia. Jak żaden inny kosmetyki tak nie rozświetla, dodaje świeżości i promienności przed nałożeniem makijażu ;))
Używam tego produktu od: kilku miesięcy
Ilość zużytych opakowań: pierwsze
Kupiłam to serum po namowie konsultantki w sklepie.
Tak naprawdę przyszłam po inny krem: Estée Lauder ale chyba nie żałuję. Ładnie pachnie, szybko się wchłania oraz co istotne nie roluje się po późniejszym przetarciu ręką po twarzy, no i to co chyba najważniejsze mój mąż zauważył mniejsze zmarszczki na czole!!!. Tak się przyglądałam i chyba to prawda. Skóra jest troszeczkę bardziej napięta i jędrna.
Używam tego serum zaledwie od kilku tygodni więc zobaczymy czy ten efekt utrzyma się dłużej.
Używam tego produktu od: Kilka tygodni
Ilość zużytych opakowań: 1 (50ml) w trakcie
Zuzylam 200ml tego serum - wiec chyba lubie. Mam trudna skore - zwlaszcza na czole, reaguje zapchaniem i swedzeniem na wszystkie kremy, podobnie z podraznieniami na policzkach.
\\nOne essentiale byl moim podstawowym serum przez kilka miesiecy i faktycznie trzymal wiekszosc problemow pod kontrola. Niestety nie zauwazylam niczego wiecej i moze moja skora sie przyzwyczaila, probuje znalezc cos jeszcze lepszego i przeciwzmarszczkowego. Na pewno wroce. Nie bylo wydajne - 200ml zuzylam w ciagu 6-7 miesiecy, ale uzywalam czesto i moze wiecej jako ze slabo z tolerowaniem kremow( nie ze w ogole)
To serum robi wszystko z twarzą, dosłownie wszystko.
Jest rewelacyjne!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
+widocznie napina cere
+ buzia wydaje sie wypoczeta i rozjaśniona
+ zmiejsza widoczność porów
+ usuwa problemy cery : drobne krostki,zaskórniki, plamki
+ bardzo dobrze nawilża
+lagodzi podraznienia
+ wygladza skóre
+ bardzo wydajne, wystarzczy odrobina
+rano buzia była jak po wizycie w SPA
Stosowałam go wyłącznie na noc po dokładnym oczyczczeniu cery.
Niestety posiada jedną acz znaczącą wadę -CENA
Teraz mam w uzyciu serum Caudalie ale jak skończę, to kupię ponownie Diora, może trochę stanieje do tego czasu:)
Używam tego produktu od: właśnie zakończyłam jedno opakowanie
Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie 30ml
Witam , serum kupiłam w ciemno czytając tak pochlebne recenzje i nie zawiodłam się. Mam cerę mieszaną, którą podrażnia wszystko , zaskórniki, naczynka szkoda pisać.. i to serum działa na moje wszystkie problemy - nawilża, nie zapycha wspaniale oczyszcza i łagodzi moje naczynka az sama się dziwie że to mozliwe. Stosuje zawsze na noc i rano budze się ze zdrowa wypoczęta skórą. Dior sie naprawde postarał. polecam wszystkim to cudowne diorowskie odtoksynianie.
Używam tego produktu od: 1 miesiąc
Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie 50 ml
Serum te wielokrotnie dostawałam w minaturkach i próbkach przy okazji zakupów Diora, wiele się też naczytalam o jego dobroczynnym dzialaniu, więc kiedy skończylam moje Chanel postanowiłam dać szansę Diorowi.
Początkowo stan mojej cery znacznie się pogorszyl. Wyskoczyło mi w ciągu tygodnia wiele niedoskonałości. Samo serum zaś bardzo dobrze sprawdzało się pod kremem albo pod podkładem caviorowym la prairie bowiem błyskawicznie się wchłania i nie zostawia po sobie śladu.
W przypadku podkładu la prairie przedłuża również trwałość kosmetyku na twarzy.
Po dłuzszym stosowaniu zmiany skórne ustały zaś miałam okazje poznać nową odsłonę mojej cery.
Gładką ,bardziej oczyszczoną..... najwyraźniej odtoksycznioną ,pozbawioną wewnętrznych toksyn komórek skóry (bo zdaje się tak reklamuje produkt producent).
Wg mnie faktycznie boostuje inną pielegnacje,albo to po prostu placebo ,bo po nałożeniu na one essential produktu nawilżajacego czuje ,ze skóra "spija" krem i daje brdzo duży komfort.
Nie mam co prawda za dużo linii,ale widze,ze serum delikatnie wygładziło mi "ryse" na czlole.Będe stosowac alej!
Używam tego produktu od: 2 m-cy
Ilość zużytych opakowań: 3 x 15ml