Astor Long Life (tusz wydłużający) 

To był jeden z moich pierwszych tuszy. Odstąpiła mi go ciocia, był w kolorze niebieskim. Używałam go zwykle w gimnazjum, bo wtedy nie mogłam sobie pozwolić na pełny makijaż (no wiecie, te "szkolne uroki"). Nie podkręcał moich rzęs zbytnio, ale całkiem ładnie je podkreślał dzięki temu kolorowi, wyglądały one nieco figlarnie. Używam tego produktu od: dawna Ilość zużytych opakowań: jedno

kupilam go w niemczech dosyc tanio. PLUSY: - ladnie wydluza rzesy - mimo tego ze uzywam go pol roku jest jeszcze w dobrym stanie:) -nie odbija sie na powiekach nawet po calym dniu MINUSY: -skleja rzesy -szczoteczka ktora nie da sie pomalowac rzes w kacikach oczu;/ Używam tego produktu od: 6 mies Ilość zużytych opakowań: 1

Po prostu bubel... zwykły tusz a może jeszcze gorszy od tańszych niemarkowych tuszy. Efekt po umalowaniu? żaden! aby moje rzęsy wyglądały na starannie i troszkę widocznie umalowane muszę pomalować tym tuszem je ok 7razy i nie ma w tym żadnej przesady, zdecydowanie nie polecam no bo która z nas chciałaby tracić rano 30min na jako takie umalowanie rzęs? myślę, że chyba nieliczne grono wizażystek ;-) Używam tego produktu od:miesiąca Ilość zużytych opakowań:1

Dla mnie to klasyczny,idealny tusz dla moich rzęs. Podoba mi się też jego zapach i opakowanie. Wolałam pełna nazwę Margaret Astor. Bardzo dobry do delikatnego malowania rzęs.Używam tego produktu od:14 lat z długimi przerwami Ilość zużytych opakowań:około 10

Spełnia swoje wymagania: faktycznie wydłuża. I za to 3 gwaizdki, robi co należy. Nie rozmazuje się, nie kruszy i nie skleja rzęs. Wygląda naturalnie, w sam raz do szkoły czy do pracy, nie robi teatralnego efektu. Tusz Astora nie powalił mine na kolana. U mnie jednak wywołuje jakąs alergiczną reakcję: mam kąciki oczu po użyciu tuszu czerwone i suche, ale moja siostra używa go i wszystko ok. Podsumowując, to tusz na co dzień Używam tego produktu od: pare miesięcy Ilość zużytych opakowań:1

To bardzo przyjemny tusz, choć moje odczucia pocżątkowe, były bliskie załamaniu lub wkurzeniu, bo używałam wtedy Maybelline XXL. Ale stało sie to, co przeczuwałam - Maybelline po czterech miesiącach skawalił się nie do użycia w jakąś smierdzacą grudę, nie cierpię tuszów o tak koszmarnie cięzkiej konsystencji.Wróciłam do Astora. No i zdziwienie . Rzeczywiscie tusz ma bardzo lejącą konsystencję i długo wysycha, ale dzieki temu - NIGDY nie skleja rzęs, choćby nałożyć 6 warstw, nie osypuje się i nei wysycha w ogóle w opakowaniu. Przypomina konsystencją tusz, który jedni bardzo lubią a inni nienawidzą - Clinique, High Impact (tak samo lejący i nei robi krzywdy nawet po piątej warstwie - choć Clinique ma genialną szczoteczkę, ten - dość kiepskawą ). Kiedy już się odczeka po umalowaniu około minutę wszystko dochodzi do siebie i tusz wygląda całkiem ładnie na rzesach - delikatnei podkreśla, nei tworzy teatralnych efektów, ma głęboki, granatowy kolor. Ogólnie uwazam, z to dobry tusz, nalezy jednak obchodzić się z nim ostroznie jesli w planach jestchodzenie w deszczu czy placz - te lejace sie tusze zle znoszą taką zabawę . Wiem, ze będzie służyl jeszcze dość dlugo, kupię kolejny, jeśli nie znajdę odpowiadajacego mi odcienia granatu u Maybelline.Używam tego produktu od:jakieś cztery miesiace Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Dobra konsystencja, jak byłam młodsza to używałam, podkreślał rzęsy, tak naturalnie całkiem wyglądały, jednak znalazłam dużo lepszy, bardziej rzucający sie w oczy. Dla młodszych ok. Używam tego produktu od: ... Ilość zużytych opakowań: 1

rzadka konsystencja, może i troche wydłuża rzęsy, ale wcale nie pogrubia, strasznie się rozmazuje i przede wszystkim wywołal u mnie uczulenie po jakimś tygodniu stosowania więc długo nie używałam żeby przkonać się że to nie dla mnie kosmetyk, zraziłam się do marki i chyba już nie kupię ich produktu:(

Jakiś czas temu musiałam sobie szybko humor poprawić - tradycyjnie rzuciłam się na kosmetyki i kupiłam m.in. ten właśnie tusz. Moja siostra go uwielbia, a że wymagania co do kosmetyków mamy podobne, stwierdziłam, że powinien pasować i mi... Niestety do fanek tej maskary należeć nie będę. Jest po prostu nijaka. Nie pogrubia, nie wydłuża, nie podkręca. I trzeba mocno uważać, żeby z rozpędu nie nałożyć dwóch warstw, bo paciochy na rzęsach ma się jak w banku. Na dodatek pod koniec dnia - znika. Paruje. Wyprowadza się. Nie wiem co robi, ale go na moich rzęsach nie ma. Jedyne co robi, to nadaje kolor. Ale dla mnie to trochę za mało, jak na tusz do rzęs za 16zł. Już lepsza była Paloma, przynajmniej było po niej widać, że mam rzęsy... Podsumowując - tusz idealny dla kobiet o pięknych, długich firankach, którym w zasadzie nic już do szczęścia nie brakuje. Używam tego kosmetyku od/ ilość zużytych opakowań: tygodnia/w trakcie pierwszego i ostatniego (granat) EDIT: No dobra, po długich bitwach z myślami postanowiłam dodać tuszowi jeszcze jedną gwiazdkę. Oto dlaczego: Fakt, ulatnia się z rzęs po kilku godzinach (nadal nie odkryłam jak, skoro się nie osypuje i nie spływa), ale rzęsy są po nim CUDOWNIE MIĘKKIE, choćbym nie wiem ile warstw nawaliła. Nie straszne mu poprawki w ciągu dnia, rzęsy nadal są naturalnie miękkie.

Kupiłam go pod wpływem recenzji na Wizażu - swojego czasu miał bardzo wysoką pozycję. Bardzo naturalny, nie pogrubia, odrobinę wydłuża, ma ładny, intensywny kolor, daje bardzo naturalny, ale ładny efekt. Ma rzadką konsystencję, więc niestety troszkę się rozmazuje i trochę skleja

Nagłe i niespodziewane wydatki spowodowały, że musialam siegnąć po tusz względnie tani - wybór padł na Astora, bo mi sie jeszcze po nim tułało wspomnienie z lat szczenięcych...no i niestety jakoś tego tuszu pozostawia wiele do życzenia - choc w sumie to chyba nie powinnam mieć specjalnych oczekiwań za 16,99 ... tusz jest bardzo rzadki, błyskawicznie skleja rzęsy w kępki a po ich rozczesaniu jest jakis taki "porowaty", kruszy sie przy tym, nieznacznie wydłuża acz "nierówno" i trzeba uważac żeby nie przesadzić bo owadzie nóżki gwarantowane.Na dodatek rzęsy sa różnej długości. Co prawda nie uczulił mnie mimo noszenia szkieł kontaktowych a dodatkowo in plus ma bardzo udany odcień błękitu/granatu wpadający w indygo, bardzo ładny nie za jasny/jaskrawy ale tez nie za ciemny (denerwują mnie granaty wyglądające jak czerń). Rzęsy pomalowane pieczołowicie tym tuszem wyglądaja niestety mało estetycznie. Przyzwoicie prezentują sie tylko gdy je nim delikatnie musnąć, udając, że jest sie bez make upu.Wtedy delikatna niebieska poświata na rzesach wygląda całkiem ciekawie... no ale chyba nie o to chodzi..

Tusz świetnie wydluża rzęsy,ładnie je rozczesuje,nie kruszy sie i nie rozmazuje.Jednak maskara malo pogrubia rzęsy,ale to nie jest przecież głowny cel tego tuszu.Gorąco polecam!!!

Ten tusz to początek mojej historii z tuszami w ogóle. Dostałam go w prezencie ponad trzy lata temu od mamy mojego chłopaka.I tak wyszło,że obaj są nadal obecni w moim życiu:)Tusz jest bardzo trwały,nawet po trzech latach dobrze się rozprowadza na rzęsach.Czasem, po całym dniu widać niewielkie ciemne ślady pod oczami, ale nie wierzę w ideały.Daje raczej naturalny efekt, na wieczór nakładam po prostu dwie,trzy warstwy.Co ważne,tusz ten nie powoduje u mnie podrażnienia oczu, a to akurat u mnie jest istotnym elementem oceny.Jednym słowem, tusz jest godny polecenia,zwłaszcza w tej kategorii cenowej.Ale może czas spróbować czegoś nowego:)

Mam bardzo cienkie i krótkie rzęsy. Widocznie z pustego i Salomon nie naleje... ładnie rozdziela rzęsy, nie skleja ich, ale niestety tylko minimalnie pogrubia i wydłuża (do pogrubienia konieczne są conajmniej 3 warstwy a rano nie mam czasu na taką zabawę). Nie osypuje się, nie kruszy, stosunkowo łatwo zmywa. Taki zwykły tusz, bez wielu wad ale i bez specjalnych zalet poza pozostawaniem na oku w miarę nie denerwującej postaci.

Ogólnie dobry tusz dla tych którzy chcą jedynie wyeksponowac delikatnie swoje rzęsy,największym plusem było to że ładnie rozdzielał rzęski i odrobinkę wydłużał natomiast nic nie pogrubiał. Dla mnie zbyt delikatny dlatego odstawiłam go na półkę...

Fajnie wydłuuuża rzęski i dokładnie je rozdziela!! Podoba mi się również jego czarny soczysty kolorek :) Nio i konsystencja która jest wodnista i dzięki temu nie tworzą się żadne grudki a tusz równomiernie się rozprowadza:) Nie daje mu 5 gwiazdek gdyż rzęsy w ciągu całego dnia troszke oklapują a efekt nie jest już taki satysfakcjonujący. Mimo to uważam że 4 gwiazdki mu się należą :) Polecam :) A jednak zdecydowałam się obniżyć mu ocenę na 3 gwiazdki a to z tego względu że wypróbowałam kilka naprawdę super tuszy i ten już mi nie wystarcza bo efekt jest zbyt naturalny...

Dobry tusz dla posiadaczek rzęs gęstych, nie za długich, którym zależy na dobrym rozczesaniu przy zachowaniu bardzo naturalnego efektu. Ciut wydłuża. Intensywny kolor, dobra szczoteczka. Nic się nie osypuje, żadnych owadzich nóżek. Jest dość trwały, chociaż wystarczy jakaś łezka, deszcz - i efekt Pierrota gotowy. Ogólnie całkiem dobry produkt. ilość zużytych opakowań: 1

long life kupilam kiedys w Niemczech zwabiona niska cena, wtedy to bylo bodajze 4 EURO. nie liczylam na zadne spektakularne efekty, ale zdecydowany brak jakichkolwiek pozytywnych wrazen po uzyciu long life sprawil, ze strasznie sie zawiodlam na tym tuszu i wiecej go nie kupie. ten tusz jedynie delikatnie, bardzo delikatnie podkresla rzesy i nic wiecej. a jesli mamy zaplacic 25 PLN za "takie" efekty, to ja dziekuje:D to tak, jakby sie pieniadze wyrzucalo do kosza...