Gabriela Sabatini Magnetic EDT 

znalazłam na dnie w butelce trochę i postanowiłam podzielić się wrażeniami, choć za dużo tych wrażeń nie mam. zwykłe perfumy kwiatowe, ciężkie, duszne, ciepłe, słodkie. czuję tam miód. podobne do klimatu Poeme. płaskie, nie rozwijające się. w kółko to samo przez parę godzin. nic szczególnego. Używam tego produktu od: dawno temu butelka Ilość zużytych opakowań: 1 sztuka

Choć to tylko EDT, to trwałością nie ustępuje rasowym perfumom przez duże P. Nuty kompozycji to: mandarynka, jaśmin, biały hiacynt, lila, tuberoza, gardenia, ylang-ylang, drzewo sandałowe, piżmo i wanilia, nawiązują do głównych nut zapachowych "Trouble" Boucheron, "Amarige" Givenchy czy "L\'elephant" Kenzo. Kiedyś buteleczki z tą wodą, z EDP i z esencją perfum (7,5ml za 139€ ), były popularne na "rynku przemian ustrojowych", ale nawet teraz można je kupić na aukcjach za ( bajońskie czasem kwoty). Zapach kwiatowo-piżmowy, dość ciężki, z "ogonem", utrzymujący się na odzieży przez kilka dni ( lub w szafie, przez miesiące). Jedna kropla EDP na palcu, roztarta za uchem i u nasady włosów = zapach przez 24H. I nawet kąpiel, całkiem go nie usunie. :-) Używam tego produktu od: Od zeszłego wieku na pewno Ilość zużytych opakowań: EDT 1 szt; EDP jeszcze jest odrobinka na specjalne okazje

Używała go moja mama, a ja czasem go jej podbierałam. Później dostałam od niej mały flakonik tych perfum. Z chęcią bym je kupiła, gdyby jeszcze można było je dostać. Zapach mocny, ciężki, bardzo kobiecy, bardzo elegancki, taka "klasyczna elegancja", zapach dl;a kobiety dojrzałej. Idealny na wieczór.

Mój pierwszy wyjazd za granicę, do Niemiec, rok 1992. Jakaś perfumeria (tu takich sklepów nie było). Zakup za 40 marek perfum (tu też takich nie było). Pamiętam jak bardzo podobał mi się ten zapach, używałam go tylko na ważne okazje. Był taki ciepły, może trochę orientalny i trwały. I żółty (poplamił mi białą bluzkę). Mała dostępność, elegancja i oryginalność sprawiła, że choć minęło blisko 20 lat , wciąż pamiętam Magnetic...

Ciepły, klasyczny zapach (nie mylić ze stylem No5). Nie umiem go zdefiniować, ale nieodzownie kojarzy mi się z mamą, która go zawsze używa na wielkie wyjścia. Piękny, otulający, lekko kwiatowy, lekko drzewny, coś z orientu. Mimo, że to woda toaletowa to bardzo długo utrzymuje się na ciele. Pięknie się też rozwija. Nie jest to mój faworyt, czuję się za młoda i "za głupia" na taki zapach", ale uwielbiam go czuć. Flakonik taki sobie, mógłby być ładniejszy. Używam tego produktu od: ***- Ilość zużytych opakowań: ***-