Anwen Dry It Up, Turban do osuszania włosów 

Turban Anwen Dry It Up to rewelacyjne rozwiązanie dla każdego, kto chce zadbać o swoje włosy już na etapie ich osuszania. Wykonany z miękkiego, chłonnego materiału, doskonale wchłania wodę i zdecydowanie skraca czas schnięcia włosów – bez potrzeby intensywnego pocierania, co jest szczególnie ważne przy delikatnych lub kręconych włosach. Turban jest bardzo wygodny w użyciu – łatwo się zakłada, dobrze trzyma się głowy i nie zsuwa się, nawet podczas porannej pielęgnacji czy makijażu. Do tego wygląda estetycznie i zajmuje mało miejsca w łazience czy walizce. To świetna inwestycja w zdrowie włosów – polecam z czystym sumieniem!

Turban Dry It Up od Anwen to dobry produkt, ale nie jest to mój absolutny hit. Jest wykonany z wiskozy bambusowej, która jest miękka, chłonna i dobrze wchłania wodę z włosów, co sprawia, że proces suszenia staje się szybszy i bardziej efektywny. Design jest ładny i elegancki, a pętelka jest wygodna i nie wplątuje włosów, jak zdarza się w turbanach z guzikami. Wygodnie zakłada się go także przy długich włosach, a turban trzyma się stabilnie na głowie. Mam go już ponad 2 lata, regularnie piorę i nadal wygląda jak nowy, co świadczy o jego wytrzymałości. Niestety, jest trochę drogi jak na turban, który robi dokładnie to, czego można się po nim spodziewać – nie wyróżnia się niczym wyjątkowym. Podsumowując, to solidny turban, który spełnia swoją rolę, ale nie jest dla mnie absolutnym must-have, zwłaszcza przy tej cenie.

Kupiłam jakiś czas temu na promocji za przysłowiowe grosze. Ładne nieduże kartonowe opakowanie, sam turban zajmuje niewiele miejsca jest dość cienki i nie ma guziczka. Niestety przy glugich i dość gęstych włosach jak moje sprawdza się kiepsko. Cienka tkanina nie jest w stanie odsączyć całej wody i po ściągnięciu turbanu włosy nadało są dość mokre. Jednak nadaje się świetnie do olejowa czy maski. Najważniejsze jednak funkcji suszenia/ odsączania dla mnie nie ma. Mam inne turbany z innego grubszego innego materiału i te sprawdzając się dużo lepiej tak więc ten jest zdecydowanie nie dla mnie. Przypuszczam że na krótszych włosach efekty są lepsze. Jednak na tym przykładzie widać że warto kierować się indywidualnymi potrzebami

Zazwyczaj do osuszania włosów po myciu używałam zwykłego ręcznika. Rozwiązanie to jednak miało swoje wady, ponieważ standardowy ręcznik nie wchłania tak dobrze wody. Ponadto przy użyciu ręcznika ciężko jest uzyskać trwały turban, który nie będzie się rozpadać. Jestem bardzo zadowolona z zakupu fioletowego turbanu od Anwen, ponieważ bardzo dobrze wchłania wodę z włosów. Ponadto szybko można go wysuszyć i użyć po raz kolejny.

W sumie sama nie wiem na co liczyłam kupując ten produkt. Chyba stąd wynika moje rozczarowanie. Oczywiście, nie mogę powiedzieć, że produkt jest zły. Owszem, spełnia swoje zadanie i dosyć dobrze osusza włosy. Co prawda dosyć długo z nie ale wydaje mi się, że rzeczywiście dobrze chłonie wodę jeśli zostawię go na dosłownie kilka minut na głowie. Na początku się tego obawiałam ale teraz bardzo mi odpowiada brak guzika, dzięki temu jest po prostu wygodny. Dla mnie minusem za którą jednak nie odejmuje punkty bo to kwestia gustu jest kolor. Ja wiem, on jest zgodne z kolorystyka Anwen.Dla mnie osobiście jest po prostu brzydki ale co najgorsze, gryzie mi się z ręcznikami w łazience. Zdecydowanie wolałabym wersję czarną szarą czy bezowa. Jakieś w miarę uniwersalny kolor który zadowoliłby większość użytkowników. Podsumowując, produkt spełnia swoje zadanie, nie robię niczego nadzwyczajnego ale jeśli ktoś po prostu potrzebuje ręcznika do włosów to tak na pewno będzie dobry. Nie zaszkodzi kondycji, może służyć też do pielęgnacji na Czepek. Jakościowo jest dobre, nic się nie pruje, nie rozciąga,nie farbuje. Piorę ręcznie

Zdecydowałam się na zakup turbana anwen, ponieważ zaczęłam się interesować świadoma pielęgnacja włosów. Co mogę powiedzieć o tym produkcie ? Hm ? Spełnia podstawowa funkcje czyli dobrze pochłania wodę z włosów przez swój skład z jakiego jest wykonany czyli wiskozy bambusowej. Jest cienki jak pieluszka tetrowa co niezbyt mi odpowiada. Wygodny sposob zawiniecia samej koncowki na elastyczną gumkę. Kolor ok, nasycony fiolet. Czy niszczy włosy? Tego jeszcze nie wiem chodź wydaje się, że nie powinien. Fajnie sprawdza się do olejowania. Zapakowany w estetyczne kartonowe opakowanie. Ogólnie polecam jak za tą cenę.

Turban od Anwen w wersji Dry it Up, kupiłam chwilę po tym jak zorientowałam się, że kupiłam Wrap it Up i… nie różnią się one tylko kolorem :) Całe szczęście na stronie internetowej była wielka promocja na obie wersję, więc ostatecznie zdecydowałam się również na fioletowy. Turban wykonany jest z gładkiej i przewiewnej wiskozy bambusowej, zakończony gumową pętelką (ehh czy tylko ja jestem fanką guziczków?). Bardzo miły w dotyku, bardzo cienki choć jednocześnie mega chłonny. Tak samo jak wersja czarna - niestety lubi się odkształcać, szczególnie po praniu. Przy noszeniu lubi puścić trochę wody, ale jakoś bardzo mi to nie przeszkadza, nosze go po myciu dosłownie kilka minut, żeby nie kisić włosów. Ogromnym plusem jest to, że on sam bardzo szybko schnie, co dla mnie jest dosyć ważne. Na moje włosy +/- ok 50 cm długości w zupełności wystarcza taki rozmiar. Podsumowując: jestem bardzo pozytywnie zaskoczona i czarnym i fioletowym turbanem. Z całego serca, serdecznie polecam wszystkim włosomaniaczkom (i nie tylko :).

Jakiś czas temu zakupiłam świetny ręcznik do włosów właśnie z wiskozy bambusowej tak jak ten turban. Chciałam nabyć drugi w ciemniejszym kolorze, bo bałam się, że włosy po tonowaniu i używaniu szamponu farbującego mogą zostawiać ślady. Zamiast ręcznika trafiłam na ten turban, w sporo niższej cenie niż ręcznik, więc postanowiłam, że spróbuję tego. Nigdy wcześniej nie miałam turbanu do włosów - obawiałam się, że będę miała problem z zakładaniem go, ale nic bardziej mylnego. Jest dość długi, ja mam w miarę gęste włosy do łopatek - nie mam żadnego problemu z zawijaniem włosów po myciu, fajnie, że jest pętelka która ułatwia założenie i przytrzymanie materiału na swoim miejscu. Ale jednak, mimo że materiał jest bardzo cienki, dobrze odsącza nadmiar wody z włosów, co na pewno przyspiesza później ich suszenie. Dodatkowo sam sobie szybko schnie. Porównując do ręcznika, ten turban jest troszkę mniej chłonny. Oddychający materiał sprawia, że skóra głowy się nie poci, a włosy dzięki temu nie są później szybciej przetłuszczające się od nasady. Używam go od miesiąca praktycznie codziennie, póki co materiał nadal wygląda dobrze. Kolor to bardzo ładny, głęboki fiolet. Ogólnie jestem zadowolona. Cena jest przystępna, ja akurat zakupiłam go w promocji.

Mam włosy długie, gęste, do łopatek. Sam turban jest pięknie wykonany, plus za brak guzika, tylko dziurkę do przeciągania turbanu, do tego głęboki, fioletowy kolor. I tyle z plusów. Turban jest bardzo, bardzo cienki, mam wrażenie, że z każdym praniem jesgo jakość drastycznie spada, robi się z niego dosłownie szmata. W dotyku jest idealnie taki sam jak pieluszka muślinowa dla dzieci, można sobie wyobrazić jak cienki i prześwitujacy jest to materiał. Po nawet godzinnym trzymaniu go na głowie są tak mokre, jak były, jak bowiem tak cienki jak papier materiał może wchłaniać cokolwiek? Cena jest zbyt wysoka na zerowe działanie.

Dla mnie geniusz, wchłania wodę tak dobrze jak ręcznik z Hejo, a obsługa całości jest o wiele łatwiejsza. Mam włosy długie za łopatki, dość gęste i śliskie, więc umieszczenie ich w ręczniku zawsze stwarza pewien problem, a z turbanem idzie szybko. Pętelka dobrze trzyma. Kolor to piękny intensywny fiolet, jest trwały, podobnie jak ogólnie cały materiał. Turban ładnie się pierze i szybko schnie, w każdym razie u mnie ;) Ogólnie wykorzystanie wiskozy bambusowej zamiast bawełny (wcześniej miałam inny turban Anwen, ręczników tradycyjnych nie używam od dawna) skróciło u mnie czas suszenia suszarką o połowę, więc jest czym się zainteresować. Zwłaszcza, że cena jest wg mnie bardzo przyjazna, zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę ile razy wykorzystany tę rzecz.

Zachęcona pozytywnymi opiniami i w miarę niską ceną kupiłam ten turban i niestety się rozczarowałam. On nie daje u mnie rady. Mam długie i gęste włosy, a turban jest chyba zbyt cienki, żeby wchłonął dobrze wodę. Po zdjęciu turbanu i odciśnięciu włosów i tak muszę je odcisnąć jeszcze raz w ręcznik lub koszulkę. Dodatkowo, strasznie długo schnie. Po 24 godzinach jest wciąż mokry. Może będę go zabierać na wyjazdy, bo zajmuje dużo mniej miejsca niż ręcznik. Zawiodłam się, bo jest wygodny w użytkowaniu. Pętelka zamiast guziczka była dobrym pomysłem producenta. Dobrze trzyma się na głowie i na pewno sprawdzi się każdemu przy trzymaniu maski/oleju na włosach. Może na krótkich i mniej gęstych włosach sprawdzi się lepiej przy suszeniu włosów. U mnie niestety nie i wracam do zawijania włosów w bawełnianą koszulkę.

Zaczynając świadomą pielęgnację nie mogło zabraknąć elementu zwieńczającego mycie czyli turbanu. Do tej pory używałam ręczników dlatego różnica była wyczuwalna już po pierwszym użyciu. Turban zamknięty jest w bardzo ładnym fioletowym kartoniku z logo Anwen. Pierwsze skojarzenie może wydać się dziwne ale jak tylko wzięłam go do rąk to pomyślałam o pieluchach tetrowych. Sam turban również jest w fioletowym kolorze i posiada z tyłu tasiemkę przez którą można przewlec końcówkę turbanu po nałożeniu go na głowę. Mam długie włosy dlatego w moim odczuciu dla moich potrzeb turban jest odrobinę za mały. Dla włosów krótkich i średniej długości będzie idealny. Nie chłonie wody z włosów błyskawicznie, trzeba mu dać chwilę żeby ją "zebrał" ale jeżeli potrzymamy go już jakiś czas to włosy są ładnie odsączone z nadmiaru wody. Tkanina jest oddychająca i nie ma uczucia, że włosy są "duszone" pod turbanem. Oddychająca nie znaczy cieniutka. Turban wykonany jest solidnie i z pewnością posłuży przez długi czas. Prałam go w pralce kilkukrotnie i nie uległ zniszczeniu. W moim przypadku nie sprawia, że włosy są przyklapnięte. Podsumowując jest to solidnie wykonany turban i całkiem przyjemnie się go używa ale nie jest to rzecz, która stała się po zakupie niezbędna.

Ręcznika do włosów juz nie uzywam od roku. Idac tropem włosomaniaczek przerzuciłam sie na bawelnaine koszulki. No lzej dla glowy, dla włosów moze tez. Ale jest to tak samo malo wygodne jak reczniki. Dobrze tego nie zawiniesz, zsuwa sie z głowy. A i wchlanianie mogloby byc lepsze. I tak za namowa kilku dziewczyn z grupy wlosomaniakow skusilam sie na turben. Czy załuje? NIE!!!!' Ja widzę same zalety;) # BUDOWA + turban jest zrobiony z przyjemnego materiału - przewienej wiskozy bambusowej - moze nie jest to przyjemnosc pluszu, ale porównywalne do koszulki bawelnianej. + turban zawiazywany jest na petelke, ALE!! + nie ma guziczka! jest sama wlasnie petelka przy szerokiej strnie turbanu, a wiec przekladamy koncowke materialowa turbany przez gumowa petelke + nie ma guziczka - nic nam sie nie wbija w kark/czolo jesli chcemy spac w turbanie (bo np pod spodem mamy olej na wlosach na noc) + sama petelka bez guziczka bardzo dobrze trzyma koncowke turbana, nic sie nie odwija, nic nie spada +turan ma ładny fioletowy kolor #DZIALANIE + bardzo dobrze osusza wlosy, bez pocierania + dobrze trzyma sie glowy przez co + nie przecieka, nie zamoczymy ubran etc + dobrze tez dziala zalozony na noc na olej - utrzymuje cieplo i nie brudzimy olejem podzuski - dwa plusy w 1;) Generalnie pokochalam turban, jest + poręczny + szybko schnący + wygodny w użyciu + dobrze osusza wlosy rpzede wszystkim Warto szukac na promocjach, ja za swoj zaplacilam jakies 31 zł, ale nie żałuje. Jest moim wlosingowym must-have

Turban jest bardzo wygodny. Świetnie trzyma się na miejscu. Do tej pory używałam bawełnianych koszulek, ale turban jest o wiele lepszy. Fenomenalnie wchłania wodę, zdecydowanie lepiej niż ręcznik i koszulka.