Po latach poszukiwań podkładu idealnego wreszcie znalazłam!!! Błąkałam się po Diorach, Lancomach, Armanich, Cliniquach, zaglądałam też na średnie apteczne półeczki w poszukiwaniu specyfiku, który moją skłonną do przesuszania się cerę dostatecznie nawilży, otuli twarz subtelnym "glow" delikatnie ja rozświetlając i jednocześnie utrzymując na niej elegancki mat do końca dnia.
Parure Pearly White jest czymś pomiędzy Luminous Silk Foundation Armaniego, który był przez jakiś czas moim ulubieńcem, a Diorskin Nude. Luminous jednak dawał efekt sylikonowej maski - dość efektownej, trwałej, jednak zbyt "lalkowatej". Dior tym czasem trochę za bardzo wysuszał, uwidaczniał "suche skórki" na nosie, o których posiadaniu przed jego użyciem nie miałam pojęcia.
Pearly White jest podkładem bardzo lekkim, doskonale dobrany do mojej karnacji odcień 01 Beige Pale ślicznie stapia się ze skórą. W opisie jest mowa o małym kryciu - ja jednak zauważam krycie średnie, takie akurat, które pozwala schować różnorakie kaprysy cery.
Od kiedy zaprzyjaźniłam się z tym wydaniem Gurleinowskiego podkładu - nie używam korektora a pudru bardzo okazjonalnie, trochę różu. Pod spodem mam tylko niedrogi nawilżający krem i czuję, że nic nie muszę poprawiać, skóra jest zrelaksowana, oddycha swobodnie. Za każdym razem, jak zerkam do lusterka- nie moge się nadziwić efektowi nieskazitelności, dyskretnego rozświetlenia, a jednocześnie niezwykłej naturalności. Kontury twarzy wydają się zmiekczone, skóra nabiera witaności i jakby wewnetrznego blasku.
Wiem, że brzmi to tak, jakbym pisała pean na cześć tego kosmetyku, ale naprawdę jestem pod jego niesłabnącym urokiem.
W Polsce ten podkład na razie nie jest dostepny, ja go nabyłam "w ciemno" z jednego ze sklepów internetowych - przyszedł do mnie z Azji. Skłoniły mnie angielskojęzyczne recenzje, których jest naprawdę niewiele, i...- to był naprawdę celny strzał!! Nie wiem, czy wierzyć zawartości wyciągu z masy pełowej w środku czy innych magicznych idegriencji, wiem tylko, że dyskretny różano - konwaliowy zapach daje wrażenia otulenia się czymś naprawdę luksusowym; komplementy bywają nieszczere,a lustra nie...;) Mój Jedyny!!! (choć dopuszczam w przyszłości ryzyko zdrady..kto wie?;)
Używam tego produktu od: 2,5 m-ca
Ilość zużytych opakowań: 1/3