Biotherm Rides Repair Chroma Lift Yeux (Przecizmarszczkowy krem pod oczy) 

No coz... Jak prawie kazda kobieta, mam wrazenie, ze mam straszne zmarszczki i wory pod oczami. Kupilam sobie pare roznych testerow Biothermu na Allegro (moj ulubiony krem dawno wycofano i nadal szukam idealu). Chroma Lift najpierw mnie nie przekonal - dosyc sucha masa, ktora nabiera charakteru gumy na skorze, nieumiejetnie nakladana sie walkuje, nie chlodzi (a to robil moj ideal, ktory wrecz budzil spiacych :)), nie nawilza "powalajaco". Potestowalam bez przekonania, odlozylam tubeczke na polke, zapomnialam... Az pewnego ranka, po dlugiej imprezie, kiedy okazalo sie, ze skonczyl mi sie "sredniak" pod oczy, przypomnialam sobie o Chroma Lift. Bylam tak spiaca i zapuchnieta, ze nie moglam otworzyc oczu. Co zrobil krem? - wytrzeszcz oczu! :) Dopiero w ekstremalnej sytuacji okazalo sie, ze genialnie zmiejsza opuchlizne, obkurcza zmeczona skore, swietnie maskuje cienie (podklad naklada sie na niego idealnie, razem lepsze, niz z korektorem - nie wlazi w zmarszczki i nie splywa). Po nabraniu wprawy mozna sie nauczyc go nakladac, a gumowa konsystencja sprawia, ze swietnie trzyma sie na tym kremie makijaz (trzeba tylko wklepywac, a nie trzec skore). Moim zdaniem, do zadan specjalnych - swietny krem. Ale kompletu gwiazdek nie dam, bo: 1. nie znam dlugofalowego dzialania kremu, 2. moglby dawac odrobine lepsze odczucie "bogatego" nawilzenia, 3. cena w sieciowkach zabojcza (poluje na okazje w necie). Choc polecam przetestowanie kremu Paniom majacym problem z krazeniem, opuchlizna etc.

Widać, jak różne są odczucia po stosowaniu kremu:) Ja nie lubię Biothermu, te kosmetyki na mnie zwyczajnie nie działają - ale już tak mam, jestem specyficzną konsumentką, Sisley i Shiseido też odrzucam, jeśli chodzi o pielęgnację pod oczami, zadowolona jestem tylko z Guerlain i La Prairie. I o dziwo, ten krem bardzo mi sie spodobał. Dostałam miniopakowanie w Sephorze, a następnie kupiłam własne. Ma różowy kolor, jak Happylogy Guerlain. Ależ on odświeża spojrzenie! Mimo przekroczonej 30. nie mam zmarszczek, niestety po licznych lotach samolotami często mam podkrążone i zapadnięte oczy. Biotherm fantastycznie się z tym rozprawia. Skóra jest napięta, ujednolicona i nawilżona, odzyskuje blask. Polecam, krem nie ma wad, w dodatku jest tani. Używam tego produktu od: sierpnia. Ilość zużytych opakowań: miniopakowanie i pierwsze normalne.

Kupiłam 10 ml w próbkach i sumiennie je stosowałam, ale krem mnie nie zachwycił. Nie mówie tu o jego działaniu przeciwzmarszczkowym - z opowiesci o "wyprasowaniu" zmarszczek juz wyrosłam :D Tak, jak lubie Biotherm, tak cała seria chroma lift jest taka sobie... Krem jest dosc gęsty, ale niezbyt odzywczy - po paru godzinach skóra pod oczami była przesuszona. Nakłada sie tak sobie, pare razy mi sie zwałkował. nie odpowiadał mi tez jego rózowy kolor - to rozswietlenie skóry pod oczami miały pewnie powodowac pigmenty, nie składniki kremu...Zamiast tego róz bywał widoczny, wciskał sie w zmarszczki mimiczne...Irytował mnie ten krem i juz ;) Używam tego produktu od:parę miesiecy temu Ilość zużytych opakowań:próbki