Z suplementami bywa u mnie różnie. Z jednymi potrafię być regularna, zwłaszcza jeśli widzę efekty, w drugich zaś, jeśli coś mi w nich nie odpowiada, to potrafię całkiem je sobie odpuszczać i się z nimi nie męczyć. Suplementy białkowe już kiedyś stosowałam i było to po ciężkiej sportowej kontuzji, kiedy potrzebowałam odbudować masę mięśniową. To proces długi, przebiegający często w bólach, wymagający dużej determinacji i gdzie nawet najmniejszy efekt potrafił być wielką motywacją, takim światełkiem w tunelu, że być może to jest ten moment, że już teraz będzie tylko lepiej. W tym ciężkim czasie zależało mi, aby dostarczać trochę więcej podstawowego budulca mięśniowego jakim jest białko i postanowiłam wspomóc się trochę koktajlami białkowymi, głównie po treningu (oczywiście konsultując to z moim fizjoterapeutą). Poznałam kilka różnych marek, które specjalizowały się w tego typu produktach i nie było tu półśrodków - albo mi służyły, albo były totalnie do odstawienia. Takie suplementy potrafią wspierać odbudowę mięśni, gdzie z tygodnia na tydzień efekty potrafiły mnie samą naprawdę zaskoczyć, ale podkreślam, że cała dieta powinna być odpowiednio urozmaicona, zbalansowana i przebiegać pod okiem kogoś, kto się na tym zna.
Wiem, wstęp jest nieco przydługi, ale chciałam tym samym podkreślić jak ważne w naszej diecie jest białko i przyjmowane z głową potrafi przynosić zamierzone efekty. Ja już mam pewne doświadczenie z takimi suplementami, wiem na jakie mogę sobie pozwolić, dlatego ShapeMe, po analizie składu, wydało się dla mnie odpowiednie i bezpieczne. Teraz może nie mam zaników mięśniowych jak wcześniej, ale w ostatnim czasie zauważyłam, że moje mięśnie nieco spadły i nie ma co tu czarować - przez moje lenistwo. Postanowiłam ruszyć swoje szanowne 4 litery i najzwyczajniej coś z tym zrobić. Na szczęście jestem z tych, którym co prawda ciężko się do czegoś zabrać, ale jak już się zabiorę to potrafi wejść mi w krew i jestem w tym regularna:) Nie mam też nadwagi, noszę rozmiar S/M, ale wcale nie pogniewam się jeśli zrzucę kilka kilogramów dla lepszego samopoczucia. Suplement ShapeMe jest w tej drodze moim wspomagaczem, bo po jego spożyciu, najchętniej po aktywności fizycznej, szybko hamuję potreningowy głód. Spokojnie przez kolejne 3h nie czuję głodu i nie mam zjazdu energetycznego. Dla mnie to mega istotne, bo głodny człowiek to człowiek zły :D Lubię po ćwiczeniach zjeść coś lekkiego, wartościowego, nie ciężkostrawnego i bogatego w białko. Koktajle są wtedy odpowiednie, bo jako płyn łatwo się trawią, potrafią być sycące, ale nie podchodzą 'pod korek'. Taki właśnie jest ShapeMe a poza tym - on jest najzwyczajniej smaczny <3 Mam 3 różne smaki: truskawka ze śmietanką, wiśnia z czekoladą oraz owoce leśne. Uwielbiam truskawki, ale doprawdy ciężko byłoby mi wybrać który z tych 3 smaków jest najlepszy, bo wszystkie 3 bardzo trafiają w mój gust. Można mieszać je z wodą lub mlekiem, mi najbardziej smakują w połączeniu z mlekiem kokosowym. Zawierają liofilizowane owoce, są słodkie w smaku, ale sam shake nie zawiera dużo cukru i jest niskokaloryczny. Dla mnie to wręcz taki potreningowy deser bez konsekwencji, bo później już nawet nie mam ochoty na słodkie. Inna sprawa, że dobrze się czuję po tym koktajlu, nie czuję ciężkości, nie boli mnie brzuch (a niektóre białka to powodowały). No ale, mówię tu o dniach treningowych a przecież takie koktajle można też spożywać w dni bez treningów i można spokojnie potraktować je jako przekąskę. Ja akurat chcąc zrzucić kilka kilogramów chętnie zamieniam jeden posiłek w ciągu dnia na taki koktajl, bo robi się go szybko, łatwo się rozpuszcza a ja czuję się po nim lekko i nie chodzę głodna.
Czy będę sięgać po suplement diety ShapeMe? Pewnie! Bo to nie tylko pyszny smak, ale i sposób na utrzymanie ładnej sylwetki (lub pomoc przy dążeniu do wymarzonej). Dodatkowo podczas wyjazdu nie muszę brać ze sobą 1-kilogramowej paki, tylko kilka jednorazowych saszetek, które nie zajmują dużo miejsca. To po prostu wygodne. Może cena za ten białkowy koktajl nie jest najniższa, ale nie pamiętam, abym płaciła mało za białko dobrej jakości. Poza tym to nie jest coś, co obligatoryjnie trzeba jeść codziennie, według mnie ważne, aby było to regularne i nie przekraczać dziennej zalecanej porcji, wtedy nie obawiałabym się, że smaki się 'przejedzą'. Suplement można kupować na sztuki i sobie spróbować czy będzie nam odpowiadało. Można też kupić mix smaków lub jeden konkretny, jeśli ten jeden najbardziej nam podejdzie w perspektywie czasu. Ja osobiście na dzień dzisiejszy kupiłabym ponownie mix smaków, bo wszystkie są smaczne, sycące i lekkie.
- Zgodność z opisem producenta
- Skuteczność
- Stosunek jakości do ceny
Otrzymałam w ramach testowania na Wizaz.pl