Gwoli wyjaśnienia: z żelu na co dzień korzysta mężczyzna o cerze dojrzałej, golący zarost na bieżąco.
Żel znajduje się w podłużnej butli z pompką i morską szatą graficzną, charakterystyczną dla linii Bielenda Professional SupremeLab dla mężczyzn. Dozownik ma dwa standardowe tryby "open" i "stop", jednak przy przestawianiu nie słychać ani nie czuć pstryknięcia. Nie wiem, czy to standardowa sytuacja dla tego produktu, czy tylko tego konkretnego egzemplarza, ale obniża to komfort stosowania, ponieważ do momentu naciśnięcia nie można być w pełni pewnym, czy żel faktycznie jest zamknięty.
W składzie na najwyższych miejscach mamy trzy substancje myjące: Sodium Coco-Sulfate, Cocamidopropyl Betaine oraz Coco-Glucoside. Z ciekawszych składników pielęgnacyjnych, znajdujących się w pierwszej połowie składu, można wymienić:
* Proline - aminokwas odgrywający ważną rolę w produkcji kolagenu;
* Camellia Sinensis (Black Tea) Leaf Extract - ekstrakt z liści czarnej herbaty o wieloaspektowym działaniu, w tym nawilżającym, przeciwgrzybicznym, antyoksydacyjnym i regulującym;
* Hylocereus Undatus Fruit Extract - antyoksydacyjny ekstrakt z owoców pitaja;
* Panax Ginseng Root Extract - bogaty w witaminy, antyoksydacyjny ekstrakt z korzenia żeń-szenia;
* Saccharomyces Ferment Lysate Filtrate - bioferment z otrębów ryżowych, probiotyk.
Na dalszych miejscach mamy m.in. tokoferol, mentol, emolienty oraz składniki konserwujące i zapachowe. Nie widzę w INCI kontrowersyjnych substancji i uważam skład za naprawdę przyzwoity, jednak w przypadku bardzo restrykcyjnego podejścia do tego tematu zawsze lepiej samodzielnie przeprowadzić analizę.
Żel ma przezroczystą (jak nazwa wskazuje) żelową konsystencję, mogącą sprawiać w opakowaniu złudzenie delikatnie żółtawego odcienia. Na początku jest nieco bardziej zbity, jednak doskonale się rozprowadza, a przy zetknięciu z wodą umiarkowanie się pieni i komfortowo spłukuje, nie pozostawiając na twarzy uczucia tłustości ani suchości. Największe wrażenie robi jednak zapach, który - jak zdążyłam zauważyć - podoba się bez względu na płeć i wiek. Jest bardzo przyjemny, neutralny i na tyle wyważony, by nie przytłaczać. Wyczuwalna jest tu nuta morska, jednak można ją zinterpretować także jako wrażenie świeżości. Mimo że marka znana jest z mocniejszych kompozycji w kosmetykach dla kobiet, panowie nie muszą się tu raczej obawiać równie intensywnej czy męczącej woni.
Żel zrobił bardzo pozytywne wrażenie pod kątem działania. W zadowalający sposób oczyszcza męską twarz, nie powodując przy tym żadnego efektu ściągnięcia. Dotąd w miejscu zarostu podczas mycia mydłem wyczuwalne było czasem szczypanie, natomiast po żelu ten efekt nigdy się nie pojawił. Co więcej, zgodnie z deklaracją producenta pojawia się uczucie chłodzące, więc wszystkie deklaracje zostały spełnione. To bardzo dobry produkt z doskonałym składem, idealny dla panów ceniących sobie świadomą pielęgnację, ale wciąż w męskim stylu, bez zbędnych upiększaczy.
Zalety:
- polska marka kosmetyczna
- elegancka szata graficzna w morskiej kolorystyce
- stworzenie żelu specjalnie z myślą o mężczyznach
- bardzo przyzwoity skład
- doskonałe oczyszczanie twarzy
- brak efektu ściągnięcia
- brak podrażnienia, szczypania lub uczulenia
- brak wysuszenia skóry
- dostępność stacjonarna w sieci Rossmann
Wady:
- w tym egzemplarzu brak odgłosu pstryknięcia przy przestawianiu trybów w pompce
- stosunkowo wysoka cena regularna ok. 40 zł (jednak w promocji w drogerii można go kupić za ok. 25 zł, a w trakcie większych akcji promocyjnych u producenta nawet za 20 zł)
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie