L'Oreal Paris Studio Secrets Professional, Mascara Base (Baza pod maskarę) 

We wstępie napiszę, że używam tuszy wodoodpornych, oczy tuszuję bardzo mocno. Po wielu latach rzęsy osłabiły mi się. Wymyśliłam, że nie tylko będę używać odżywki na noc, ale też czego osłonowego pod tusz do rzęs. Baza sprawdziła się rewelacyjnie. Zalety: - oblepia rzęsy, dzięki czemu tusz nie przywiera mocno do rzęs, nie niszczy ich - dzięki powyższemu łatwiej zmyć mi tusz do rzęs, nie muszę długo trzeć oczu - nie wiem, czy odżywia, na pewno nie niszczy rzęs - dodatkowy bonus, zużywam mniej tuszu do rzęs - rozprowadzam dokładnie bazę, a następnie na mokrą nakładam tusz Maybelline. Nie mam problemów z nałożeniem tuszu - rzęsy są równomiernie rozłożone, pogrubione, wydłużone mega wydajna. Wady: - Trzeba dobrze wytuszować rzęsy, bo inaczej biała baza wyłazi spod tuszu. Jeśli ktoś chce zrobić lekki makijaż na dzień, to radzę użyć bezbarwnej bazy. - Baza jest bardzo wydajna, a termin przydatności od otwarcia 6 miechów, dlatego wyrzucam w 1/3 pełną bazę. Trudno dostępna Polecam, stosowałam prawie zawsze pod makijaż, jestem bardzo zadowolona. Używam tego produktu od: 1,5 roku Ilość zużytych opakowań: 3 niepełne, wyrzucane po pół roku

Jest piekielnie wydajna i ma jedną podstawową zaletę: dzięki niej o wiele wolniej schodzi (w sensie zużywa się) mi tusz do rzęs, bez utraty efektu. Ponieważ zaś tuszu używam znacznie droższego niż ta baza, to wiadomo. Dla mnie nie odróżnia się wcale od Lancome Cils Booster (poza faktem nieco badziewnego opakowania). Jest straszliwie wręcz wydajna - kupioną gdzieś w maju używałam do niedawna, ja, która tusze odsyłam w niebyt po półtorej miesiąca :D

Baze dostalam jako gratis przy zakupie innego produktu Loreala. Baza jest dziwna, troche zajelo mi rozpoznanie jej. Baza nie lubi sie z kazdym tuszem. Przy niektorych maskarach mialam wyprostowane rzesy, jak druciki, mimo ze wczesniej uzylam zalotki, wydawalo mi sie ze baza obciaza mi rzesy, albo obciaza razem z danym tuszem. Czy uzylam jej czy uzylam dany tusz samodzielnie nie bylo zadnej roznicy, wiec w pierwszej fazie uwazalam, ze to zbedny produkt. Do tego tusz ciezej mi sie rozprowadzalo. Wrzucialam baze do kosmetyczki i zapomnialam o niej. Po ok miesiacu pomyslalam, ze musze sie z nia polubic, moze chodz odzywi mi rzesy i z czasem bede widziec obiecane wydluzenie i pogrubienie. Pech albo szczescie chcialo, ze odrazu po uzyciu bazy nie moglam przystapic do tuszowania rzes. Okazalo sie ze baza wysychajas staje sie bezbarwna, nie widac juz tak bardzo bialego "nalotu" na rzesach, do tego uzylam inny tusz i okazalo sie ze silikonowa szczotka tuszu nie drapala, haczyla tak dziwnie rzes, jak silikonowa szczoteczka z tuszu od innej marki. Tusz sie lepiej rozprowadzal, oko bylo ladne, czy rzesy wydluzone i pogrubione, nie wiem, ale oko bylo widoczne z za okularow, a o to mi chodzi. Rzesy juz nie byly proste jak druciki. Czy rzesy zostaly odzywione? tez nie wiem, nie uzywam tej bazy regularnie, ale musze sie wkoncu przemoc i nie zapominac o niej. Ogolem przez moje pierwsze podejscia daje gwiazdke mniej. Gdyby baza wpolpracowala z kazdym tuszej bylo by inaczej, a tak na wyrost daje 4 gwiazki, bo czy odzywia rzesy to sie dopiero okaze, ale najwyzniejsze ze jak uzywalam jej non stop 2 tyg. to nie widzialam, zeby rzesy oslabila.

Przed zakupem przeczytalam niepochlebne opinie tutaj i mimo tego, ze generalnie to nie przepadam za Lorealem, to kupilam, bo kiedys mi strasznie te baze zachwalala kolezanka. I nie zaluje. Na PLUS: * ulatwia rozprowadzanie tuszu, uzywam z diorshow, la roche posay i hauschka; mam wrazenie, ze po bazie tusz sie ladniej i rownomierniej rozprowadza * ladnie rozdziela rzesy i je widocznie wydluza * nie uczula, a ja ma z tym klopoty, jesli chodzi o kometyki do makijazu * wywija rzesy i ladnie otwiera oko * mam wrazenie , ze wzmocnil rzesy Na MINUS: * leciutko pogrubia, dla niektorych to minus, a ja lubie, bo takie oblepione rzesy sa po prostu niechlujne * trzeba starannie tuszowac rzesy bo biala baza lubi czasami "przebijac" * nie wolno przesadzic - jedna warstwa to jest absolutny max, bo inaczej zamiast firanki mamy plotek ze sztahetami * trzeba czekac az wyschnie bo inaczej podczas malowania sie psuje "konstrukcje\\\' bazy i efekty nie widac. Mam wrazenie, ze nieprzychylne komentarze moga byc wynikiem nieodpowiedniego poslugiwanie sie baza. Poza tym da sie ja kupic za 40 PLN, wiec nie jest to jakis tragiczny wydatek - nawet jesli ktos nie do konca ufa zapenwieniom producenta ;)

Polowałam na niego ponad 2 miesiące i ... żałuję, że finalnie kupiłam. Przed nałożeniem bazy rzeczywiście rzęsy wyglądają spektakularnie. Po nałożeniu Clinique Lash Doubling Mascara rzęsy wyglądały tak samo jak bez nałożonej bazy. Dodatkowy minus za efekt płaskich rzęs, bo baza usztywnia rzęsy, ale zamiast utrzymywać zalotny skręt rzęsy utworzyły sterczący płotek (inne określenie nie przychodzi mi do głowy). Próbowałam też z tuszem wodoodpornym ASTOR Volume Definer - efekt ten sam. Minus jeszcze za pokazanie w reklamie efektu na sztucznych rzęsach - kogo oni chcą omamić? Postanowiłam kupić zalotkę, żeby może jeszcze uratować te wydane pieniądze. Zobaczymy... Używam tego produktu od: 2 tygodnie Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie

No cóż...Baza jest średnim produktem. Podczas malowania nią rzęs, wyglądają one zjawiskowo. Jednak gdy nałożę tusz (w tym przypadku MF 2000calorie) efekt jest taki sam, jak bez bazy. Jak na tę cenę niewarta uwagi. Używam tego produktu od: 2 tygodni Ilość zużytych opakowań: 1/4