kupiłam, bo potrzebowałam na sylwestra. nosiłam w domu codziennie przed impreza, ok tydzień w różnych wariantach nakładania, oraz kilka imprez.
cena - zapłaciłam 12 czy 13 zł. porównując do pomadek za 100 jest to bardzo tanio, jednak wolałabym dołożyć np 10 czy 15 zł i mieć coś lepszego
opakowanie - eleganckie, ciemne, połyskujące, nie otwiera się samo w kosmetyczce, sztyft się nie zacina, końcówka pomadki ścięta dwustronnie, co jest wygodne
zapach - koszmarny. śmierdzący. nawet jakbym chciała, to nie mogłabym napisać tego innymi słowami. pachnie jak połączenie starej zjełczałej pomadki z perfumowanym pudrem mojej babci i kulkami na mole. a co najgorsze, zapach utrzymuje się na ustach i zalatuje pod nosem.
kolor - idealna czerwono-czerwona czerwień. nie różowa, nie pomarańczowa, nie bordowa, nie strażacka, nie krwista tylko po prostu czerwona. idealna dla bladolicych ciemnych blondynek o niebieskich oczach - nr. 45M. lekko połyskuje - nie jest matowa, nie ma drobinek, nie błyszczy się jak "efekt mokrych ust" czy tam "pomadka błyszczykowa"
nakładanie - i tu się zaczynają schody. pomadka jest mocno kremowa, łatwo o wyjechanie za linię, nałożenie nierówno, smugi, na podkładzie się smuży i mazia, na carmexie się ślizga, na czystych ustach wysusza.
trwałość - poniżej wszelkiej krytyki:
- przenosi się na zęby nakładana nawet w najmniejszych ilościach i wklepywana palcem. <nawet z manewrem oczyszczania krawędzi ust palcem>.
- zawsze stosowałam do niej konturówkę i wypływa poza kontur. notorycznie. nie pomagało oklepanie podkładem krawędzi ust, inna metoda malowania konturówką, nawet nakładanie konturówki na całą powierzchnię warg.
- strasznie brudzi wszystko dookoła. mnie, ubrania, kieliszki, sztućce, porównując do pomadki z miss sporty za 6 zł - tamta się w ogóle nie roznosi, i trzyma się ust dobrze. a ta się mazia i w ogóle nie trzyma ust.
nie jestem w stanie stwierdzić, czy zjada się równomiernie, czy w placki, czy zostawia ciemny kontur, bo po prostu łaziłam do łazienki i lustra co godzinę za każdym razem i poprawiałam rozlane kontury i uzupełniałam warstwy. i żeby nie było,ze nakładam za dużo - w minimalnych ilościach wklepywana palcem zachowuje się tak samo.
no i oczywiście - wysusza. nawet po jednym wieczorze
używania.
Edit: dodaje zdjęcia.
1) - na ustach w świetle dziennym
2) - na dłoni w żółtym świetle sztucznym
3) - na dłoni w białym świetle sztucznym, widać lekki połysk jaki daje, nie jest to perła.
nie dodałam zdjęcia na ustach w świetle sztucznym, bo żadne nie oddawało dobrze koloru.
Używam tego produktu od: ok miesiąca, w użytku dobre kilkanaście dni
Ilość zużytych opakowań: w trakcie jednego