Zaintrygowana poleceniem pewnych influencerek oraz reklam postanowiłam kupić ten produkt. Efekt na jaki liczyłam to piękne, wygładzone włosy, błyszczące się niczym tafla jeziora w pogodny, słoneczny dzień. No niestety...
Woda lamelarna opakowana jest w plastik. Butelka o pojemności 150 ml wykonana jest z ciemnego, przeźroczystego, tworzywa sysntetycznego i zakończona sprawnym atomizerem. Podczas aplikacji dystrybutor nie zacinał się i idealnie podaje płyn na włosy. Od razu zaznaczę, że wolałabym aby opakowanie było szklane, no ale nie można mieć wszystkiego ;-)
Fanki pięknych zapachów się zawiodą, gdyż woda pachnie okropnie. Mocno wyczuwalny alkohol przyćmiewa pozostałe składniki woni , a momentami odrzuca, jednakże szybko ulatnia się z włosów, co jest ogromną ulgą. Konsystencja kosmetyku też niczym nie zaskoczy klienta - poprostu jest mocno płynna.
Na co warto zwrócić szczególną uwagę to skład. Woda lamelarna została wypchana po brzegi aminokwasami, proteinami pszenicy, solą sodową kwasu piroglutaminowego, propanediolem oraz kwasem mlekowym które za zadanie mają dbać o włosy, zapobiegać rozdwajaniu, łamaniu się czy kruszeniu, nawilżać, nadawać zdrowy wygląd, elastycznośc jak i gładkość. Wszystko brzmi jak bajka, jednak jak się człowiek wczyta w skład na odrwocie opakowania, to widzi że na drugim miejscu jest alkohol. Niby szczegół, a istotny zwłaszcza w przypadku moich włosów, które lubią się puszyć, w połowie bywają kręcone a w drugiej części proste jak drut i niestety ciągle walczę o ich odpowiednie nawilżenie.
Już po pierwszym stosowaniu nie widziałam upragnionego efektu, co mnie zasmuciło, jednak postanowiłam dać kosmetykowi drugą szansę. Nie pomogła druga, ani żadna z kolejnych, za to za każdym razem moje włosy były bardziej wysuszone i puszące się. Ułożenie ich zajmowało mi więcej czasu, a największy ból sprawiało to jakie w dotyku były szorstkie. Można pomyśleć, że winą było złe stosowanie, jednak od początku robiłam wszystko tak jak zalecał producent i efekty były coraz gorsze.
Reasumując, woda lamelarna od marki Mysterium nie jest dobra dla mojego gatunku włosów. Cieszę się, że w miarę szybko odstawiłam ten produkt, bo mógłby spowodować na mojej głowie niezłe spustoszenie. Dla mnie to był dramat w 3 aktach i na pewno nie wróce do tego kosmetyku.
Zalety:
- ciekawy skład
- dostępność
- częste promocje ( ale to mnie nie dziwi ;-) )
Wady:
- alkohol w składzie który mocno wysusza włosy, puszy je i powoduje, że są szorstkie w dotyku,
- plastikowa butelka,
- odrzucający zapach,
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie