Catrice Urban Baroque, Illuminating Powder (Puder rozświetlający) 

Udało mi się go zdobyć, gdy tej limitowanki nie było już od dawna w Naturze. Okropnie żałuję, że nie udało mi się kupić innych kosmetyków z tej limitowanki - najprawdopodobniej byłabym nimi zachwycona. Uwielbiam ten puder za delikatny efekt. Daje bardzo ładną, delikatną, srebrzystą taflę. Efekt jest chłodny - idealnie pasuje do mojej buzi. Poza tym puder jest też trwały. Moim zdaniem jest idealny na co dzień, ze względu na delikatny efekt. Szkoda, że już się kończy :( Używam tego produktu od: ponad rok Ilość zużytych opakowań: kończę 1

Śliczne opakowanie, równie piękna zawartość. Efekt po użyciu to chłodna w odcieniu tafla. Bez drobinek, rozjaśniająca lekko twarz, nadająca jej wielowymiarowości. Do tego puder pięknie pachnie, pudrowo, trochę babcinie ale coś w tym zapachu jest. Po nałożeniu na twarz zapach znika co w sumie uważam za plus. Umiem się bez niego obejść ale za tę cenę zdecydowanie było warto. Razem z pudrem rozświetlającym catrice z Enter Wonderland tworzą mój idealny zestaw rozświetlaczy.

Zainteresowalam się tą marką akurat wtedy, gdy kolekcja Urban Baroque była w sprzedaży już od dłuższego czasu, więc przez kilka m-cy puder był dla mnie nieosiągalnym marzeniem. Chciałam go mieć, ponieważ lubiłam efekt, jaki dawały mi Meteoryty Guerlain, no i jestem bladolicą pudromaniaczką, wiedziałam, ze to cos dla mnie ! W końcu trafił w moje ręce i polubiliśmy się :-) Puder ma dość solidne opakowanie, wcale nie gorsze, niż nie przymierzając, moje cienie RBR. Ładna szata graficzna, a nadruk ani trochę się nie ściera. Trochę niewygodne otwieranie, można złamać paznokieć :/ Zapach, dla mnie super, jak owocowe landrynki ! Dość mocny, ale nie mdlący, zapisuję go na plus. Wizualnie - słodziak, cacuszko i kolorowy gażecik, wzorowany na Meteorytach Guerlain. Jeśli chodzi o efekt, z kultowymi " pryszczami " nie mogę porównywac, bo ich nie mialam, mialam za to ( w sumie 3 opakowania ) Meteoryty w kulkach i powiem tak : puder Catrice daje zbliżony efekt, ale to jednak nie to samo ... To nie ten sam magiczny glow i photoshop. Za to - u mnie jest naprawdę trwały. Generalnie jednak, bardzo polecam jako puder wykonczeniowy ( jak dla mnie trochę słabo rozświetla ) dla osob o jasnej cerze. Ładnie ujednolica i lekko matuje. Jest dobry, ale nie tak jak moja ukochana Georgia Benefit, ktorej uzywam zamiennie. Z minusów, moim zdaniem, dość malo wydajny. Reasumując : dobry jakościowo i ciekawy produkt w bardzo przystępnej cenie. Polecam zwlaszcza posiadaczkom jasnych karnacji :-) Używam tego produktu od: ok. 3 m-cy Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

Zanim limitowanka Urban Baroque w końcu dotarła do Polski, śliniłam do zdjęć tego pudru z zagranicznych blogów. Oczywiście musiał być mój :) Zacznijmy od opakowania. No cóż, może jest nieco kiczowate, ale trzeba przyznać, że przyciąga uwagę. Plastik jest dobrej jakości, nie kruszy się ani widocznie nie rysuje. Nie mam problemów z otwieraniem, ale nie jestem fanką długich paznokci, więc może dlatego. Po otwarciu czuć dość mocny, słodki zapach - faktycznie barokowy :) Mnie on nie przeszkadza, nie obraziłabym się, gdyby inne pudry też tak pachniały. Sam puder wygląda bardzo estetycznie, pryszcze à la Meteoryty zostały starannie wytłoczone. Dlaczego nie wyobrażam sobie makijażu bez niego? W ciągu kilku miesięcy używania pokochałam delikatne rozświetlenie, jakie daje. Właśnie - delikatne. Drobinki w tym pudrze nie mają nic wspólnego z wielkimi drobinami brokatu, jakie często spotyka się w innych rozświetlaczach. Efekt jest bardzo stonowany (co pozwala stosować puder na całą twarz), lekko satynowy. Moja blada buzia nabiera blasku, rysy są lekko zmiękczone. Dla mnie to teraz absolutny muszęmieć w codziennym makijażu, jednak nie kupię ponownie za bajońską sumę na Allegro z bardzo prostego powodu - puder jest bardzo wydajny, po kilku miesiącach intensywnego używania nie starły mi się nawet wszystkie pryszcze :) Używam tego produktu od: kilku miesięcy Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Mnie zapach wcale nie odstrasza, a nawet przeciwnie podoba mi się i jest to jeden z większych plusów tego pudru (przyznam nawet, że podobałoby mi się gdyby wszystkie kosmetyki catrice tak pachniały). Efekt średnio zadowalający, drobinki delikatne, rozświetlenie takie sobie i na dodatek daje lekko biały kolor na policzkach (przy mojej ciemnej cerze nie wygląda to zbyt dobrze). Myślę, że u bladziochów powinien się lepiej sprawdzać. Niska cena rekompensuje jego niedoskonałości. Jak się już skończy będzie ładne lustereczko do torebki :) Używam tego produktu od: miesiąc z kawałkiem Ilość zużytych opakowań: 1 w trakcie

Kupilam i oczy smialy mi sie do niego cale popoludnie. Bylam tez mega szczesliwa, ze w ogole udalo mi sie go upolowac. A teraz do rzeczy: OPAKOWANIE Puder jest umieszczony w okraglej puderniczce z lusterkiem, bardzo wygodnym, opakowanie miesci 8g produktu. Solidne, nie rysuje sie (chociaz to chyba plastik), napisy rowniez nie schodza. Przyjemnie lezy w dloni. WYGLAD Wyglada ludzaco podobnie do meteorytow guerlaina, nawet nie ma co szukac podobienstw gdzie indziej, bo na bank na tym wlasnie Catrice sie wzorowal. Pryszcze sa ladnie wytloczone, kolory w tonacjach od bezu, fioletu, po zielen. Jest pieknie. ZAPACH Zaczynaja pojawiac sie schody, bo jak na kolekcje barokowa przystalo, zapach przypomina mi czeluscie starego zamku, niby slodki, a jednak drazniacy. I to bardzo. Na pewno nie kazdemu przypadnie do gustu. Ja do tej pory myslalam, ze zapach pudru nie jest w stanie mnie zrazic, a jednak... DZIALANIE I KONSYSTENCJA Puder naklada sie dosc ciezko, jest lekko twardawy, potrzeba do niego twardego pedzla. Jest drobno zmielony. Kilka osob sugerowalo mi, ze lekko pobiela. Ja jednak tego kompletnie nie zauwazylam. U mnie nie daje on kompletnie zadnego efektu, zadnej drobinkowej poswiaty (choc drobinki na dloni widze, ale bardzo delikatne). Moglabym wklepac go w siebie tone, a i tak nie byloby nic widac. Dzialanie u mnie jest wrecz zerowe i na tym polu zawiodlam sie najbardziej. Gdyby dawal ladny efekt poswiaty, moglabym mu nawet wybaczyc ten dziki zapach. WYDAJNOSC Jak na zlosc jest cholernie wydajny, miziam sie nim od marca i udalo mi sie dopiero zetrzec przyslowiowe pryszcze. Na plus zasluguje moim zdaniem piekny wyglad i cena, a poza tym, to jest to kosmetyk widmo. Nie polecam. Używam tego produktu od: marzec 2011 Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Recenzję zacznę od opakowania - puder umieszczony jest w eleganckim, bardzo estetycznym opakowaniu. Wykonanie solidne, wytrzymałe. Wewnątrz ukryte jest lusterko o średnicy ok. 6,8 cm. Sam puder tworzy kolorowa mozaika z wytłoczonym wzorem a\' la meteoryty. Kosmetyk pięknie pachnie. Efekt, jaki daje puder, jest delikatny, chłodny. Kosmetyk zawiera drobinki, które nie robią na twarzy efektu bombki choinkowej, a ładnie rozświetlają. Bardzo wydajny - pomimo częstego używania nie widać ubytku. Jeśli chodzi o trwałość to niestety dość szybko się ściera z twarzy. Używam tego produktu od: ponad miesiąca Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Skuszona pięknym opakowaniem i faktem, że to limitowanka nie wahałam się i kupiłam go na allegro za dość dużą kwotę. Jak już wspomniałam opakowanie jest prześliczne, sam puder przypomina Meteoryty... To tyle plusów. Pierwsze co mnie odrzuciło to zapach! Wcześniej wydawało mi się, że woń kosmetyków jest mi obojętna aż do tego czasu. Tragedia! Całe pozytywne wrażenie wizualne pryska pod wpływem tego smrodu. Sam kosmetyk bez szału. Lekko rozświetla drobinkami i tyle. Szybko się ściera. Szczerze mówiąc mam puder z bell taki 2-kolorowy, który moim zdaniem jest taki sam albo lepszy bo utrzymuje się dłużej. Lepiej zainwestować pieniądze w dobry rozświetlacz... Używam tego produktu od: miesiąc Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

gdy zobaczyłam ten produkt na półce w naturze wiedziałam , że muszą go mieć:) opakowanie jest prześliczne, zawiera duże poręczne lusterko. sam puder- kolorowa mozaika o przyjemnym zapachu, również budzi pozytywne skojarzenia. produkt jest bardzo wydajny. z trwałością średnio. żałuję tylko, że efekt jego użycia jest tak bardzo delikatny. wcześniej używałam rozświetlacza z essence z serii return to paradaise i tamten miał zbyt nachalne drobinki rozświetlające. tutaj efekt jest zupełnie odwrotny. nawet gdy nałożę spora warstwę produktu, mam wrażenie , że prawie wcale do nie widać... nie wiem czy kupię go ponownie. gdy go skończę, a nie będzie to prędko ze względu na dużą pojemność i wydajność produktu, poszukam pewnie czegoś innego. pozdrawiam:) Używam tego produktu od: 1 miesiąca Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

Puder ma mnóstwo plusów więc zacznę od nich: +opakowanie- ładne, eleganckie i ma lusterko +wydajność- można miziać pędzlem a i tak nie widać dużego ubytku +kolorystyka- kojarzy mi się z meteorytami Guerlaina +nienachalne ładne drobinki, które nie robią ozdoby na boże narodzenie, a ładnie rozświetlają twarz (spełnia swoje zadanie) +zapach (komuś może się nie podobać bo jest taki "babciny", ale ja akurat lubię takie zapachy) +nie da się z nim przesadzić +cena Jeśli chodzi o minusy to ja widzę jedynie dwa: -dostępność (niestety jest to limitowanka i więcej już tego cuda nie kupię :( -ciężko się otwiera, tzn. ktoś kto ma dłuższe paznokcie może mieć problem otworzyć pudełeczko Z chęcią kupiłabym go ponownie, polecam to cudeńko :) Używam tego produktu od: 1,5 tygodnia Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Puder jest naprawdę niezły. Opisuję kolor 01 Masquarade balls (jedyny dostępny). +śliczne opakowanie, do tego solidne, z dużym lusterkiem. Do tego nie jest wielkie, nie zajmie wiele miejsca w podręcznej kosmetyczce) +sam puder również wygląda bardzo ładnie, pastelowa mozaika, może meteoryty to nie są ;) ale jest naprawdę nieźle +wielofunkcyjny: w małej ilości sprawdzi się przy ożywianiu całej twarzy, szczodrzej nałożony na odpowiednie partwie twarzy będzie świetnym rozświetlaczem, dzięki zielonym obszarom złagodzi zaczerwienione policzki +mozajkowy, dzięki czemu można go wykorzystać w wielu sytuacjach, łagodzenia zaczerwienień, rozświetlania powiek i łuków brwiowych, różowe pola dodają twarzy zdrowego blasku +/- drobinki. Miałam nadzieję na bardziej perłowo-satynowy efekt, mocniejsze krycie, ale puder jest delikatniutki. Ostateczny efekt jest śliczny, drobinki widać bardzo słabo, nie błyszczą się, a rozświetlają, ale nie da się nim osiągnąć tak intensywnch efektów jak np. AOH Essence. Dobrze to i niezbyt dobrze - ktoś niewprawny krzywdy sobie nie zrobi, ale licząc na większe efekty trzeba kombinować. -jeden zdecydowany minus, ale malutki. Ciężko się otwiera. Zdążyłam już złamać paznokieć. Ale może to ja jestem niezdarna. Teraz się biję ze sobą żeby nie kupić drugiego na zapas, ale czuję, że będzie bardzo wydajny, bo jest mocno zbity i nawet przy intensywnym mizianiu pędzlem czy puszkiem nie starł się tłoczony wzorek, a pojemność jest dość pokaźna (8g, 0.28oz.). I jeszcze drobna uwaga, całkiem subiektywna: mnie brakuje choćby odrobiny liliowych obszarów aby blask był chłodniejszy. I tak jest chłodny! Nie ma w nim niczego złotego:). Używam tego produktu od: kilka dni Ilość zużytych opakowań: zaczęłam jedno