Kupiłam ten odcień tylko i wyłącznie dlatego, że miałam nadzieję na podobieństwo do kultowego Gentle Nude... Oczywiście kolor zupełnie inny, zdecydowanie chłodny (aż za chłodny, nawet dla mnie typowego lata, które bardzo dobrze się czuje w chłodnych kolorach), zgaszony, przydymiony fiolet (tak, tak - fiolet) i w dodatku z drobinkami :kwasny: Drobinek, na szczęście, na ustach nie widać w ogóle, a to dlatego, że szminka ma wykończenie z mocnym połyskiem (jak nazwa wskazuje ;) ). Kolor jest średnio twarzowy (delikatnie mówiąc :/ ), kiedy go używam moje zęby wydają mi się przyżółcone :/ Ogólnie, wyglądam w tym kolorze nienajlepiej - niezdrowo (sine usta... Brrr...). Jednak z powodu nietrafionego koloru nie obniżę oceny, kupię też pewnie ponownie, lecz w innym odcieniu.
Pomadka ma bardzo kremową, miękką i gęstą konsystencję. To z kolei powoduje, że jest ciężka - pokrywa usta dość grubą warstwą, przez co sprawia wrażenie "ciężkiej" (jakby oblepiała usta... ale ich nie skleja), wystarczy jedna warstwa, by uzyskać nasycony kolor i mocne krycie (wysycenie pigmentem jest wysokie). Ta miękkość i wysoki połysk wpływają negatywnie na trwałość - dla mnie bardzo niska. Zostawia ślady na wszystkim, z czym usta miały kontakt, utrzymuje się ok. 1 h lub do pierwszego posiłku etc. Miękka konsystencja + nietrwałość powoduje z kolei, że jest bardzo niewydajna (nie używam jej często, raczej sporadycznie, a już 3/4 zużyłam - nawet nie wiem kiedy :confused: Ale to w sumie dobrze, bo chcę ją jak najszybciej "wymęczyć" ).
Nie zauważyłam, żeby wysuszała, ale być może ma na to za mało czasu, bo tak szybko znika. Co do nawilżania - raczej nie nazwałabym nawilżaniem tego połysku i poślizgu, jaki daje - to złudne wrażenie, "pseudo-nawilżenie", choć krzywdy mi nie robi.
Zapach przyjemny, podobny do wycofanych pomadek z serii Absolute Moisture.
Opakowanie solidne, trwałe i bardzo estetyczne. To na duży plus.
Cena - średnia. W porównaniu do nieodżałowanej serii AM za wysoka, bo moim zdaniem jakość spadła, a cena poszła w górę. AM były tańsze i o dwa nieba lepsze :ehem: Szkoda, że pomadki Catrice nie bywają w promocji, wtedy cenowo byłoby bardziej proporcjonalnie do jakości, a tak to uważam, że za te 17 zł można kupić coś znacznie lepszego.
Niewątpliwym plusem jest bogata gama kolorów (w tej serii większość pomadek ma drobinki, ale są też zupełnie bezdrobinkowe).
Z kolei do poważnych minusów zaliczam dostępność - wciąż słaba :( (najprędzej w przebrzydłych Naturach, ale coraz częściej w Hebe)
Podsumowując, można wypróbować :ehem:
Używam tego produktu od: kilka msc-y
Ilość zużytych opakowań: 1 w trakcie