SKIN79 The Oriental, Gold BB Cream (Potrójny krem BB) 

Zachęcona opiniami dotyczącymi tego kremu znalezionymi w necie, kupiłam próbkę wraz z próbkami 3 innych koreańskich kremów BB. Ten krem dla mojej cery(mieszanej , naczynkowej, z szerszymi porami, obecnie lekko opalonej) okazał się najlepszy. Oto szczegóły: + db. kryje niedoskonałości (delikatne zaczerwienienia, sińce pod oczami)bez efektu maski + stapia się z cerą, zmniejsza pory (do aplikacji używam gąbki do makijażu, ale zdarzało mi się nakładać palcami zarówno wklepując jak i w pośpiechu rozmazując- efekt zawsze jest bardzo dobry) + rozświetla, + na moją cerę wpływa kojąco (cera znacznie się wygładziła, zniknęły drobne krostki z czoła), + nawilża, + jest wydajny. -niewielkim minusem może być to, że w cieplejsze dni po kilku godzinach cera nieznacznie się świeci, ale to mi nie przeszkadza. Zdecydowanie polecam do wypróbowania osobom z cerą taką jak moja. Używam tego produktu od: od miesiąca Ilość zużytych opakowań: 1 małe niecałe

Z kremami BB tej marki jest tak, że koniecznie trzeba zamawiać próbki, bo różnią się od siebie zarówno odcieniami (każdy występuje tylko w jednym) jak i kryciem/wykończeniem. Ja zamówiłam zestaw po 6 próbek 5 różnych kremów Skin79 i mogłam dzięki temu je wszystkie wypróbować. Ten zdecydowanie jest jednym z lepszych- gdyby nie jego zbyt ciemny odcień, na pewno zostałby moim ulubionym. Mogłabym prównać jego konsystencję i łatwość nakładania do podkładu Everlasting Clarins. Kilka faktów: - niesamowicie wyrównuje koloryt cery- absolutnie żadnych smug, - podkład zazwyczaj nakładam gąbeczką Real Techiques ale ten najlepiej nakładać palcami, efekt będzie najlepszy, - konsystecja: gęsta, dość szybko zastyga na twarzy, - wygładza cerę, która wygląda dzięki niemu promiennie, zdrowo, - po nałożeniu niestety może się świecić- nie nadaje się zdecydowanie do cer tłustych, ja mam mieszaną i czoło musiałam przypudrować, - krycie- średnie w kierunku pełnego - zapach- nie lubię pachnących kosmetyków do pielęgnacji/makijażu twarzy, - odcień niestety- dla mnie trochę zbyt ciemny i zbyt beżowy, musiałam nakładać na szyję (mam b. jasny, żółtawy odcień skóry- pomiędzy Healthy Mix 51 a Sheer Glow Siberia). Podsumowując: jeśli ktoś ma skórę suchą lub suchą w kierunku mieszanej, odcień kremu będzie odpowiedni, potrzebuje krycia średniego do pełnego- ten krem jest idealny dla niego. Cera będzie wyglądać po prostu zdrowo. Używam tego produktu od: ponad 2 tygodni Ilość zużytych opakowań: 6 próbek

Mam jasną, suchą cerę, zwykle gładką, bez wyprysków, za to z widocznymi cieniami pod oczami. Najpierw plusy: + Ładne wyrównywanie kolorytu cery, zwłaszcza zaczerwienień, np. po nocy. Drobne niedoskonałości, jeśli się zdarzą, nie są zbyt widoczne pod kremem, cienie pod oczami też ładnie przykrywa. Wiadomo, nie jest to korektor, ale naprawdę skutecznie wydrównuje cerę i moje sińce nie rzucają się w oczy) + Ma filtr UV + Jest bardzo wydajny. Mam mniejsze opakowanie, używam od 5/6 miesięcy prawie codziennie, a kremu cały czas dużo. Dodatkowo wystarczy bardzo mała ilość do aplikacji na całą buzię (przzesadzenie jest wręcz niewskazane, o czym niżej) + Konsystencja - jest raczej rzadsza, ale nie całkowicie płynna. Jeśli nałoży się odpowiednią ilość, to łatwo się wchłania (nie mniej pozostawia na twarzy lepkość... o czym niżej) Minusy: - Szarawy odcień. Moja cera jest jasna, w chłodnym odcieniu. Rozumiem, że przy żółtej karnacji problem jest większy, bo po nałożeniu szarego Skin79 wygląda się po prostu jak trup, ale u mnie też nie jest to wymarzony efekt świeżości. Od kremów BB oczekuję rozświetlenia cery i świeżego, dziewczęcego wyglądu trochę al\'a twarz nastolatki (jeśli wiecie o co mi chodzi - lekko różowawy, zdrowy blask) i tego ten krem mi nie daje :( - Trudność nakładania - z moich doświadczeń wynika, że łatwo przesadzić. Nawet odrobinę grubsza warstwa powoduje, że krem tworzy smugi i zbiera się w załamaniach, zmarszczak itp. Ale przy jednej, cieniutkiej warstwie (czyli wg "instrukcji") jest OK. - Lepkość. Po nałożeniu aż do wieczora czuję, że moja twarz jest cały czas lepka. Po przypudrowaniu jest w miarę możliwie, ale jeśli jesteście wrażliwe na takie doznania, to niestety. - Pod BB krem stosuję krem nawilżający. Nie każdy się sprawdza równie dobrze, na niektórych rozprowadzanie jest miłe i proste, na innych to udręka. Lekkiego krycia nie zaliczałabym do minusów, bo taka jest istota tego BB kremu :) Kiedy potrzebne mi większe po prostu sięgam po co innego. Kremu używałam przez kilka miesięcy i był OK. W miarę się polubiliśmy, przed 5-6 miesięcy wklepywałam go w buzię, żeby go zużyć, bo mimo, że z nóg nie zwala, to na wyrzucenie też nie zasługuje, z zadowalającym efektem, aż do momentu, kiedy moja skóra (zwłaszcza fragmenty w okolicach oczu) nie zaczęła być mocno przesuszona (nie z powodu tego produktu, ot, skutek zimy i słabych wyborow drogeryjnych...). Tu pojawiły się poważniejsze minusy, które opisuję poniżej: *** Przy mocno wysuszonej cerze krem się nie wchłania. Robi się coś jak skorupa, której nie da się w ogóle rozetrzeć. Jakby się nakładało krem na jakąś toporną płaszczyznę. :/ (Zaznaczę, że BB krem stosuję na krem nawilżający, moja cera nie jest też wysuszona na wiór, tylko trochę się przesuszyła) *** Przy mocno wysuszonej cerze krem wchodzi w zmarszczki i strasznie je pokreśla :( Podsumowując: To całkiem porządny BB krem na co dzień, ma swoje zalety (np. filtr UV, ładne wyrównywanie kolorytu cery), ale ma też wady. Mi osobiście nie daje efektu świeżej, dziewczęcej cery, jakiego spodziewam się po BB kremach, przez ten szarawy odcień. Zupełnie nie nadaje się przy bardzo przesuszonej cerze. Dla cery suchej (bez sensacji) i mieszanej - jak najbardziej bym polecała. Używam tego produktu od: około pół roku Ilość zużytych opakowań: 1 tubka

Po przetestowaniu zestawu próbek azjatyckich kremów BB zaopatrzyłam się w pełnowymiarowe opakowanie najlepiej przemawiających do mnie kremów, między innymi właśnie tego. OPAKOWANIE: moje nieco inne niż na zdjęciu. Posiadam krem w miękkiej tubie, bez różu w nakrętce. Moja wersja była trochę tańsza, do tego miękkie, mniejsze opakowanie wydało się mi bardziej praktyczne :) ZAPACH/KONSYSTENCJA/DOZNANIA: zapach neutralny, konsystencja jest dość lejąca. Na szczęście nie aż tak, żeby kosmetyk przeciekał przez palce :). Dzięki lekkiej konsystencji krem rozprowadza się bezproblemowo. DZIAŁANIE: w porównaniu do innych kremów BB ten ma bardziej beżowy odcień, nie kryje mocno. Wyrównuje wszelkie zaczerwienienia, niweluje widoczność pryszczy, ale nie oszukujmy się - nie ukryje trądziku. Zostawia też na skórze dość wyrażny błysk, nie powoduje co prawda nieestetycznego wrażenia wysmarowania twarzy smalcem, ale dla większości z nas, dążących do matowej cery, efekt będzie nieładny. Oczywiście problem rozwiązuje przypudrowanie twarzy - w takim wypadku świecenie jest zniwelowane a pozostaje naturalne krycie :). Dla mnie dużym plusem są oczywiście filtry UV, których często brakuje w dostępnych na rynku kremach na dzień. Dodatkowo krem nawilża cerę. PODSUMOWUJĄC: dla mnie to jeden z lepszych kremów BB. Nie powoduje zapchania cery, wyrównuje koloryt, nawilża cerę. Osobom przyzwyczajonym do większego krycia podkładu jednak nie zastąpi. Używam tego produktu od: dwóch miesięcy Ilość zużytych opakowań: jedna próbka 5 ml, połowa pełnego opakowania

Zachęciłam się recenzją pewnej blogerki. " Wszystko ładnie kolor się dopasowuje, do tego gratisowo róż." Cóż... zawiodłam się jednak. Róż to akurat był strzał w dziesiątkę, ale krem... porażka. Kolor ma jakiś dziwny, niby taki różowy, miał się dopasować do jasnej karnacji, ale nie spełnia tego warunku. + jest w tym róż. + całkiem dobrze kryje + opakownie jest wydajne + nie zapycha. - zostawia smugi - zapach jak dla mnie jest okropny - buzia cała świeci się po nim - kolor jest niedopasowany - jest bardzo gęsty - no i jest dość drogi. Może to akurat mi się nie wpasował, ale są inni zadowoleni. Ja już więcej nie kupie tego produktu, choćby nie wiem co. Używam tego produktu od: 2 miesięcy. Ilość zużytych opakowań: 1 duże

Co do tego kremu mam trochę mieszaną opinię... Zalety: * wydajność; * nawilża skórę; * chroni skórę przed słońcem; * rozświetla * przy dłuższym stosowaniu trochę poprawia stan skóry, jest gładsza, mniej krostek itd Wady: * daje blady odcień cery, a mam naprawdę jasną skórę; * świeci się na twarzy i muszę na niego nakładać podkład matujący we fluidzie, wtedy efekt jest super; Stosując go samodzielnie efekt jest raczej kiepski przez to świecenie. Nad ponownym zakupem dobrze się zastanowię, bo jednak kilka zalet ten kremik ma. Używam tego produktu od: 3 miesięcy Ilość zużytych opakowań: może 1/3 opakowania

Na wstępie, jestem wielką fanką koreańskich kremów BB, testuję wszystko co mi wpadnie w ręce. Ten krem kupiłam na allegro za ok. 80 zł, standardowo w sklepach internetowych kosztuje ok. 115 zł za 40g, które po prostu jest nie do wykończenia. Opakowanie jest porządne, eleganckie. Wygląda na drogi kosmetyk. Niestety kompletnie nie widać ile go zostało. W wieczku ukryty jest róż/błyszczyk w delikatnym, ciepłym różu. Na skórze wygląda bardzo naturalnie, ma kremową konsystencję i jak dla mnie ma trochę za dużo białych pigmentów na błyszczyk, więc używam go tylko jako róż. Sam krem jest bardzo gęsty, o konsystencji bitej śmietany. Nakładanie go na twarz, dla mnie, jest doświadczeniem cudownym, otula skórę, jest miękki i taki „puchaty”. Ma SPF 25 i PA++. Ma filtry mineralne więc jest przyjazny wrażliwej skórze. Muszę wspomnieć o kolorze. Na pierwszy rzut oka jest niepokojąco szaro-różowy. Po nałożeniu szybko wtapia się w skórę i nie widać ani cienia szarości. Pięknie rozświetla. Skóra wygląda na wypoczętą i nawilżoną. Dość długo utrzymuje się na skórze, nie wyciera się i co ciekawe wogóle nie zostawia śladów na ubraniach. Ja mam 12 godzinne dyżury w pracy i czasami obeszło się bez poprawek nawet do 9 godz. Potem wymagało tylko przypudrowania. Testowałam go na kilku koleżankach, niestety nie na każdej cerze wygląda dobrze. Ja w zimie jestem po prostu porcelanowa, mam trądzik różowaty, zaleczony, więc cera jest raczej gładka, bez wyprysków, lekko zaróżowiona w okolicach policzków, nosa i brody. W moim przypadku krem sprawdza się rewelacyjnie. Wyrównuje koloryt, zakrywa nieco czerwone obszary, ale nie tworzy maski. Zaznaczam, że, jak każdy krem bb, nie ma on mocnego krycia! To nie jest jego zadanie i koniec. Dałam go do przetestowania koleżankom i muszę powiedzieć, że na bardzo suchej skórze nie wygląda dobrze. Po prostu dokładnie go widać, nie stapia się tak dobrze jak z moją, mieszaną. Także na cerach z odcieniem żółci wygląda szaro i niezdrowo. Podsumowując nie jest to krem dla każdego. Ja mam szczęście, dla mnie jest IDEALNY. PLUSY: + idealny dla cery mieszanej +dla bardzo jasnych karnacji z różowym odcieniem +pięknie wygładza, ujednolica kolor +dobry stosunek ceny do pojemności +bardzo fajny róż w zestawie +rozświetla, skóra wygląda na wypoczętą +bardzo wydajny +utrzymuje się ok. 8-9h MINUSY: -nie dopasowuje się do karnacji z żółtym odcieniem -na przesuszonej skórze osiada, nie wtapia się w nią -ciężko sprawdzić ile produktu zostało w opakowaniu Używam tego produktu od: pół roku Ilość zużytych opakowań: 1 rozpoczęte

moj 4ty krem BB, po przeczytaniu artykulu o doborze kremow tego porducenta zdecydowalam sie na ten kosmetyk. I dokonalam dobrego wyboru. Posiadam cere bardzo problematyczna: naczynkowa, z objawami luszczycy w dodatku zaskorniki i pryszcze tez pojawiaja se na mojej skorze czesto. normalne podklady badz europejskie kremy bb, powoduja u mnie podkreslanie zmarszczek mimicznych oraz suchych skorek(stany luszczycowe), natomiast ten krem bb, bardzo dobrze przykrywa niedoskonalosci, ludzie ktorzy mnie widza okreslaja moja skore jako "mlodziencza" porcelanowa" co mnie bardzo cieszy:D polecam

Bardzo lubię bb kremy, ale ten zdecydowanie mnie nie powalił. Ma bardzo gęstą konsystencję i przez to jest go dosyć ciężko równomiernie rozsmarować na skórze. Zaraz po nałożeniu twarz ma dziwny, taki szaro różowo kolor. Zajmuje mu kilka minut wtopienie się w naturalny kolor skóry, co jest dosyć kłopotliwe. Ale największym minusem jest to, że już po kilku godzinach cała twarz zaczyna się po nim straszliwie świecić. Zwłaszcza kiedy na dworze jest gorąco albo człowiek trochę się zgrzeje. Jeżeli to ma być ten efekt rozświetlenia to ja dziękuję bardzo... Zdecydowanym plusem natomiast jest to, że utrzymuje się bez problemu cały dzień i bardzo ładnie wyrównuje koloryt skóry. Nie przesusza, a może nawet nawilża. Nie zakryje może świerych wyprysków, ale na codzień spokojnie wystarcza. Podsumowując - na pewno nie jest idealny, nie kupię go ponownie, tylko poszukam czegoś, co bardzie mi przypasuje. Używam tego produktu od: 2 miesięcy Ilość zużytych opakowań: nicałe 1

Producenta znam dość dobrze i lubię się z jego produktami, dlatego gdy zamawiałam ten krem, rozochocona dobrymi rezultatami stosowania innych kosmetyków tej firmy, wzięłam na swoje nieszczęście od razu 2 opakowania, bo chciałam uniknąć kolejnych zakupów i oczekiwania po 4 miesiącach od zakupu pierwszej tubki. Fioletowym bb kremem zainteresowałam się zw zględu na jego "przeciwstarzeniowe" właściwości, niestety nieco mnie rozczarował... Po pierwsze - kolor - ciemniejszy niż VIP Gold Super Plus Beblesh Balm, plus za żółte tony, ale jeśli nie rozetrze się dobrze granicy, to krem staje się widoczny. Po drugie - efekt na skórze - pomimo, że codziennie używam pudru Anti-Shine z Kryolana, twarz po tym kremie zaczyna się świecić po upływie kilku godzin, a sam krem czasem powoduje warzenie się innych kosmetyków na skórze (nawet produktów od tego samego producenta). I tak np. o zamaskowaniu cieniutką warstwą The Oriental BB Line Cover BB Cream Plus zaczerwienień przy skrzydełkach nosa, po ok 4-5h widać że kosmetyki zważyły się i zebrały w nieatrakcyjny sposób w załamaniach skóry... Dodam, że jako kremu na dzień używam preparatu także od Skin79... Po trzecie- krycie w porównaniu z Missha Signature, Tony Moly Tripple lub nawet Vip Gold jest dużo słabsze. O ile obecnie rzadko mam jakieś niedoskonałości, które potrzebują użycia korektora, to zdarza mi się mieć lekko zaczerwienioną skórę i od BB kremu zwykle mogłam oczekiwać zniwelowania defektu w stopniu, który uważałam za satysfakcjonujący. Ten krem "ma swoje dni". Bywa, że działa tak jak chcę, a zdarza się, że muszę go z mieszać z kroplą podkładu, co strasznie mnie irytuje. Podsumowując: Czy kupię ponownie - raczej nie, bo chcę wypróbować inne, a z tego miłości i tak nie było. Czy poleciłabym komuś - tak, jeśli nie oczekuje 100% wyrównania kolorytu skóry. SKŁAD: Water, Titanium Dioxide, Butylene Glycol, Cyclopentasiloxane, Butylene Glycol Dicaprylate/Dicaprate, Zinc Oxide, Dimkethicone, Diphenylsiloxy Phenyl Trimethicone, Cetyl PEG/PPG-10/1 Dimethicone, Hydrogenated Polydecene, Sodium Chloride, Arbutin, Polyglyceryl-4 Isostearate, Hexyl Laurate, Sorbitan Isostearate, C12-15 Alkyl Benzoate, Glycerin, Sodium Hyaluronate, Mica, Cyclopentasiloxane, Talc, Ozokreite, Sorbitan Olivate, Disteardimonium Hectorite, CI 77492, Propylene Carbonate, Dimethicone/Vinyl Dimethicone Crosspolymer, Aluminum Hydroxide, Zinc Stearate, Stearic Acid, Beeswax, Dimethicone/Methicone Copolymer, Chlorphenesin, Methylparaben, CI 77491, CI 77499, Tocopheryl Acetate, Butylparaben, Propylparaben, Triethoxycaprylylsilane, Fragrance, Disodium EDTA, Adenosine, Natto Gum, CopperTripepride-1, Acetyl Hexapeptide-8, Pueraria Lobata roqt Extract, Morus Alba Fruit Extract, Diospyros Kaki LEaf Extract, Cinnamomum Cassia Bark Extract, Artemisia Princeps Leaf Extract, Chrysanthellum Indicum Extract, Camellia Sinesis Leaf Extract, Gold, Hydrolyzed Collagen, Caviar Extract, Portulaca Oleracea Extract, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Ubiquinone, Ceramide 3, Asparagus Lucidus roqt Extract, Tussilago Farfara (Coltsfoot) Flower Extract, Laminaria Japonica Extract, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Seed Extract, Hamamelis Virginiana (Witch Hazel) Water, Hamamelis Virginiana (Witch Hazel) Extract, nelumbium Speciosum Flower Extract. Używam tego produktu od: 8 miesięcy Ilość zużytych opakowań: 2 tubki

Zasadniczo to dla mnie ten krem ma same plusy. Dostałam go w pakiecie z trzema innymi kremami BB i najbardziej z nich wszystkich przypadł mi do gustu. + krycie wystarczające dla mnie w 100% - jak mam "niespodzianki" to uzywam dodatkowo korektora, ale na co dzień jest super + trwałość - jak wstaję rano do pracy to najpierw się maluję, a potem ubieram - i nigdy nie zdarzyło mi się, żeby na białym kołnierzyku / jasnym sweterku, itp został jakikolwiek ślad po kremie, co niestety było powszechne w przypadku zwykłych podkładów + zero zapychania + widoczne wygładzenie cery + zmniejszenie porów + wydajny + dopasowanie koloru - nie jestem typowym bladziochem, mam nieco "cieplejszy" odcień skóry niż większość moich koleżanek, a mimo to krem w ciągu 10-15 min się pięknie wtapia, choć na początku faktycznie przeraża ziemistą szarością Nie jest to jeszcze KWC, bo czekam właśnie na Misshe, zobaczymy jak się sprawdzi Używam tego produktu od: 1 miesiąc Ilość zużytych opakowań: w trakcie

Testowałam ten BB krem przez kilka tygodni i ogromnie cieszę się, że nie kupiłam całego opakowania. Po pierwsze dzięki niemu padł MIT o dopasowywaniu się koloru BB kremów. Otóż nie, takie coś nie ma miejsca. Jak coś jest za ciemne lub za różowe/szare, to niestety to widać! PLUSY + dobrze kryje, + łatwo się rozprowadza, + trwałość. MINUSY - kolor - dziwny, różowo-szary, za ciemny dla użytkowniczek kolor 51 Healthy Mix czy Revlonu Buff, - lepki i tłusty, - taki pastowaty, - cały czas czuć go na twarzy - i to ma być niby ten BB krem (?), - świeci się. Cieszę się, że miałam okazję go wypróbować. Zdecydowanie podoba mi się w nim trwałość i krycie, ale jego wady przeważają i na pewno nie powrócę do niego. Używam tego produktu od: kilku tygodni Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie

Zużyłam już dwa opakowania tego kremu z przerwami na inne i nie wiem, czemu jeszcze nie napisałam mu recenzji:3 Moje opakowania były w formie tubki, bo nie lubię marnować produktu, którego pod koniec nie da się wydobyć, a jest go jeszcze sporo. Tubkę przecinam i jest jeszcze na miesiąc używania natomiast. Tak więc, żeby już nie przedłużać - lubię go za jasny, chłodno-neutralny kolor, zapach i właściwości lecznicze (wieczorem po zmyciu zawsze widzę, jak dużo wygoił). Nie lubię go za dość lepką konsystencję i to, że kiedy moja twarz ma gorszy dzień to nie kryje wystarczająco. W sumie nie bardzo się da stopniować krycie, właśnie dlatego, że jest lepki i trochę tłusty. Położony z umiarem i dobrym korektorem daje jednak efekt PS. Polecam wszystkim cerom, oprócz naprawdę tłustych. Nie daję 5 gwiazdek, bo dla mnie lepszy jest Lioele Dollish Veil fioletowy. Używam tego produktu od: 1 rok Ilość zużytych opakowań: 2 pełnowymiarowe

Zaczęło się od tego, że moja mama - za moją namową - testowała cztery próbki kremów BB Skin79 i stwierdziła, że ten jest przecudowny, na drugim miejscu, ale prawie ex aequo uplasowała zaś różowy. No a skoro moja mama (która ma kosmiczne problemy z cerą, bo i trądzik różowaty, i naczynka, i alergie - ciągle jest pod opieką dermatologa) stwierdziła, że to jest to i że mam jej kupić własny (!), pełnowymiarowy (!) słoiczek tego pudru, bo będzie go używać (!!!), to doszłam do wniosku, że także zaryzykuję i nabędę. No i tak sobie od tamtej pory używamy. Sama kończę właśnie drugie opakowanie. Moja mama "maluje się" nawet do sprzątania. To jest czysta rewelacja. Ten krem robi człowiekowi dobrze. Nawilża, podobno odmładza i wybiela, zmniejsza pory, nadaje ładny kolor i połysk, wytrzymuje na twarzy cały dzień, ślicznie pachnie, jest zrobiony z samych dobroczyniących składników (w moim wypadku pomaga to tylko odrobinę na sumienie, ale wiem, że są ludzie, którzy przywiązują do np. braku parabenów dużo większą wagę i ta cecha może być dla nich kluczowa). Starcza na pół roku! Serio! Duże opakowanie ma dołączoną super pomadkę/róż i lustereczko. Pomadka jest, w moim odczuciu, jeszcze bardziej wydajna niż sam krem BB, ale to dlatego, że często zapominałam jej użyć. Minusem, o którym wspomniało już kilka recenzentek, jest cholerna pompka typu wulkanicznego (która czasem wypluwa za dużo pudru, ale za to czasem się też zacina) i to, że nie można się pod koniec dobrać do ewentualnych resztek pozostałych w opakowaniu. Ale ufam, że ich tam po prostu nie ma, skoro moja pompka wklęsa od podciśnienia w środku słoiczka. Drugie opakowanie kupiłam w normalnej tubce. Jest może rzadziej spotykane na polskim rynku, ale za to troszkę tańsze (za taką samą pojemność) i nie ma dołączonej pomadki, której nie potrzebowałam, bo została mi po pierwszym słoiczku. Ogólnie rzecz biorąc: jest to kosmetyk na pełnym wypasie, tak ekskluzywny, że dużo droższe firmy europejskie mogą się schować. Używam tego produktu od: 1 roku Ilość zużytych opakowań: 1,5

Kremu używam od około pół roku. O kremach BB nigdy przedtem nie słyszałam, ale moja koleżanka poleciła mi skin79 jako dobrą alternatywę dla zwykłego podkładu na okres wiosna/lato. Postanowiłam dać temu koreańskiemu wynalazkowi szansę i o dziwo nie żałuję. Kosmetyk zakupiłam w jednej z polskich drogerii internetowych za około 80 zł. (akurat była promocja). Nie jest więc to tania rzecz. W dodatku dostępna tylko w internecie (uwaga na podróbki).Opakowanie prezentuje się dokładnie jak na zdjęciu. "Złota" pokrywka jest bardzo wrażliwa na linie papilarne więc albo należy ją po każdym użyciu przecierać szmatką do okularów albo się do tego przyzwyczaić. W pokrywce małe lustereczko i słynny już róż w kremie. Róż w kremie: + przyjemny zapach, + łatwa aplikacja - nie nadaje się w żadnym wypadku do ust, tylko je wysusza i się na nich roluje, - kolor nieodpowiedni dla cery naczynkowej, osobiście nie używam Aplikacja : Sam krem aplikuje się naciskając pompkę. Jeżeli wyciśniemy zbyt dużo, nic nie szkodzi, wystarczy zamknąć pokrywkę i użyć kolejnego dnia. Pokrywka jest szczelna , a sam krem nie wysycha. Krem jest gęsty , ale lekki. W żadnym razie wodnisty. Ma raczej pudrowy kolor, jakby beżowo-różowy , ale bez odcieni żółtego. Nakładam go palcami. Zależnie od tego jakie krycie chce osiągnąć jedną, dwie warstwy. Do tego cienką wartwę na powieki. Jednakże, jak już poprzednia recezentka pisała , im więcej wartw tym większy błysk. Ja nie mogę się obejść bez pudru matującego, a nie mam tłustej cery. Z początku było to dla mnie bardzo poważnym minusem. Dlatego uważam , że osoby z tłustą cerą powinny najpierw przetestować krem przed zakupem. Przed zakupem należy mieć na uwadze , że NIE JEST TO PODKŁAD tylko krem delikatnie kryjący niedoskonałości z filtrem, nadający połysk dla zdecydowanie JASNEJ cery. Kupując go można poczuć się zawiedzionym, że efekt krycia nie jest wystarczający - wiem bo sama czułam się trochę rozczarowana - jest na to rada. Ze względu na sposób dozowania kremu wymyśliłam doskonały sposób na osiągnięcie perfekcyjnego krycia. Wyciskam sporą porcję kremu oraz nalewam odrobiną mojego ulubionego kryjącego podkładu (osobiście używam estee lauder dw , ale myślę , że każdy podkład kryjący zda tu egzamin). Przeważnie w stosunku 5-1 ,zależnie od tego jak mocne krycie chcę osiągnąć, ale oczywiście robię to na oko. Mieszam palcem i nakładam na twarz. Efekt jest idealny. Mam średnie (lub mocne)krycie, filtr, blask i bazę pod podkład dzięki czemu podkład idealnie się rozprowadza. Wszystko czego mi trzeba. A jak coś zostanie z mojej mieszaniny( a zawsze zostaje) to mam na kolejne 2-3 dni. A jak przychodzi weekend to nakładam pojedynczą wartwę samego BB i już czuję się lekko upiększona ;-) Pozwolę sobie tylko dodać , że dzięki temu rozwiązaniu mój podkład przetrwa chyba z rok... Używam tego produktu od: 6 miesięcy Ilość zużytych opakowań: niespełna 1/2

Na zakup tego oto BB kremu zdecydowałąm sie zupełnie przypadkiem, pod wpływem impulsu. Jestem posiadaczką bardzo jasnej, porcelanowej wręcz karnacji. Mam niedoczynność tarczycy, co gwarantuje mi nieustanną walkę z rpzesuszoną skórą, ale jednocześnie ... uwielbiam wyciskac wągy :) co gwarantuje powstawanie nowych. Innymi słowy - niewesoło;) BB Cream sprawia, ze nie widac suchych skórek, nie zapycha porów, jest bardzo wydajny i doskonale się stapia ze skórą. Wyglądam jak porcelanowa lalka, a piękna i rozświetlona jestem przy tym, jak nieprzymierzajac, wampir ze Zmierzchu ;) porównanie moze niektóre z was zniechęcic, niemniej jednak przypomnijcie sobie ich skórę. Jasna, bez skazy, gładka niby woal jedwabiu. Przy czym dodac należy, iż BB cream stapia sie z kolorem skóry, twarz nie jest trupioblada. Ten produkt nie ma wad. Krycie, nawilzanie, wydajność, nakładanie, ściąganie - jest idealny. Ewentualny minus? nie wiadomo ile zostaje w opakowaniu, niemniej jednak to nie jedyny produkt który nie ma transparentnego opakowania. Serdecznie go wam polecam, ja zaś nie wyobrażam sobie porannego makijażu bez niego. Używam tego produktu od: 2 miesiące Ilość zużytych opakowań: 1 pełnowymiarowe, nieskończone

Miałam 4 miniatury bb ze Skin79 i ten spodobał mi się najbardziej a wszystkie tesowałam i obserwowałam sumiennie :) Mam cerę raczej bezproblemową, gładką, dość ciemną ale po zimie taką przygaszoną/szarawą, czasem sińce pod oczami i na partiach niektórych-widoczne pory, co mnie wkurza najbardziej. Nie będę tu pisać poematów tylko po krótce: - rozświetla cerę ale tak naturalnie, nie że drobiny, brokat czy złoto - daje fajne satynowe wykończenie - skóra się nie świeci, jest zmatowiona ale nie taki płaski "tapetowy" mat (zazwyczaj mam problem ze świecącym czubkiem nosa czego nie lubię a z tym kremem nie muszę go pudrować) - dopasowuje się kolorystycznie do cery - maskuje drobne przebarwienia i pory - bardzo dobry dla suchej skóry- nie ma uczucia ściągnięcia, suchości co bywało po innych (chociaż ja i tak przed nim nakładam krem Nivea q10) - nie widać go na buzi (tzn daje pożądany efekt ale nie robi tapety) -trwały, u mnie trzyma się cały dzień - jest wydajny - cena nie jest kosmiczna - filtr Myślę, że albo kupię kolejny zestaw miniatur z tym kremem (znów do wypróbowania reszty) lub zastanowię się nad kupnem pełnowymiarowego.

Kupiłam go zafascynowana tym ORIENTALEM i błyszczyko-różem w jednym. Niestety niedoczytałam że jest to Kremik dla cer suchych. Ja mam tłustą, problematyczną. Świecę się bardzo szybko, nie kryje zbyt dobrze. Uważam że dla cer suchych będzie idealny! Dałam 3 gwiazdki właśnie za ten błyszczyko-róż. Bałam się trochę kłaść to na policzki, ale efekt jet świetny! Żadnym różem nie otrzymałam tak naturalnego i ładnego efektu. I o dziwo, nie zauważyłam, aby mnie zapychał. Na ustach też ładnie i długo się trzyma (ale trzeba wcześniej spilingować i nawilżyć, bo podkreśla suche skórki) Kupiłabym go ponownie tylko dla błyszczyku. ;-) Używam tego produktu od: Pół Roku Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego