Biotherm Biopur, Instant Touch Pore Refiner (preparat zwężający pory) 

Na początku było nam ze sobą dobrze. Pan Biotherm ładnie matowił moją skórę zwłaszcza na czole. Niestety żeby to działało nie mogłam już niczego więcej na to czoło nakładać. Jakikolwiek kremik niweczył cały efekt. I PRZED TYM PRZESTRZEGAM WSZYSTKIE UŻYTKOWNICZKI TEGO ZDRADZIECKIEGO PRODUKTU!!! Było fajnie, czoło się nie świeciło a ja stopniowo coraz bardziej przesuwałam swoją grzywkę na bok. Rok mija od tego fatalnego w skutkach zakupu, a ja do tej pory nie mogę pozbyć się z czoła ogromnej brunatnej plamy (dermatolodzy rozkładają ręce i wysyłają na kosmelan :-/ ) Przez niego musiałam mieć grzywkę po oczy na swoim ślubie. No ogólnie dramat. Żaden kosmetyk nie zrobił mi takiego bubu, ale sama jestem sobie winna. Krem z filtrem do tego badziewia to podstawa, ale o macie wówczas nie ma mowy. Porów i zaskórników nie ruszył ani trochę, najwyżej wysuszył skórę na nosie. Tak się za nim nachodziłam, ale może to i lepiej że nie łatwo go dostać. Używam tego produktu od: NIGDY WIĘCEJ!!! Ilość zużytych opakowań: nawet nie pół

Po pewnej bazie pod makijaż bardzo pogorszył mi się stan skóry. Zawitało więcej wągrów moje pory jakby się jescze bardziej otworzyły ogolnie buźka wyglądała nie najlepiej. Na szczęście zaprzyjaźniona pani poleciła mi ten wynalazek biothermu :) Oczywiście podeszłam bardzo sceptycznie- bo co tez takie maleństwo moze zmienić, ale regularnie od dnia zakupu używałam go każdego wieczoru i czasami o poranku. Już nawet nie kontrolowałam stanu mojej cery dopiero po 15 dniach wziełam ją pod lupe i jakiez wielkie było moje zdziwienie gdy zobazyłam że twarz naprawde oczysciła mi sie jak pod wpływem jakiegoś cudu :love: Postanowiłam zostac jego wielką, wierną fanką... Początkowo chciałam zostawić 5gwiazdeczek ale po dłuższym czasie używania nie widze już żadnych efektów :( Bardzo mnie to martwi gdyz myślałam że uda mi sie z tym biopurkiem doprowadzić stan mojej cery do perfekcji .. Dlatego 4* ale mam nadzieje że niebawem tu powróce by dac mu 5* ! Używam tego produktu od: 3-4 tygodnie Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

ja chyba jakaś inna jestem, o(d)porna na ten cud ;). Stosowałam pokornie systematycznie, jak ulotka przykazała. I nic. Nie zwężał moich porów, nie matował jakoś szczególnie. Z początku chociaż nie wysuszał, ale w miarę upływu czasu skóra stawała się coraz bardziej ściągnięta :(. Zużyłam cały, choć miałam kryzysy :D i szczerze mówiąc odetchnęłam z ulgą, że się skończył. Podobało mi się opakowanie, ale sposób aplikacji, podobnie jak u innych Wizażanek, wzbudzał moje zaniepokojenie ;). Jednego mu odmówić nie mogę - wydajności. Reasumując: dla mnie to taki tam gadżecik. Używam tego produktu od: używałam przez kilka miesięcy jakiś czas temu Ilość zużytych opakowań: jedno

grzecznie poczekałam dwa tygodnie z recenzją, choć od pierwszego użycia miałam ochotę krzyczeć jak w tytule. kosmetyk jak dla mnie - doskonały, po dwutygodniowej kuracji: rano, pod krem i podkład, i na noc: pod krem - pory na nosie mam niemal niewidoczne (a było, och, źle) , skórę nieprzesuszoną, nawet z rana budzę się nie świecąc jak latarnia. Jego działanie w ciągu dnia bardzo zależy od podkładu, na mnie najlepiej działa w połączeniu z Chanel Double Wear, no i oczywiście kremem matującym pod. 14 godzin bez bibułek matujących to w przypadku mojej cery prawdziwy cud :) polecam wszystkim dziewczynom desperacko sięgającym po puder już dwie godziny po zrobieniu makijażu... a ponieważ to moja pierwsza recenzja, niniejszym dziękuję wizażankom, dzięki których pozytywnym recenzjom uwierzyłam w możliwość matowego cudu ;) Używam tego produktu od: 2 tygodni Ilość zużytych opakowań: 1

Mam watpliwosci co do tego produktu. Moze i matuje, ale jedynie kiedy uzywa sie tylko jego a potem fluidu tzn. bez kremu zadnego. Jakikolwiek krem, nawet beztluszczowy, stawia pod znakiem zapytania skutecznosc tego produktu. A szkoda bo mialam duze oczekiwania. A tak mam do wyboru zaniedbac cere ale zmatowic lub nawilzyc i ochronic, ale sie blyszczec. I badz tu czlowieku madry. Toz to odwieczny dylemat tlustolicych... Bardzo podoba mi sie opakowanie, choc mam watpliwosci czy jest higieniczne, hm... Moze jesli bede z uporem maniaka uzywala rano i wieczorem przez miesiac to zadziala jak powinien... Ale z drugiej strony po co sie tak wysilac, kiedy jest DrFeelgood BeneFitu :-) Używam tego produktu od: 1.5 miesiaca ecz nieregularnie Ilość zużytych opakowań: pierwsze w toku

Biotherm spelnil swoje obietnice. Ten sprytny zwezajacy pory specyfik faktycznie matuje na dlugie godziny moja tlusta cere i mimo wyczuwalnej (nosem) zawartosci alkoholu, nie podraznia i nie przesusza, a to juz bardzo duzo. Jest niezwykle wydajny. Uzywam go od jakis 3 m-cy codziennie i zuzylam moze polowe. Ma wygodna postac plynu i podoba mi sie gabeczka, za pomoca ktorej sie go aplikuje. Ten kosmetyk to zdecydowanie dlugodystansowiec. Znacznie poprawia wyglad skory- zweza pory, redukuje ilosc zaskornikow i niechcianych niespodzianek (OK, powiem to - pryszczy). Używam tego produktu od:3 m-cy Ilość zużytych opakowań:w trakcie pierwszego

Zastosowałam najpierw 15 dniową kurację ale tylko na noc na oczyszczoną strefę T pod krem. Po tym czasie zauważyłam znaczną poprawę stanu skóry: mniejsze pory, znacznie zmniejszyła się ilość wydzielanego sebum co zaowocowało mniejszym świecenie się w strefie T. Nie przesuszył mojej cery pomimo zawartości alkoholu. Obecnie używam tego preparatu tylko doraźnie i dość nieregularnie ale jedno wiem na pewno: działa i warto go mieć! Używam tego produktu od: kilku miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1

Kupiłam ten preparat wiosną przewrażliwiona na punkcie widocznych na moim nosie porów. Stosowałam okazjonalnie - wtedy, kiedy zrobiło się gorąco albo gdy czekało mnie wiele godzin poza domem i 100% pewność, że na zerkanie w lusterko i poprawki nie będę miała ani czasu, ani okazji. No i....doszłam do wniosku, że to koleny produkt typu cud-placebo dla tych, którzy na "zaufanie" są uwarunkowani genetycznie. Po urlopie w klimatach azjatyckich dałam mu jeszcze jedną szansę. Tym razem świadomość obecności rozszerzonych na nosie porów trudno była nazwać przewrażliwieniem więc zastosowałam się do rad producenta i postanowiłam przejść całą 15-dniową kurację. I.....ZADZIAŁAŁO!!!! Gładka i matowa powierzchnia mojego nosa co rano czyni mnie szczęśliwą....jak mało potrzeba by rozpocząć radośnie dzień ;) Jak długo ten efekt się utrzyma i co jaki czas trzeba będzie powtórzyć kurację - jeszcze nie wiem. Trochę męczy mnie jedynie mało higienicza forma aplikacji - na wszelki wypadek co jakiś czas myję gąbke-aplikator. Pewnie producent sądził, że skoro preparat jest na bazie alkoholu to się samodzielnie dezynfekuje oparami. A tak na poważnie - to właśnie za tą forme aplikacji odejmuję mu jedną gwiazdkę.

Mam cere z dosc czestymi "niespodziankami" i ten produkt wspaniale sobie z nimi radzi. Odkaza i zmniejsza krostki tak, ze rano prawie nie ma po nich sladu. Cudowny! Poza tym dale fajny efekt "gladziutkiej" skory dzieki polimerom. Mimo duzej zawartosci alkoholu jakos mnie nie wysusza. Wad zadnych nie widze.

Bardzo fajny produkt! Rzeczywiscie sprawia, że pory są mniej widoczne w oka mgnieniu. Mnie nic nie przesuszyła, choć troszkę "cuchnie" alkoholem. Warto jednak spróbować! :) Recenzja: ...

To jest moja ulubiona marka ale ten produkt jest kiepski. Mam tłusty nos i czoło a ten kosmetyk tak wysusza mi te tłuste miejsca że schodzi mi skóra. Widocznie trochę za silny jak na moją cerę. Na taki wysuszony nos nie mogę nałożyć podkładu bo to jeszcze bardziej widać więc musiałam zrezygnować z zamykania porów i kosmetyk zdobi mi tylko łazienkę:-)

Mam problem z tak zwanym T-zone.....czolo ,nos,broda w tych wiec miejscach moje pory sa znacznie powiekszone na nosie szczegolnie....szukalam czegos co mogloby nieco poprawic kondycje jak i wyglad mojej twarzy i to male cudo bylo strzalem w dziesiatke ....specyfik z gabka fajnie sie naklada...wyczuwalny zapach alkoholu ale to mi nawet nie przeszkadza....a dzialanie ....naprawde dziala....stosowalam ten specyfik jako kuracje dwu tygodniowa.....chociaz przez dluzszy okres uzywania ....skora na nosie zabardzo mi sie wysuszyla ...tak ,ze zaczela sie luszczyc na nozdrzach......ale pory zdecydowanie sie zmniejszyly.....w dalszym ciagu uzywam tego produktu tyle ,ze nie tak czesto gdyz nie ma takiej juz potrzeby....... Nie mam zadnych zastrzezen co do tego produktu.....moim zdaniem naprawde dziala.......

Bipur - cała seria została unowocześniona i po prostu dla mnie bomba . To cudeńko oprócz pięknego , kosmicznego opakowania , spełnia dobrze swoje zadanie . Bużka się nie błyszczy , skóra po zastosowaniu jest aksamitna w dotyku i nie podrażniona , pory optycznie zwężone. Co prawda ja wyczuwam niezły procent alkoholu w tym kosmetyku - ale o dziwo nie wysusza policzków ( mam z nimi problem ).Wydajny - tylko mam zastrzeżenia co do sposobu aplikacji . Z jednej strony gąbeczka którą nakłada się produkt jest wygodna - ale wyobraźcie sobie te zarazki - po ,, namazaniu '' twarzy gąbka znika w buteleczce :). Pomimo tego drobnego niedociągnięcia jestem naprawdę zadowolona i bardzo polecam ( również fluid nawilżająco - matujący i żel do mycia twarzy ) . Dziewczyny - tak naprawdę nie ma kosmetyku , który naprawdę zamknie pory . Więc cudu nie ma . Polecam

dziś jest pierwszy sierpnia i zaznaczam, że używam go dopiero drugi dzień, jednak przy 30 stopniach w cieniu mogę co nieco powiedzieć o tym produkcie - używam go razem z emulsją matującą Clarinsa - i jak na razie się sprawdza. NIE PODRAŻNIŁ MI BUZI, co jest cudem, np. T-mat Chanela sprezentował mi pryszcze już po godzinie. Efekt matujący jest bardzo dobry, cera nie wyrzuca sebum po kilku godzinach, pory są zwężone. Mam cerę mieszaną, nie tłustą, preparat nie wysusza skóry, choć wydaje się alkoholowy. Pamiętajcie że stosuje się go raz dziennie i to POD kremy i makeup!!! powodzenia w walce ze świecącą skórą:)Martienepo tygodniu zabieram gwiazdkę, gdyż po kilku godzinach buzia zaczyna się jednak świecić mocniej, niż gdyby była bez kosmetyku :(wracam żeby oddać gwiazdkę - to była chyba tymczasowa awaria po zmianie klimatu (tydzień nad morzem)Biopur spisuje się dobrze, zaczęłam nawet używać terakoty, wcześniej spływała mi z twarzy. Chyba zadziałała ta 15-dniowa kuracja, o której mowa w ulotce:)?