Od razu uprzedzam, że to co innych zniechęca w błyszczykach dla mnie jest zaletą. Lubię błyszczyki o umiarkowanym połysku, transparentnym kolorze i z minimalną ilością drobinek. Takie, którymi można malować się bezproblemowo bez lusterka, szybko i w każdych okolicznościach, bo ostatnią rzeczą jakiej oczekuję od błyszczyka jest trwałość.
Błyszczyk dostałam. Sama bym go nie kupiła, bo w życiu nie uwierzyłabym w bajki o hamowaniu apetytu, poza tym odstraszyłby mnie żarówiasty kolor i duże drobinki, dla niektórych podchodzące pod kategorię "chamski brokat".
(-) Wyjątkowo nietrwały, nawet jak na moje standardy: znika z ust już po jakimś kwadransie; zostawia jednak po sobie ochronny, nawilżający film - niebłyszczykowy, raczej jak po ochronnej pomadce i ten film utrzymuje się już kilka godzin.
(-) Całkiem ładnie wygląda ale tylko ŚWIEŻO nałożony: lekki, niemal niewidoczny, ale jednak dopełniający naturalny look, usta są soczyste i podkreślone, zachowujac naturalny charakter makijażu; drobinki, których w opakowaniu wydaje się dużo, w rzeczywistości osadzają się nielicznie i są praktycznie niewidoczne, dodając tylko blasku. Ale trwa to zaledwie jakieś 10-15 minut, potem zostaje wspomniany wyżej efekt ochronnej pomadki.
(-) Opakowanie: fiolka smukła i nawet ładna ale nietrwała - noszona w torebce (tylko w towarzystwie miękkiego, skórzanego potfela) straciła napisy, a złota zakrętka mocno się porysowała; natomiast kartonowe pudełko woła o pomstę do boga ekologii - po kiego grzyba jest takie wielkie, zmieściłyby się tam swobodnie 3 błyszczyki.
(+/-) Aplikator: bardzo wygodny wyciorek, długi i cienki, nabiera dokładnie tyle błyszczyku ile potrzeba (+) ale nie sięga do końca fiolki, dlatego nie można zużyć go w całości i zostaje ok. 1 cm na dnie (-).
(+) Zapach: grapefruit i bergamotka, świetny - uwielbiam cytrusowe zapachy - może trochę "dosłodzony" chemią.
I co mnie naprawdę rozbawiło :zarlok: Hamowanie apetytu: potwierdzone :eeek:
Największe zaskoczenie! Ale ten błyszczyk naprawde na mnie działa w ten sposób, odsuwając uczucie głodu o jakieś 2 godziny poza normalny rytm posiłków (nałożony na usta głodnej osoby z pewnością nie pomoże, nie da się też przy jego pomocy zrezygnować zupełnie z jedzenia, czyli zastąpić posiłku aplikacją błyszczyka) ;)
O dziwo, nie mam na ten żarówiasty różyk alergii, a isocetyl stearate w skladzie mnie nie wypryszcza, ale gwiazdki za to nie przybędzie, bo jednak ogólnie jest słaby. Skład bez niemodnych ostatnio parabenów, za to z dipeptydem, czyli pseudobotoxem.
Używam tego produktu od: z pół roku? (od końca wakacji nieregularnie)
Ilość zużytych opakowań: 1 całe