Vichy LiftActiv CxP UV (Przeciwzmarszczkowy krem odbudowujący i ujędrniający SPF15) 

Kupiłam krem przed wyjazdem na wakacje - paradoksalnie był to jedyny krem Vichy z filtrami (o co chodzi - dlaczego ich kremy nie mają filtrów?). Mam cerę normalną, bezproblemową, jasną. Krem powoduje u mnie okropne świecenie więc nie ma mowy o wyjściu z domu bez przypudrowania tego świecenia - widocznego chyba z kosmosu.. Nie mam jakiś wrażliwych oczu ale nie daj boże dostanie się do oka to wodospady łez mi płyną.. Nie jestem zachwycona, potem używałam na plażę, bo flitr 15 był wystarczający i znowu to świecenie - znajomi śmiali się że świecę mocniej niż słońce :D poczekam do zimy - może wtedy się sprawdzi.. ale więcej nie kupie zostało mi 3/4 opakowania (jest dość wydajny) i zepchnełam w najciemniejszą część szafki.. Używam tego produktu od: roku Ilość zużytych opakowań: 1 w trakcie, opakowanie 50ml

Mam problem z oceną kremów takich jak ten. No bo jak ocenić działanie przeciwstarzeniowe i ochronę w ciągu miesiąca? Codziennie się starzejemy, ale nasze oko nie wychwyci tych drobnych zmian, nie wspomnę już o tych wszystkich "wolnych rodnikach" które krążą przynajmniej tak samo intensywnie w sloganach reklamowych jak w naszej skórze. No ale wracając do meritum czyli do kremu Vichy - zakupiony został gdy skończył mi się bloker słoneczny (też Vichy) i w ramach zmiany kupiłam ten krem, aby mieć coś co działa nie tylko jako ochrona przeciwsłoneczna ale tez hmmmm... odmładzająco? konserwująco?. Moja siostra bardzo sobie chwali działanie lift activ z ramnozą, ale on nie ma filtrów, więc wybór był prosty. Krem jest przyjemny, niewielka ilość wystarcza na cała twarz, ma ładny zapach i nie uczula. Nie zapycha (cera mieszana). Niestety po aplikacji twarz się świeci jakbym ją potraktowała smalcem co najmniej. W cieplejszych porach roku może być problem z tym kremem. Tę tłustość pomaga zlikwidować wmasowywanie, ale, która z nas ma na to czas z rana? Makijaż (po zlikwidowaniu tej warstewki tłustej) natomiast na nim trzyma się całkiem dobrze a już rewelacyjnie "współpracuje" z podkładem flexilift teint z vichy. Można otrzymać efekt bardzo zadbanej skóry. Minusem jest też to, że moim przypadku maźnięcie sobie do oka palcem, na którym jest choć najmniejsza pozostałość po kremie kończy się katastrofą - płacz, szczypanie i zapalenie spojówek. Osoby o wrażliwych oczach powinny mieć się na baczności. Być może lwia zmarszczka oraz jej współtowarzyszki na moim czole się odrobinę wygładziły, ale na razie sądzę, że jest to raczej autosugestia niż rzeczywistość. W każdym razie zamierzam nadal testować, bo drugie opakowanie już czeka. Mogę dodać na plus tego kremu, że testowałam go też jako krem na noc i tu jest r e w e l a c y j n y! Po nocy twarz jest wypoczęta, rozjaśniona i wygładzona. Więc w razie czego latem mogę go używać zamiast innego kremu. Jednym słowem jestem zadowolona ale po części zadowolenie bierze się z wiary w działanie kremu. Testuję dalej, i jak coś się zmieni - rodzina mnie nie pozna (bo tak odmłodnieję, lub się zestarzeję) to nie omieszkam poinformować. Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: 1/3 pierwszego poakowania