Kobiece i bardzo przyjemne w odbiorze...
Signature od Celine Dion nie są nachalne, narzucające się innym swoją obecnością, krzykliwe czy wulgarne.
To zapach kobiecości oraz świadomości samej siebie - dojrzałe jabłko jest odzwierciedleniem dojrzałej duszy, lekka, puchata słodycz mimozy to nasze małe grzeszki i marzenia, gujawa idealnie odwzorowuje dziecięcą beztroskę i słodycz radości z małych rzeczy, którą każda z nas w sobie skrywa.
Signature to wspomniane czerwone jabłko, zerwane z drzewa, wytarte pospiesznie w podkoszulek i łapczywie jedzone. Soczyste i słodkie, o wyrazistym smaku.
Gujawa swą egzotyczną słodyczą zmiękcza poważny wydźwięk tej kompozycji, zaś mimoza jest puszysta i otulająca, czasami tylko leciutko podszczypując w nos. Z czasem wyczuwam magnolię, równie dojrzałą, co jabłuszko, oraz odrobinę róży i jaśminu. Baza rzeczywiście jest mocno drzewna, sucha, ale ciepła, zaś dodatek bursztynu stanowi doskonałą przeciwwagę do słodyczy. Ogółem - mamy zapach owocowo-kwiatowy, zrównoważony i przemyślany, dopracowany, ale nie śmiertelnie poważny i nudny - kobiecy, po prostu!
Te perfumy zostały określone mianem 'podpisu' - podpis zapachowy, coś, co inni kojarzą tylko z nami i o czym wspominają, gdy o nas pomyślą lub powiedzą.
Signature to bardzo dobre perfumy, zwłaszcza biorąc pod uwagę,iż nie jest to kompozycja z najwyższej półki - a jednak mają w sobie to coś, ten pazurek, coś co sprawia, iż mimo dyskretnej projekcji one zostawiają po sobie ślad, delikatną smużkę, obłok lekki, niczym dmuchawcowy pyłek. Tak, nazwa jest trafiona - wszak nie zawsze nasza obecność musi być silnie zaznaczona, zapach to dodatek, dopełnienie nas samych i tego, co mówimy, robimy i przekazujemy innym. Mimo swej delikatności i prostoty, jakoś nie znam podobnych do nich, wyróżniają się na tle modnych obecnie zapachów i to na plus.
Są kobiece i to mocno, należy o tym pamiętać - nie dziewczęce, tak więc bardzo młodym osobom nie przypadną do gustu, jako poważnie słodkie i dostojne.
A one w rzeczywistości są tak świetliste, radosne i przyjazne, że nie sposób się nie uśmiechnąć na ich widok. Dość trwałe, pozwalające przez kilka godzin cieszyć się ich towarzystwem, a cena jest na tyle przyjazna, że bez żalu (i strat w ludziach) możemy ponowić aplikację.
Co do flakonu - w wersji 50ml jest on najzgrabniejszy, setka jest dość toporna, ale ogólnie wykonanie bez zarzutu, pasujące do samej zawartości.
***Słowem: dla mnie doskonałe, na wiosnę, na lato i na pierwsze jesienne dni - polubiłam i noszę chętnie, ich wyważona słodycz zawsze wywołuje uśmiech na mej twarzy i sprawia, że dzień z automatu staje się lepszy.***