Fitomed Hydrolat - aromatyczna woda oczarowa 100% 

Wow, ale to mocne. Nie spodziewałam się nawet. Po dłuższym czasie wysusza skórę. Polecam mieszać z innymi produktami, nawet jeśli ma się tłustą i trądzikową cerę. Bardzo wydajny, bardzo mocny, polecam bardzo. Opakowanie zgrabne, ale lepsze byłoby z areozolem.

Produkt umieszczony jest w niewielkiej buteleczce bez atomizera, ale dla mnie nie jest to problemem. Nakładam kilka kropel na dłoń po oczyszczeniu skóry i delikatnie wklepuję. Hydrolat przeznaczony jest do skóry naczynkowej, mieszanej oraz tłustej. Jestem posiadaczką cery mieszanej i zazwyczaj dobrze się spisuje. Dla mnie jego głównym zadaniem jest tonizowanie skóry więc stosuję go zamiennie jako tonik. Co do działania to nie zauważyłam zwężenia porów, ale całkiem ładnie spisuje się przy łagodzeniu zmian trądzikowych. Czasami po jego aplikacji odczuwalne jest lekkie pieczenie, ale nie zauważyłam aby jednocześnie powodował zaczerwienienie. Produkt ma bardzo ładny, naturalny skład i lekki ziołowy zapach. Uważam, że jak na hydrolat to jest to dobry produkt, jednak nie spowodował u mnie efektu WOW więc nie wiem czy do niego wrócę.

Kocham hydrolaty i w domu mam całe kolekcje różnych buteleczek. Fitomedowi również nie mogłam się oprzeć a szczególnie jego cenie. Miałam hydrolat oczarowy z różnych firm i ten nie pachnie aż tak strasznie. Dziewczyny, nie jest źle! Za to bardzo ładnie sprawdza się solo jak i do rozrabiania maseczek glinkowych. Przyspiesza gojenie krost i zapobiega powstawaniu nowym jednocześnie nie wysuszając cery. Ze względu na niską smrodliwość produktu, wrócę ponownie do oczaru od Fitomed.

Dopiero niedawno zaczęłam swoją przygodę z hydrolatami. I ten oto jegomość był pierwszy na tapecie. Stosowałam na noc, po umyciu twarzy. Nasączonym wacikiem przemywałam twarz. Na to silnie nawilżający krem. W mojej ocenie łagodził wszystkie stany zapalne. Absolutnie mnie nie podrażnił, ale myślę, że to dlatego, że bezpośrednio po nim stawiałam na porządne nawilżenie. Bez tego mógłby wysuszyć skórę. Ziołowy zapach nie do końca mi podchodzi, ale to jest tylko chwila, zresztą nie ma co narzekać :) Nie odpowiada mi forma dozowania produktu. Dużą stratą jest to, że wsiąka znaczna część produktu w wacik. Znacznie lepsze byłoby rozwiązanie z atomizerem i rozpylanie bezpośrednio na twarz. No i dlatego narzekam na wydajność.. a że buteleczka jest mała to nie wystarczy na długo.

Sprawdza się jako dodatek do glinek różnego rodzaju. Próbowalam używać zamiast toniku do twarzy, ale bardzo wysuszył mi cerę. Generalnie całkiem dobry produkt, bo zmniejsza pory i zaskórniki, natomiast nadaje się jedynie do cery tłustej.

Zachęcona pozytywnymi opiniami na wizażu, innych stronach i grupach dotyczących pielęgnacji twarzy kupiłam ten hydrolat. Opakowanie skromne, ale na tym nam tutaj nie zależy, zamykane na "klik". Mogłoby mieć atomizer, zdecydowanie lepiej by się go używało. Zapach, jak dla mnie, niezbyt przyjemny - ziołowy (?). Mam cerę mieszaną, mega przetłuszczającą się w strefie T i lekko wysuszoną na policzkach, z zaskórnikami i problematyczną. Niestety.. po pierwszym użyciu już po 20 sekundach od nałożenia płatkiem, cała twarz zrobiła się mega czerwona (robiłam wcześniej próbę uczuleniową). Od razu zmyłam i po pół godziny doszła do siebie. Pomyślałam okej, nie rozcieńczyłam - miało prawo podrażnić, dam mu drugą szansę.. I tu kolejna porażka, po rozcieńczeniu do stężenia około 10-15% (czyli nawet mniej niż sugeruje producent) znowu twarz cała czerwona. Możliwe że to reakcja alergiczna, dlatego nie odradzam tego kosmetyku, ale polecam robić te próby, żeby sobie nie zaszkodzić. Mój na pewno ląduje w koszu, a szkoda :(

Przerobiłam już kilka hydrolatów ale ten najbardziej przypadł mi do gustu. Zapach jest specyficzny. Niektórym może przeszkadzać ale na skórze całkowicie znika. Buteleczka jest niewielka (mi starczyła na bardzo krótko) z ciemnego plastiku. Minimalistyczna etykieta. Łatwe dozowanie produktu. W trakcie używania tego hydrolatu moja cera widocznie się uspokoiła. Stany zapalne złagodniały. Skóra była przyjemnie nawilżona i oczyszczona. Idealny dla cery wrażliwej. Jest bardzo delikatny. Nie zauważyłam jakiegokolwiek efektu jeśli chodzi o rozszerzone pory.

Mam silnie przetłuszczającą się skórę twarzy - ile to już produktów przeznaczonych specjalnie dla takiej skóry przetestowałam, ciężko zliczyć. Jedne były w jakimś stopniu skuteczne, inne wcale, a nawet nie ograniczały produkcji sebum tylko wzmagały... Trafiłam na ten hydrolat i mogę napisać tylko jedno - działa i jest skuteczny. Produkt jest dostępny w buteleczce 100 ml - jest malutka, ale hydrolat należy rozcieńczyć, u mnie sprawdza się tylko w proporcji 1:1 (przy mniejszym stężeniu nie daje żadnych efektów) i otrzymuję 200 ml toniku do twarzy. Kosztował mnie coś koło 18 zł - trzeba przyznać, że dość drogi interes. Zapach - bardzo specyficzny i dość nieznośny - mi się kojarzy z zapachem maści Linomag (myślę, że starsze wizażanki wiedzą, o jakiej maści mowa), ale wraz ze stosowaniem można się przyzwyczaić. Hydrolat jest bezbarwny. I teraz najważniejsze, czyli działanie: Podczas pierwszych dni stosowania produktu zauważyłam dość mocne przesuszenie i łuszczenie skóry na czole, po jakimś czasie problem minął. Przez ok. 2 tyg z moją skórą zaczęło się dziać jeszcze gorzej - znacznie mocniej się przetłuszczała i miałam problem z większą ilością niedoskonałości. Chciałam już produkt wyrzucić do kosza, ale jakoś przetrzymałam te "złe dni" i stosowałam go dalej. Po tych 2 tygodniach, moja skóra zaczęła przechodzić przemianę - wiadomo nie będzie to "cud nad Wisłą", bo jednak nie zmienimy jednym produktem pielęgnacyjnym skłonności naszej skóry, ale zauważyłam pewne pozytywy. Przede wszystkim wydzielanie sebum zostało ograniczone o jakieś 30% - to już duży sukces dla osoby, u której wyświecanie makijażu było widoczne już po 2-3 godz. Moja twarz nie świeciła się tak szybko, również to wyświecanie jest o wiele delikatniejsze, a makijaż dłużej się trzyma. Dodatkowo po zastosowaniu każdorazowo hydrolatu skóra nie jest przesuszona, ale wręcz nawilżona. Zmniejszyła się widoczność porów (są one również bardziej oczyszczone) i nie mam problemu z podskórnymi "bombami" przed okresem. Napiszę jedno - dla mnie odkrycie nr 1 i mimo dość wysokiej ceny na pewno nie zrezygnuję ze stosowania tego produktu, bo dosłownie uratował moją skórę!! :)

Używanie hydrolatu zamiast toniku to moje ostatnie, większe odkrycie pielęgnacyjne (no, może nie tak ostatnie, używam już takiej metody od kilku miesięcy). Uważam, że warto się skusić na wzbogacenie swojej półki o hydrolaty, w tym obowiązkowo o oczarowy! Hydrolat przelałam sobie z butelki Fitomedu do buteleczki z atomizerem- ani do toników, ani do hydrolatów nie używam wacików, pryskam buzię i wklepuję produkt, czasem wylewam nieco na dłoń i również wklepuję. Zapach jest dość mocny, nie każdemu przypadnie do gustu, ale moim zdaniem nie jest najgorszy- miewałam kremy ziołowe o gorszych nutach zapachowych. Cera po użyciu hydrolatu jest mile odświeżona i dobrze stonizowana. W dłuższej perspektywie hydrolat pomaga oczyścić pory i nieco zmniejsza ich widoczność, pomaga w problemach z zaskórnikami i trądzikiem, świetnie reguluje cerę i jest remedium dla skóry tłustej, mieszanej, problematycznej. Może nieco wysuszać skórę, ale nie jest to problem- można spokojnie użyć później swojego kremu, serum, nawet w minimalnej ilości i nie czuć dyskomfortu. Poza tym efekt wysuszenia jest o wiele lżejszy w porównaniu np. do efektu glinek. Hydrolat idealnie nadaje się także do produkcji domowych kosmetyków. Można do niego dodawać różne substancje aktywne i otrzymamy domowy tonik czy serum o wspaniałych właściwościach, można też w ten sposób zaradzić na problem z wysuszaniem, dodając nawilżających półproduktów. W połowie opakowania zdecydowałam się właśnie na takie podrasowanie reszty tego, co mi zostało, bawiąc się w domowe robienie kosmetyków. Hydrolat oczarowy zdecydowanie warto wypróbować, zwłaszcza, gdy mamy problemy trądzikowe, zaskórnikowe i związane z przetłuszczającą się cerą.

Hydrolat oczarowy oczarował moja skórę tradzikowa z przebarwieniami. Rozcienczam go pół na pół z wodą w osobnej buteleczce z dozownikiem i to chyba było najlepsze rozwiązanie, ponieważ po rozcienczeniu czuć mrowienie na twarzy, jakby stado mrówek biegało:) więc to oznacza że produkt działa. Zapach nie bardzo przypadł mi do gustu, lekko drazniacy. Przemywam twarz codziennie wieczorem i śmiało mogę powiedzieć, że moje przebarwienia znikają! Trądzik nie pokazuje się a cera ma piękny kolor, jest gładka, wszelkie niedoskonałości znikają. Efekt naprawdę szybko zauważalny Hydrolat jest bardzo tani, a jeśli go rozcienczacie to naprawdę mega wydajny, cena bardzo niska jak na takie działanie. Wszelkie inne toniki odstawilam na bok bo nie są mu równe!

Mimo wszystko osobom z cerą mieszaną nie polecę, jestem posiadaczką takiej i niestety ale ten hydrolat zbytnio ją wysusza, chociaż rozcieńczałam go wodą. Mimo wszystko da się zauważyć zwężenie porów. Opakowanie jest praktyczne, skromne, plastikowe ale ładne. Zapach również w porządku, naturalny.

Tania rzecz a bardzo dobra Moja tlusta cera pokochala ten kosmetyk Dodatkowo nie musimy sie martwic o sklad czy cos nam zaszkodzi bo jest w 100% naturalny! Hit!!

Świetnie tonizuje skórę, nie podrażnia skóry, ściąga pory, łagodzi stany zapalne. Czasem po kontakcie z wodą moja skóra jest ściągnięta, wtedy używam Fitomed i się poprawia. Cena jest niska, sam produkt wydajny, starcza na dłuższy czas. Ma dobry i prosty skład. Zapach też jest ok.

Stosuję go jako tonik i przebija wszystkie drogeryjne toniki jakie do tej pory stosowałam. Eliminuje nadmierne wydzielanie sebum, dobrze oczyszcza cerę, matuje. Wycisza niedoskonałości i przyspiesza gojenie się śladów potrądzikowych. Rozcieńczyłam go w stosunku 1:1 z wodą mineralną. Nie zauważyłam przesuszania cery. Ma specyficzny, ziołowy zapach, który dla mnie jest zupełnie w porządku, jednak jeśli ktoś miałby problem z zapachem to nie ma się czym martwić, gdyż nie jest on w ogóle wyczuwalny po użyciu.

Hydrolatu używam od kilku miesięcy i jestem zadowolona z efektów działania. Stosuję go jak tonik, w zależności od potrzeb skóry (nie codziennie). Plusy: oczyszcza skórę, zmniejsza widoczność porów, matuje, nie podrażnia (mam cerę mieszaną). Zapach faktycznie intensywny, ziołowy, ale jego odbiór to kwestia subiektywna – mi nie przeszkadza. Dodatkowy plus za ciemną buteleczkę.

Zamówiłam ten hydrolat przez internet i nie zwróciłam uwagi na pojemność, więc malutka butelka trochę mnie zawiodła. Następnie przyszedł czas na zapach, który choć nie jest tragiczny, to jednak specyficzny i do przyjemnych nie należy :D jednak przy wszystkich zaletach tego produktu jestem skłonna wybaczyć mu te drobne niedociągnięcia. Używam hydrolatu zamiast tonika mniej więcej od miesiąca i widzę, że skutecznie zapobiega powstawaniu nowych niedoskonałości oraz wspomaga leczenie już obecnych. Już po krótkim okresie stosowania zwęża pory oraz ogranicza świecenie. Nie podrażnił mnie, choć zalecam, aby osoby z wrażliwą cerą stosowały go ostrożnie. Należy go również pochwalić za ciemne opakowanie chroniące przed utlenianiem oraz za cenę, bo może rywalizować ze znacznie droższymi produktami, które już wypróbowałam.

Wypróbowałam już wszystko, co jest na rynku do cery tłustej, byłam też u kilku dermatologów, ale nikomu i niczemu nie udało się opanować naprawdę bardzo silnego przetłuszczania się mojej cery. W końcu przeczytałam o hydrolacie oczarowym i nie mając nic do stracenia od razu go kupiłam (na Allegro). Buteleczka kosztuje kilkanaście-20 złotych, ale produkt rozcieńczamy, więc okazuje się dość wydajny i raczej niedrogi. Na początku zrobiłam roztwór ze zwykła wodą w proporcji 1:2 i nie widziałam absolutnie żadnego efektu pomimo stosowania 2 razy dziennie. Następną porcję zrobiłam więc w proporcji 1:1 i wtedy zauważyłam działanie. Nasączam hydrolatem płatek kosmetyczny i przemywam nim twarz po oczyszczeniu żelem do mycia twarzy. To nie jest tak, nawet przy regularnym stosowaniu, że Wasza tłusta cera nagle zmieni się w normalną czy suchą, ale jednak jakieś ograniczenie przetłuszczania i świecenia da się zauważyć, a podkład i puder trzymają się chwilę dłużej. Po niektórych produktach ograniczających wydzielanie sebum skóra "nadrabia zaległości" produkując po jakimś czasie jeszcze więcej łoju. Tutaj na szczęście to się nie dzieje. Roztworem hydrolatu nie można oczywiście przemywać skóry wokół oczu, bo wysusza. Trzeba też bardzo uważać, bo w połączeniu z niektórymi maściami na trądzik sprawia, że niemal natychmiast zaczyna schodzić skóra z twarzy. Może też podrażniać. Ogólnie uważam, że jest to produkt dla osób, które dobrze znają swoją cerę i poświęcają jej uwagę. Przy regularnym stosowaniu czasem powoduje przesuszenie skóry i trzeba wtedy natychmiast go odstawić, bo inaczej skóra schodzi z całej twarzy, a nawet uszu! Trzeba też kontrolować czy twarz nie jest podrażniona. Jego działanie jest nierówne - jednego dnia moja skóra jest niemal normalna czy nawet sucha, a drugiego już znowu bardzo tłusta. Tak jakby hydrolat działał tylko czasami? Produkt ma bardzo specyficzny zapach, widziałam, że wiele dziewczyn na niego narzeka. Mi zupełnie nie przeszkadza, kojarzy się z suszonymi figami. Ale fakt, jest dość mocny. Podsumowując: stosuję od 2 miesięcy i ciągle jeszcze oswajam się z tym specyfikiem, ale jego zalety pod względem ograniczenia przetłuszczania się skóry są niezaprzeczalne, nawet jeśli to nie jest spektakularny efekt od pierwszego użycia.

Hydrolat kupiłam pod wpływem opinii na KWC - on naprawdę działa! + zwęża pory - nie wiedziałam, że hydrolat potrafi takie cuda! + odświeża + scala makijaż + idealny tonik + przywraca odpowiednie pH + tani + w ciemnym, dobrym opakowaniu - dzięki temu nie traci swoich cudownych właściwości + coraz szerzej dostępny + zapach - ja lubię ziołowe, naturalne zapachy + skład - sama natura, która działa! + przelany do atomizera może być matującą mgiełką w ciągu ciężkiego dnia Polecam! Tani HIT!