Flormar, Terracotta Blush - On (Róż do twarzy)

Piękność! Oceniam kolor nr 41, który jest jasnym, błyszczącym, pastelowym, chłodnym różem. Kolor jest niesamowity, można go stopniować i używać jako rozświetlacza lub jako róż. Pięknie też wygląda na powiekach.
Nadaje twarzy taki uroczy, świeży odcień, przypominający mi trochę zarumienione policzki w zimową pogodę. Cena jak za taką jakość jest bardzo niska, do tego duża gramatura ( 9g), opakowanie z mocnego, twardego plastiku z mini lusterkiem w środku. Bardzo dobra pigmentacja, trwałość i komfort noszenia. U mnie utrzymuje się cały dzień, nie ciemnieje, nie podrażnia.
Mam wrażenie,że jest to produkt nie do zdarcia, po roku używania, ledwo widac jakiekolwiek zużycie. Na pewno kupię następny,ale długo się zejdzie, zanim skończę ten egzemplarz. Minusem wydaje się jedynie być kiepska dostępność, innych wad nie widzę :))

Róż spełnia moje wymagania w każdym calu. Niemalże niemożliwym jest zrobienie sobie nim łat. Najbardziej podobają mi się w nim złote, drobno mielone drobinki. Róż jest trwały i nie ściera się. Efekt tafli gwarantowany. Serdecznie polecam ten produkt ;)

Używam tego produktu od: kilku tygodni
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Róż jest mocno napigmentowany i nieziemsko wydajny (używam go trzeci rok CODZIENNIE i jest lekko wklęśnięty). Świetnie rozświetla - jeśli ktoś nie lubi takiego efektu na co dzień, nie polecam. Spokojnie trzyma się cały dzień, choć pod koniec można zauwazyć lekkie nieregularności.

Kupiłabym go ponownie, ale jest tak wydajny, że już mi się nudzi :)

Używam tego produktu od: 3 lat
Ilość zużytych opakowań: jedno

Ocenie poddam wypiekany róż mozaikowy - odcień 45, uprzednio skrytykowany. ;)
Róż zakupiłam wiosną tamtego roku, użyłam kilka razy, pod czym odstawiłam, sama nie wiem dlaczego, po prostu mam kilkanaście różnych tego typu kosmetyków.
Dwa miesiące temu wróciłam do regularnego stosowania produktu i jestem zadowolona. Nie dopatrzyłam się wielkich złotych drobin, tylko subtelnej poświaty, która mi się podoba.
Wg mnie ten róż tworzy właśnie jednorodną "taflę", a odcień jest delikatny, jednak nie należy przesadzać, bo jest dobrze napigmentowany. Używam go w duecie z pędzlem do różu z Ellite, fajnie współgrają. ;)
Jest bardzo wydajny i trwały.

Jedną gwiazdkę odejmuję, ponieważ czasem odnoszę wrażenie, że róż trochę zapycha, ale moja cera ma skłonności do takich niespodzianek.


Używam tego produktu od: pół roku z przerwami
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Jestem posiadaczką 4 odcieni - 3 jednorodne, perłowe oraz jeden mozaikowaty.

O ile te jednorodne są naprawdę baaaardzo fajne, to mozaikowaty (mam odcień 45) nie nadaje się kompletnie do niczego!

Mozaikę strasznie ciężko nałożyć, jest twarda, poszczególne kolory nabierają się nierównomiernie na pędzel, gdyż są róznych konsystencji i twardości. Dodatkowo ta złota mozajka jest FATALNA! Ogromne kawały złotego brokatu. Całość nakłada się na twarz okropnie ciężko, niezależnie od użytego pędzla i osiada na policzkach w postaci śmiesznych, kolorowych plam ze złotymi grudami brokatu. Próbowałam wielokrotnie go nałożyć różnymi technikami i pędzlami, próbowałam zdrapać złotą warstwę (nie da rady, siedzi do samego dna) i za każdym razem można pęknąć ze śmiechu (albo wkurzenia, jak się śpieszę).

Gdybym jako jedyny egzemplarz zamówiła jakąś mozajkę, to z pewnością nie sięgnęłabym po żaden inny. Na szczęście w pierwszym zamówieniu wzięłam jeszcze piękny, intensywnie różowy odcień 40 :love:

Przyznając gwiazdki kierowałam się tymi trafionymi egzemplarzami, gdyż efekt, jaki dają na policzkach jest powalający :) Dałabym z czystym sumieniem 5*, jednak muszę coś odjąć za tę wielką, mozajkową pomyłkę, bo to w końcu ta sama seria produktów.

Róż jest bardzo zbity i dość ciężko się go nabiera, ale to dobrze, bo pigmentacja strasznie mocna i możnaby przebrać się przypadkowo za clowna ;) Na policzkach odcienie 40 (intensywny róż) i 41 (delikatny róż z łososiowymi tonami) wyglądają przepięknie - tworzą idealnie błyszczącą, "mokrą", bezdrobinkową taflę. Czegoś takiego szukałam naprawdę dłuuuugo. Utrzymują się cały dzień nie tracąc przy tym na połysku.

Odcień 43 daje już odrobinę słabszy efekt i niestety ma pomarańczowe podtony, które gryzą się z moją chłodną cerą. Ale dla posiadaczek ciepłych cer na pewno sprawdzi się świetnie jako bronzer na kości policzkowe :)

Polecam wszystkie jednorodne odcienie z tej serii :)



Używam tego produktu od: 3 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 4

SUPER JAKOŚĆ ZA ROZSĄDNĄ CENĘ, ALTERNATYWA DLA DROGICH RÓŻy

Zakochałam się w żywym kolorze i świeżym efekcie jaki daje Givenchy Prisme Blush In Vogue Orange, jednak zdrowy rozsądek podpowiedział mi żeby poszukać czegoś tańszego co daje podobny efekt ...i.....znalazłam FLORMAR TERRACOTTA BLUSH-ON NR 46. Wypiekany róż o pojemności 9 g, super jakość, super efekt bez tandetnego blasku, błysku i brokatu.
Łatwo się rozprowadza, ładnie rozciera, uwaga jest napigmentowany więc ostrożnie z ilościa produktu na pędzlu- wystarczy niewielka ilość.
W pudełku wygląda jak wściekły pomarańcz, ale po nałożeniu na policzki daje efekt wypoczętej świeżej buzi.

Używam tego produktu od: 10 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: 1 w trakcie