Zacznę od mniej przyjemnej strony palety - błyszczyki. Coś okropnego... cięzkie, kleiste, konsystencja po prostu tragiczna. O ile jest ich mnóstwo, i nawet udało mi się wybrać może dwa, trzy, które ostatecznie kilka razy nałożyłam - jestem na "nie". Kupując paletę dla błyszczyków - stanowczo odradzam.
Kredki... tragedi nie ma. Plusem są kolory, które według mnie są wyraziste, nie wyblakłe. Trwałość dośc dobra, muszę przyznać, że według mnie zasługują na pochwałę.
Eyelinery. Z 6 dostępnych użyłam trzech. Skupię się na czarnym, bo ten kolor towarzyszyl mi najczesciej. Krótko - są bardzo dobre. Trwałe, nakładanie pędzelkiem bardzo proste i przyjemne, o wiele lepiej wspominam "pracę" z tym eyelinerem niż niejednym w pisaku czy płynnym.
Tusz. Nic rewelacyjnego. Zwykły, niszowy. Nie nadaje niczego nadzwyczajnego naszym rzęsom. Po prostu "jest", może ewentualnie stają się ciemniejsze, ale to żadna nowośc przy stosowaniu tuszy. Użyłam może raz.. nie polecam.
Brązer. Topornie się go nakłada. Pozostawia smugi, także trzeba umiejętnie go rozprowadzać. Trwałośc - średnia. Pod światło lekko się mieni, nie jest to górna półka ale spróbować mozna. Dla mnie taki sobie.
Róże. Nie używam róży, także nie jestem ani na "nie", ani na "tak". Kolory są ładne, różnorodne, jeżeli trwalość jest taka jak w przypadku brązera - to szału nie ma.
Pędzelki. Niestety, nie możemy spodziewać się cudów. W Sephorze przemiłe Panie także zaproponowały mi zakup innych, oczywiscie lepszych - wiadomo, za tą cenę nie będzie rewelacji. Używam jedynie pędzelka do cieni, średnia półka, ale nadaje się do eksploatacji - nie narzekam. Innych z palety nie stosuję.
Cienie. Opis zawarłam na końcu bo na ten temat mozna napisać wiele, a co najwazniejsze - są plusy. Jeżeli chodzi o ilość stanowczo za dużo. Dostałam paletę na urodziny, bo chciałam poeksperymentować. Zobaczyć, jaki kolor mi pasuje, który nie, takie babskie zachcianki. Chcę dodać, że mam wersję największą, lecz kupioną za 99zł ( promocja w Sephorze), dlatego bardzo mnie to cieszy. Za prawie 200 zł radzę zakupić sobie tylko cienie i o wiele lepiej na tym można skorzystać niż przy zakupie palety. Jednak do rzeczy. Po zabawie cienami, wybralam gora 10, które mi odpowiadają, i 10 - które w ostateczności użyję, ale nie są rewelacją. Jak widać 20/96. To stanowczo na niekorzyść palety. Jednak z drugiej strony za tą cenę, 20 cieni jest dość opłacalne. Co najbardziej mnie zasmuciło - cienie ( większość ) to cienie albo z brokatem, albo z mieniacymi sie opilkami, ok 25 z nich to matowe ( naciągane 25 ). Jestem zwolenniczką klasycznych matowych barw także trochę się zawiodłam. Mimo wszystko, skoro już mam taki wybór, uzywam też tych "nie-matowych". Tragedi nie ma, muszę przyznać. Na wyjścia okolicznościowe się przydały - co zaliczam do plusów. Paletę mam 2 lata, a żaden z cieni nie został zużyty. Można stwierdzić, że przy tak dużym wyborze wydajność poszczególnego koloru wzrasta. Ilośc cieszy, ale barwy też nie są gorsze. Każdy znajdzie coś dla siebie, szkoda tylko, tak jak wspomniałam, że dośc fajna barwa jest albo matowa abo błyszcząca, co nie pozostawia nam wyboru. Ponadto, jakość: według mnie bardzo dobra. Za tą cenę mamy na prawdę dobre, nie osypujące się cienie, ale oczywiscie pod jednym warunkiem - przy zastosowaniu bazy. Baza jest konieczna, bez niej pożegnamy się z trwałym makijażem oka. Ostatecznie - jeżeli mowa o cieniach jestem jak najbardziej za. Różnorodność przemawia na tak, makijaż można wykonać na wysokim poziomie z taka ilościa barw.
Na koniec, przydatne, dość duże lusterko. Nóżki...nie używam. Są niestabilne, według mnie kmpletnie nieprzydatne.
Za 99zl opłacało się, własnie dla tych cieni. Jednak za 199 - raczej odradzam. Jezeli ktos ( tak jak ja ) lubi matowe kolorki to skłaniam do zapoznania sie z "siostrzaną" paletą Sephory, gdzie przeważają one nad tymi "świecącym"