Khadi Natural Arabski kohl 

Używam go na linie wodną jak i na górną powieke do rozcierania które tworzy tak zwane smoky eyes. Miałam wiele kredek drogeryjnych, ale Kajal skreśla je na stracie. +Pigmentacja i wydajność na najwyższym poziomie, mam ją od pół roku i nic nie ubywa! +bardzo głęboka czerń +Oczy po niej nie szczypią, a z tym spotkałam się wsród wielu kredek +oczy stają się bardziej błyszczące i popękane żyłki nie rzucają się w oczy, jakby znikają +trwałość, jest na prawdę bardzo trwały, ale wymaga poprawe w ciągu dnia + cena! kupiłam go za grosze, a okazał się moim KWC....tego się nie spodziewałam bo kupiłam go w ciemno.

Sztyft Kohl nadaje spojrzeniu głębi. Kreska jest intensywnie czarna na powiece. Zastosowany na matowy cień do powiek nie rozmazuje się. Po roztarciu można uzyskać ciekawy efekt smoky eyes. + bardzo ładna kreska + nie rozmazuje się + ciekawe efekty nadające głębie spojrzeniu + nie uczula (a ja mam wyjątkowo wrażliwe oczy) + wydajny Jedynymi minusami są: - zapach (dla mnie śmierdzi) - opakowanie Jak na produkt za taką cene jest godny polecenia. Ja jestem bardzo zadowolona. Inne kredki zawsze się rozmazywały po kilku godzinach. Kreska zrobiona sztyftem kohl jest intensywana, nie odbija się, nie rozmazuje. Używam tego produktu od: 6 miesięcy Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Kupuję sztyft- za groszę na allegro (rzekomo arabski, ja bym jednak wskazywała na rosyjskie korzenie ;)) Maksymalna głębia czerni. Raczej się nie rozmazuje, ale ze względu na to, że maluję nim obie linie wodne, szybko pojawia się czarny "śluz" w wewnętrzych kącikach oczu. Bardzo wydajny, z tym, że w mojej wersji materiał jest "przyklejony" do patyczka, więc po pewnym stopniu zyżycia pokazuje się na wierzchołku patyczek, co uniemożliwia namalowanie precyzyjnej kreski. I miej więcej w połowie użytkowania "kredka" regularnie się łamie :/ odtrącam za to pół gwiazdki Używam tego produktu od: jakiegoś roku Ilość zużytych opakowań: trzecie zaczęte

Zgodzę się ze wszystkim (prawie...) co zapewnia producent, jeśli chodzi o uzyskany efekt. Faktycznie, użycie tego specyfiku jest o niebo lepsze dla naszych oczu, aniżeli chemiczne kredki i eyelinery (niektóre zawierają masę wosków, które mogą zapychać małe gruczoły i powodować stany zapalne). Efekt, jaki uzyskujemy: piękne, głębokie mega czarne spojrzenie- używając na samą linię wodną. Ja malowałam tylko górną powiekę, gdyż i tak odbijała się na dolnej... Mimo tego, czerń pozostawała na swoim miejscu cały dzień. Co do efektu zamykania naczynek i "wybielenia oka"- rzeczywiście, można zaobserwować takie zjawisko, ale jest to krótkotrwałe- myślę, że nie trwa to dłużej niż 30 minut. Kohl wpadając do oka powoduje uczucie jakby chłodu- przyjemne :) Największą wadą jest- ZDECYDOWANIE! trudność w użyciu. Nakładanie u mnie wiązało się z masą czarnego pyłu i płynących łez brudząc wszystko dookoła- policzki, stół, ubranie... Niestety, zmycie tegoż nie jest najprostsze. Polecam nakładać kohl przed aplikacją podkładu, w przeciwnym razie efekt może byc opłakany. Osobom noszącym soczewki radzę uważać- kilkakrotnie pyłek dostał mi się pod soczewkę, co nie jest przyjemne. Nie wazne, czy używamy kohla przed czy po założeniu szkieł- pyłek ma "wspaniałe" właściwości chowania się gdzieś pod powieką i wyłażenia w najmniej oczekiwanym momencie. Podsumowując- fajny, trwały efekt przy małej szkodliwości dla skóry i oczu, a jego uzyskanie to wylane łzy, brud i pył. Używam tego produktu od: kilka tygodni Ilość zużytych opakowań: 1 buteleczka

Obecnie używam kohla w sztyfcie. Stosuję go jedynie na górna linię wodną powieki. Na dolnej faktycznie potrafi się rozmazać. Zdecydowanie wybiela białkówkę oka (częściowo pewnie ze względu na kontrast), zwęża żyłki, białko oka porzybiera niebieskawy odcień. Po pomalowaniu jednego oka w ten sposób widać sporą różnicę z drugim okiem, po ok. 2-3 minutach efekt wybielenia jest dość wyraźny. Polecam do stosowania na górną linie wodną powieki nawet w makijażu dziennym - uważam że efekt jest niesamowity:) Używam tego produktu od: 1 miesiąca regularnie, wcześniej okazyjnie Ilość zużytych opakowań: jestem w trakcie używania jednego kohla w sztyfcie

Przetestowałam wiele rodzajów tego specyfiku - sypkie, w sztyfcie, w paście i oto moje doświadczenia: -używałam kiedyś tego w tubce do lini na dolnej powiece, wszystko byłoby super-kolor, trwałość, gdyby nie to, że trzeba było utrwalić khol cieniem do powiek - inaczej panda murowana, a ja nie znoszę tylu wartsw makijażu, bo cięzko go zmyć -w ciągu dnia specyfik zbiera się w kąciku lub po prostu w oku - co jest niedpouszczalne, bo noszę kontakty. -bez utrwalenie makijaż szybko zjeżdża -khole w proszku to kupa roboty z rana przy nakłdaniu, a jak ma się już podkład i nasypie tym proszkiem na policzki, to jest masakra:) -efekt wybielania to lipa, niby w jaki sposób maja zniknąć żyłki odżywiające oko (a mam ich sporo - przez kontakty) - to efekt kontrastu - intesnywnej czerni z białkiem oka. - po dłuższym używaniu, miałam mega wysuszone kąciki zewnętrzne oczu, puchły i robila się tak straszna skóra. Polecam jedynie jako dodatek do mocnego makijażu na imprezkę. Dodatkowo - mimo, że jestem fanką arabskich kosmetyków i w ogóle arabskich krajów i kultury, to mam pewne obawy co do składu ich kosmetyków, przecież tego nikt nie kontroluje tak na dobrą sprawę, byłam na arabskim targu nie raz i tak kosmetyki sprzedaje się w pelnym słońcu obok zębów (tak, przwdziwych i ludzkich), małp i innych cudów:) Używam tego produktu od: testowałam przez kilka lat Ilość zużytych opakowań: kilka różnych

JEŚLI CHODZI O MALOWANIE NIM KRESEK NA POWIECE TO TAK ŚREDNIO Z TEGO POWODU ŻE KRESKI WYCHODZĄOŚĆ GRUBE...\\\\\\\\ZA TO LINIA WODNA NA DOLNEJ I GÓRNEJ POWIECE....NIC LEPSZEGO CHYBA DO TEJ PORY NIE WYNALEZIONO!!!!\\\\\\\\ TRZYMA SIĘ REWELACYJNIE\\\\\\\\ POLECAM TEŻ DO ZAAKCENTOWANIA BRWI-REWELACJA

Łatwo się go używa, nie podrażnia i jest trwały. Używam także do robienia kreski na górnej powiece - sprawdza się i dobrze się rozciera. Oczywiście wymaga utrwalenia cieniem by kreska się nie rozmazywała. Na linię wodną ładnie się nakłada, ale trzeba to zrobić wprawnie i kilkakrotnie przejechać, by uzyskać ładny efekt. Z trwałością na tej linii nie jest jakoś nadzwyczajnie, tradycyjne kredki utrzymują się u mnie równie dobrze. Dla mnie ogromnie ważne, że nie podrażnia. No i czerń jest mocna. Forma niespotykana, z czasem niewygodna, ale jest tani, więc zawsze można kupić nowy. Wydajny do bólu. Na minus zapach - po prostu śmierdzi. Używam tego produktu od: 2 lata Ilość zużytych opakowań: jedna szt.

Zainteresowana tym specyfikiem z lektur blogów etc postanowiłam kupić go na allegro. Cena 5zł (przy aktualnej cenie większości kredek do oczu) miało również niemałe znaczenie ;) Z głową pełną obietnic zaczęłam testować wraz z koleżankami kohl. Nasze spostrzeżenia: 1) łatwo go nanieść na linię wodną, nie podrażnia przy tym oczu ale "spływa" do kącików standardowo więc trzeba się pilnować; jednocześnie intensywność kreski na linii wodnej utrzymuje się przez długie godziny co jest zdumiewające; efekt wybielenia gałek ocznych jest sporny (niby działa i są bielsze ale na popękane żyłki pomogą tylko specjalne krople) 2) kreska na powiece - sztyft kohlu ma formę dość grubego rysika wetkniętego w plastikowe opakowanie (coś na kształt szminki do ust) by zrobić cienka kreskę trzeba zaostrzyć końcówkę przez co marnuje się kosmetyk ale za to szybko można uzyskać intensywną linię o dużej trwałości, z drugiej strony nakładanie pędzelkiem do elinerów jest dość problematyczne bo kohl trzymany w chłodnym miejscu jest twardawy Opakowanie jest dość tandetne. Plastik (czerwony lub niebieski) nie jest zbyt szykowny. Napisy dość szybko się ścierają od przechowywania w kosmetyczce. Jakość i trwałość kosmetyku jest bezsporna. Wszystkie niedogodności przy precyzyjnym nakładaniu rekompensuje trwałość (test całonocnej imprezy bez poprawek zdany na celująco) i dobra pigmentacja. Z całego serca polecam wszystkim paniom, które chcą mocno podkreślić swoje oczy. Używam tego produktu od: 2 miesiące Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego