Garnier Ultra Radiant 30+, Przeciwzmarszczkowy krem multiaktywny 

Krem zakupiłam w bardzo okazyjnej cenie na promocji razem do kompletu z kremem na noc i od razu zaczełam testować. O ile krem na noc jest dla mnie świetny to ten z uwagi na konsystencę juz nie. Krem jest zawarty w plastikowym beczułkowatym słoiczku. Ładny zapach. Kolor i konsystencja przypomina zmiksowaną gruszkę. Po nałożeniu na twarz szybko się wchłania i pozostawia śliski efekt. I tylko o ten efekt mi chodzi! Mam skórę skłonną do zapychania i kiedy trafiam na taki kosmetyk mam nieodparte wrażenie że smaruję się woskiem tudzież silikokonową bazą która wdziera mi się w pory i zapycha. Od razu spieszę dodać że jakiejś stasznej masakry na twarzy mi sie zrobił. Własciwie nie zapchał jakoś tragicznie i nie spowodował wysypu. Może trochę bardziej odżywił mi zaskórniki :) Co do działania przeciwzmarszczkowego. Tak skóra wyglada lepiej. Jest gładsza, promienna, zmarszczki mimiczne wygładzone. Gdyby jeszcze niwelował zaskórniki było by nawet ok jesli przyzwyczaiłabym się do tego śliskiego efektu. Jak dla mnie za słabo nawilża. Nieraz stosowałam dwie warstwy. Nadaje się pod makijaż. Mi się nic nie rolowało. Mam jeszcze drugi na półce więc pewnie zużyję razem z kremem na noc. Używam tego produktu od: 2,5 miesiąca Ilość zużytych opakowań: 1 słoiczek 50 ml

Kupiłam pierwszy raz ten krem w kwietniu, nie długo po moich 28 urodzinach gdyż stwierdziłam że czas najwyższy na coś przeciwzmarszczkowego. Po za tym zobaczyłam u siebie dosyć widoczne zmarszczki wokół oczu. Dlaczego akurat ten? nie wiem po prostu wpadł mi w oko:) Przez pierwsze 3 może 4 tygodnie używania go nie zwracałam uwagi na jego działanie przeciwzmarszczkowe, po prostu pasował mi bo jest lekki, super się wchłania i jest bardzo wydajny(jak dla mnie oczywiście). Pod koniec pierwszego opakowania gdy nadszedł czas zakupić nowe dostrzegłam że po moich zmarszczkach(ryskach) nie ma śladu! To niewiarygodne ale naprawdę skóra stała się gładziutka w tych miejscach. Ja trafiłam na swój pierwszy krem przeciwzmarszczkowy z którego jestem bardzo zadowolona, na mnie działa, więc polecam wypróbować.

Kurczę, trochę się zawiodłam. Wypatrzyłam go w Biedronce za nieco ponad 10 zl. Dla pewności zajrzalam jeszcze do Kauflanda i Rossmana - i tu, i tu po 32. Więc poleciałam pędem nabyć to "cudo" w tak promocyjnej cenie. Myślę sobie - "e, no, krem za 3 dychy to pewnie będzie niezły". No i tak nie do konca. Okropnie szczypie w oczy i jest bardzo malo wydajny. Ma podobną konsystencję jak np. Nivea Aqua Sensation, ale wydajność zdecydowanie słabsza. W zasadzie na mojej twarzy tworzy taką tłustawo-wodnistą powłokę, która nie bardzo chce się wchlaniać. Skora też nie daje znać, że lubi. Mam 25 lat i bardzo sucha cerę, myślalam, że jak sobie zafunduję krem dla trzydziestek za troszkę wyższą cenę to będę pozytywnie zaskoczona, tym bardziej, że korzystałam też z innych kremów z Garniera i to w zasadzie właśnie one zachęciły mnie do zakupu. No, nie polecam za bardzo, choć na razie krótko używam. Nieomieszkam poinformować, jesli zmienię zdanie. Używam tego produktu od: 2 tygodni Ilość zużytych opakowań: 1/5 pierwszego