Bielenda Afryka SPA, Dwufazowy olejek do kąpieli 

jak dla mnie nowością jest fakt ze jest dwufazowy dlatego postanowiłam go wypróbowac, produkt bardzo fajnie pachnie w sam raz na mrozne wieczory, dodatkowo skóra po kąpieli jest gładka a zapach utrzymuje sie długo Używam tego produktu od: 2 tygodni Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie małe

Idealny do wspaniałej kąpieli, szczególnie mroźną zimą lub jesienią. Kąpiel w tym i innych dwufazowych olejkach jest wspaniała. Zapach olejku unosi się wszędzie wokół. plusy te same jak w przypadku typu Azja +dość wydajny +wspaniale się pieni +ładnie zabarwia wodę +skóra po nim jest gładka, nawilżona i wspaniale pachnie +przepiękny wyrazisty, korzenny zapach -brak Używam tego produktu od: 2 miesiące Ilość zużytych opakowań: 1

Bardzo fajny dodatek do wieczornych kąpieli, ma piękny zapach który zostaje na długo. Dla osób, które wymagają czegoś więcej od tego produktu...Skóra wydaje się gładka i nawilżona, ale niestety efekt ten utrzymuje się bardzo krótko. Minusem jest również mała wydajność. Używam tego produktu od: kilku miesięcy Ilość zużytych opakowań: kilka opakowań

Kupiłam go za 8zł w Biedronce; skusił mnie ładny zapach i dwufunkcyjność. Niestety poza ładnym zapachem nie robi on nic. Nie ma obiecywanej przez producenta miękkości i nawilżenia. Co świadczy, że olejków jakichkolwiek w nim jak na lekarstwo. Zużywam go jako płyn do kąpieli. Szkoda bo fajnie sie zapowiadał Używam tego produktu od: miesiąc Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Kupując olejek byłam pewna, że to ten sam olejek daktylowy z Bielendy, co z serii Powitanie z Afryką. Ten jest jednak inny, mimo, że też daktylowy, skład nieco inny. Ja wyraźnie czuję zapach napoju cola;) Sam olejek zachowuje się identycznie pod prysznicem jak poprzednik. Jest rzadki. Specjalnie żeby go używać kupiłam gąbkę. Bardzo umila chwile w kąpieli i pod prysznicem, kupiłam dwie butelki od razu, jednak zdecydowanie wolę poprzednika Powitanie z Afryką. W tym olejku zapach jest zdecydowanie inny. Plus za ładne opakowanie. Chętnie też wypróbuję Azję.

Afryka! Czarny, niezmierzony Ląd...Ach:) Najfajniejsza wersja olejku Bielendy. Urzekł mnie przede wszystkim jego figowo-daktylowy zapach oraz olejek arganowy w składzie. Moze nie jest to jakis wybitny produkt. Ale na pewno z przyjemnoscią do niego wrócę, tymbardziej,ze sprawuje się całkiem niezle, podczas kąpieli w długie, zimne wieczory. Początkowo uzywałam go jak płyn, lejąc do wanny wraz ze strumieniem wody. Ta forma jednak nie sprawdziła się w moim wypadku. Uzywam go więc jak zel, wlewając odrobinę na myjkę i rozkoszując się wonią, tajemniczych afrykanskich speciałów;) Delikatnie nawilza, zostawiając na ciele bardzo przyjemny film. Wygładza, pozostawiając skórę miękką i gładką w dotyku. Stosuję gdy mam ochotę poczuc ta rozgrzewającą woń korzennego aromatu...Na zimę jak najbardziej. Używam tego produktu od: 3 miesiące Ilość zużytych opakowań: konczę pierwsze