Dmuchawce, latawce, wiatr ...
Gdy tylko zobaczyłam nowe zestawy benefit na amerykańskiej stronie Sephory, aż westchnęłam.
To bylo to, na co od dawna czekałam !
Benefit ma wiele świetnych kosmetyków, ale polskie ceny są naprawdę wysokie, co w połączeniu z ich dość dużymi gramaturami i ogromną wydajnością sprawia, że kupowanie miniatur jest po prostu bardziej praktyczne ( pomijam, ze mini kosmetyki są przecież taaaakie urocze ;) ).
No więc wzdychałam i myślałam, ze pewnie nie pojawią się w PL albo jesli już, ceny będą tak przesadzone jak w przypadku zestawu Cabana Glama ( na marginesie - świetnego ) albo ich kultowych pudrów.
A tu niespodzianka :D
We wrześniu zestawy zawitały do nas, cena była rozsądna jak na benefit. Głownym problemem stał się wybór - hmmm, na który by się tu skusić :P
Ponieważ byłam świeżo upieczoną blondynką, postanowiłam wybrać zestaw najdelikatniejszy ( poza tym bardzo kusił mnie Dandelion, juz od dawna ).
Kupiłam więc Feelin\' Dandy ... który tak mnie zachwycił i okazał się tak praktyczny i użyteczny, że z czasem doszły do niego 2 pozostałe ( ale o tym innym razem :P ).
Do rzeczy :
1. Opakowanie :
Pię-kneeee ... Najładniejsze z całej 3 :D Wcale nie kiczowate, urocze i dziewczęce.
Posiada lusterko oraz wyjmowaną wkładkę z kosmetykami, dzięki czemu możemy później przechowywać w nim drobiazgi. Mała rzecz, a cieszy :P
Dołączono takie " tips & tricks ".
2. Zawartość :
Genialna ! Za 129 zł, czyli ok. 20-30 zł mniej niż cena pełnowymiarowego różu tej firmy, otrzymujemy 4 kosmetyki.
Owszem, w miniaturach, ale są to spore miniatury. Błyszczyk i róż w ok. połowie standardowej pojemności, a tint i rozświetlacz w ok. 1/3 pojemności.
Wbrew pozorom, jest to naprawdę sporo, wystarczy wspomnieć, że pełnowymiarowy róż wystarcza na rok - dwa codziennego używania, a rozświetlacza nie sposób zużyć w ciągu 6 m-cy, myślę, ze ta miniatura moze na tak długo wystarczyć :D
Dla mnie ten zestaw po prostu NIE MA słabych punktów, więc teraz trochę się pozachwycam ( zaznaczam, ze nie oceniam HB, ponieważ miałam go w innym zestawie i nie wydał mi się " dostatecznie wyjątkowy ". Jednak gdy wykończę rozświetlacz, który mam obecnie, uzupełnię recenzję o jego ocenę :) ).
1. Dandelion ( róż ) - ogromne zaskoczenie i miłość ! Pacam się w głowę , ile razy już mogłam go kupić i cieszyć się tym świetnym kosmetykiem, ale zawierzyłam recenzjom, które w dużej mierze opisują go jako puder rozświetlający, ew. coś , co można nakładać na całą twarz. Nie wiem, moze wersja w tej palecie jest inna, ale produkt jest różem w prawdziwego zdarzenia i to dobrze napigmentowanym !
Owszem , to " baby pink " z widocznym, satynowym połyskiem ( mozna darowac sobie rozświetlacz ), ale u mnie kolor jest świetnie widoczny i nie trzeba się namachać pędzelkiem.
Pięknie odświeża, nadaje bardzo dziewczęcy look. Stosowałam go także na powieki i zdał egzamin.
2. Posietint - opiszę krótko, bo więcej o nim napisałam już w osobnej recenzji. Cudowny produkt, właściwie bez wad ( moze tylko 1 - wysusza usta, ale stain, to stain ;-) ). Kolor, trwałość, efekt - nie do pobicia !
Oczywiście pięknie zgrywa się z Dandelionem ... zarówno różem, jak i błyszczykiem ;-)
3. Dandelion ( błyszczyk ) - last, but not least, czyli moje błyszczykowe KWC. Ponieważ poświęciłam mu osobną recenzję, również nie będę się rozwodzić, napiszę tylko, ze ten kolor ( dziewczęcy, leciutko perłowy róż ) jest moim ulubionym.
Daje niezwykły komfort, nie klei się, mamy wrażenie ust otulonych słodkim kremem albo ... pluszem ( co zresztą sugeruje nazwa :D ).
Reasumując - prawdziwa perełka !
Jeśli macie ochotę na coś z benefit, wybierzcie jeden z nowych zestawów ( dla innych typów urody są jeszcze Sugarlicious z Sugarbomb oraz Go TropiCORAL z Coralistą ).
Stosunek ilości/jakości do ceny jest naprawdę rozsądny. Miniatury posłużą dość długo, a płacąc mniej więcej tyle, ile za 1 pełnowymiarowy kosmetyk tej firmy, poznamy 4 ich flagowe produkty i w 1 małym pudełeczku będziemy mieć makijażowy zestaw " pierwszej pomocy " :D
Używam tego produktu od: około 4 m-cy
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1