i cały misterny plan.... porażka życia
Lekki jak podmuch, pozostawia na skórze przezroczystą mgiełkę perłowego światła. Tyle producent. A mnie co powiedzieć? Lekki, oj tak, ale bardziej jak duch, który jest, chociaż go nie widać. Perłowe światło? Mój ty Boże, jakie światło? No, trzeba mieć mega bujną wyobraźnię, żeby tę świetlistą głębię zobaczyć. Może bardziej wmówić sobie, że coś tam jest na tych policzkach i skroniach, żeby nas jasny sz... nie trafił, że wydaliśmy na to coś tyle kasy. Bo to co ten rozświetlacz zostawia, to pusty portfel i złość piekielną na własną głupotę. Zachciało ci się luksusu? To masz.
PLUSY a raczej jeden, a jest nim niezaprzeczalnie wygląd kosmetyku, który przyciąga, kusi i obiecuje rozkosz wszelaką (kosmetyczną wprawdzie, ale...);
My się pięknie dajemy nabrać, płacimy, przychodzimy do domu, bierzemy właściwy pędzel, wstrzymujemy oddech, bo zaraz, zaraz zobaczymy swoją nową, lepszą, rozjaśniną wersję, nabieramy puder i chlast, cały misterny plan w....
MINUSY:
- jeden zasadniczy na wstępie, puder rozświetlający nie rozświetla, bo jest po prostu niewidoczny, a karnację mam średnią, raczej jasną ale w ciepłym tonie, z piegami na nosie;
- a jeśli dołożymy kolejne warstwy, co już będzie w charakterze różu służył, to niestety uzyskamy kolor niejednorodny, plackowaty, nierówny po prostu i to jest bardzo nieestetyczne wykończenie makijażu;
- rozświetlacz podkreśla absolutnie każdą niedoskonałość, rozszerzony por wyłapuje z precyzją radaru, a na mojej naczynkowej cerze również idealnie podkreśla naczynka właśnie;
- trwałość tego, co i tak mało widoczne albo plackowate trudna do oceny, ale chyba nie najgorsza, tylko co mi po tym, skoro jak bym się za niego nie wzięła, to efekty żadne, przetestowałam z pędzlami wszelakiej odmiany, z twardym włosiem, z miękkim włosiem, tak czy siak, chyba się poddam i odłożę do szyflady, a latem spróbuję znowu, może zaskoczy na lekko opalonej buźce.
Jestem totalnie zawiedziona, pokonana i zniesmaczona. Nie wyobrażam sobie, jak firma o tak dobrej renomie, której kosmetyki można kupować prawie w ciemno, mogła wypuścić taki bubel. Moja kosmetyczna porażka życia. Boli tym bardziej, że dla mnie kasa wydana na ten koszmarek nie jest "małym piwem przed śniadaniem". Może więc chociaż dzięki tej recenzji uda mi się kogoś uratować przed wyrzuceniem pieniędzy w błoto...
Używam tego produktu od: ponad miesiąc zaciętych prób
Ilość zużytych opakowań: pierwsze w trakcie