Planeta Organica Hammam, Wzmacniający balsam do wszystkich rodzajów włosów 

Opakowanie orientalne, ładne, typowe dla całej serii światowej Planeta Organica, bardzo ładnie się prezentuje. Poręczna pompka, która się nie zacina, dozuje może trochę za małe porcje produktu. Sam balsam to szaro brązowy budyń, nie za rzadki, w sam raz do nałożenia na włosy. Odżywka nie obciąża, dobrze wygładza i ułatwia rozczesywanie włosów, są po nim sypkie i odbite od nasady. Zapach także długo się utrzymuje. Nie spodziewałam się po nim nadzwyczajnych ani długotrwałych efektów, ale jako odżywka stosowana razem z maską ładnie wygładził mi włosy. Oczywiście nada się do emulgowania olei i do mycia, chociaż cenowo nie wyjdzie to zbyt ekonomicznie. Jest wydajna, wystarczy, żeby dwoma porcjami pokryć włosy do pasa. Nakładałam balsam również na skalp, myślę, że pomógł mi wzmocnić cebulki i przyśpieszyć porost włosów, sądząc po składzie mógłby być odzywką stosowaną właśnie w tym celu. Podsumowanie: Warto go kupić dla zapachu i wygładzenia włosów, wypróbować jako codzienną, lekką odżywkę lub produkt do peelingu i odżywienia skalpu. Zdecydowanie ciekawy produkt do przetestowania!

Mam wrażenie, że nieco wzmaga puszenie włosów. Nie zauważyłam jakiegoś mocniejszego nawilżenia lub odżywienia włosów - działa jak większość dobrych, a tańszych odżywek. Nie podoba mi się mocny zapach - przypomina kadzidło. Zużyję do końca, mieszając z olejem przed myciem i więcej nie kupię.

Nie pokochałam i nie pokocham. Moje włosy (cienkie, farbowane i przetłuszczające się) nie polubiły tej odżywki. Zapach.. znośny, konsystencja dosyć gęsta. Jednak balsam pozostawiał na głowie siano... brak wygładzenia, zdyscyplinowania. No i włosy jak wypadały, tak wypadają.. zero wzmocnienia czy pobudzenia wzrostu. Dodatkowo powodował u mnie swędzenie skóry głowy. Jedynym plusem prócz składu jest to, że ułatwia rozczesywanie.

Balsam ma piękny korzenny zapach - cynamon połączony z czymś słodkim. Pachnie obłędnie ;) Konsystencja produktu jest gęsta co mnie cieszy bo nie spada podczas aplikacji, dobrze się trzyma. Pompka za pomocą której dozuje się balsam nie zacina się działa bezproblemowo mimo dość ciężkiej konsystencji. Po jej zastosowaniu włosy są dociążone( ale nie obciążone, nie pozostawia smalcu na włosach, radziłabym jednak uważać z nakładaną ilością), wygładzone, nawilżone , miękkie w dotyku. Po zastosowaniu kosmetyku włosy są pełne blasku i doskonale się układają. Uratowała moje rozjaśnione włosy!

Z firmą Planetą Organicą znam się od kilku lat. Po miłości od pierwszego użycia z odżywką Marokańską, zaczęłam testować kolejne produkty tej firmy. Ostatnio padło na odżywkę turecką. Po pierwszym użyciu, wiedziałam, że może śmiało konkurować z moim dotychczasowym ulubieńcem ( wcześniej wspomnianą, odżywką marokańską). Zacznę od tego, do jakiego typu włosów należą moje: suche, cienkie, bardzo podatne, zarówno na wilgoć jak i na wysoką temperaturę, w miarę zdrowe, lecz puszące, przetłuszczające się u nasady, niefarbowane.

Kupiony przy okazji większych zakupów w sklepie internetowym, bez czytania opinii, skusił mnie jedynie opis. Trafiłam jak szóstkę w lotka ;) +cudownie wygładza włosy, tworzy na nich taflę, wystarczy mała ilość odżywki dla super efektu! +skład marzenie, nawet taki laik jak ja to rozpoznał +zapach obłędny..... Nie da się go opisać, wszystkie moje kosmetyki mogłyby tak pachnieć +opakowanie z pompką, bardzo dobry pomysł nawet mokrą ręką nie ma problemu z dozowaniem -Jeden mały minusik: łatwo z nim przesadzić. Sama przedobrzyłam nieraz początkowo i w efekcie miałam postrączkowane włosy a nie taflę Nie używam go regularnie co mycie, używany zbyt często przeciążał a nie dociążał, nakładam go kiedy czuję, że włosy zaczynają tracić miękkość i blask. Odnawia efekt już po jednej aplikacji niczym keratynowe prostowanie ;)

Ogólnie jestem zadowolona z efektów jakie gwarantuje ta odżywka. Włosy są po niej gładkie i błyszczące, dobrze się rozczesują i nie są obciążone. Skład produktu jest bardzo naturalny, co jak dla mnie jest ogromnym plusem. Jedynym minusem może być dość intensywny zapach, który nie wszystkim może się spodobać. Przypomina mi cynamon zmieszany z mirtem i sądzę, że przy codziennym użytkowaniu może być uciążliwy. Używam tego produktu od: 2 miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1 całe opakowanie

Niedawno recenzowałam szampon "turecki", więc przyszła pora i na balsam do kompletu, który zakupiłam dużo później niż szampon. + zapach; nieco inny niż szamponu, ale razem tworzą tak piękną i długotrwałą kompozycję zapachową, że zbrodnią byłoby zagłuszać ją perfumami + dobrze się rozprowadza na włosach i równie łatwo spłukuje + nie obciąża + cena + po użyciu balsamu moje włosy tradycyjnie muszą dojść do siebie, a potem wyglądają bardzo dobrze... +/- ...chociaż nie jest to efekt wow, po prostu bardzo dobrze +/- świetnie działa w duecie z szamponem z zestawu, przy innych myjaczach już spisuje się nieco gorzej - skąpo dozująca pompka, na dodatek regularnie się zapycha i muszę ją czyścić wykałaczką - nieprzezroczysta butelka - dostępność Rozwinę tu, co miałam na myśli, pisząc, że moje włosy wyglądają bardzo dobrze. Są miękkie, błyszczące, puszyste. Ale nie tak boskie, jak po użyciu zestawu tybetańskiego. Używam tego produktu od: cztery miesiące Ilość zużytych opakowań: 2/3 pierwszego

Okropny balsam!! Nie jestem żadnym wrażliwcem i rzadko, kiedy się zdarza abym miała uczulenie na jakiś kosmetyk. Moje włosy są z natury wysokoporowate, ale zadbane. Kupiłam go, głównie dzięki bardzo dobrym rekomendacjom. Przy pierwszych użyciach balsamu byłam nim oczarowana, pięknie dociążał włosy, bardziej błyszczały, wydawały się nawilżone. W zasadzie efekt ten działał do zużycia pierwszej buteleczki tego produktu! Zachęcona pozytywnymi efektami poszłam i kupiłam kolejne butelki, będąc przekonana o jego świetności. Niestety - przy zużywaniu drugiej zauważyłam, że włosy nie były już tak ładnie nawilżone i miękkie jak na początku. Z mycia na mycie stawały się coraz bardziej suche i sianowate. Pomyślałam sobie, że to pewnie dlatego, że odstawiłam silikony i ograniczyłam się do używania jedynie jedwabiu z green pharmacy. Postanowiłam więc do pielęgnacji dołączyć wcześniej sprawdzoną odżywkę z nivea. I tak dobrnełam do końca drugiej butelki, wtedy zaczął sie koszmar. Skóra głowy przy dłuższym używaniu tego balsamu zaczeła potwornie swędzieć a włosy zaczeły wypadać mi garściami. Dodam, że wszystkie inne produkty, które wówaczas stosowałam były sprawdzone. Po odstawieniu tego dziadostwa i płukankach octowych na skórę głowy, wszelkie problemy z wypadaniem i świątem powoli się normują. Ostrzegam przed tym produktem! Używam tego produktu od: 3 miesięcy Ilość zużytych opakowań: nie całe 3

Najbardziej śmierdząca odżywka jaką kiedykolwiek miałam (wątpliwą) przyjemność stosować. Zamawiałam online, więc kierowałam się wyłącznie supernaturalnym składem - i ku mojemu zdumieniu uwielbiam zapach wielu składników, każdego z osobna - orzecha, cynamonu, rozmarynu, naprawdę, u-wiel-biam!, ale połączone w tej mieszance dają okrutną ciężką kadzidlaną woń, która utrzymuje się co gorsza bardzo długo. Dlatego stosuję tę odżywkę głównie wtedy kiedy wiem, że nie będę zmuszona tego i kolejnego dnia wystawiać włosów na publiczne wąchanie. Dolewam wtedy do niej jeszcze więej olejków i trzymam dłużej w czepku i ręczniku przed myciem by jednak trochę zedrzeć zapach szamponem. Koniec końców daje ładne rezultaty i myślę, że polubiłybyśmy się gdybym miała permanentnie zablokowane zatoki. Dlatego będąc na chorobowym musiałam przyznać, że mam po niej naprawdę ładne, błyszczące, dociążone włosy. Używam tego produktu od: pół roku Ilość zużytych opakowań: jedno, które się pewnie nie skończy

Uwielbiam Turcję, mieszkam w niej kilka miesięcy a potem powracam do Polski ale prawdziwy Hamam uwielbiam wręcz :) Zapach z Hamamem ma tyle wspólnego co zeszłoroczny śnieg :) ale jest ładny, orientalny, ja takie zapachy lubię. Na włosach nie pozostaje (szok, bo zapach fińskiego towarzyszył mi cały dzień). Nastepny w kolejce już czeka tybetański :) \\nPlusy: \\n-zapach \\n-zmiekcza włosy \\n-cena \\n-dość niewydajny, potrzeba kilka pompek na włosy do ramion \\n-nadaje połysk włosom \\n \\nMinusy: \\n-dla niektórych zapach może być męczący

Jak w temacie - balsam Turecki Planeta Organica, to po prostu dobra, przyzwoita odżywka do włosów, ale żaden z niej "cudotwórca". Na moich zdrowych, o niskiej porowatości włosach, sprawdza się bardzo dobrze - ale pod warunkiem, że przed jej nakładaniem, zachowuję wszystkie inne etapy pielęgnacji, jakimi są: - nałożenie na wlosy serum olejowego (najczęściej na noc), - umycie włosów sprawdzonym szamponem (najczęściej z sls, bez silikonów, Garnier Ultra Doux) Dopiero na tak "przygotowane" włosy nakładam balsam turecki i rzeczywiście po jego zmyciu włosy są nawilżone, wygładzone i niesamowicie miękkie. Niestety, jeżeli włosy umyję samym szamponem bez uprzedniego olejowania, balsam turecki sprawdza się po prostu przyzwoicie, ale już bez efektu "wow" - czyli po prostu w głównej mierze ułatwia rozczesywanie. Na tej podstawie twierdzę, że jest to po prostu dobra, przyzwoita odżywka do włosów, ale jeżeli chodzi o jej działanie, to śmiało mogę porównać ją z innymi, drogeryjnymi i tańszymi. MINUSY: - pompka - przy moich bardzo długch włosach (biodra), muszę nacisnąć ją z 3 - 4 razy by wydobyć przyzwoitą ilość balsamu - cena - balsam turecki stacjonarnie, w sklepie kosztuje u mnie w granicach 17 zł. Uważam, że jest to o wiele, wiele za dużo jak na odżywkę do włosów. - wydajność - używam balsamu tureckiego od prawie miesiąca, nakladając go co drugie mycie włosów i widzę już, że starczy mi go na góra tydzień:( Niestety, ale przez swoją dosyć zbitą konsystencje i moje długie włosy, produkt ten robi się dosyć niewydajny, co jeszcze w połączeniu z jego zawyżoną ceną powoduje, że pewnie go już nie kupię. Używam tego produktu od: miesiąc Ilość zużytych opakowań: jedno

Kupiłam ten balsam na początku zimy, gdy poczułam, że moje włosy potrzebują porządnego nawilżenia i wmocnienia. Niestety, polubiły go dopiero latem... Opakowanie: Na pierwszy rzut oka bardzo praktyczne - pompka i te sprawy. Po jakimś czasie używania zaczęła mi się regularnie zapychać, co wymagało czyszczenia. Konsystencja: Ani rzadka, ani gęsta. Mi odpowiadała. Zapach: Piękny! Wyczuwam głównie cynamon. Otulający, bardzo przyjemny. Zostaje na włosach, ale dość krótko. Wydajność: Swój balsam miałam od grudnia, zużyłam go dokładnie dzisiaj. Można by powiedzieć, że jest bardzo wydajny, ale nie używałam go przy każdym myciu. Moja ocena pod tym kątem może nie być wiarygodna. W każdym razie na swoje bardzo długie włosy (do bioder) musiałam nakładać porcję wielkości orzecha włoskiego. Działanie: I tu się zaczynają schody... Zimą, kiedy najbardziej liczyłam na jego działanie, nie pomógł mi w ogóle. Miałam wrażenie, że jedyne, co robił, to ułatwiał rozczesywanie włosów i zostawiał na nich piękny zapach. Włosy były obciązone i całkowicie pozbawione blasku. Pogniewałam się na balsam i przez jakiś czas go nie używałam. Przełamałam się późną wiosną i latem. To był dobry wybór. Włosy dostały optymalną dawkę nawilżenia, nie były obciążone. Nie potrafię się wypowiedzieć, czy kosmetyk hamuje wypadanie włosów, bo odłższego czasu nie mam z tym problemu. Myślę jednak, że wspomógł moją kurację Jantarem. Podsumowując, jest to kosmetyk, do którego raczej nie wrócę. Za te pieniądze używałam lepszych produktów. Używam tego produktu od: grudnia Ilość zużytych opakowań: jedno

Krótko i na temat :) o szamponie napisałam więcej ponieważ bardziej mi się spodobał niż odżywka szczerze mówiąc. \\n \\nZakupiłam ją do kompletu z szamponem razem z innymi kosmetykami rosyjskimi jakie chciałam przetestować. Trochę chyba za wiele od niej oczekiwałam :) no ale widocznie inny kosmetyk jest mi przeznaczony \\n \\nPlusy: \\n \\n- bardzo ładny zapach. Utrzymywał się długo na moich włosach \\n- dobry skład \\n- nie powodowała przetłuszczania włosów \\n- bardzo dobra do codziennego mycia. \\n- używałam po użyciu szamponu jak i pierwsze O w OMO. Bardziej mi przypasowała jako drugie O \\n \\nPlus/Minus: \\n \\n- niewiele robiła dobrego z moimi włosami oprócz pozostawienia pięknego zapachu orientalnych perfum \\n \\nMinus: \\n \\n- wykorzystywałam ją na wiele sposobów: jako pierwsze O do zabezpieczenia końcówek przed nałożeniem szamponu, klasycznie po szamponie jako drugie O, trzymałam dłużej pod czepkiem, tuningowałam ale włosy po każdym różnorakim zastosowaniu wyglądały identycznie. \\n \\nI dlatego daje 3 pełne gwiazdki + połówka bo może jest w niej jakiś potencjał, którego podczas użytkowania nie odkryłam :) \\n \\nSzału nie ma niestety. Szukam dalej. \\n

Mam włosy dość wymagające, bo rozjaśniane - dolna część włosów, rozjaśniana wiele razy, kompletnie na balsam nie zareagowała. Radzi sobie z niskoporowatą częścią - ładnie nabłyszcza i wygładza, jednak te suche jeszcze bardziej usztywnia. Nie są po nim dociążone, aczkolwiek fajnie się rozczesują. Zdecydowanie lepsza jest seria marokańska, od której zaczynałam. Plusy: + ładne, poręczne opakowanie + dobrze sprawuje się na zdrowych włosach + włosy dobrze się po nim rozczesują Minusy: - okropny zapach (pewnie będzie miał też swoich zwolenników), dla mnie to taki skwaśniały cynamon - nie radzi sobie z suchymi włosami - nie nawilża - nie regeneruje Będę dalej sprawdzać inne balsamy z tej serii. Używam tego produktu od: 1 miesiąca Ilość zużytych opakowań: pół

Balsam jest najlepszą organiczną odżywką, jakiej używałam. Pięknie wygładza, nie obciążając włosów. Zapach też mi się podoba, mimo że generalnie nie preferuję korzennych aromatów. Polecam z czystym sumieniem! Na pewno lepszy, niż drogeryjne, śmieciowe odżywki, które przy dłuższym używaniu bardziej zaszkodzą, niż pomogą. Używam tego produktu od: roku Ilość zużytych opakowań: jedno

+ Przyjazny skład. + + Przepiękny zapach drzewa sandałowego i cynamonu. + + + Ułatwia rozczesywanie, zmiękcza włosy, nie obciąża, nie podrażnia skóry głowy. - Zawyżona cena. - - Pompka nabiera za mało produktu i nie da się jej zakręcić, przez co opakowanie staje się bezużyteczne w podróży. - - - Konsystencja nie jest treściwa, balsam nie jest wydajny. - - - - Nie spełnia obietnic producenta. Nie wzmacnia, nie regeneruje, nie odżywia, nie wspomaga wzrostu, nie zapobiega wypadaniu. Zapach nie utrzymuje się po zmyciu. Włosy się puszą, nie są gładkie ani błyszczące. Odżywka nie robi krzywdy i powinna się spodobać posiadaczkom cienkich włosów. Muszę jej używać bez spłukiwania, bo to jedyny sposób, aby poczuć jakieś działanie. Używam tego produktu od: paru miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1 / 280 ml

Kupiłam oczywiście balsam po zachwytach na wizażu i niestety się rozczarowałam.. Balsam miał ładnie dociążać,włosy miały być miękkie i błyszczące. A jak było naprawdę? -włosy tępe -puszył! -okropny zapach ,na początku niby ładny z czasem skręcało mi nos.. -ohydny jasnorabarbarowy kolor -okropne opakowanie ze słabą pompką -słaba wydajność