Oriflame Giordani Gold, Dreamy Moments Illuminating Pearls Rozświetlający puder w perełkach

Zalety: - ładne kolory, które pięknie dopasowują się do wszystkich odcieni twarzy - tworzy promienny, zdrowy, rozświetlony efekt, wypoczętej twarzy - ma bardzo wygodne opakowanie, nie kruszy sie nie łamie, ładnie wygląda, jest trwałe - puder dobrze utrzymuje się na skórze - nie wywołuje alergii - cena jest dobra - bardzo wydajne kuleczki rozświetlające - łatwo je nabierać pędzlem - trudno przesadzić z efektem "pudrowania" , "Rozświetlania"

Mam bladą cerę i szukałam czegoś na krem BB do lekkiego zmatowienia i rozświetlenia twarzy. Jak najbardziej sprawdza się w tej roli. Obietnice producenta są jednak na wyrost. Białe kulki wywołują trochę efekt talku. Poradziłam sobie z tym poprzez usunięcie kilku białych kulek a dodanie kilku brązujących. W skrócie: Zalety: + cena promocyjna bardzo niska jak na te jakość +matuje +nie zapycha porów +nie wywołuje alergii +lekko rozświetla +nadaje zdrowy wygląd +estetyczne, praktyczne i klasyczne opakowanie +świetnie pachnie +wydajny Minusy -cena regularna -konieczność dodania bronzera/usunięcia białych kulek - inaczej powoduje efekt talku/białej twarzy. -nietrwały (co 3h-5h należałoby go poprawiać) -nie spełnia obietnic producenta -trudny w nakładaniu Ja preferuję nakładanie gąbeczką - wtedy efekt matowienia jest lepszy. Produkt godny polecenia i wypróbowania!

Kuleczki otrzymałam w prezencie jakiś rok temu i dość długo zwlekałam z recenzją, ponieważ nie pamietam żebym kiedykolwiek wobec jakiegokolwiek produktu miała tak mieszane odczucia. Ale od początku: OPAKOWANIE - troszkę infantylne, z pewnością gdybym była młodsza to nie mogłabym wyjść z zachwytu i nosiłabym przy sobie przez cały czas. A tak? Niech sobie zostanie w torebce i przynajmniej nie naraża mnie na docinki ze strony znajomych :) ZAPACH - bardzo przyjemny! Słodki, pudrowy, po prostu zapach drogiego kosmetyku. I o to chodzi! APLIKACJA - myslę, że to jedna z przyczyn moich mieszanych uczuć odnośnie perełek, mianowicie pędzel polecany do perełek przez Oriflame kompletnie się nie sprawdza. Całe dobrodziejstwo inwentarza zostaje na pędzlu przez co z początku uważałam perełki za kompletny niewypał: nie dało się pozostawić nic na twarzy mimo tarcia pedzlem aż do pokruszenia kulek. Natomiast po zmianie pędzla na taki z naturalnego włosia nie było problemu z aplikacją. WYDAJNOŚĆ - naprawdę imponująca, po roku intensywnego użytkowania nie widać ubytku poza kilkoma skruszonymi kuleczkami. CENA - regularna cena jest dosc wysoka, jednak jak juz wspomniałam dostałam je w prezencie :) warto również wypatrywać promocji i obniżek w katalogu. Używam tego produktu od: roku Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Giordani Gold w kulkach to na razie najlepszy rozświetlacz, jaki miałam okazję używać. +wydajny +w promocji niedrogi +oszałamiający efekt +trwały +przyjemnie się nakłada +nie osypuje się +pięknie sie mieni w słońcu +daje naturalny efekt +porządne estetyczne pudełko +starcza na prawdę na długi czas wg mnie - brak, no może regularna cena na pewno produkt warty uwagi

Kolejny kosmetyk, w którym się zakochałam. Długo zastanawiałam się czy go nabyć, bo w końcu przy cerze mieszanej nie powinno się stosować rozświetlaczy. Jednak ten produkt podbił moje serce. Buzia wcale nie świeci się jak choinka w Boże Narodzenie. Efekt rozświetlenia jest subtelny, stosuję go po nałożeniu normalnego pudru jako ostatni upiększający krok makijażu na całą twarz. Jest wydajny i wart swojej ceny. A jak on pachnie! Żałujcie, że nie możecie potrzeć monitora! Jak pastylki pudrowe. Cudo! Ten kosmetyk zasłużył na szóstkę. Używam tego produktu od: prawie dwóch lat Ilość zużytych opakowań: jedno

Nigdy nie miałam słynnych meteorów, ale za to mam kuleczki z Lioele, więc jakieś porównanie z innymi kosmetykami tego typu mam. W porównaniu z Lioele, które dają delikatny efekt tafli, to te kuleczki niewiele robią. Rozjaśniają bardzo subtelnie, nie widzę efektu mokrej twarzy, czy nawet połysku, tylko jaśniejszą skórę. Wyrównuje optycznie skórę co jest na plus. Brokatu nie zauważyłam. Ciężko się je nakłada, próbowałam pędzlami z naturalnego włosia, sztucznego i najbardziej dają rade pędzle ze sztywnego, twardego włosia. Używam tego produktu od: roku Ilość zużytych opakowań: 1x25g

Zachwycona opinią, że jest to super produkt do cery naczynkowej, korzystając z promocji zamówiłam piękne kolorowe opakownie słodkich kolorwych kuleczek (jestem niczym sroka). Znałam juz chwalone meteoryty, wszystkie ochy i achy spowodowały że postanowiłam sprawdzić czy Oriflame może być odpowiednikiem Guerlaina. Czekałam na produkt jak jako dziecko na Świętego Mikołaja. Sytuacja identyczna, miała być lalka a dostałam marne klocki. Miały być fantastycznie rozświetlające kuleczki-meteoryty okazały się kulki o efekcie kuli dyskotekowej. Poczatkowo uzywalam ich (chyba z braku laku), zachwycałam się zapachem, nie mozna im odmówić, żę pachną ślicznie. Pewnego pięknego dnia zobaczyłam w lusterku w słońcu że mam cala twarz w brokacie a efektu subtelnego rozswietlenia kompletny brak. Wscieklam sie i odlozylam to blyszczace paskudztwo do kosmetyczki. Odkryłam mgłę pudrową Paese (milion razy lepsze, BEZ DROBINEK) i zakochalam sie bez pamieci. Po pewnym czasie chcialam dac im druga szanse i co sie okazalo? To kolorowe pudeleczko rozwalilo sie kompletnie a cala kosmetyczka wraz z zawartoscia byla w brokacie i bialym pyle. Owe kuleczki doprowadzily mnie do skraju cierpliwosci i w szale wyladowaly w koszu. Podsumowujac: +piękny zapach +ładne kolorowe opakowanie (idealne dla srok takich jak ja) +kolorowe kuleczki (patrz punkt wyzej) +rozjasnienie skory +nie wysusza (mam cere sucha i naczynkowa) -nietrwałe opakowanie -wkurzajaca gabeczka, poczatkowo ja zostawilam ale pozniej mnie tylko draznila i wyladowala w koszu (od razu lepiej mi sie korzystalo z produktu) -ohydne drobiny dajace efekt kuli dyskotekowej -CENA! JEDNA WIELKA KLAPA ORIFLAME Używam tego produktu od: roku Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

+ bardzo ładny zapach + posiada drobinki, które ładnie rozświetlają skórę (nie dla każdego może to być plusem) +dobrze matuje twarz +bardzo wydajny - regularna cena tego produktu jest dość wysoka, ale można go zakupić dużo taniej Używam tego produktu od: 2012 Ilość zużytych opakowań: pierwsze opakowanie w trakcie używania

Puder jest bardzo dobry. Używam go na całą twarz. Rozjaśnia on skórę, nadaje subtelnego blasku. Dla niektórych minusem może być to, że w słońcu widać minimalnie drobinki pseudobrokatu, mi to absolutnie nie przeszkadza. Nałożony na twarz puder sprawia, że wyglądamy świeżo, zdrowo i na bardzo wypoczęte. Będąc w Douglasie pomazałam się meteorytami Guerlain w najjaśniejszym kolorze i stwierdzam, że efekt kompletnie się nie różni. Wyglądają na twarzy tak samo (Guerlain też ma efekt lekkiego brokatu w słońcu). plusy +subtelne rozświetlenie +rozjaśnienie optyczne cery +dają efekt photoshopa +będą mega wydajne (stwierdzam to po miesiącu używania dzień w dzień) +tanie (na allegro z przesyłką zapłaciłam około 30 złotych) +ładny zapach, delikatny, słodki, niewyczuwalny po aplikacji na skórę minusy -przy skórze mieszanej polecałabym użyć najpierw pudru matującego a na to dopiero kuleczek, gdyż kulki same w sobie nie utrwalają makijażu (ja tak właśnie robię, gdybym tego nie zrobiła po 4 godzinach makijaż wyglądałby nieestetycznie, a skóra zaczęłaby się świecić) -kulki są strasznie twarde, trochę ciężko je nałożyć na twarz Bardzo gorąco Wam polecam!

Zawsze miałam problem z dobraniem odpowiedniego pudru. Niewiele produktów spełniało moje wymagania. Ten jest jednak nieprzeciętnie dobry. Dostałam go w prezencie i myślałam, że to kolejny "problematyczny kosmetyk" (tym bardziej, że nie jestem fanką produktów Oriflame). Okazało się, że jest jednak lepszy niż wszystkie inne. + nadaje naturalny blask mojej cerze + koryguje drobne niedoskonałości + wygładza + koryguje efekt maski - z każdym podkładem wygląda dobrze, nawet z źle dobranym + pudełko - osobiście bardzo mi się podoba, jest ładne, takie dziewczęce + zapach - nie zauważyłam go, dopóki nie przeczytałam innych recenzji - jak dla mnie wręcz neutralny to zdecydowanie moje "must have" szkoda, że to edycja limitowana uważam, że jest rewelacyjny i naprawdę polecam

Ten kosmetyk uznaję za zbędny gadżet w kosmetyczce, używam go bardzo rzadko, nie widzę po nim specjalnych efektów, jednak doceniam go za to, że nakładając go na ciut za ciemny podkład rozjaśnia odcień i wydaje sie być odpowiedni, wielki plus także za to, że pomimo rozświetlenia jakie zapewnia daje także lekki mat, nie działa tak jak inne rozświetlacze i nie wyglądamy po nich jak obsypane brokatem. Daję tylko cztery gwiazdki, ponieważ nie jest to dla mnie potrzebny i niezbędny kosmetyk, a no i oczywiście cena, która przeraża i jest stanowczo za wysoka. Używam tego produktu od: wakacji Ilość zużytych opakowań: jedno

Nie wiem czym producent kierował się tworząc opakowanie, produkt dla nastolatek? które nie wyrosły z lalek Barbie i ich akcesorii ? Opakowanie straszne , tandetne wręcz ,pierwszym skojarzeniem po wyciągnięciu kosmetyku z pudełka były akcesoria dla Barbie ,których to dość nakupowałam się niegdyś dla córki :) Fioletowa pokrywka z jakimś maziajem , plastykowa , takie pudełko zabawka :) Plusy - zapach i dziękuję to by było na tyle Co według mnie zaoferował nam producent ? Kuleczki w różnych kolorach ,które to miały tuszować, rozświetlać, wygładzać , dać cudowną promienną cerę. Co dają w relau ? Znowu ten tandetny tani w produkcji brokat ! Mamy rok 2013 ! a ja nadal trafiam na tego rodzaju tandete wyprodukowaną przez niejednego producenta który zamienia moją cere w karnawał sylwestrowy i śmie twierdzić iż jest to naturalne rozświetlenie! Gdzie? w którym momencie ? Cóż jestem stara ;) i za mądra o tysiąć różnych tego rodzaju pudrów żeby nazywać to naturalnym rozświetleniem ,zwykły brokat modny chyba w latach 80 niestety jak widać nie można się go do dziś wyzbyć , zapewne z powodu taniej produkcjii i jak na mój nos dłuugo jeszcze nie wyzbędziemy się tego paskudztwa z kosmetyków wszelkiego typu . Jeśli ktoś kocha się w makijażu z lat 80 polecam jak najbardziej . I absolutnie nie ma tu żadnego glooooow itp nie zgadzam się również z wypowiedziami iż jest dobrą tańszą alternatywą dla meteorytów. Choć ich fanką nie jestem i również mnie zawiodły muszę tu jednak napisać iż do meteorytów im bardzo daleko . Cóż, tym razem firma Oriflame rozczarowała mnie bardzo od opakowania po sam produkt , jednakże musi być ten pierwszy raz . Cena nie taka zła na allegro zakupiłam za całe 24 zł Używam tego produktu od: oddała w inne ręce Ilość zużytych opakowań: jedno

Meteoryty Guerlaina wzbudzały we mnie ambiwalentne emocje, dopóki nie zaczęłam testować produktów nimi inspirowanych - wówczas doceniłam ich stosunkowy mat i konsystencję. Kolejne kulki różnych firm okazywały się być produktami nabłyszczającymi, podczas gdy meteoryty służą za delikatnie rozświetlający puder wykończeniowy. I jak na razie najbliższe oryginałowi są właśnie perełki Oriflame. Opakowanie nie jest wcale tak tandetne jak tu jest czasem opisywane. Owszem, może się nie podobać (a to rzecz gustu), ale jest solidne. Niestety absolutnie niezbędne dla mnie w pudrach prasowanych lusterko tutaj nie jest konieczne, a samo pudełko jest zbyt płytkie, żeby można w nim było bezpiecznie mieszać pędzlem kulki. I od razu uwaga - GĄBKA NIE JEST DO NAKŁADANIA KULEK, TYLKO DO ICH ZABEZPIECZENIA! Kulki dobrze nakładają się na pędzelek. Są dobre, ponieważ nie są kruche i nie rozpadają się, ale przy swojej twardości nie trzeba ich ścierać na tarce, żeby nabrać na pędzel. I o ile są podobne do brązującej wersji, nie będzie z nimi problemu również za kilka msc - wystarczy co jakiś czas wrzucenie ostrego małego przedmiotu (u mnie gwóźdź) i potrząsanie, aby zetrzeć zwoskowaną warstwę. A teraz efekt. Kuleczki będą idealne dla osób o ładnej cerze, najlepiej innej niż tłusta. Tworzą delikatną, satynową poświatę, która wygląda naprawdę naturalnie. Przyglądając się z bardzo bliska skórze można dostrzec maluteńkie srebrne drobinki, o wiele mniejsze niż w guerlainowskiej wersji. Cera staje się jaśniejsza i zyskuje naturalny blask. Ja akurat za nawet tak subtelnym blaskiem nie przepadam, bo u mnie sprawa jest prosta: naturalny blask na start = tłusta cera za 2 godziny, dlatego najczęściej używam kosmetyków matowych, wówczas mat na start = naturalny blask po 2h. I jest to powód, dla którego kosmetyku bym ponownie nie kupiła, chociaż mogę zdecydowanie polecić. Cena w promocji jest jak najbardziej w porządku, szczególnie że kulki będą służyć co najmniej rok. Używam tego produktu od: kilka tygodni Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

Plusy - wydajność - zapach - wygodne opakowanie z lusterkiem, czy ładne kwestia gustu dla mnie za dużo różu :P - rzeczywiście rozjaśnia i rozświetla skórę, jeżeli ktoś tylko tego potrzebuje produkt może się sprawdzić Minusy: - cena! Efekty nie są jej warte. - podobno wyrównuje koloryt i koryguje niedoskonałości - osobiście niczego takiego nie zauważyłam - nabierając trzeba uważać żeby się zbytnio nie zazielenić Używam tego produktu od: kilku miesięcy Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Zamówiłam ten produkt, ponieważ zawiera zielone i fioletowe kuleczki i uznałam, że oprócz rozświetlenia, zniweluje różowość mojej skóry. Kiedy otrzymałam produkt, okazał sie on typową katalogową pomyłką. Choć jest pieknie zaprezentowany na stronach katalogu, na żywo wygląda tandetnie - zupelnie nie przypomina eleganckich opakowań produktów dobrych marek. Rozświetlacz wymaga nałożenia pędzlem, a opakowanie jest zbyt płytke i perełki łatwo z nieg wypadają, gdy próbuję nałożyć puder. Po nałożeniu okazało się, że puder nie nadaje poświaty skórze, a zamiast tego pokrywa ją mieszaniną mąki z białych kuleczek i brokatu, która wygląda tandetnie, nie trzyma sie twarzy, nadaje skórze niezdrowy kolor. Niestety producent nie spełnił obietnic. Odradzam zakup tego produktu. Za 45 złotych mozna kupić znakomity rozświetlacz z sephory: Sephora, Poudre Illuminatrice Compacte [Highlighting Compact Powder] (Puder rozświetlający) kolory Albo chociażby ten z AVONU, który sprawdzi się znacznie lepiej: Light and Luminous Face Highlighter

Świetny kosmetyk spełniający swoją rolę w 100 % plusy: - meega wydajny (nie wiem czy się kiedyś skończy :) ) - dodaje ładnego blasku - można zastosować na całą twarz, nie tylko na kości policzkowe - piękny zapach - ładne opakowanie (mimo że plastikowe) - można zakupić w przystępnej cenie gdy jest w promocji Używam tego produktu od: 3 miesięcy Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Mam świetną konsultantkę, która daje super upusty i kupiłam te perełki za ok. 35zł. Mam Guerlainowskie Meteoryty Pastel White i miniaturkę Pink. Te kupiłam z czystej ciekawości. Nie spodziewałam się niczego specjalnego i... jak zwykle Oriflame mnie zaskoczył. + kuleczki są duże i ładnie łączą się ze sobą dając bardzo subtelny efekt tafli wody Nie wiem, może coś ze mną nie tak. ale ja nie widzę w nich "wielkich drobin brokatu", które miałyby migrować po buzi. + zapach, choć to kwestia sporna, nie wszystkim się spodoba, dla mnie jest neutralny, nie przeszkadza mi; + opakowanie solidne, z lusterkiem, jak wszystkie gg, choć różowe wieczko to średnio mój gust; + puder bezproblemowo nakłada się pędzlem h14 z hakuro, aplikuję na szczyty kości policzkowych; + piękne, zrównoważone kolory, wyglądają jak cukierki; + trwa na buzi jakieś 6-8 godzin. Zasadniczych minusów nie widzę, wiadomo, że nie są to prawdziwe meteoryty, nie wygładzają tak pięknie rysów twarzy, ale wrażenie robią jak najbardziej pozytywne. Nie wiem, czy kupię ponownie, bo na pewno będę je miała długo, a poza tym to limitka i pewnie zaraz zniknie z katalogu. Używam tego produktu od: kilka tygodni Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

Od dawna marzyłam o meteorytkach guerlain i w maju wracając z wyjazdu szkoleniowego zahaczyłam o douglasa w Tarnowie, jednak nie mieli tam półki guerlaina, a zamiast meteorytów zaproponowano mi puder różany Diora, ale nie zgodziłam sie na niego, bo przypomniałam sobie, ze czytałam bardzo pochlebne opinie na temat powyższych kulek. Zamówiłam, myslałam, ze mnie skręci zanim przyszły. W koncu jak je wzielam do ręki, zobaczyłam kolorowe kuleczki, myslałam, ze oszaleję z radości. I na tym mój zachwyt sie skończył. Po nałożeniu na twarz, długo wpatrywałams ię w lustro i szukałam oewj pieknej poświaty, którą rzekomo dają. Nakładałam kolejną warstwę- poświaty brak, za to brokatu z bombki choinkowej, a jakże - cała masa! Zawiodłam się strasznie na tych kulkach. A szkoda, bo w opakowaniu te kuleczki mają naparwdę fajnie dobrane kolorki, jest ich sporo i widac, ze na bardzo dłuuuugo wystarczą. Opakowanie mogłoby być głębsze, ponieważ kulki mi "wyskakują" z niego, teraz widze, że to tandeta jakich mało. Perełki oriflame pachna tak słodko, że przy pierwszych aplikacjach aż mi było niedobrze. Kupiłam na allegro za 29.90. Więcej nie są zupełnie warte. Cena katalogowa zupełnie nieadekwatna do jakości! Lepszą poświate na twarzy, taką fajna taflę daja kulki volare za 6 zł za opakowanie, ale są bardzo krótkotrwałe. No cóż, zapowiadało sie fajnie, wyszło jak zawsze. Dołączyłam zdj kulek zrobione telefonem zaraz po otwarciu opakowania. Na pewno nie wyglądają tak ładnie jak te na zdj reklamowym. NIGDY W ŻYCIU nie zgodzę sie na porównania ich do Meteorytów Guerlain. Kulki oriflame na pewno nie upiekszają, nie rozjasniają i nie tuszują niedoskonałości!!!!! One bielą twarz powodując, ze mamy na buzi dziwną mieszankę kulek białych, zielonych i brokatu powodujących nieestetyczny i nienaturalny wygląd (tłustawa maź). Najgorsze kulki Oriflame. Moja 3letnia córka sie nimi bawi, opakowanie w środku tak jakby "zawoskowało" się tymi kulkami. Takie kredki świecowe w postaci kulek, bleeeeee. Używam tego produktu od: od 3 tygodni Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego i ostatniego.