Pierre Rene Meteorites (Puder w kulkach) 

Jestem posiadaczką odcienia 02 beige . -okropny puszek dodany do pudru (nakładam go dużym pędzlem,bo tym puszkiem wychodzą takie "placki" na twarzy") +nadaje cerze takiego ciepłego kolorku +nie ma w sobie żadnych połyskujących drobinek, za co mu chwała +nie ściera się +delikatnie wtapia się w cerę (podkreślam nim głównie kości policzkowe) +nie rozmazuje się +bardzo trwały, trwałość ok. 10 godz. (może i dłużej,ale nie miałam go na twarzy dłużej niż przez 10 godz.) Używam tego produktu od: ok.3 lata Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Mam dwa rozświetlający i brązujący. Co do pierwszego mi pasuje, lekko rozświetla i nie ma efektu brokatu na buzi, nakładam go dużym pędzlem. Nie używam pudru rozświetlającego codziennie, dlatego myślę, że jeszcze długo mi posłuży. Co do brązującego, ciężko wystarczającą ilość nałożyć na pędzel i trzeba się trochę napracować żeby był fajny efekt. Miałam lepsze. Rozświetlający kupie jeszcze na pewno, natomiast co do brązującego będę nadal szukać ideału :) Używam tego produktu od: roku Ilość zużytych opakowań:2

Kupilam zachecona opiniami na wizazu. Pierwszy minus - PRZEOKROPNY, babciny zapach! Katastrofa jak dla mnie. W ogole nie moge tego zapschu zniesc. Mam kolo pastelowy- w zasadzie efekt slaby. Czuje sie jakkby mnie ktos kreda biała wysmarowal. Nie polecam.Używam tego produktu od:3 miesiecy Ilość zużytych opakowań:w trakcie1

Kupiłam najjaśniejszy odcień 01 Pastel ze względu na jasną cerę. Kupiłam i nie żałuję. W pudrze przeważają kuleczki białe i różowe, mniej jest beżowych, zielonych i fioletowych/niebieskich. Kuleczki są miękkie, ładnie nabierają się na pędzel(nie używam załączonego puszka). Nie kruszą się, nie sypią, nie brudzą. Puder dobrze się nakłada, daje delikatny połysk i rozświetlenie na twarzy. Można go stosować na całą twarz, albo na wybrane partie: policzki, czoło. Nadaje się na co dzień do pracy, gdyż nie jest to efekt brokatowy, sylwestrowy, a jedynie zdrowe ożywienie i subtelny blask na skórze. Zapach dla mnie przyjemny - toaletowo - pudrowo - babciny. Nie jest to może kosmetyk niezbędny, ale przyjemnie go mieć. Według mnie nie różni się od oryginalnych Meteorytów, a ja nawet wolę go od Guerlaina.Używam tego produktu od: kilku tygodni P.S. obecnie w nowym opakowaniu nie ma już bezużytecznego puszka, ale wygodny, płaski, szeroki pędzelek, co jest kolejnym plusem. Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

Puder w kulkach (kolor pastel)kupiłam oczywiście zachęcona opiniami z Wizażu i szczerze powiem że jestem lekko rozczarowana. Puszek oczywiście nadaje się do ozdoby, lub do użycia w sytuacji awaryjnej gdy nie masz przy sobie dużego pędzla. Zapach - pudrowy ale taki babciny, duszący. Efekt przy użyciu pędzla: bardzo delikatne rozświetlenie,bez efektu brokatu co jest dużym plusem.Przy nałożeniu zbyt dużej ilości (jak zrobiłam to za 1 razem używając załączonego puszka) twarz błyszczy się mocno, podkreślone są rozszerzone pory i wszelkie niedoskonałości. Być może to kwestia wprawy przy tego typu kosmetykach(której nie posiadam) - dla mnie efekt jest zbyt delikatny(pędzel) albo zbyt intensywny(puszek).Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

byłam bardzo ciekawa tego cudownego efektu (01 pastel) o którym się tu tak rozpisują wizażanki:) no i trochę się rozczarowałam... - 2/3 mojego pudełka to były białe kulki... i wtedy efekt był koszmarny, jakbym się jakimś proszkiem perłowym obsypała;) jako że jestem miłośniczką odpowiednich proporcji postanowiłam dążyć do równowagi i wyrzuciłam połowę tych kulek - teraz wszystkie są w podobnej ilości i efekt jest już lepszy, ale i tak nie jakiś wymarzony i unikalny...;) swoją drogą, gdyby któraś z Was miała pomysł na kompozycję takiej ilości kulek i ich kolorów, które dają ten "cudowny" efekt bardzo proszę o radę;) nigdy nie używałam meteorytów ani pryzm więc nie mam porównania, te kulki kupiłam eksperymentalnie, żeby zobaczyć jaki może być efekt:) no i jest ok, ale cena według mnie za wysoka jak na takie "coś";) - po pierwsze jeśli chodzi o efekt, po drugie - opakowanie i "tandetny" puszek;)) przyznać jednak muszę, że rozświetlają całkiem przyjaźnie, nie nachalnie, bez brokatów itd... czy korygują cokolwiek? hmm nie zauważyłam, ale buzia wygląda lepiej niż przed nałożeniem:) mnie jednak nie zachwyciły i nie są niezbędne do życia;) Używam tego produktu od: 2 miesięcy Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Jestem szczęśliwą posiadaczką kuleczek nr 01 Pastel. Jestem nimi absolutnie zachwycona, bo nie mają wad, a jedynie mnóstwo zalet ;) Kuleczki mają magiczne właściwości : rozjaśniają, usuwają widoczne na skórze zmęczenie, ożywiają twarz i rzeźbią rysy, rozświetlają delikatnie (bez efektu nachalnych drobinek, a tym bardziej bez drobin brokatu), tuszują niedoskonałości cery np. drobne zmarszczki, sińce. Twarz żyje i nie jest już więcej płaska. To taka podróba Meteorytów lub Pryzm, tylko w znacznie (!) niższej cenie. Kuleczki pachną niesamowicie - mogłabym je wąchać nieustannie :) Zapach rzeczywiście - tak jak już wspomniały poprzedniczki, kojarzy się z dzieciństwem, jest babciny, pudrowy i słodki. Byłabym szczęśliwa, gdyby powstały perfumy o identycznym zapachu. Opakowanie pudru jest bez zarzutu, jedynie puszek jest niepraktyczny, bo znacznie lepiej omiatać twarz dużym pędzlem. Kuleczki są baaardzo wydajne, używam ich codziennie już ponad rok i wcale nie widzę ubytku. Polecam gorąco, to mój absolutny hit KWC :D Używam tego produktu od: 1,5 roku Ilość zużytych opakowań: 1

Używam pudru nr 02 już dość długo i bardzo go sobie chwalę. Po zastosowaniu cera wydaje się promienna i opalona....a co najważniejsze jest bardzo trwały. Polecam! :) Używam tego produktu od: 2 Ilość zużytych opakowań: 2 lat

Polecam kuleczki, dają efekt ładnie rozpromienionej cery, bez widocznych drobinek. Mam lekkie zastrzeżenia do koloru bronze, ponieważ jest on bardziej zbiżony do złotego niż do brązowego, ale właściwie nie jest najgorszy, tym bardziej, że mam naturalną złocistą cerę; u mnie nie wygląda nienaturalnie. Dużym plusem jest wydajność: mam go już od roku i przy codziennym używaniu wciąż jest go dużo. Puszek jest nieciekawy, wolę używać pędzla. Ale w sytuacjach kryzysowych okazuje się przydatny. Pudełko naprawdę tandetne: biały plastik. Ale przyznam, że trwałe. Używam tego produktu od: roku Ilość zużytych opakowań: 1

Bardzo długo planowałam kupić te perełki po tym jak przeczytałam recenzje na wizażu. Najbardziej zainteresował mnie odcień 01 (Pastel), który z założenia ma rozświetlać cerę. Ciężko go było znależć i w końcu o nich zapomniałam. Udało mi się je kupić 2 tygodnie temu na promocji za 12,50 zł i cieszyłam się jak małe dziecko. Perełki przeszły moje najśmielsze oczekiwania. Pięknie rozświetlają twarz, zostawiając na niej śliczną poświatę. Drobinki są maleńkie i nie mają nic wspólnego z tanim brokatem. Cera staje się jednolita, gładka. Znikają cienie pod oczami i naczynka. W dodatku pięknie pachną. Zapach kojarzy mi się z dzieciństwem i pięknym pudrem babci zamkniętym w srebrnej puderniczce. Opakowanie jest trochę tandetne, ale do przeżycia. Przynajmniej jest trwałe. Szczerze polecam. Używam tego produktu od: 2 tygodni Ilość zużytych opakowań: zaczęłam pierwsze

jest to moj pierwszy rozswietlacz, nie uzywam go czesto wiec nie wiem czy kupie ponownie. mam wersje najjasniejsza, na szcezscie trafilo mi sie najwiecej bialych kuleczek. maja sliczny zapach. delikatnie rozswietlaja, maja malo drobinek naprawde malutkich. ja nakladam je na matowy brazer i nadaja taki ladny promienny wyglad policzkom. nie jest to jakis niezbednik w mojej ksometyczce, ale jak mam czas i ochote na troche blysku to sa ok. zamierzam sprobowac ich do rozswietlania makijazu oka-powinny byc fajne bo mozna wybrac kolor(sa biale, bezowe, rozowe, fioletowe i zielone). Używam tego produktu od: pol roku Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

Namówiły mnie na wersję pastelową Bladolice wizażanki. Trochę bałam się kupna, bo nie lubie tej firmy, alee.. nie żałuję :) Bardzo delikatnie rozświetla twarz, transparentnie matuje. Dzięki temu nadaje się na całą twarz. A wiec jest to puder idealny. Ponadto pięknie pachnie, tak w stylu retro kosmetyków mojej Babci :) Minusem jest to, że wszystkie opakowania mają różnorodną ilość kuleczek w poszczególnych kolorach. U mnie np. przeważają różowe (15), a zielonych i pomarańczowych jest tylko po 5. Opakowanie jest jest fajne, puszek do niczego niezdatny. Używam tego produktu od:2 m-cy Ilość zużytych opakowań:w trakcie 1.

Uzywalam go za czasowl licealnych, a to juz bylo sporo lat temu ;p;p to jedyny kosmetyk po ktorym ludzie pytali czego uzywam ze cera tak ladnie wyglada ;p teraz ponownie szukam pudru w kulkach i chyba do niego wroce :) Mam bardzo jasna cere, i pastelowy kolor ladnie ja rozswietla. Ma blyszczace drobinki, w sloncu daja pojedyncze reflexy prawie jak z reklmy pasty do zebow ;) ale efekt jest delikatny. Nie zawuazylam zeby poszarzal. Nie panietm tez zeby zatykal pory. Naprawde fajny puder za mala kase. I rzeczywiscie jest niezuzywalny ... jeszcze gdzies mam te kuli ktore mi zostaly po LO, najwyzszy czas zamienic je na nowe :) Używam tego produktu od: okolo 4 lata Ilość zużytych opakowań: 2

Puder źle sie naklada, nie tworzy smug i plam, ale mialam duży problem z dozowaniem. Zawsze nakladalam za dużo, pomimo dobrego pędzla z Sephory. Kuleczki są twarde, jeśli nabralam zbyt malo, to puder byl niewidoczny, transparentny i nie dawal efektu. Trzeba bylo mocno pocierac pędzlem, żeby puder się go uczepil, czego konsekwencją byla maska na twarzy z dużą ilością drobin brokatu, ktore nie mialy nic wspólnego z subtelnością. Należy bardzo uważac, aby nie przesadzić z kosmetykiem, zwlaszcza wersjami ciemniejszą i brązującą, gdyż latwo można uzyskać efekt pomarańczowej bombki choinkowej, a przy jaśniejszej wersji, różowej świnki. W moim odczuciu puder jest bardzo toporny i wlaściwie nigdy nie uzyskalam nim makijażu, jaki chcialam uzyskać. Ma kilka zalet, jest trwaly, nie warzy się i nie znika z twarzy, bardzo dobrze wygladza nierówności optycznie je maskując. Czasem pod koniec dnia lekko ciemnial, wydajny i ma przystępną cenę. Godny wypróbowania, przerzucilam się jednak na puder brązujący z Sephory w rozmiarze XXL. Cenowo wbrew pozorom wychodzi dużo taniej od PR, gdyż jest mega wydajny, a pojemność ogromna. Natomiast efekt i jakość w porównaniu do pudrów Pierre Rene jest nie do porównania, zupelnie inna bajka. Używam tego produktu od: przez 2 lata Ilość zużytych opakowań: 3

Kupiłam wersję pastelową biorąc pod uwagę jej własciwości korekcyjne- zielone kuleczki miały pomóc niwelować zaczerwienienia. Jednak po nałożeniu okazało sie, że jeszcze bardziej zaróżowiły moja skórę. Mam bardzo jasną złotawo-żółtawą cerę i róż świnki pigi to ostatnia rzecz, którą chciałabym mieć na twarzy. Wystarczyo jednak wyjąć te kilka różowych kuleczek, by puder idealnie współgrał z moją skórą. Fantastycznie rozświetla i jakby wygładza rysy twarzy. W świetle dziennym drobinki sa prawie niewidoczne, to jakby miałki pył nadający skórze zdrowy blask, bez choinkowych efektów. Przy sztucznym, mocnym świetle drobinki są już jednak bardziej widoczne, nie lubię takiego efektu, może nie jest on jakiś tani i tandetny, ale jakoś mi nie pasuje. Ale na dzień- a w takim celu je kupowałam- sprawdzają się fantastycznie, codziennie maluję się nimi do pracy i ciągle ktoś pyta mnie co to za krem, po którym moja skóra wygląda tak świeżo :) Nakładam go pędzlem na całą twarz- jedna warstwa zdecydowanie wystarcza. Kulki są odpowiednio twarde, nie kruszą się. Pudełko z plastiku nie jest może jakieś szałowe, ale same kulki sa w nim bardzo dobrze zabezpieczone. Wiosną może skuszę się na wersję beżową. Chociaż kulki sa takie wydajne, że pewnie za pół roku bedą mi ciągle służyć :) Używam tego produktu od: 3 miesięcy Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Powiem tak: miałam Avonu brązujące perełki i Vollare, Coctail chyba. Ten bije oba na głowę. Mam perełki nr 2, beżowe, do mojej karnacji (ciepłej - taka wiosna-jesień jestem) pasują świetnie. Nie widać drobinek brokatu i działa dyskretnie, ale buzia jest odświeżona, jakby gładsza, wygląda zdrowo i promiennie. Na pewno są jakieś lepsze kulki, ale wydajność tych przy naprawdę dobrym efekcie jest godna uwagi. Myślę, że się nigdy nie skończą, więc nie wiem czy kupię ponownie:) Używam tego produktu od: jakieś 3 lata:) Ilość zużytych opakowań: 1

Mam wersję 01.Pastel Był to mój prezent gwiazdkowy. Po 2 i pół miesiąca używania codziennie mogę ocenić. Są one ŚWIETNE. idealne wykończenie makijażu, rozświetlają twarz, rozjaśniają, ale bez brokatu oraz bez mini drobinek(pyłku) który świeciłby się w słońcu jak bombka. Kuleczki są duże i jest ich sporo. Opakowanie wygodne-zakręcane , więc można spokojnie przewodzić i się z nim nic nie stanie. Puszek dołączony stosowałam -ale bardziej skłaniam się jednak ku stosowania pędzla. Kuleczki są wydajne, i nie kruszą się (jak np. JOKO ) Polecam Używam tego produktu od:od gwiazdki Ilość zużytych opakowań:1 i wciąż je stosuje

nie wyobrazam sobie maijazu bez nich delikatnie matuja rozpromieniaja cere i rozjasniaja subtelnie, odbiajaj swiatlo, sa po prostu boslie pomimo ze cena nie jest znow taka niska jak na PR :> oczywiscie pisze o kulkach koryguacych... cera jest po nich super zywa nie jest ziemista bardzo bardzo je lubie sa dyskretnie w dzialaniu i chyba za to najbardziej je lubie ze niby nic nie robia a efekt genialny a no i mega wydajne 3miechy codziennie i moze niecala 1/3 opakowania zuzytego :) Używam tego produktu od:3miesiace Ilość zużytych opakowań:11