SkinFood Buckwheat Loose Powder Puder sypki

A tak mi się przynajmniej w tym momencie zdaje. :) Puder zakupiłam z ciekawości, stwierdziłam że modne są teraz pudry ryżowe, ale ja się wyłamię i spróbuję pudru z gryką. ;) Znalazłam go nawet na allegro. Jest tani a bardzo wysokiej jakości! Ma bardzo ładne, ozdobne i praktyczne opakowanie. Pudru w środku jest duuużo, używam go od jakiegoś pół roku codziennie i końca nie widać. Bardzo podoba mi się to, że w środku znajdziemy puszek. Nie używam go do nakładania bezpośrednio na twarz, ale używam do dozowania pudru tj. przytrzymuję puszek i potrząsam opakowaniem a następnie nakładam puder zebrany na puszku pędzlem (Eco tools) na twarz. W ten sposób nigdy nie nakładam go sobie na dużo i efekt jest bardzo, bardzo naturalny (satynowe wykończenie). Idealny jako puder fiksujący - bardzo dobrze gruntuje korektor pod oczami i przedłuża żywotność podkładu/kremu BB, różu czy bronzera. Nie wiem czy byłby dobry jako ukrywacz świecenia twarzy, bo w sumie nie mam z tym problemów, jakkolwiek likwiduje zbytnie świecenie się np. właśnie korektora czy podkładu z efektem "glow". Zapach mi w ogóle nie przeszkadza, właściwie to nie czuć go przy aplikacji, trzeba wsadzić nos w pudełko żeby go poczuć, a po pewnym czasie już go w ogóle nie zauważam. No ale rozumiem, że może drażnić osoby, które nie lubią zapachowych kosmetyków. Puder na twarzy wygląda bardzo naturalnie. Ja mam kolor 21, ale według mnie on i tak jest transparenty (nie ma krycia), więc wybór odcienia chyba nie ma tutaj żadnego znaczenia. Nie polecam go jednak osobom o ciemniejszej karnacji. Myślę że osoby, które używają kremów BB do koloru "średni beż"/"23" (zależy do marki) będą jednak bardzo zadowolone. Używam tego produktu od: około pół roku Ilość zużytych opakowań: jedno w trakcie

Puder ten kupiłam z sentymentu do firmy Skinfood. Jest on jedym z bestsellerów tej firmy. Kupiłam w kolorze 21 i nie jest to dla mnie kolor za jasny, ale myślę że nawet kolor 23 czyli najciemniejszy może być jednak zbyt jasny dla cer, które nie są ekstremalnie blade, więc chyba tutaj niektórzy może muszą uważać, chociaż krycie jest bardzo minimalne, od biedy można go uznać nawet za transparenty odcień. Ja jestem bardzo zadowolna. (+) Wygodne, porządne, eleganckie opakowanie z sitkiem, nic się nie wysypuje za dużo (+) Dołączony puszek - wg. mnie nie jest bezużyteczny, jest mięciutki i dobrze nakłada puder i chroni go też przed wysypywaniem się z opakowania (+) Działanie: doskonale utrwala makijaż i matuje na cały dzień (dobrze np. utrwala łososiowy korektor pod oczy z tej samej firmy) (+) Żadnego efektu "ciastka", wszystko ładnie leży na buzi czy to nałożone pędzlem czy dołączonym puszkiem (chyba, że ktoś by baaardzo przesadził) (+) Bardzo ładny zapach (dosyć mocny - ale ja bardzo lubię perfumowane kosmetyki) (+) Ogromna pojemność i wydajność (pudru w opakowaniu jest aż pod sitko, co na samym początku może minialnie utrudnić jego wybranie) (+) Niewygórowana cena (+) Nie uczula, nie podrażnia Minusów oprócz dostępności - nie widzę i ze swojej strony bardzo polecam. Używam tego produktu od: ok. 3 msc Ilość zużytych opakowań: jedno

Opakowanie jak opakowanie - ładne, trwałe, sitko nie wypada. Dołączony puszek jest dobrej jakości, ale ja wolę nakładać pędzlem. Mam kolor 10, faktycznie transparentny, nie bieli. Przy umiejętnym nałożeniu mat trzyma spokojnie 5 godzin (cera mieszana). Nałożony w dużej ilości może podkreślać suche skórki. Zapach intensywny, ale niewyczuwalny na skórze. Kwestia gustu, dla mnie trochę za mocny. Nie uczulił, nie podrażnił, nie zapchał. Używam tego produktu od: kilka miesięcy Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Zamówiłam odcień 23 czyli teoretycznie najciemniejszy. No, ale jak wiadomo najciemniejszy w Korei oznacza mniej więcej transparentny tudzież bardzo jasny u nas. Bo puder jest naprawdę jasny. Skończyły mi się równocześnie 2 sypkie pudry, które były w użyciu kilka lat i pilnie potrzebowałam nowego, więc padło na ten. Pojemność spora nawet i cena niecałe 8$ - zachęcająca. Co do opakowania to zakrętka jest o wiele cięższa niż dół i dziwne to trochę uczucie. Tym jednak co chyba najbardziej mnie zniechęca do użytkowania tegoż pudru jest jego zapach. No, rodem z PRLu ! A pamiętam te czasy, choć byłam maleńka, pamiętam perfumy, które można było nabyć w kiosku - "Jaśmin" i "Być może" - oczywiście, że posiadałam ! No, do luksusowych perfum to nie należało, ale takie były czasy. Nie marudziło się zbytnio. Po latach obcowania jednak z "lepszymi" woniami zapach PRLowskich perfum, który doleciał do mnie po odkręceniu pojemniczka szarpnął mymi nozdrzami. Teleportacja natychmiastowa. Puder pachnie bardzo mocno i niekoniecznie przyjemnie. Po nałożeniu czuję ten zapach jakąś godzinę. Niebywałe zupełnie. W sumie to najgorzej pachnący puder jako w życiu miałam. No i jest dosyć jasny, myślę, że zużyję go w okresie jesienno - zimowym. Nie matuje też za dobrze, musiałam sporo nałożyć aby zmatowić moje świecące się czoło. Wygląda na twarzy naturalnie, co niewątpliwie jest plusem. Dziwne, nie kupie go już, ale przez zapach w sumie. Nigdy nie sadziłam, że będzie to decydującym czynnikiem jeśli chodzi o puder. Aha i uwaga na sitko - w ogóle nie trzyma się dobrze, wylatuje od razu. Bez przytrzymania - katastrofa murowana. Używam tego produktu od: niedawna Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego