Eucerin Even Brighter, Krem redukujący przebarwienia skóry na noc 

Kremu używałam łącznie z opcją na dzień oraz koncentratem z tej samej serii przez ponad pół roku...niestety intensywność przebarwień bez zmian. Krem dobrze nawilża skórę, ale niestety nic poza tym...

Krem pięknie pachnie, ma idealną konsystencję - ani za tłustą ani zbyt wodnistą, dobrze nawilża i generalnie bardzo przyjemnie się go używało. Niestety plam nie ruszył ani odrobinę, więc powrotów nie będzie.

Moim problemem jest ostuda. Walczę z nią od kilku lat z różnymi efektami. Można by napisać książkę. Krem kupiłam jakiś czas temu, ale nie sprawdził się wiec schowałam go do szafki na kilka miesięcy. W międzyczasie używałam różnych rzeczy, m.in. skinoren, który w pewnym momencie mi się skończył, a że nie akurat nie cierpiałam na nadmiar gotówki sięgnęłam po Even Brighter i postanowiłam go wykończyć. Byłam akurat w okresie wzmocnienia moich plam. Krem kładłam grubą warstwą na zmienione miejsca. Musze przyznać, że zadziałał już po tygodniu, Po dwóch różnicę widziałam nie tylko ja. Kremu starczyło mi na 4 tygodnie, nie wiem co byłoby gdybym używała go dłużej, ale naprawdę bardzo mi pomógł. Rozjaśnił moje plamy o porządny ton, czego nie mogłam osiągnąć przez dług czas. Jeśli chodzi o działanie rozjaśniające krem jest naprawdę świetny! Niestety potwornie zapycha. Nie mam jakiś tendencji do zapychania, ale tak zapychającego kosmetyku nie miałam chyba nigdy. Nie wiem jak Eucerin wypuścił na rynek krem z tak beznadziejnym składem. Przecież wypryski powodują przebarwienia i koło się zamyka. No i po co w kremie na noc filtr UV?! Ogólnie ze względu na to zapychanie daję mu 3 gwiazdki i niestety więcej go nie kupię.

Moje przebarwienia po ciąży starałam się smarować tym kremem co noc, dość grubą warstwa pokrywałam plamki. Przebarwienia pojawiły się pod koniec ciąży a krem stosowałam po czterech miesiącach po porodzie przez ponad miesiąc. Plamy dość wyblakły, z brązowych stały się takie jak jasna kawa z mlekiem, więc uważam to za bardzo dużą poprawę.

Krem zakupiłam by walczyć z przebarwieniami, które powstały mi na twarzy w czasie ciąży ( tzw.ostuda). Zaznaczam, że nie używałam całej serii , tj. kremu na dzień oraz korektora punktowego, jedynie ten krem na noc. Nie wiem, może cała seria spisałaby się lepiej? Sam krem na noc niestety niewiele zdziałał. Przebarwienia są jedynie delikatnie rozjaśnione, ale wciąż dość widoczne. Niestety nie takiego efektu się spodziewałam. Kosmetyk nie poradził sobie z plamami pigmentacyjnymi, czyli można uznać, że nie spełnił obietnic producenta… Może jakbym używała go dłużej ( stosowałam regularnie co wieczór przez dwa miesiące), efekt byłyby lepszy? Nie zakupię jednak drugiego słoiczka by się o tym przekonać, bo wierze że znajdę krem, który lepiej sprosta moim oczekiwaniom- tj.widocznie rozjaśni istniejące przebarwienia. Dodatkowym minusem tego kremu jest również mała przyjemność stosowania kosmetyku. Krem jest dość gęsty, tworzy na twarzy taką tłustą powłoczkę, która bardzo długo się wchłania. Mimo, że jest to kosmetyk przeznaczony do stosowania na noc, nie lubię jak twarz mi się tak lepi i nawet wieczorem trudno mi to znieść. Na plus- wydajność kosmetyku, starczył mi na 2 miesiące regularnego stosowania. Podsumowując- nie polecam kobietom borykającymi się z plamami ciążowymi, działanie kremu jest zbyt słabe. Z pewnością warto go wypróbować na mniejsze przebarwienia/plamki- wówczas krem może dać wizualnie zadowalający efekt poprzez rozjaśnienie skóry. Używam tego produktu od: 2 miesięcy Ilość zużytych opakowań: jeden słoiczek

Będę oceniała efekt całej serii ponieważ zakupiłam komplet (krem na noc, dzień, korektor). Trochę faktycznie rozjasnił przebarwienia ale powiem szczerze że zdecydowanie lepszy jest Active C z La roche. Plamki barwnikowe zostały po wakacjach niestety i odrazu podjęła walkę bo nie wygladało to dobrze. Co mogę powiedzieć o samych kremach - przede wszystkim są bardzo wydajne i to jest ich największy plus, dobrze tez nawilżają. Niestety zapychają i to bardzo nie ładnie \\nco do korektora.. Hmm.. Ciężko powiedzieć ale chyba jest najskuteczniejszy z całej serii.. Nie wiem czy kupię ponownie ponieważ krem Z La roche jest po prostu lepszy. Używam tego produktu od: 7 miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1 całe

Nie należę do osób które mają problemy ze skórą w postaci wyprysków ale po tym kremie to się zmianiło. już po pierwszych dniach używania zaczęły pojawiać się na mojej twarzy zapchane pory (krostki, wągry). Nic innego do mojej pielęgnacji nie dodawałam ani też nie zmianiałam (oprócz tego kremu) dlatego niestety jestem pewna że to od niego. Po odstawieniu skóra po paru dniach wróciła do normy. Nie zauważyłam żadnego działania. Ani moja twarz nie była rozjaśniona ani jednolita, przebarwienia się nie zmniejszyły. Nie działo się z nią nic pozytywnego. Nie jest to krem dla mnie. Daję półtorej gwiazdki bo nie przesuszył mi skóry ani nie zostawił na stałę żadnych negatywnych efektów. Używam tego produktu od: 2 tygodnie Ilość zużytych opakowań: 1/2

Przede wszystkim krem nie spełnia swojej podstawowej funkcji. Zużyłam jedno opakowanie i nic. Kompletnie, żadne,nawet minimalne przebarwienie ani drgnęło. Dla porównania gdy zaczynam kuracje Flavo C, już po ok 2 tygodniach cera jest dużo bardziej ujednolicona i rozjaśniona. A tu kończę opakowanie i nie ma takiego efektu. Dodatkowo krem jest bardzo tłusty. Jest to krem nocny i w kremeach nocnych film mi szczególnie nie przeszkadza ale ten jest bardzo tłusty i moja cera wygląda bardzo źle z tym kremem, a ja nie znosze tej tłustości. Jako krem nocny nie napina skóry tak jak lubię. Rano budzę się bez efektu wow. Może nieźle nawilża i nie zapycha ale to zdecydowanie za mało, to nic nadzwyczajnego dla nocnego kremu. Poza tym miał rozjaśniać skórę, a na mojej cerze nie spełnia tego zadania w ogóle. Firma Eucerin nigdy mnie nie interesowała, a na kem zdecydowałam się po niezłej próbce kremu na dzień z tej serii. jednak tym bardziej zniechęciło mnie do tej firmy. Opakowanie moze nie jest ważne, ale bardzo niefajne, takie tanie, tandetne. Lubię apteczną pielęgnację ale ten krem pod każdym względem mi nie przypasował i do tego wizualnie mnie nie uszczęśliwia.

Podchodziłam do tego produktu od kiedy pojawił się na rynku. Cena nie należy do najniższych (szczególnie gdy chodzi o produkt nieprzetestowany) . Od razu zakładałam, że kupię całą serię by kuracja miała sens. Przetestowałam próbkę (chodziło mi o sprawdzenie konsystencji, zapachu oraz tego czy krem mnie nie uczula - żadnych innych właściwości po próbce ssprawdzić się nie da). Jakiś czas temu kupiłam korektor punktowy z tej serii - i przyznam, że efekt był niesamowity (miałam duże plamy pigmentacyjne pod oczami). Przebarwienia mocno się zredukowały. Około miesiąc temu kupiłam krem na noc i na dzień z serii Even Brighter. Obu używam regularnie. Krem na noc z założenia ma nieco silniejsze działanie. Ma aksamitną konsystencję, a przy tym jest gęsty. Zapach jak dla mnie nieco "apteczny" natomiast mi zupełnie nie przeszkadza. Idealnie się rozprowadza na skórze. Jest niezmiernie wydajny. (według mnie krem starczy na kilka miesięcy codziennego używania) - ja nakładam go sporo (również na szyję) i dochodzę do połowy opakowania. Krem po nałożeniu pozostawia lekki filtr, skóra się przez chwilkę błyszczy ale po chwili się wchłania - co drugi dzień nakładam na niego SVR C20 - bo wierzę, że witamina C pomoże mi w tej nierównej walce z przebarwieniami. Z każdym dniem skóra staje się bardziej promienna (nigdy nie wierzyłam w taki efekt). Przebarwienia stają się mniej widoczne. Moja twarz powoli zaczyna mieć jednolity kolor bez paskudnych plam (jeszcze troszkę przede mną ;). Plusy: -nie zapycha porów -świetnie się rozprowadza -ma bardzo przyjemną konsystencję -jest wydajny -ma działanie rozjaśniające Pełna zachwytu polecam!! U mnie w kosmetyczce zagości na stałe :)