PUPA Extremeyes Mascara (tusz wydłużający, pogrubiający i podkręcający) 

Upolowałam go w promocji w Rossmannie za ok. 20 złotych. Miałam pozytywne odczucia związane z błyszczykami tej marki i przyznam że liczyłam na przyjemny produkt. I pupa. Za plusy zakupu (nie produktu) uważam: +cenę w promocji czyli ok.20 zł A oto czarna lista porażek tego tuszu: -Beznadziejna szczotka która skleja rzęsy zamiast rozprowadzić na nich produkt -Bardzo gęsta formuła która utrudnia aplikację -Momentalnie gęstnieje jeszcze bardziej i wysycha na wiór -Szczota nabiera nie właściwą ilość tuszu przez co je skleja i obkleja zamiast pogrubiać i wydłużać -Kruszy się, robią się grudy -Szyjka od tuszu szybko się brudzi; zauważyłam też że tworzy się na nim "oponka" z tuszu, o dziwo gumowata i zwarta którą trzeba wywalać przed każdym użyciem -Przez to wszystko tusz jest niewydajny -Efekt jest beznadziejny a jakość mniej niż mierna Nie polecam absolutnie! Nawet za promocyjną cenę nie warto ryzykować takiego partacza. Jest wiele tuszów tańszych od tego które nie dają tak opłakanego efektu mimo że nie są ideałami. Ciężko mi uwierzyć że tak znana i wypromowana marka sprzedaje bubel jakości no name nie spełniającej żadnych obietnic, funkcji i oczekiwań. TRZYMAJCIE SIĘ OD NIEGO Z DALEKA. Używam tego produktu od: Kilkanaście syzyfowych prac (użyć) Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie, większość wyschła

Zacznijmy od tego, że dla mnie tusz to tusz, tzn. każdy wygląda podobnie i nie oczekuję wiele - byle by nie był zgęstniały. Wszystkie tusze, jakich dotychczas używałam, były mniej więcej "równe" i cenowo, i jakościowo (Max Factor 2000, Masterpiece, Loreal Double Extension). Tzw. efekt mogłam uzyskać tylko z pomocą zalotki. Tym razem byłam otwarta na tusze górnopółkowe, ale wśród testerów najładniej prezentowały się tusze Pupy. Wybrałam Artifix (najładniejsze opakowanie), jednak pani w perfumerii najwyraźniej się pomyliła i zapakowała mi Extremeyes. Różnicę zauważyłam już po otwarciu, więc stwierdziłam, że trudno. Tusz jest płynny, nakłada się i trzyma dobrze. Spektakularnych efektów brak. Opakowanie - super. Nareszcie ładny plastik w intensywnym czerwonym kolorze, a nie plastik imitujący metal. Dam znać za jakiś miesiąc, jak tusz sprawuje się długoterminowo. Używam tego produktu od: tygodniaIlość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego Update 19.10: jestem zadowolona. Tusz po miesiącu ma nadal płynną konsystencję, trzyma się cały dzień, nie osypuje. Daje efekt naturalnych rzęs. Podkręca bez zalotki. Dodaję pół gwiazdki.

Najgorszy tusz jaki kiedykolwiek miałam, a miałam ich tysiące. Tusz jest za suchy, za gęsty i za szybko wysycha na rzęsach. Po pomalowaniu moje rzęsy robią się "kwadratowe", są pełne załamań i grudek. O mocnym efekcie nie ma mowy, bo po pierwszym pociągnięciu tusz zaczyna wysychać, więc nie ma szans na dokładną trzecią warstwę. Moje rzęsy wyglądający jakby były po tanim, kiepskim tuszu. Zero wydłużenia, pogrubienia ani podkręcenia. Zdecydowanie odradzam. Miałam też Tusz Pupa Divas Lahes, zdecydowanie lepszy ale również daleki od dobrego. Osypywał się i gromadził obsficie na rzęsach, ale efekt był widoczny. Jeśli chodzi o tusze, które mają dać efekt "sztucznych rzęs", a raczej efekt zdecydowanego makijażu, bo tuszu takiego jeszcze nie wynaleziono, to polecam Mac Factor 2000 kalorii, ew. Masterpiece Max. Świetne są tusze Lancome i Kanebo, ale cena jest zaporowa. Używam tego produktu od:1 tygodnia Ilość zużytych opakowań: pierwsze i ostatnie

Dostałam ten tusz w prezencie, ale nie sądzę, żebym zapragnęła go mieć ponownie. Potrafi robić grudki, raczej nie można nałożyć kilku warstw, bo uzyskujemy wtedy efekt kilku klusków zamiast rzęs, szczoteczka też jest taka sobie... W zasadzie to poprawny tusz, wprawna ręka na pewno sobie z nim poradzi, da się ominąć efekt grudek na rzęsach, ale nawet bez nich, nie robi on z rzęsami nic specjalnego. Dałam 3 gwiazdki za ładną czerń, estetyczne opakowanie oraz delikatne podkręcenie rzęs i otworzenie oka, na taką ocenę ten tusz zasługuje. Używam tego produktu od: tygodnia Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

Polecono mi go w Galerii Centrum. Niestety, po kilku dniach nie wytrzymałam i kupiłam inny. To, że robią się grudki, jeszcze zniosę - cierpliwe nakładanie cienkich warstw rozwiązuje problem. Ale to, że rozmazuje się pod oczami? Nie, tego się nie da wytrzymać. Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań:1, nie dokończę go

Tusz mial wydluzac i pogrubiac. wydluza swietnie, moje (i tak dosc dlugie rzesy) koncza sie w polowie brwi, ale nie pogrubia, a o to mi przede wszystkim chodzilo. swietnie sprawdzi sie u kobiet z dosc gestymi, ale krotkimi rzesami. ladnie podkreca rzesy. U?ywam tego produktu od: Ilo?? zu?ytych opakowa?: w trakcie 1

Kupiłam go, ponieważ Intensifiera Pupy zabrakło w sklepie ;) a mi na gwałt trzeba było tuszu :) I po miesiącu mogę powiedzieć, że: * wydłuża ładnie * pogrubia (ale dopiero po kilku dniach użytkowania ;) ) jednak nie jakoś spektakularnie.. a szkoda :) * ładnie podkręca * czerń jest czarna ;) * nie kruszy się ani nie osypuje * rzęsy nim umalowane są lekkie, nieobciążone ale.. - po miesiącu użytkowania już powoli zaczyna robić grudki na rzęsach! :[ - ma trochę dziwną szczoteczkę, żadko kiedy udaje mi się nie uciapać.. Stąd 4 gwiazdki.. Jeśli się szybko zestarzeje, to odejmę jedna :-p Używam tego kosmetyku od miesiąca ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego edit: No i czar prysł :P Tusz po 2 miesiącach wysechł, robi grudki, osypuje sie, przestał wydłużać, pogrubiać, wywijać.. NIC. Dlatego odejmuję aż 2 gwiazdki, bo za taką kasę to powinien starczać jednak na dłużej... (to już Volume Shocking dłużej mi służył :[) Na dodatek teraz lepszy efekt uzyskałam zwykłym Avonowym tuszem...

Najbardziej mi się podoba kolorek który jest bardzo intensywny! Ładnie wydłuża, rozdziela i pogrubia rzęski :) Jestem zadowolona chociaż trzeba się starać aby rzęski wyglądały pięknie :) Jestem zadowolona. 10.07.05r. Po jakimś czasie tusz zaczyna gęstnieć i tworzyć grudki także zabieram jedną gwiazdkę.

Tusz jest bardzo przyjemny do stosowania, latwo sie go naklada i zmywa. Ladny efekt utrzymuje sie przez caly dzien. Moim zdaniem moglby byc nieco rzadszy, bo po miesiacu stosowania stopniowo zaczyna rozczarowywac. Po 2 m-cach jest juz tak gesty, ze na rzesach osiadaja malenkie grudki, ktorych osobiscie nie cierpie. Skonczylam pierwsze opakowanie, ale nastepnego juz raczej nie bedzie.

Kupilam ten tusz po przeczytaniu recenzji............okropnie sie zawiodłam! Pani w sklepie tez go polecala.Mam marne rzęsy i liczyłam na wydłużenie, pogrubienie i ........nie opsypywanie, tusz jest strasznej konsystencji -( suchy), to pewnie jest powodem złego rozprowadzania na rzęsach. Pani mnie zapewniała o długim terminie uzytkowania, naet 6 mcy - obawiam sie, ze baaardzo przesadzila,jest tak suchy, że mam ochote juz go wyrzucic a mam go 1 mc. Poza tym niezbyt ladnie rodziela rzęsy, moze trochę je podkręca ale raczej nie daje efektu obiecywanego:( Używam tego kosmetyku od/ ilość zużytych opakowań: ...1/2 Recenzja: ...

Extremeyes to najlepszy tusz jaki dotąd mialam a mialam ich niemalo! Idealna konsystencja juz za pierwszym razem otula każdą rzęsę z osobna( idealne rozdzielenie) Szczoteczka dociera do tych najmniejszych rzęs w zakamarkach oczek, jest swietnie wyprofilowana. Glęboka czerń powalila na kolana mjego mezczynę , ktory zapytał dlaczego nie powiedzialam mu ze doczepilam sobie sztuczne rzęsy. Są bosko wywinięte, wydluzone pod same brwi i co mnie zdziwilo tusz nie dostaje sie na powieki...Cena moze nie ejst zbyt niska ( ja zaplacilam 68zl) ale za tę pojemnośc i jakość dałabym nawet 2 x tyle.

Na poczatku miałam mieszane uczucia co do tej mascary lecz jednak z biegiem czasu przekonałam się do niej.Przyznaje jednak,że wymaga troche wprawy w nakładaniu.Na początku używania niemiłosiernie sklejała rzęsy,jednak teraz nauczyłam się ją nakładać i jest ok.Tusz wydłuża i podkręca rzesy ale za nic ich nie pogrubia.Jak już wspomniałam trudno sie go "nakłada"-na szczoteczkę nabiera sie zbyt dużo kosmetyku przez co rzesy sa sklejone i konieczne jest "przeczesanie "ich szczoteczka.Trzeba to robic delikatnie ponieważ -co dziwne-na rzesach zasycha bardzo szybko,jednak robi ślady na powiekach.Generalnie jestem zadowolona bo efekt końcowy jest bardzo fajny.

Dostałam go kiedyś w prezencie i sprzedałam :-) Ostatnio znów ktoś mi go sprezentował, ale po wypróbowaniu nie miałam sumienia nikomu go polecać :-( Tusz jest straszny, nigdy nie miałam na rzesach takiej tragedii. Po nałożeniu jednej warstwy, rzęsy są delikatnie podkreślone, niemiłosiernie sklejone i całe w grudkach. Nałożenie drugiej warstwy graniczy z cudem. Osypuje się kilogramami i makijaż wygląda karykaturalnie. Wygląda to tak, jakby kolejne warstwy zupełnie nie chciały ze sobą współpracować ;-) Nie ratuje go nawet bardzo ładne opakowanie. Tusz powędrował do śmieci-niestety tam jest jego miejsce...

Ja zgłosiłam ten tusz, więc i ja pierwsza ocenię :-)Dla mnie ten tusz jest po prostu najlepszy - po prostu powala mnie na kolana. Wszystko o nim juz napisałam - dodam tylko, że mam rzęsy jak sztuczne - nikt nie wierzy, że to moje. Mam jeszcze w domu fioletowy Volume Glamour Bourjois - niestety jest o wiele gorszy, chyba się zmarnuje, bo go zdradziłam całkowicie dla PUPY........