Cóż za oceny, cóż za recenzje! Prawdopodobnie, gdybym zalogowała się na Wizażu wcześniej i dotarła wówczas do tej strony, nigdy bym po ten kosmetyk nie sięgnęła. Jak to jasno pokazuje, że czasem to, co nie sprawdza się w przypadku innych, może fajnie sprawdzić się u nas samych.
Obietnica producenta:
"Czy to produkt stworzony dla mnie? Tak, jeśli Twoja skóra jest delikatna i narażona na działanie czynników zewnętrznych i do jej codziennej pielęgnacji szukasz kremu nawilżającego dostosowanego do jej potrzeb, który chroni skórę przed działaniem słońca i doda jej blasku. Ochronny krem-eliksir wzbogacony został w filtr SPF 20 , aby chronić skórę przed promieniami UV. Zawiera EKSTRAKT Z CYTRYNY i roślinny eliksir , aby nadać skórze blask. Ma nietłustą, bogatą konsystencję i świetnie się wchłania. Kremy HYDRA ADAPT od Garniera to nowa generacja kremów dopasowanych do codziennej pielęgnacji skóry. Nawilżające przez 24 godziny aktywne formuły zostały stworzone na miarę potrzeb różnych typów cery, aby działać w harmonii ze skórą i odpowiadać na jej potrzeby. Wszystkie kremy zostały wzbogacone w intensywnie nawilżający ELIKSIR ROŚLINNY , który łączy w sobie minerały i składniki odżywcze takie jak: syrop klonowy, gliceryna i mannoza. Każdy krem posiada indywidualnie dobrany zestaw składników aktywnych, który idealnie dopasowuje się do potrzeb skóry."
Opakowanie:
Krem znajduje się w bladożółtej tubce o pojemności 50 ml. Wieczko plastykowe, białe, nie odkręcane. Krem kupujemy w pudełku. Niestety nie pamiętam już na ten moment, czy pudełko jest dodatkowo zabezpieczone folią.
Moje doświadczenia:
Krem ten kupiłam specjalnie na okres wiosenno-letni, kiedy to szukałam czegoś delikatnego, nie tłuszczącego, co jednak zapewni ochronę mojej wrażliwej skórze wraz z jej suchymi plackami.
Bardzo mi było miło, że natknęłam się na niego w Rossmannie w apetycznej promocji.
Używałam go wyłącznie na dzień, a to też nie zawsze. Okazało się bowiem, że ten krem jest jednak trochę tłuściakiem i trzeba dać mu czas, żeby porządnie się wchłonął (w przeciwnym wypadku roluje się, a makijaż położony na twarz wygląda wyjątkowo nieatrakcyjnie).
Pozbyłam się za jego przyczyną suchych placków z buzi, które jednak wróciły, gdy przestałam go używać. Przypadek? Nie sądzę!
Nawilża i wygładza skórę, nie wiem, czy wyrównuje koloryt skóry, bowiem nie występują u mnie przebarwienia, więc nie byłam w stanie tego sprawdzić.
Przyjemnie pachnie, lekko cytrusowo. Stosując go, nie używałam żadnych filtrów do twarzy, a mimo to moja buzia wyglądała porządnie, nie przesuszyła się (co z reguły funduje mi Słońce), a jedynie lekko opaliła; zgadzam się zatem, że filtr w tym kremie jest prawdziwy, a nie wydumany.
Krem nie okazał się jednak zbyt wydajny, zużyłam go po niecałych dwóch miesiąca stosowania wyłącznie rano, a i to nie zawsze, bowiem używałam go tylko wówczas, gdy na zewnątrz było naprawdę gorąco. Krem jest w tubce, wiec tym ciężej wydobyć jego resztki.
Cena i dostępność:
Do kupienia w drogeriach, raczej tych sieciówkowych. Niekiedy można się na niego natknąć w Internecie, na pewno jest na Allegro. Cena - zależnie od sklepu - waha się od 10 do 15 zł.
Podsumowanie:
Niby jest w porządku. Niby mogłabym go jeszcze używać. Ale nie lubię kosmetyków, które nic po sobie nie zostawiają. A ten taki jest. Sprawdza się tylko wówczas, gdy używany jest regularnie. Po jego odstawieniu wszystkie problemy, które miał minimalizować powracają z podwójną siłą. W moich oczach go to dyskredytuje.
Używam tego produktu od: używałam go prawie dwa miesiące
Ilość zużytych opakowań: jedno