Bielenda Drogocenny olejek brzoskwiniowy 3 w 1 

Olejek ma wyczuwalny, brzoskwiniowy zapach. Po naniesieniu na skórę utrzymuje się on na niej przez dłuższy czas. Z racji tłustej formy natłuszcza, ale nie nawilża. Po jego stosowaniu i pozostawieniu na noc skóra rano jest zmiękczona, ale w moim odczuciu nie jest dostatecznie nawilżona. Po dłuższym stosowaniu olejku odnosi się wrażenie, że skóra na dłuższą metę staje się coraz bardziej odwodniona. Najlepiej chyba stosować olejek głównie na noc, ale dodatkowo aplikować pod jego warstwę jakiś nawilżający czy odżywczy produkt. Olejek uszczelni wtedy warstwę lipidową naskórka, zapobiegając ucieczce wody ze skóry, a także wspomoże wchłanianie preparaty nałożonego wcześniej na skórę.

Olejek jest po prostu boski. Wygodne, poręczne opakowanie dzięki, któremu z łatwością aplikuje się kosmetyk. Używałam do włosów i ciała. Wystarczy niewielka ilość by zobaczyć efekt. Pierwsze moje wrażenie było: mmmm co za cudowny zapach. Zakochałam się w tym olejku. Szczerze mówiąc nie sądziłam, żeby coś 3w1 było dobre, a tu miłe zaskoczenie. Pozytywnie i jak zwykle nie zawiodłam się na firmie Bielenda. Jest firmą, której ufa moja skóra. Nie muszę sie martwić, że mam na sobie same parabeny czy inne "świństwo". Ciało po tym olejku jest nawilżone, ale nie tłuste. Cera jest rozświetlona i nawilżona. Jestem bardzo zadowolona z tego produktu.

Ma przepiękny zapach brzoskwiniowy który dobrze relaksuje skórę i ma bardzo odżywcze działanie. Zalety: - odżywia skórę, włosy - ma bardzo ładny brzoskwiniowy zapach - wygładza i nadaje miękkośść - ładne opakowanie - nawilża skórę i włosy - zapewnia włosom połysk - nie zapewnia skórze tłustej warstwy - ma konsystencję suchego olejku Wady: - pompka przecieka, cienka struga olejku na skórze podczas aplikacji, trochę się rozbryzguje i może się marnować, brudzić ubranie podczas aplikacji, jednak trenign czyni mistrza podczas aplikacji

Po tym, jak używałam jego brata-bliźniaka z serii nie miałam bardzo wysokich oczekiwań. Spełniał swoje zadanie (demakijaż), ale po pewnym czasie zaczął mi przeszkadzać zbyt nachalny zapach.

wszystko zapowiadało się dobrze: + śliczny zapach + super aplikator z atomizerem, który jednak na nic się zdaje, bo butelka i tak wyślizguje się z natłuszczonych rąk + naprawdę fajne nawilżenie w stylu suchych olejków ale: - olejek okropnie mnie zapchał! czasy nastoletnie mam za sobą, więc trądzik także. po użyciu 2-3x mam górną część pleców obsypaną różowymi krostkami. ostatnio skusiłam się, aby odrobinę nałożyć na twarz i jest to samo! nie jestem jakimś wrażliwcem, więc naprawdę mnie to zszokowało. szkoda. sprawdzi się na bezproblemowych skórach. Używam tego produktu od: tydzień Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

działa tak, jak olejek ma działać :) nie jest to substancja nawilżająca, raczej natłuszczająca i hamująca utrate wody z naskórka. Po rozsmarowaniu szybko "znika", nie czuję go na skórze - nie jest tłusty i maślany, ma raczej formę suchego olejku. Nie zostaje na ubraniach ani pościeli, choc ma złotawe zabarwienie więc przy białych ubraniach bym uważała. Skóra zostaje po nim miękka, promienna, pachnąca... na szczęscie nie klejąco-śliska. Skład bardzo dobry (wreszcie coś pez parafiny,petrolatów itp), zapach według mnie jest obłędny!!! na twarzy ani na wlosach nie czyni spustoszeń, daje suchej skórze ukojenie i poprawia stan końcówek, ułatwia rozczesywanie. używa sie go bardzo przyjemnie, głównie ze względu na zapach. poza tym podbija kolor opalenizny, skóra wygląda młodziej - jest niezastępiony w regeneracji, nie wiem jak będzie z jego stosowaniem w upały, w zimie się sprawdził... cena ok.20 zł, wydajność ok, dostępny w każdej drogerii czy markecie. jedyny minus za niewygodnie pryskający atomizer, innych minusów się nie doszukałam. Używam tego produktu od: mc Ilość zużytych opakowań: jedno

Moim zdaniem sprawdza się jako uniwersalny kosmetyk 3 w 1 na wyjazdach albo po basenie lub treningu. Na ciało i twarz stosuje po prysznicu, na wilgotna skórę, dośc dobrze zabezpiecza przed wysychaniem. Najlepiej sprawdza mi się na włosach, do zabezpieczenia suchych koncówek jak również do olejowania jest OK, nie obciaża (mam dosć cienkie i podatne na oklapnięcie). Plusy, oprócz wymienionych: + ładny nienatrętny brzoskwiniowy zapach + dobry skład, dużo fajnych olejków Minus: - atomizer do bani, po kilku aplikacjach przestaje działać albo psika wszędzie, tylko nie tam gdzie trzeba Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: 1 całe

Bardzo nie lubię balsamów i mleczek, a mam skórę ze skłonnościami do AZS i czymś muszę smarować chociaż te najbardziej zmaltretowane części ciała. Postanowiłam spróbować z olejkiem. Świetnie się u mnie sprawdza spożywcza oliwa z oliwek, ale jej zapach jest dość uciążliwy. Olejek brzoskwiniowy z Bielendy to jeden z niewielu o całkowicie przyjaznym dla mnie składzie: bez oleju rycynowego, arganowego, słonecznikowego i makadamia, które mi wyraźnie nie służą. Bardzo mi się podoba zamknięcie olejku w butelkę z atomizerem. Sprawia to, że wydobycie porcji produktu jest dla mnie bardzo wygodne - psikam w zagłębienie dłoni, rozprowadzam jednym ruchem na wewnętrznych stronach dłoni a następnie po wybranej partii ciała. Oliwki zawsze używam po wyjściu z kąpieli, gdy skóra jest jeszcze wilgotnawa, "parująca". W moją suchą, wrażliwą skórę wchłania się bardzo dobrze, w zasadzie od razu mogę się ubierać, bo wsiąka momentalnie. Zastosowanie oliwki zdecydowanie poprawia u mnie "komfort skóry", tzn. widocznie ją uelastycznia, zapobiega swędzeniu, łuszczeniu się. Skóra ma zdecydowanie wyższy poziom nawilżenia (utrzymujący się dłużej niż przy tradycyjnych balsamach) i jest mniej podatna na podrażnienia. Bardzo lubię zapach tego produktu i to nie ten "brzoskwiniowy", lekko chemiczny, choć i on jest miły dla nosa. On jednak po kilku minutach zaczyna wietrzeć i oliwka zaczyna pachnieć typowo oleiście, chyba olejem sojowym, i to jest właśnie w moim odczuciu bardzo przyjemny aromat :D Stosowałam olejek Bielendy przez jakiś czas również do wygładzenia końcówek włosów, przed suszeniem, gdy były jeszcze mokre. Nie obciążał ich, za to znacząco ułatwiał późniejsze rozczesanie włosów. Muszę jednak zaznaczyć, że w tym celu używałam minimalnej ilości produktu - w zasadzie tylko tyle, ile pozostało mi na dłoniach po wysmarowaniu ciała. Zastosowanie bonusowe: ostatnio używam tej oliwki również do codziennego demakijażu. Psikam dawkę produktu na zwilżony wodą płatek kosmetyczny i zmywam tym twarz. Taka mieszanka domywa lepiej niż większość miceli, tusz schodzi bardzo łatwo i nie rozmazuje się :) Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: około 1/3

Nie pamiętam już, jak olejek do mnie trafił. Albo w jakimś prezencie, albo przy okazji większych zakupów. Mam też mgiełkę opalającą Bielendy i właściwie się sprawdziła, natomiast olejek nie bardzo. * Olejek wyciskany jest przez atomizer. Tworzy się przez to lejący, białawy płyn. Jest dość rzadki, może bardzo łatwo zjechać ze skóry. * Dość dobrze się rozprowadza, ale zostawia po sobie dosyć tłustą i świecącą warstwę. Zdecydowanie nie jest to miłe uczucie i to sprawiło, że po kilku użyciach zrezygnowałam z nakładania go na ciało. Szczególnie w tak gorące dni takie zaklejenie skóry jest mało komfortowe. Muszę w tym miejscu przyznać, że nie mogę wypowiedzieć się o właściwościach pielęgnacyjnych olejku, bo po prostu nie zdążyłam zaobserwować. * Nie mam odwagi kłaść olejku na twarz, bo jest ona bardzo skłonna do zapychania i jeden fałszywy ruch skutkuje koloniami wielkich, czarnych wągrów. * Do włosów się nada. Do ochrony końcówek na przykład, fajnie je nawilża, sprawia że nie sterczą i dość ładnie się układają. Użyty w rozsądnej ilości nie przetłuszcza i nie obciąża. * Dosyć ładnie pachnie, choć jak dla mnie ciut za wiele perfumerii. Ogólnie jednak zapach nie jest odrzucający. * Jeśli ograniczę się do stosowania jedynie na włosy okaże się wydajny. Jeśli zastosujemy na ciało nie liczę na sukces, po kilku pierwszych aplikacjach widać było już spore zużycie. * Opakowanie jest ładne i estetyczne. Atomizer się nie zacina, nawet specjalnie nie chlapie, a już na pewno nie, jeśli celujemy we wnętrze dłoni. * Olejek kosztuje około 20 złotych i powiem szczerze, że jeśli znalazłam jego zastosowanie tylko na włosy to do tego celu znam również tańsze i całkiem dobre specyfiki. Ponownie raczej nie kupię, Drogocenny olejek mnie nie zachwycił. Nie podoba mi się, że nadaje skórze lepkości, a już na pewno nie latem. Twarz i olejek to dla mnie mission impossible, a do włosów podobne kosmetyki już mam. Dlatego Bielenda powoli stała się bezużyteczna, ostatecznie zużywam ją jako dodatek do kąpieli. A zważając, że kosztuje dwie dychy to faktycznie drogocenne me kąpiele, bo można do nich dodać również poczciwe Bambino za 7 złotych. Używam tego produktu od: Dwóch miesięcy Ilość zużytych opakowań: Pierwsze w trakcie

Przeczytałam o nim sporo dobrych opinii na jakimś forum i postanowiłam go zakupić. Niestety olejek 3 w1 sprawdził się u mnie jedynie i to minimalnie tylko przy włosach. Jeśli chodzi o ciało to nie dość, że skóra pozostawała po nim przez jakiś czas tłusta ,to gdy wysechł miałam wrażenie jakby go już nie było tzn. moja skóra stawała się bardziej sucha niż przed aplikacją. Na twarz bałam się go zastosować, a jeśli chodzi o włosy to stosowałam go na noc, a rano zmywałam szamponem- może były po nim trochę bardziej miękkie? a może to kwestia innego szamponu, nie jestem w stanie ocenić. Jedyny plus to ten ładny, owocowy zapach i za to gwiazdka. Używam tego produktu od: 1 miesiąca Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Tak czytam pozostałe komentarze i zastanawiam sie, czy używam tego samego... Co do opakowania i pomki, to święta racja, rozpryskuje się, ale nie wtedy gdy celuje w zagłebienie dłoni zgodnie z opisem na opakowaniu... Zapach - slodki brzoskwiniowy, jak olejek do ciast, którego zapach kojarze z dziecinstwa, mnie sie bardzo podoba ale to oczywiscie kwestia gustu no i ph skóry Wchłanialność - nie uzywam na mokrą skórę, ponieważ rzeczywiscie wchłania sie gorzej, stosuję go na sucho i nie przesadzam z ilością i moja skora wręcz go pije - tu trudno porównywać go do innych olejków bo trzeba byłoby porównywać do innego brzoskwiniowego, a na inny brzoskwiniowy niestety jeszcze nie trafiłam - niektóre oleje są szybiej a inne wolniej wchlanialne ale to zależy od tego z czego jest olej... Efekty - od dłuższego czasu nie używam juz kremów i balsamów tylko oleje, mam trądzik różowaty i raczej suchą skórę - dla mnie ten olejek jest ok. Może nie daje tak spektakularnych efektow jak olej z opuncji figowej, który niestety mi się dość dawno skończył, ale przy jednoczesnym używaniu hydrolatu z kacanki jako toniku, utrzymuje wygaszony rumień i nie zapycha porów. A przy tym kosztuje znacznie mniej niż opuncjowy. Na ciało działa porównywanie z innymi olejkami Na włosy używałam korzystając z metody anwen, czyli olejek hydrolat odżywka 1:1:1 - również na mnie działa porównywalnie z innymi olejkami Daję 5 gwiazdek, bo abstrahując od jego właściwości, po prostu powala mnie jego zapach Używam tego produktu od: 2 miesiące Ilość zużytych opakowań: w trakcie drugiego

Zaczne od dozownika jak pisały jz dziewczyny wcześniej olejek sie strasznie rozpryskuje i brudzi wszystko dookoła.zmieniłam ten dozownik na dozownik z odżywki l\'biotici i jest ok.Co do olejku mam włosy krecone rozjaśniane i suche stosowałam olejek przed myciem głowy to po umyciu nie mogłam ich rozczesać a włosy były niemiłe w dotyku troche lepiej było gdy olejek stosowałam na noc na twarz ale też ostrożnie bo zapycha pory.Prawdą jest też to że nie wchłania się szybko i pewnie jak na noc stosowałam to większośc w pościeli została.Co do użycia olejku po myciu no nie ułatwił mi rozczesywania włosów a właśnie olejku o takich właściwościach mi potrzeba no i trzeba uważać bo można przetłuścić włoski. Używam tego produktu od: 2mcy Ilość zużytych opakowań: pół

Bardzo długo kusiły mnie nowe olejki Bielendy i długo nie mogłam się zdecydować, który chcę wypróbować. Wybór padł na brzoskwiniowy (bo był akurat w promocji :). Wabiona pięknym złocistym kolorem i przymiotnikiem "drogocenny" nie mogłam się doczekać, aż zacznę go używać. A teraz nie mogę się doczekać aż się skończy. Zapewnienie producenta, że olejek nadaje się do stosowania na skórę twarzy, ciała oraz na włosy jest raczej na wyrost. Stosowany na ciało prawie w ogóle się nie wchłania, a raczej wyciera w ubrania i pościel. Pozostawia na skórze bardzo tłusty film i na tym jego właściwości nawilżające się kończą. Obecnie stosuję go jedynie na noc, na skórę rąk, bo są wyjątkowo wysuszone w okresie zimowym, jednak nie widzę, aby olejek przynosił im ulgę w jakikolwiek sposób. Jeżeli chodzi o stosowanie olejku na twarz, to biorąc pod uwagę jego działanie (a w zasadzie jego brak) na skórze ciała, nie odważę się nałożyć go na twarz, tym bardziej, że cerę mam bardzo kapryśną. Dwie gwiazdki przyznaję temu olejkowi natomiast za działanie na włosy. Stosuję go na noc nakładając sporą jego ilość na całą długość włosów. Rano po umyciu i wyschnięciu włosy są bardziej miękkie i gładkie w dotyku. Poza pozytywnym działaniem na włosy nie mogę pochwalić olejku za nic innego, a już na pewno nie za zapach, któremu daleko jest do brzoskwiniowego. Używanie olejku nie daje żadnej przyjemności, ale chcę w jakiś sposób go zużyć, więc dobrze, że sprawdził się chociaż na włosach. Miałam w planach wypróbowanie pozostałych olejków z tej serii, jednak po doświadczeniach z brzoskwiniowym raczej nie zdecyduję się na kolejne.

Olejek stosuję na noc. Rankiem skóra twarzy jest ładnie nawilżona, olejek niweluje niedoskonałości. Aplikacja rzeczywiście nie jest wygodna, ciężko się rozsmarowuje po ciele, ma też nieprzyjemny zapach, dalekoidący od brzoskwiniowego. Mimo wszytsko dzięki niemu skórę mam nawilżoną i brak wysuszeń na nogach. Za tę cenę, olejek mógłby spełniać wymogi wyższego standardu, ale tragedii nie ma :) Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: jedno

Nie wiem co mnie podkusiło, żeby go kupić. Przechadzałam się po sklepie a on wpadł mi w oko i z czystej ciekawości wzięłam do koszyka. Był dość drogi kosztował ok 20 zł, ale stwierdziłam, że jak będzie rewelacyjny to może warto wydać. Dodam że kupiłam go w wakacje. Pierwsze użycie - masakra. Pompka beznadziejna, prawie cały produkt wylądował w wannie zaraz na mojej ręce. Do tego ten zapach, nachalny i po prostu brzydki. W gorący letni wieczór nie mogłam go znieść na swojej skórze. Druga sprawa - działanie też ma średnie. Nie czułam po nim miękkości skóry. Źle się rozprowadzał, słabo wchłaniał. Próbowałam używać go do włosów, ale w tej roli też się nie sprawdził. Wykończyłam go ledwo ledwo na moje suche nogi. Używałam po kąpieli wmasowując w mokre ciało. Krzywdy mi nie zrobił ale dobry też ni był. Na pewno nigdy więcej do niego nie powrócę Używam tego produktu od: Wakacji Ilość zużytych opakowań: jedno

Od producenta: Drogocenny olejek brzoskwiniowy 3 w 1 to prawdziwy upiększający eliksir dla Twojego ciała, twarzy i włosów. Kompozycja składników odżywczych wyraźnie rewitalizuje, odnawia i regeneruje oraz poprawia nawilżenie i elastyczność skóry. Cena: 20 zł w Naturze coś podobnie w Rossmanie,w Tesco ok. 17 zł,na promocjach można go dorwać nawet za 14 zł ,15 zł . Pojemność: 150 ml Wydajność:Dosyć spora. Opakowanie:Plastikowe,z pompką,która niestety u mnie nie działa i zawsze muszę ją odkręcać aby wylać odrobine produktu na dłonie. Zapach:Brzoskwiniowy,ale taki chemiczny. Konsystencja:Typowa dla oleju. Działanie: Na twarz: Gdy zakładam odrobinę oleju na twarz i idę tak spać,rano cera jest świetnie nawilżona,zmniejszają mi się wypryski. Włosy:Są dobrze nawilżone,nadaje się ok do olejowania,ale wersja arganowa była lepsza...Nie jest go trudno zmyć szamponem bez SLS. Ciało:Nakładany jako balsam fajnie nawilża i regeneruje. Podsumowując: Olejek jest fajny,ale tej wersji nie kupię ponownie ze względu na zapach i minimalnie gorsze działanie.Moja ocena to 4/5

był w promocji w Naturze, a że potrzebowałam oleju na włosy, to postanowiłam zaryzykować. Mam mieszane uczucia co do tego produktu - z jednej strony: + przyjemny zapach (który z czasem brzydnie, uwierzcie mi, a mam go od początku października), + nawilża skórę (przynajmniej moją) + jest wydajny (nie używam go codziennie i nie wylewam na siebie pół butelki; tak naprawdę zaczęło go więcej ubywać kiedy zaczęłam dodawać go sobie do kąpieli albo olejować nim włosy w misce z wodą). Nakładam go też czasem na twarz, ale mam mieszaną cerę, więc wolę lekki krem. Największym minusem właściwie jest brak jakiegoś spektakularnego efektu. Nie mogę układać nim włosów, bo moje są cienkie, więc nakładam go trochę więcej i spłukuję. W dodatku ta badziewna pompka - nie raz moje tłuste od zawartości butelki dłonei traciły nad nią panowanie i olejek trafiał na ścianę, pościel czy roletę okienną. Jeżeli szukasz czegoś do natłuszczenia/nawilżenia skóry ciała i twarzy, to warto spróbować. Jeśli rozglądasz się za olejkiem do włosów, to sięgnij raczej po coś Alterry czy Biooila. Używam tego produktu od: 3 miesięcy, pewnie jeszcze miesiąc się przemęczę Ilość zużytych opakowań: 1 prawie całe

Kupiłam produkt przez przypadek, bo pomyliły mi się opakowania... Nie ogar. No, ale skoro już go mam to używam... Moje zdanie: + opakowanie, tzn łatwy w aplikacji + pachnie ślicznie + szybko się wchłania + używam go na twarz, która wygląda po nim na rozświetloną, gładką, i "oczyszczoną", daje go też na moje długie rozjaśnione włosy i nie ma żadnych dodatkowych efektów po za długo utrzymującym zapachem, nie obciąża. - wydajność Daje mu 3 gwiazdki bo porównując go do bio oil\'a wypada gorzej. Mimo to i tak chce go mieć u siebie na półce. Używam tego produktu od: 2 miesiący, codziennie Ilość zużytych opakowań: 1 duże w trakcie